x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Trochę się zmieniło. :3 Na lepsze oczywiście
Z drugiej strony dziwie się że dziewczyny lubią serie gdzie 80% czasu to bicie się po „twarzach” ale no cóż pewnie to zasługa elementu komediowego Fairy Tail :P
Dobre
Dodatkwo co mnie dziwi, jako typowy Shonen jest to jedyna seria w której „twórcy” na poważnie zastanawiaja się nad tworzeniem romansów między postaciami, co jest lekkim nieznaczym plusem odemnie.
Największym jednak minusem serii jest „niezmienność” postaci typowa dla shonenów. I o ile będzie kontynuacja mam nadzieje że jakoś nad tym popracują.
Tyle ode mnie bo nad prostymi seriami nie ma co się rozpisywać.
Strasznie Nierówne
Największym zarzutem bleacha jest to że początkowo zakrawał na serie Senien (więcej dylematów moralnych, przeżyć bohaterów, rozwoju relacji) by później przekształcić się niemal w Dragon Balla.
Generalnie Bleach ma wiele ciekawych postaci, które są rewelacyjnie przedstawione. Postacie są konkretnie i początkowo mają bardzo rozwiniętą psychikę i motywy.
Brak jednak rozwoju „relacji” między postaciami i rozwój Kurosakiego w „bohatera który bez miecza nie wie co ma robić” mało mnie satysfakcjonuje. Gdyby seria była odrobinę bardziej skupiona na „rozwoju” istniejących bohaterów pod względem ich psychiki i relacji między sobą i nie zatrzymywała się tylko na dobrej „prezentacji” ich charakterów zasługiwała by na 9 albo 10 bez fillerów.
Ta „niezmienność” postaci jest chyba największym zarzutem serii. I mimo że mają „jakieś” swoje przemyślenie „często bardzo trafne” nad swoim postępowaniem. To jednak prawie nigdy nie widać u nich „trwałej” zmiany.
Rukia również przypadła mi początkowo do gustu. By później tak samo jak Renji stać się „ozdobą”.
Orihime zawsze była ozdobą lecz w sadze Arrancarów nabrała na znaczeniu i wtedy ją polubiłem.
Sado i Yoshida Zawsze byli ciekawi i akurat oni dobrze że się nie zmienili.
Aizen i Arrancarzy, zwłaszcza Grimjaw i Uluqiorra (nie wiem czy dobrze pisze) byli wprost świetni.
Z shinihami najlepiej spodobał mi się kenpachi, bart Rukii, oraz Ikkaku. Matsumoto natomiast była zazwyczaj piersistą ozdobą i nic więcej chodź jej relacje i związek z „lisem” jak go nazywam ratuje ją troche.
Generalna ocena 7/10 polecam kazdemu kto lubie efektowne walki i ciekawe postaci bez zagłębiania się w relacjie międzyludzkie i rozwój osobisty postaci.
Najlepsza seria Shany
Zgodzę się z autorem że seria jest przede wszystkim.. „ładna i kolorowa” czego brakowało trochę w poprzednich „shanach”
Moim zdaniem jednak wątek romantyczny jest trochę „dziecinny” w poprzednich seriach na zasadzie „lubię Yujiego i kropka” tutaj staje się on lepszy bo postacie przynajmniej zadają sobie pytanie „ok lobię ją ale co dalej ?” ich motywy są bardziej skomplikowane niż w poprzednich seriach a ich relacje dużo bardziej się zmieniają i ewoluują, w poprzednich shanach wyglądało to tak „lubię go ale nie powiem mu bo mnie znielubi” tutaj postacie są „odrobinę dojrzalsze”.
Owe efekciarstwo co ciekawe „pozytywnie” wpływa na serie bo jest to generalnie bardziej rozwinięta część pierwszej shany w wątkiem wojennym i lepszą oprawą.
Co do ostatniej walki sadzę is „miała” ona śmieszyć :P
Polecam każdemu kto lubi serie shonenowe z nutką romansu w tle.
