Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

thorn

  • Avatar
    thorn 17.03.2018 16:44
    Re: Warto?
    Komentarz do recenzji "A.I.C.O. -Incarnation-"
    No Debilman to był powiew świeżości, fakt. ALe już B się rozczarowałem dość mocno, na zapowiedziach wyglądało na klasyczny mroczny thriller a la Se7en, Zodiak czy książki Gillian Flynn. A dostałem pościgi za czołgiem, skrzydlatych ziomów i masę innych dziwactw :/
  • Avatar
    thorn 9.02.2017 16:52
    Komentarz do recenzji "Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku o! 2"
    Ale ogółem to wydaje się, że to prawda. Jakoś żarty straciły na swojej świeżości dużo.
  • Avatar
    thorn 31.01.2017 11:11
    Re: Całkiem śmiszny hentaj
    Komentarz do recenzji "Kuzu no Honkai"
    Strasznie mało konkretów w tych Twoich żalach :v

    Dlaczego odmawiasz bohaterom akurat takiego ulokowania swoich uczuć? Albo tego, że przejawiają fascynację kontaktem fizycznym (albo wyobrażaniem kontaktu) z drugą osobą?

    Nikt tu raczej nie twierdzi, że dramatyzm się leje z ekranu a na nim dzieją się sceny jak z antycznej tragedii. Ja sam uważam, że póki co zachowania postaci i ich motywacje raczej nie rozjeżdżają się z założeniami całej historii.

    Btw, „soft hentai” (xDD) > kolejna seria, w której w której bohaterowie osiągają szczyty miłosnego uniesienia trzymając kogoś za rękę albo patrząc w dekolt.
  • Avatar
    A
    thorn 13.01.2017 19:18
    Komentarz do recenzji "Kuzu no Honkai"
    Gdy seria jest z pogranicza dramy i romansu to sądzę, że dobre rzemiosło > eksperymenty i fajerwerki fabularne. Jeśli utrzymają to ciekawe spojrzenie na fizyczną relację między bohaterami i będą ładnie dozować dramę, to mi nic więcej nie trzeba i będę zadowolony. Nawet jeśli pomysł z  kliknij: ukryte  jest trochę sztampowy.

    PS, świetny OP.
  • Avatar
    A
    thorn 8.10.2016 01:11
    Komentarz do recenzji "Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu"
    Dawno już nie złapałem takiego szczerego, zdrowego hajpu jak przy tej serii. Porzuciłem oglądanie jakoś koło 7 epka, niedawno zacząłem nadrabiać no i siadło. Głównie chyba przez stworzenie historii i świata, w które naprawdę łatwo wsiąknąć. Tę immersję potęguje wrażenie, że śledzi się losy grupki postaci w małym wycinku pewnej rzeczywistości w której obok ciągle toczą się inne wydarzenia, która ma swoją historię, prawidła i mechanizmy.

    Jedyne co czasami zgrzytało, to fakt, że momentami seria bombarduje taką ilością nowych bohaterów i wydarzeń, że niebezpiecznie zbliża się do fabularnego chaosu. Ale fakt, że tempo potrafi też wyraźnie zwolnić albo wejść w bardziej ponure klimaty (albo raczej w eksplorację tych mniej bohaterskich elementów psychiki Subaru) jakoś to wrażenie wygładza.

    A w bonusie jeszcze super ekspresja bohaterów (mimika przy skrajnych emocjach- wow) no i całkiem sympatyczny underdog w postaci Rem :3
  • Avatar
    A
    thorn 12.07.2016 12:10
    Długość dźwięku samotności
    Komentarz do recenzji "NHK ni Youkoso!"
    Podobało mi się to w jaki sposób twórcy tej serii uniknęli bezpośredniego moralizatorstwa, przekazując jednocześnie widzom to, co mieli do przekazania. Cała zasługa w konstrukcji historii, która swoim naturalnym torem zabiera nas w podróż po różnych planach i marzeniach Satou, po kolei pokazując, że wszystkie one kończą się ślepą uliczką i nigdy nie staną się dla niego punktem ucieczki z życia hikikomori (odpada  kliknij: ukryte ).W końcu w procesie eliminacji bohaterowi pozostaje jedyna opcja-  kliknij: ukryte 

    Relację Misaki­‑Satou można by w sumie nawet uznać za pole, na którym świat przedstawiony w tej serii trochę się wykłada. Fabularnie co prawda nic tutaj nie zgrzyta, jednak umówmy się-  kliknij: ukryte . Rzecz zapewne obca większości prawdziwych hikikomori.

  • Avatar
    A
    thorn 4.05.2016 00:35
    Komentarz do recenzji "Elfen Lied"
    Moje pierwsze anime. Jak to szybko zleciało. Przez dawny hype nigdy nie dam rady w jakiś wyważony sposób odnieść się do tej serii. Niemniej po rewatchu uważam, że historia jako taka raczej trzyma się kupy i ciężko jej coś zarzucić (brak logiki i konsekwencji w walkach z wykorzystaniem przez bohaterki wektorów pominę, trochę to zgrzyta, ale jakoś przeżyję).

