Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Qashqai

  • Avatar
    A
    Qashqai 28.12.2012 10:00
    Komentarz do recenzji "Jormungand: Perfect Order"
    Fajny koniec, skojarzył mi się z końcem „Przedwiośnia” (książki, nie filmu, chociaż biorąc pod uwagę, że Koko na pewno nie miała racji i wojny dalej się będą toczyć, większy sens miałby koniec jak z filmowego „Przedwiośnia” xD), w sumie podobnie go można interpretować ^^;
    Ogólnie seria miała świetny klimat. Bawiłam się wybornie. Na pewno jeden z moich faworytów w tym roku, chociaż AOTY to raczej Uchuu Kyoudai. ;)
  • Avatar
    A
    Qashqai 2.12.2012 02:18
    Komentarz do recenzji "Eureka Seven Ao"
    Sama bawiłam się wybornie w drugiej połowie (w pierwszej jeszcze nie zdążyłam się wciągnąć), ale nie polecam. Wiem, to brzmi dziwnie xD. Z tą serią trochę jak np. z Guilty Crown, wyłącz mózg a będziesz się dobrze bawić. Dopóki się nie zaczniesz zastanawiać, to spoko seria (o ile tylko polubisz postaci, co z podejściem oczywistym przy sequelu – tj. „chcemy stary cast!” może być trudne). Ale no niestety… Jedyne, co, mówiąc obiektywnie, było w serii naprawdę bardzo dobre, to muzyka. Soundtrack jest moim zdaniem genialny, równie dobry co w pierwszej serii. Animacja też czasami była genialna, ale czasami też była zwyczajnie do zmoderowano, ogólnie nie wybija się jakoś szczególnie ponad przeciętną z wyjątkiem niektórych odcinków.
    Tym, co mocno zawiodło są fabuła i postaci. Mamy nawet sporawy cast z dużym potencjałem, który właściwie w ogóle nie został wykorzystany. Postaci są bo są, bo ktoś musi odegrać fabułę. Fabułę, która najpierw nie wiadomo dokąd zmierza, a potem zaczyna pędzić jak szalona, przy czym większość wątków, których rozwiązania były sugerowane wcześniej, zostało rozwiązane w inny sposób wyciągnięty z, za przeproszeniem, zmoderowano (vide The End, Elena, siostra Ao…). To chyba zabolało najbardziej. Dwa ostatnie odcinki to już w ogóle była poezja pod względem rozwiązań z zmoderowano ACZKOLWIEK trzymały w napięciu i oglądało się je świetnie (dopiero potem jak się zaczęłam zastanawiać „what the zmoderowano happened?” to mnie naprawdę uderzyła głupota tego wszystkiego xD). Szkoda czasu na wypisywanie wszystkich dziur i niewyjaśnionych spraw, ale cóż – BONES. Pamiętamy Ryuusei no Gemini? No, jak nie pamiętamy to tym lepiej.
    Najfajniejszym odcinkiem była OVA z Ao przebranym za Eurekę. Fajnie było dla odmiany pooglądać postaci, nie (słabą) fabułę. Szczególnie, że polubiłam Pied Piper, Gazelle'a, Hana i Pippo, no i Blanca, który był DOTY.
    Ogólnie boli strasznie zmarnowany potencjał. Pomysły na fabułę mi się podobały, nawet bardzo mi się podobała idea Generation Bleu, >politics etc. Postaci też, tak jak wspomniałam, polubiłam, ale no, niewiele się rozwinęły i niewiele było jakichś ciekawych interakcji między nimi, więc… Pomogło to tylko tyle, że mimo że obiektywnie seria jest słaba, to ja się przy niej dobrze bawiłam i tylko za to postawiłam jej ocenę lepszą niż 5/10. Już w threadach na /a/ wymyślaliśmy lepszą fabułę… ;_;

    Zmoderowano wulgaryzmy. Moderacja
  • Avatar
    A
    Qashqai 15.09.2012 20:15
    Komentarz do recenzji "Moyashimon Returns"
    Niezbyt fajnie zmienili styl rysowania względem pierwszej serii (cóż, grunt że mikroby są ciągle takie same), ale fabularnie jest to stary dobry Moyashimon :) bardzo mi się podobał arc w Francji. Teraz tylko czekać na trzecią serię… przez kolejne pięć lat. ;_;
  • Avatar
    Qashqai 7.07.2012 20:08
    Re: Pogorszenie
    Komentarz do recenzji "Eureka Seven Ao"
    Muszę się zgodzić, pan Truth wydaje się naprawdę zbędny, a te jego supermoce to już przesada.