Jedno z najleprsych anime
Pierwszym największym plusem owego anime jest jego klimat. Klimat, dialogi oraz świat przedstawiony są chyba jednymi z najbardziej klimatycznych w „anime” z wampirami. Drugim plusem to postacie i ich charaktery, chodź warto zaznaczyć iż jako seria TV była by dużo lepsza to jak na film udało się je za reprezentować najlepiej jak to możliwe. I w tym anime jest bardzo wiele elementów, mamy efektowne walki, mamy przemyślenia, mamy ciekawe postacie, interesujący świat, romans i relacje między postaciami które się rozwijają bardziej niż w niejednej serii TV.
Fabuła dla kogoś kto patrzy na „konkretny” ciąg wydarzeń będzie wydawać się banalna i prosta lecz mimo to jest ciekawa. Jednak nie tyle „fabuła” a bardziej przeżycia i reakcje postaci na określone wydarzenia są „sercem” owego anime.
Największym minusem owego Anime jest to że jest to raptem kinówka, bo sądze że gdyby twórcy wydali ją w formie kilku oavek albo serii TV dostalibyśmy dużo więcej „treści” a film przedstawia najwięcej ile można w trakcie tak krótkiego seansu.
Re: Świetne?
Co do tego że D jest „typowym bohaterem” to się nie zgodzę, bo do bohatera typowego anime który rzuca się w objęcia śmierci za malutkim kotkiem wiele mu brakuje. To że w magiczny sposób „wszystko mu się udaje” jest już totalną bujdą, bo kilka krotnie ociera się o śmierć i gdyby nie jego „gadająca dłoń” pewnie by zginą kilkukrotnie. Ba.. powiem nawet więcej. W sumie sam D ma mało „spektakularnie” wygranych walk a kilka razy pomagają (i zabijają więcej niż on) zwyczajni (o ile można ich tak nazwać) ludzie.
Największym problemem tego Filmu jest to że jest on ... „filmem” nie wiemy dlaczego pewne postacie postąpiły tak a nie inaczej, nie znamy zbyt mocno przeszłości ani przemyśleń dużej grupy bohaterów w tym i „D”. Ten film można by było spokojnie rozwalić na 12 odcinków z retrospekcjami i przemyśleniami boheterów oraz ich historią.
I tak jak napisał poprzednik, jak na film kinowy to wprost rewelacja.
Hektolitry krwi a mimo to jest OK
Generalnie anime jest przede wszystkim nastawione na krwawe walki a hektolitry krwi leją się w każdym odcinku. Plusem serii jest fabuła, oraz część z postaci. A Zwłaszcza Seras Victoria. Alucard też jest lepszy.
Seria jest podobno wierna mandze. Ale nie ustrzegła się minusów. Pierwszym największym minusem jest znaczące zwolnienie tempa w późniejszych odcinkach. Przecież aż 2 oavki prezentują jedną walkę, podczas gdzy w pierwszych dwóch umieszczono materiał z 5‑6 odcinków serii TV.
Drugim Minusem ale zapewne nie samego anime a bardziej opowiedzianej historii (więc mangi zapewne też) jest taka „nie życiowość” bohaterów. Bohaterowie są konkretni ale widać po nich aż za bardzo że z punktu widzenia psychologicznego mało realni. Jedynie Seras zachowuje się i „konkretnie” i „Życiowo” natomiast Alucard jest żywcem wyjęty z jakieś rzeźni. Rozumiem że „potworność” charakteru Alucarda jest uzasadniona ale brakowało mi w nim trochę tego czynnika „ludzkiego”. (chodź miał swoje momenty).
I trzeci ostatni lekki minus. Seria pokazuje dużo walk na koniec i leją się oceany krwi. Ale nie ma pod koniec żadnego wyjaśnienia jak owe zdarzenia „wpłynęły” na globalne media, politykę i tak dalej.
Seria jest mroczna, krwawa i przepełniona walkami. Ale przy tym posiada ciekawe postacie i fabułę. Polecam wszystkim którzy lubią serie o Wampirach. A odradzam tym którzy szukają tu rozwijających się relacji między postaciami (w tym i romansów) oraz tych którzy wolą anime w którym „przemyślenia i retrospekcje” ustępują krwawym łaźniom.