    Nie zamierzam, jak niektórzy, gloryfikować serii jako uniwersalnej opowieści o kondycji człowieka, meandrach duszy itd. Choć uważam, że jednak nie jest ona całkowicie pozbawiona pewnej głębi. Takiej, którą ciężko mi było nazwać te cztery lata temu gdy zetknąłem się z tą historią po raz pierwszy, a tak samo ciężko jest ją nazwać ją dziś. Może to kwestia jakiegoś sentymentu jaki wywołuje przypomnienie dzieciństwa Kouty i Lucy? Ciężko stwierdzić.

    W sumie nieważne. Nawet jeśli jestem przychylny EL nieco na wyrost to z chęcią znowu odstawię tę historię w pamięci na jakąś dalszą, zakurzoną półkę, by za jakiś czas znowu do niej powrócić.
  • Avatar
    thorn 1.05.2016 22:53
    Komentarz do recenzji "Mayoiga"
    Właśnie myślałem, że te postacie będą mi jakoś bardziej psuły smak życia. Ale w sumie tylko parę jest naprawdę irytujących.
  • Avatar
    A
    thorn 1.05.2016 22:28
    Komentarz do recenzji "Mayoiga"
    Widać bardzo już jestem wyposzczony na jakąś serię choć trochę zahaczającą o grozę, bo pierwsze trzy epki obejrzałem w sumie bez większych zgrzytów. Ale komentarze do nowego odcinka wskazują, że teraz może nadejść kryzys ;___;
  • Avatar
    thorn 1.05.2016 22:21
    Re: Ups
    Komentarz do recenzji "Dagashi Kashi"
    Niemniej pointa recki raczej trafiona. DK to reklama przekąsek z wkładką fabularną. Kto ile z nią wytrzymał zależało głównie od odporności na monotematyczność serii i ciepłych uczuć lub ich braku wobec obsady.
  • Avatar
    thorn 18.04.2016 14:58
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    Oprócz pistoletów miała chyba jeszcze ostrza przy nadgarstkach. Cóż, BloodRayne pojawia się w najmniej oczekiwanych miejscach :v
  • Avatar
    thorn 10.04.2016 09:43
    Re: Łapka w górę
    Komentarz do recenzji "Koutetsujou no Kabaneri"
    No zamiast „zżynka” znacznie bardziej pasuje tu po prostu określenie „odgrzewany kotlet”. Inna sprawa, że pewnie dla wielu (dla mnie na przykład też) to danie w dalszym ciągu bardzo smaczne, więc pewnie aż tak dużo narzekania nie będzie
  • Avatar
    thorn 7.04.2016 20:25
    Re: Słabe
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni"
    Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że Higurashi „udaje film grozy”. Cały czar tej serii tkwi w powolnie budowanym poczuciu zagrożenia, które niezmiennie  kliknij: ukryte . Jeżeli ktoś nie rozsmakuje się w tym klimacie, to faktycznie trudno oczekiwać, że Higurashi powali go na kolana. Jednak imo to nie kwestia słabego poziomu serii, a tego, że ktoś zabrał się za gatunek, który nie bardzo mu leży.

    Grafika to faktycznie pięta achillesowa serii (nawet biorąc pod uwagę rok produkcji) i momentami seria wygląda zwyczajnie brzydko. Ale za to twórcy postarali się dostarczając przeróżne ujęcia w stylu „higurashi face”, więc dla mnie to fair deal.
  • Avatar
    A
    thorn 2.04.2016 19:47
    Komentarz do recenzji "Mayoiga"
    Co kryje się w wiosce Nanakimura? O czym będzie ta seria? Co jest gorszym nickiem: Soy Latte czy Pink Godness? Tyle pytań po pierwszym odcinku i tak mało odpowiedzi.

    Ciekawe co się z tego wykluje. Szeroka obsada sprzyja temu, że zaraz po dotarciu do wioski ktoś ich zaraz zacznie szatkować i stopniowo zmniejszać stan osobowy „wycieczki”.
  • Avatar
    thorn 25.03.2016 14:53
    Re: Któż mógł przewidzieć takie zakończenie?
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    No offence, ale zżymanie się na to, że  kliknij: ukryte  może wynikać tylko z faktu, że ktoś strasznie shippował  kliknij: ukryte , a źli scenarzyści nie zrobili po jego myśli. Dla przedstawianej historii ma to znaczenie trzeciorzędne. Żaden to absurd fabuły, tylko jeden z pomniejszych jej elementów, który komuś przypadnie do gustu a komuś nie.
  • Avatar
    A
    thorn 25.03.2016 09:50
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Dobry przykład na to, jak zestaw ciekawych bohaterów i emocjonalne przywiązanie do opowiadanej historii (dodatkowo połączone jeszcze świetną oprawą) może usunąć w cień różne niedociągnięcia w tworzeniu fabuły.

    8/10, bo wielu błędów nie sposób zanegować, co jednak nie zmieniło faktu, że co tydzień ze sporą frajdą oglądałem kolejny odcinek.
  • Avatar
    A
    thorn 25.03.2016 00:31
    Komentarz do recenzji "Bakemonogatari"
    Narobiłem sobie zaległości z kolejnymi częściami ~monogatari, ale żeby się za nie zabrać, wróciłem najpierw do źródła i odświeżyłem sobie pierwszą część.