    Poza tym seria jest fajna, chociaż jak dotąd była jak bardzo typowa seria o mechach (pewnie ktoś mi zaraz powie, że i E7 było typową serią o mechach, ale bez takich, było tam trochę oryginalnych rozwiązań i genialny klimat). W ostatnim odcinku  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Qashqai 5.07.2012 01:08
    Komentarz do recenzji "Hourou Musuko"
    Oj tam, ale te najbardziej mylące się terminy już znasz xD

    Hmm, w sumie kiedyś czytałam, że wypada mówić „osoba transseksualna” niezależnie od płci, przy czym mówić „on/ona” odpowiednio do płci z którą identyfikuje się dana osoba. Ale teraz spojrzałam dla sprawdzenia na Wikipedię i jest tam napisane właśnie, że o K/M (kobieta uważająca się za mężczyznę) mówi się transseksualista, a o M/K (mężczyzna uważający się za kobietę) – transseksualistka. Co do transwestytów, to w sumie inny przypadek, bo skoro nie identyfikują się z przeciwną płcią, można ich nazywać zgodnie z płcią biologiczną. Chyba, może zależy od osoby? Tak czy siak, to by wychodziło… że (przynajmniej w anime, gdzie nie było deklaracji na zasadzie „jestem dziewczynką/chłopcem”, tylko „udaję dziewczynkę/chłopca” i „chcę być dziewczynką/chłopcem”) Shu to taki transwestyta, Yoshino – transwestytka, a Yuki (bo chyba tak się nazywała tamta znajoma) to M/K – transseksualistka. :D
  • Avatar
    Qashqai 4.07.2012 23:05
    Komentarz do recenzji "Hourou Musuko"
    Może i tak, skoro wygodę nieuświadomionego czytelnika stawiamy ponad poprawność merytoryczną użytych określeń, to niech lepiej zostanie tak jak było^^;

    No, przez takich „walecznych rycerzy”, którzy obrażają osoby, którym zdarzyło się popełnić błąd, mam teraz negatywny pogląd na osoby trans- i aktywistów. Dziwne tylko, że sama pilnuję, żeby używano wszelkich powiązanych określeń poprawnie^^; cóż, „the more you know” i tak dalej…
  • Avatar
    Qashqai 4.07.2012 21:42
    Komentarz do recenzji "Hourou Musuko"
    Ci ludzie potrafią pojechać, wiem z doświadczenia :D

    Z tym, że to nie jest transwestyta (tudzież transwestytka – w słowniku języka polskiego się znalazło to słowo), tylko „osoba transseksualna”; uproszczając, transwestyta to ktoś, kto się przebiera, a osoba transseksualna to ktoś, kto faktycznie uważa się za przedstawiciela płci przeciwnej i zapewne przechodzi operację zmiany płci (w przypadku tej bohaterki można to założyć na 99% :P).
  • Avatar
    R
    Qashqai 4.07.2012 18:18
    Komentarz do recenzji "Hourou Musuko"
    Fajnie, że ktoś napisał recenzję, skądinąd bardzo sympatyczną, ale wkradł się pewien błąd: o „znajomym transwestycie” należy pisać w formie żeńskiej. Proponuję to poprawić, bo jak jakaś osoba trans- się przypadkiem przypałęta, to tak autora recenzji za to objedzie, że się nie pozbiera :P swoją drogą, też uważam, że seiyuu płci żeńskiej, i to z takim kobiecym głosem, dla tej postaci to była pomyłka.
  • Avatar
    Qashqai 23.05.2012 16:39
    Komentarz do recenzji "Cross Game"
    E, nie wiem, czy ocenianie subtelności autora w pokazywaniu pewnych rzeczy ma coś wspólnego z wiekiem (a jak chcesz sprawdzić wiek, to wystarczy kliknąć na nick, tak swoją drogą).
