x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Odcinek 5
cudo
się poryczałam ;-)
cudo
(sorry za wylewność, ale ... po co więcej pisać. oglądać i ... na rower ;)
urocze
bardzo nierówna seria
Urocze ^^
Początkowo irytująco‑dziecinne, słodkie do bólu oraz naiwno‑infantylne, ale z czasem było coraz lepiej. Wybitnie podobała mi się różnorodność właściwości kart, sprytne sposoby ich zastosowania, niesztampowe działanie Karcianej Mistrzyni. No i późniejsze kliknij: ukryte zauroczenie Shaorana w Sakurze było uroczo niezdarne, niezgrabne i pełne rumieńców – baaaardzo fajnie zrobiona seria. Choć o dzieciaczkach i dla dzieciaczków, ale i stara baba dobrze się bawiła i cieszyła oglądając taką uroczą bajeczkę :) To był bardzo przyjemny seans. Polecam małym i dużym dzieciom :)
^__________^
Bardzo dobre, ale ...
Niestety – poważny zarzut, który uniemożliwił mi przyznanie prawie 9/10 to ... nie będę tu oryginalna, powtórzę za większością komentujących – durne, niepotrzebne, powielane, powtarzane do znudzenia streszczenia dotychczasowych zdarzeń. Rozumiem – mniej więcej w połowie serii jakby autorzy zaserwowali, to było by znośne. Ale w prawie każdym odcinku? A pod koniec serii to już do niestrawności doprowadzało. No i drugie poważne ALE – końcówka. Ostatnie dwa odcinki to niby kurde co to takiego?
W końcówce serii przegięli już moim zdaniem z wariactwem graficznym. Co za dużo zmian kreski, to i świnia nie strawi.
Ale i tak seria jest dobra, prawie bardzo dobra.
do przewidzenia
Film w porządku, grafika ładna, ale ogólnie głowy nie urywa. Film raczej sztampowy, mało conanowy.
chyba pomyłka ...
...
wymęczyłam to to ...
Bachory pilotujące mechy i będące jedyną nadzieją ludzkości ... przejadło mi się. Jak dorzucimy do tego bachory z typowymi dla bachora problemami egzystencjalnymi, to „Boże chroń monitor” ...
Ciężko mi całość ogarnąć i zrozumieć – jakiś dziwny sos z tego wyszedł. Mistyka chrześcijańska? Hmmm gdzie i kiedy? Chyba jedynie w masie nazewnictwa biblijnego.
Może za jakiś czas jeszcze raz to obejrzę i inaczej na to spojrzę – póki co ani ziębi, ani grzeje.
hmm
To było nudne, bez wyrazu, bez polotu, bez głębi. Najlepiej o tym niech świadczy chociażby to, że w trakcie seansu kilka razy pauzowałam i szłam a to zrobić pranie, a to kolację naszykować, a to uprzątnąć pokój. No się nazywa moc przyciągania widza do ekranu :P
Grafika owszem, prawie piękna. Czemu prawie? Koszmarne twarze kobiet, dziwaczne oczy, nosy, usta.
Kurde ... wynudziłam się.
piękności ^^
Z wielką chęcią obejrzę je jeszcze ze 100 razy :D
cudeńko, perełeczka
Film jest przewspaniały – prezentuje sobą w zasadzie wszystko to, co fascynowało mnie i fascynuje w anime, ale przede wszystkim wyśmienite głosy, świetna gra seiyuu, żywe odgłosy natury, krzątaniny, krzyki, piski, wrzaski, śmiech – wszystko tu jest autentyczne i szczere. I opowiedziana historia wprost rozczula i sprawia, że się człowiek ciepło uśmiecha na wspomnienie własnych dziecięcych wybryków :)
Film absolutnie dla każdego – dla małych, jak i dużych dzieci :)
heh
historyjka nie porywa, rysunek postaci hmmm czy ja wiem, w zasadzie nieciekawy. Recenzja zachęciła mnie do obejrzenia, pomimo mojego uprzedzenia do Zmoderowano wybitnie uwielbianego przez Japońców. Cóż, anime dało się przeżyć, ale nie ma w tym nic fascynującego. Można sobie darować oglądanie.
