x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Warto?
Re: Całkiem śmiszny hentaj
Dlaczego odmawiasz bohaterom akurat takiego ulokowania swoich uczuć? Albo tego, że przejawiają fascynację kontaktem fizycznym (albo wyobrażaniem kontaktu) z drugą osobą?
Nikt tu raczej nie twierdzi, że dramatyzm się leje z ekranu a na nim dzieją się sceny jak z antycznej tragedii. Ja sam uważam, że póki co zachowania postaci i ich motywacje raczej nie rozjeżdżają się z założeniami całej historii.
Btw, „soft hentai” (xDD) > kolejna seria, w której w której bohaterowie osiągają szczyty miłosnego uniesienia trzymając kogoś za rękę albo patrząc w dekolt.
PS, świetny OP.
Jedyne co czasami zgrzytało, to fakt, że momentami seria bombarduje taką ilością nowych bohaterów i wydarzeń, że niebezpiecznie zbliża się do fabularnego chaosu. Ale fakt, że tempo potrafi też wyraźnie zwolnić albo wejść w bardziej ponure klimaty (albo raczej w eksplorację tych mniej bohaterskich elementów psychiki Subaru) jakoś to wrażenie wygładza.
A w bonusie jeszcze super ekspresja bohaterów (mimika przy skrajnych emocjach- wow) no i całkiem sympatyczny underdog w postaci Rem :3
Długość dźwięku samotności
Relację Misaki‑Satou można by w sumie nawet uznać za pole, na którym świat przedstawiony w tej serii trochę się wykłada. Fabularnie co prawda nic tutaj nie zgrzyta, jednak umówmy się- kliknij: ukryte umieszczenie w życiu odludka osoby, która z miejsca jest gotowa zrobić dla niej prawie wszystko to dla Satou rzecz, która stawia jego mizerne życie w znacznie korzystniejszym położeniu. Rzecz zapewne obca większości prawdziwych hikikomori.
Nie zamierzam, jak niektórzy, gloryfikować serii jako uniwersalnej opowieści o kondycji człowieka, meandrach duszy itd. Choć uważam, że jednak nie jest ona całkowicie pozbawiona pewnej głębi. Takiej, którą ciężko mi było nazwać te cztery lata temu gdy zetknąłem się z tą historią po raz pierwszy, a tak samo ciężko jest ją nazwać ją dziś. Może to kwestia jakiegoś sentymentu jaki wywołuje przypomnienie dzieciństwa Kouty i Lucy? Ciężko stwierdzić.
W sumie nieważne. Nawet jeśli jestem przychylny EL nieco na wyrost to z chęcią znowu odstawię tę historię w pamięci na jakąś dalszą, zakurzoną półkę, by za jakiś czas znowu do niej powrócić.
Re: Ups
Re: Łapka w górę
Re: Słabe
Grafika to faktycznie pięta achillesowa serii (nawet biorąc pod uwagę rok produkcji) i momentami seria wygląda zwyczajnie brzydko. Ale za to twórcy postarali się dostarczając przeróżne ujęcia w stylu „higurashi face”, więc dla mnie to fair deal.
Ciekawe co się z tego wykluje. Szeroka obsada sprzyja temu, że zaraz po dotarciu do wioski ktoś ich zaraz zacznie szatkować i stopniowo zmniejszać stan osobowy „wycieczki”.
Re: Któż mógł przewidzieć takie zakończenie?
8/10, bo wielu błędów nie sposób zanegować, co jednak nie zmieniło faktu, że co tydzień ze sporą frajdą oglądałem kolejny odcinek.
To anime naprawdę albo się kocha albo nienawidzi. Dialogi można chłonąć jak gąbka albo ziewać po paru linijkach, podobnie z gagami. Szaleństwo shaftowskiej oprawy zachwyci i zaintryguje albo odrzuci.A całość może być uznana za karkołomne, ale jednocześnie genialne połączenie dość popularnych elementów fabularnych (klasyczny miły MC który wszystkich lubi i każdemu chce pomóc, trochę typowych obyczajowych problemów a wszystko połączone w kolejnej wariacji na temat super mocy/dziwnych zjawisk) albo przegadaną opowiastką o niczym.
Ja na szczęście wszędzie łapię się tu wszędzie do pierwszej kategorii (żeby nie powiedzieć „lepszego sortu” :v).
Po rewatchu zmieniam na 9/10.
ep 6
Ale i tak oglądanie samych ich zmagań z pojawiającymi się problemami plus nieźle poprowadzony wątek miłosny zapewniły mi całkiem sympatyczną rozrywkę.
Jestem w sumie ciekawy czy KC dostanie kiedyś kolejny sezon. Materiału źródłowego powinno być pod dostatkiem, bo pierwszy sezon objął pierwsze cztery tomy nowelki, a teraz w sumie jest ich bodaj osiem.
Do ostatniego odcinka klimat trochę jak w LH, gdy ta grupka lowskillowych postaci expiła w lochach (plus bardziej dramatyczne i graficzne walki). Jestem bardzo ciekawy w którym kierunku teraz puszczą historię. Biorąc pod uwagę, kliknij: ukryte co przed śmiercią Manato powiedział Haruhiro, to pewnie poświęcą teraz trochę czasu na obrastanie w piórka nowego lidera grupy. Chociaż nawet jeśli tempo serii się specjalnie nie zmieni, to nie będę miał nic przeciwko, bo dotychczasowe odcinki zlatywały mi bardzo sprawnie.
ep 2
Cały odcinek zdecydowanie na plus, czuć w tym wszystkim nadal dużą jakość. Niby dalej ogólne wprowadzenie do historii, tym razem z perspektywy dziesięcioletniego brzdąca, ale ogląda się niesamowicie przyjemnie.
Re: Morał z pierwszego odcinka
Pierwsza historyjka niezła, ale zakończenie mało subtelne, trochę tak obuchem w łeb.