    Mam po prostu na myśli to, że zamiast zostawić ocenę podobieństwa między bohaterami odbiorcy, autor wkładał w usta każdej postaci stwierdzenie „Ale oni są podobni”. Dlatego odniosłam wrażenie, że to jest robione na siłę.
  • Avatar
    A
    Qashqai 1.04.2012 01:13
    Komentarz do recenzji "Cross Game"
    Seria jest ogólnie bardzo dobra, ale wkurzała mnie jedna rzecz, bardzo istotna.
     kliknij: ukryte 
    Cóż powiedzieć, na początku chciałam dać 8/10, ale po obejrzeniu całości zdecydowałam się na 7.
  • Avatar
    A
    Qashqai 24.03.2012 08:20
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    Najgorsze anime, jakie pokochałam. :D
    Gdzieś w połowie zupełnie wyłączyłam myślenie (dobitnie zdałam sobie z tego sprawę w ostatnim odcinku), przy czym właśnie mniej więcej wtedy anime bardzo mnie wciągnęło i naprawdę świetnie się bawiłam przy seansie każdego następnego odcinka. Fabuła pokręcona w złym tego słowa znaczeniu (ale jak mówiłam – nie zwracałam uwagi, dopiero przy ostatnim odcinku tak sobie pomyślałam „co ja, ku*wa, oglądam?”), postaci denne (szczególnie te główne, Shoe, Inori, Gay… chociaż i tak najbardziej rozwaliła mnie Arisa), muzyka genialna, grafika bardzo dobra… Niby powinno być góra 4­‑5/10, ale ja byłabym skłonna postawić nawet 7 za to jak mnie wciągnęło. Stanęło na 6/10, bo ogólna ocena i tak zawyżona. xD
    Poza tym thready na /a/ były zaiste wyborne.
  • Avatar
    A
    Qashqai 23.12.2011 12:44
    Komentarz do recenzji "Mawaru Penguindrum"
    Niesamowite anime. Po prostu niesamowite. Koniec pozostawił trochę pytań bez odpowiedzi, ale był po prostu piękny. ;_;
    Normalnie tak mnie zatkał/zachwycił, że aż nie chce mi się więcej pisać :D 10/10 jak dla mnie, + ulubione anime ex aequo z Eureką 7.
    DESTINY!
  • Avatar
    A
    Qashqai 6.12.2011 17:09
    Komentarz do ukochanej serii, drugie podejście, czyli na serio - czemu 10/10
    Komentarz do recenzji "Eureka Seven"
    Już kiedyś to komentowałam, ale to było po pierwszym seansie – dawno i (chciałabym, żeby było) nieprawda, więc dziś jakoś tak wpadając na recenzję postanowiłam raz jeszcze podejść to skomentowania mojego ulubionego anime. :)
    UWAGA, SPOILERY!
    Eureka 7.  kliknij: ukryte 
    Tak jak mówiłam, jest to moje ulubione anime, w moich oczach to po prostu seria idealna i nie potrafię wymienić żadnej wady, może oprócz naiwnego końca, który mimo wszystko mi się bardzo podobał. Ja po prostu lubię serie, które są tak wspaniale przemyślane – pod wszystkimi względami. Po tych 3 latach od pierwszego seansu dopiero trafiłam na serię, która może E7 zrzucić z pierwszego miejsca na mojej liście ulubionych, ale jeszcze się nie skończyła, więc się zobaczy ;)

    Ukryto spoilery.
    Moderacja
  • Avatar
    Qashqai 7.11.2011 23:24
    Re: ?
    Komentarz do recenzji "Służąca Przewodnicząca"
    Just saiyan, ale otóż nie!
    Osobiście oglądałam w sumie z 7 odcinków tego anime i właśnie przez Usuia przestałam oglądać. Taki pan idealny, najprzystojniejszy, najmądrzejszy, wysportowany, który wszystko umie zrobić najlepiej i zawsze ratuje swoją (niby taką męską, niezależną, ale anime chyba ma udowadniać, że takie kobiety to bujda na resorach) księżniczkę z opresji. Gary Stu pełną gębą. Jak mnie irytują takie postaci, to poezja.