    To anime naprawdę albo się kocha albo nienawidzi. Dialogi można chłonąć jak gąbka albo ziewać po paru linijkach, podobnie z gagami. Szaleństwo shaftowskiej oprawy zachwyci i zaintryguje albo odrzuci.A całość może być uznana za karkołomne, ale jednocześnie genialne połączenie dość popularnych elementów fabularnych (klasyczny miły MC który wszystkich lubi i każdemu chce pomóc, trochę typowych obyczajowych problemów a wszystko połączone w kolejnej wariacji na temat super mocy/dziwnych zjawisk) albo przegadaną opowiastką o niczym.

    Ja na szczęście wszędzie łapię się tu wszędzie do pierwszej kategorii (żeby nie powiedzieć „lepszego sortu” :v).

    Po rewatchu zmieniam na 9/10.
  • Avatar
    thorn 22.03.2016 21:52
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Wypieram tę prawidłowość tak długo, jak tylko mogę, bo niektóre kontynuacje naprawdę chciałbym zobaczyć (zwłaszcza NGNL, które przecież zakończyło się wręcz nieprzyzwoitym cliffhangerem). Ale zasadniczo masz oczywiście niestety rację.
  • Avatar
    thorn 22.03.2016 21:15
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    No, ale KonoSuba na przykład dostało nowy sezon. You never know.
  • Avatar
    A
    thorn 14.02.2016 23:53
    ep 6
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Oj, to, że w przypadku Mary dostaniemy kolejną wariację na temat  kliknij: ukryte  można było wyczuć już na początku odcinka. Ale i tak oglądało się w sumie przyjemnie. Byłoby jeszcze przyjemniej gdy dać mniej Ranty (gdy zaczyna coś mówić, to już mam ochotę przewijać dalej) i kolejnych uwag o cyckach. Oh well.
  • Avatar
    A
    thorn 6.02.2016 15:23
    Komentarz do recenzji "Kokoro Connect"
    O ile lubię serie, w których mocno kładzie się nacisk na uczucia bohaterów i szeroko przedstawia ich różne wewnętrzne rozterki, to do KC przez wiele odcinków nie mogłem się przekonać. Albo po prostu trochę czasu zajęło mi dostosowanie się do tego, że seria  kliknij: ukryte . W rezultacie nie czuje się, aby miały one jakiś widoczny wpływ na poszczególnych bohaterów czy relacje pomiędzy nimi.

    Ale i tak oglądanie samych ich zmagań z pojawiającymi się problemami plus nieźle poprowadzony wątek miłosny zapewniły mi całkiem sympatyczną rozrywkę.

    Jestem w sumie ciekawy czy KC dostanie kiedyś kolejny sezon. Materiału źródłowego powinno być pod dostatkiem, bo pierwszy sezon objął pierwsze cztery tomy nowelki, a teraz w sumie jest ich bodaj osiem.
  • Avatar
    A
    thorn 5.02.2016 21:36
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Fajne jest to, że temat „uwięzieni w grze” przewija się już od dłuższego czasu, a i tak kolejnym seriom udaje się dodać coś świeżego. Albo przynajmniej pokazać niektóre rzeczy z innej perspektywy.

    Do ostatniego odcinka klimat trochę jak w LH, gdy ta grupka lowskillowych postaci expiła w lochach (plus bardziej dramatyczne i graficzne walki). Jestem bardzo ciekawy w którym kierunku teraz puszczą historię. Biorąc pod uwagę,  kliknij: ukryte . Chociaż nawet jeśli tempo serii się specjalnie nie zmieni, to nie będę miał nic przeciwko, bo dotychczasowe odcinki zlatywały mi bardzo sprawnie.
  • Avatar
    A
    thorn 3.02.2016 22:15
    Komentarz do recenzji "Dimension W"
    Taki trochę koktajl z DTB, Psycho­‑Pass i Indexa, klimatem najbardziej zbliżone do tego ostatniego. Na razie strasznie fajnie się ogląda. Mira mnie kupiła zdecydowanie :3
  • Avatar
    A
    thorn 15.01.2016 00:55
    ep 2
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Ta wewnętrzna narracja dorosłego Satoru tworzy takie wrażenie, jakby się oglądało wierne przeniesienie jakiejś dobrej VN.

    Cały odcinek zdecydowanie na plus, czuć w tym wszystkim nadal dużą jakość. Niby dalej ogólne wprowadzenie do historii, tym razem z perspektywy dziesięcioletniego brzdąca, ale ogląda się niesamowicie przyjemnie.
  • Avatar
    thorn 12.01.2016 22:06
    Re: Morał z pierwszego odcinka
    Komentarz do recenzji "Yami Shibai 3"
    Mimo wszystko szkoda, że wycięli narratora na początku. Niby nic, ale jednak budował klimat.

    Pierwsza historyjka niezła, ale zakończenie mało subtelne, trochę tak obuchem w łeb.