Na przyszłość proszę zapoznać się ze słownikiem synonimów i unikać słów nacechowanych pejoratywnie.
IKa
Re: Mogło być gorzej (chyba).
Do wyliczanki wspólnych cech między wymienionymi można dorzucić seyiuu. Z tym że w przypadku Miaki była to seyiuu Chibiusy (bachor Usagi) – kolejnego wnerwiającego animowanego potwora.
nie wiem sama ...
Anime ogólnie ma ciekawy zarys, ale wykonanie w 85% woła o pomstę do nieba. Kretyńskie działania średnio rozgarniętej kapłaneczki, jej obrońcy, którzy bardziej są mocni w czczym gadaniu niźli w pięści, idiotyczna nienawiść między przyjaciółkami od przedszkola. Do dziś nie mogę pojąć w jaki sposób mądrzejsza, rozsądniejsza z tej dwójki Yui dała się tak zmanipulować.
Nieeee, nawet stado bizonów nie pomaga głupocie zawartej w tej produkcji. Tylko dla widzów o mocnych nerwach i ogromnych pokładach cierpliwości.
piękna rzecz
Po namyśle stwierdzam, że kreska urzeka – jest przepiękna (w odróżnieniu od obecnych podrasowanych komputerowo i mocno sztucznych). Muzyka idealnie dopasowana do serii.
Moją ulubioną postacią była Kaoru – chyba jedyna mocno stąpająca po ziemi i z własnym rozumem, potrafiąca samodzielnie myśleć i kliknij: ukryte nie dająca się manipulować Fukiko, potrafiąca się jej przeciwstawić. Tym bardziej miłym zaskoczeniem było dla mnie to, że kliknij: ukryte to Fukiko w ostateczności była tą osobą, która przemówiła Kaoru do rozsądku i przekonała ją do powrotu do Henmiego i przeżycia swojego szczęścia, pomimo fatum choroby. Swoją drogą ucieszyłam się, że w okolicach swojego ślubu Kaoru zaczęła się ubierać bardziej kobieco, lekko się malowała i po prostu wyglądała przepięknie.
Nanako początkowo mnie irytowała – takie słodkie, łagodne dziewczę, co to muchy nie skrzywdzi. W zasadzie jej podejście do życia i ludzi podobało mi się, ale w wielu momentach i sytuacjach przejawiała skrajną wręcz naiwność. Tu się buntowałam. Ale w ogólnym rozrachunku ciekawa z niej postać.
Cholerka, mogłabym się dalej rozpisywać, ale może dam spokój :) Ogólnie mówiąc – szczerze polecam owe 39 odcinków. Uczta dla oka, ucha, trening dla własnych przemyśleń i emocji gwarantowany :)
Heh ...
Nie ukrywam – recenzja zachęciła mnie do obejrzenia, ale stwierdzam, że szkoda czasu na to anime poświęcać.
cyc tu cyc tam ...
Polecam animca :)
o__________0
Rozczarowanie miesiąca, może nawet i roku. Czegoś tak popapranego, złego, bez gustu, smaku, ładu i składu do tej pory nie obejrzałam. Totalny chaos i beznadzieja.
Końcówka ...
Przed kliknij: ukryte wylotem Yuu do Stanów historia była znośna i spokojnie dawałam 8. Potem moja irytacja rosła z każdym odcinkiem, a seria pretendowała do miana brazyliany/wenezueliany roku :/
Humor gdzieś się ulotnił, a piętrzyły się tylko niedopowiedzenia. Miałam ochotę parę postaci trzasnąć w twarz, żeby nie p…liły tylko powiedziały prosto z mostu o co chodzi i wszystko byłoby jasne. Ale totalnym przegięciem był pomysł na to, że kliknij: ukryte Yuu i Miki są jednak rodzeństwem wg krwi (mają wspólnego ojca) – zamiast spytać rodziców wprost i od razu wyjaśnić sprawę, to nieeee trzeba było teatralnie zerwać po raz 208 z Miki i uciec do Stanów ehs sorki – się rozpisałam.
Ostatecznie zostawiam ocenę 8/10, ale ostrzegam przed końcową dłużyzną, potokami łez i lamentu (z resztą autorka recenzji również o tym niestrawnym momencie wspomina).