  • Avatar
    A
    Qashqai 27.09.2011 03:08
    check it out!
    Komentarz do recenzji "Uta no Prince-sama: Maji Love 1000%"
    To anime było zaskoczeniem. Dobry reverse harem na podstawie gry! Zdarzyło mi się trafić na kilka takich anime, ale żadnego nie dokończyłam. Żadne nie przyciągnęło mnie tak jak UtaPuri!
    Główną siłą były oczywiście postaci. W tego rodzaju anime zazwyczaj wszyscy znaczący bohaterowie to bishouneni należący do haremu głównej, nudnej panienki. Tutaj oprócz tych sześciu bishounenów (bardzo sympatycznych, swoją drogą, prawie wszystkich polubiłam) i nudnej, głównej bohaterki mamy jeszcze parę postaci. Przede wszystkim – DYREKTOR! To dla niego w ogóle sięgnęłam po tę serię, bowiem ma on głos jednego z moich ulubionych seiyuu. Muszę powiedzieć, że już kolorowi, śpiewający bishouneni podnieśli wskaźnik fabulousness do wysokiej miary, ale dyrektor podniósł go do poziomu FABULOUS MAX, że tak nawiążę do innej serii z tego sezonu. Podobnie jak nauczyciel­‑trap. Dzięki nim było naprawdę przezabawnie, jak również dzięki trollerskiemu Yellow­‑kunowi i śmiesznemu Pink­‑kunowi. Oczywiście pozostali bisze też byli niczego sobie, podobnie nauczyciel grający w serialu i przyjaciółeczka. Tylko gościu z głosem Miyano Mamoru do mnie nie przemawiał, chyba po prostu nie lubię tego typu postaci.
    Fabuła to tam ten. Głównie chodziło o poznawanie biszów, ale humor bardzo przypadł mi do gustu (wspomniany dyrektor, trap­‑sensei i trollerstwo Yellowa, haha), no i relacje między chłopakami też były wporzo, więc odcinki mnie bawiły. A kiedy w 10 odcinku okazało się, że piosenka z endingu i fakt, że cała 6 śpiewa ją razem ma znaczenie dla fabuły, byłam zauroczona (…poziomem FABULOUS MAX, podobnie jak dyrektor). Zakończenie sympatyczne, strasznie urocza była scena, w której wszyscy przybijali głównej bohaterce piątkę przed wyjściem na scenę, haha.
    Ogólnie nie pamiętam muzyki poza piosenkami, z których zaś pamiętam tylko 1000% maji love (taki był jej tytuł?). W obsadzie znalazło się kilka świetnych głosów (WAKAMOTO!), oraz ujął mnie fakt, że trap­‑sensei miał normalny, męski głos. Ach, no i w momencie, kiedy śpiewał Suwabe Junichi… oj, piszczałabym jak te fanki na końcowym koncercie :)
    Kreska była miła dla oka, w scenach z mocnym oświetleniem bolały mnie kolory, ale to nic. Ogólnie graficzka była w porządku. No i ładne bisze, jeje.
    Nie było to, kurczę, dzieło sztuki, ale miłośniczki bishounenów, reverse haremów i ogólnie tego typu rzeczy powinny koniecznie to obejrzeć. Natomiast jako osoba, która do tych miłośniczek w zasadzie nie należy, mogę też powiedzieć, że ogólnie seria się broni i każdy kto ma do niej wystarczający dystans (nie podchodźcie do tego jak do romansu czy serii o mozolnej drodze ku zostaniu kompozytorem/idolem) może spróbować obejrzeć parę odcinków. :) osobiście wystawiłam 7/10.
  • Avatar
    A
    Qashqai 15.09.2011 23:20
    Komentarz do recenzji "No.6"
    Seria niezła, do obejrzenia, jeśli nie ma się jakiejś skrajnej niechęci do gejów. W pewien sposób była dla mnie, hmm… emocjonalnym rollercoasterem? Od sympatycznego początku, poprzez zniechęcający (dla mnie) środek, do całkiem epickiej końcówki i, powiedzmy, przyjemnego końca. Seria mnie w środku zniechęcała głównie przez bohaterów – do przesady „fajnego” Szczura i autystycznego Siona… Irytowali mnie i czasami dziwili. Ogólnie reakcje różnych bohaterów były dla mnie chwilami niezrozumiałe; myślę, że ta część była najsłabsza w tej serii. Muzyka była strasznie dziwna i czasami psuła, moim zdaniem, fajne sceny. Z animacją i kreską bywało różnie, ale za genialne sceny walki w 10 odcinku ( kliknij: ukryte ) uznaję je za dobre.
    Szkoda mi trochę, że było tak mało Safu, jak na jej dość ważną rolę. Ale cóż, seria była wyraźnie skierowana do fujoshi, także zakończenie było pewnie dla nich wprost cudowne –  kliknij: ukryte  Jej perpetualna obecność byłaby zapewne niezłym rage trigger, a i tak kupa fangirlów jej nienawidziła, z tego co widziałam pośród komentarzy tu i tam.
    Osobiście postawiłam 6/10.
  • Avatar
    A
    Qashqai 10.09.2011 02:21
    Komentarz do recenzji "Mawaru Penguindrum"
    Seria jak na razie mi się bardzo, bardzo podoba i zapowiada się naprawdę genialnie. Coś czuję, że na koniec będę myślała „mogłam się domyślić!”, bo różnych małych scen, sugestii jest tyle, że można spekulować i spekulować. Szczególnie ostatni, 9 odcinek zostawił sporo miejsca na różne spekulacje. Kurczę, dawno tyle nie myślałam nad tym, co może się stać dalej w jakimś anime, co oczywiście wiążę się ze strasznym wyczekiwaniem na kolejne odcinki. Wciągnęłam się na maxa.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Qashqai 31.03.2011 23:05
    Komentarz do recenzji "Hourou Musuko"
    Anime się skończyło i muszę powiedzieć, że naprawdę zaskarbiło sobie moją sympatię końcówką. Ale ogólnie – pomijali mnóstwo z mangi, co mi się oczywiście nie podobało; mimo to udało im się jakoś zrobić to anime w miarę sensownie, chociaż na początku, przed lekturą mangi, gubiłam się. Grafika i muzyka były za to naprawdę super, no i tak jak mówiłam – bardzo podobał mi się koniec.
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Qashqai 28.02.2011 22:23
    Komentarz do recenzji "Opowieści z Ziemiomorza"
    Przez cały film zadawałam sobie pytania, szczególnie na końcu – po cholerę ten dziad zabrał tę dziewczynkę i w ogóle dokąd chciał uciec? :P ale pomijając końcówkę – generalnie nie wiedziałam, o co chodzi. Jaki był cel podróży Krogulca? Chodziło o pokonanie tego czarnoksiężnika? To on powodował zachwianie balansu, o którym była mowa na samym początku i później w jednej z rozmów Krogulca z Arranem? W jaki sposób? Przez to, że utkał już to zaklęcie? Skoro je już utkał, to czemu go jeszcze nie wykorzystał? I po co sprowadził Krogulca do swojego zamku? ...cóż, pomijając te parę rzeczy, nad którymi się zastanawiałam (możliwe, że wynikało to z tego, że mało uważnie oglądałam), film był… dobry. Jeśli chodzi o reżyserię, moim zdaniem była w porządku, chociaż te dłużyzny trochę drażniły, no i miejscami miałam takie wrażenie, że brakowało mi jakiejś sceny, jakiegoś zbliżenia na twarz czy coś. No wiecie, o co chodzi. Pod tym względem junior nie dorasta do pięt staremu Miyazakiemu, ale za to w jego filmie grafika mi się bardziej podobała – nie wiem, czy to jego wpływ, ale kreska mi się wydawała tak ociupinkę inna (nosy.). Muzyka również była genialna, chociaż w każdym filmie Ghibli jest świetna, to tylko przy tym szybko dopadła mnie chęć, żeby odsłuchać cały soundtrack. Ogólnie stawiam filmowi ocenę 8/10. No i muszę zapoznać się z książką :)
  • Avatar
    A
    Qashqai 17.02.2011 18:04
    Komentarz do recenzji "Szkarłatny pilot"
    Genialny film! Szczególnie podobał mi się główny bohater. Świetna odmiana od miłych, dziewczęcych bohaterek, które zazwyczaj mamy okazję oglądać u Miyazakiego – facet w średnim wieku, który, no… jest świnia (za często powtarzali ten żart w filmie, btw. Po kilku razach przestał mnie śmieszyć, chociaż na początku rozwalało to „nie bądź świnia”) ;) mimo że zasadniczo oczywiście miły gościu ^^ brakowało mi wyjaśnienia, jak stał się świnią, kto to rzucił na niego ten czar, no ale nic. Muzyka i grafika miodzio, jak to u Ghibli. Na ich filmach nie widać upływu czasu. Już chyba czwarty film od nich, któremu stawiam 10/10…
    Jeszcze wspomnę, że, tak jak kilka filmów Ghibli ostatnio, oglądałam to w telewizji i wyjątkowo mój ojciec obejrzał ze mną większą część filmu. XDD
  • Avatar
    A
    Qashqai 10.02.2011 01:35
    Komentarz do recenzji "Laputa – podniebny zamek"
    Zaiste, chwała TVP Kultura, wreszcie miałam okazję obejrzeć ten film. A okazał się genialny! Historia trafiła prosto w moje gusta – uwielbiam takie, szczególnie, jeśli towarzyszy im takie świetne wykonanie :) postaci też były świetne, szczególnie mama­‑piratka :D 10/10 i wędruje do ulubionych. Naprawdę uwielbiam takie historie. ;)
  • Avatar
    A
    Qashqai 20.01.2011 02:57
    Komentarz do recenzji "Paradise Kiss"
    Brakowało mi w tej serii właśnie więcej humoru, no i grafika niespecjalnie mi podpasowała, aczkolwiek postaci i przedstawiona historia, a w zasadzie relacje i ich rozwój bardzo mi się podobały. No i koniec. Naprawdę duży plus za niego. Był po prostu realistyczny.
     kliknij: ukryte 
    Poza tym, OP i ED były genialne. Oglądałam za każdym razem, a to rzadko mi się zdarza, hehehe.
    Ogólnie postawiłam 8/10. Polecam fanom josei.
  • Avatar
    A
    Qashqai 14.01.2011 14:15
    Komentarz do recenzji "Tantei Opera Milky Holmes"
    Pierwsze odcinki mnie trochę przynudzały, ale okazało się naprawdę niezłą komedią. Dość absurdalny humor, w sporej mierze opierający się na niesamowitej głupocie głównych postaci… Lepsze niż się spodziewałam, naprawdę. Może przesadziłam, ale postawiłam 7/10. ^^
  • Avatar
    A
    Qashqai 10.01.2011 16:33
    Komentarz do recenzji "Toshokan Sensou"
    Ogólnie zgadzam się z recenzją, absurd, na jakim oparto fabułę mnie trochę raził, ale sceny walk były fajne, a i jako obyczajówka właśnie seria była świetna. Nie pasuje mi tylko 7 za grafikę. Zgadzam się z opisem zamieszczonym w recenzji, ale jak dla mnie to argumenty na ósemkę. :P ogólnie dałam 8/10.
  • Avatar
    A
    Qashqai 3.01.2011 03:57
    Komentarz do recenzji "Yojouhan Shinwa Taikei"
    Po obejrzeniu ostatniego odcinka powiedziałam do siebie „Nie no, niesamowite”. XD połknęłam to anime całkiem szybko i muszę powiedzieć, że było genialne. Zarówno ze strony technicznej, jak i fabularnej oraz postaci. To było naprawdę super, jak te wszystkie – z pozoru pokazujące zupełnie alternatywne ścieżki studenckiego życia głównego bohatera – historie były do siebie podobne. I wszystkie po części tworzyły całość, uzupełniały się, tyle że w każdej bohater odgrywał inną rolę. Lubię takie rzeczy. c: