x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Przyjemne, ale bez rewelacji
CGI paradoksalnie jest raczej droższe, a tu zostało użyte (jak zresztą w wielu podobnych sytuacjach, w vide wspomnianym przez ciebie SnK), żeby oszczędzić sobie czasu, bo animowanie występów w 2D to ogromne i czasochłonne przedsięwzięcie. Kuroyanagi (reżyser) chciał zresztą, aby występy faktycznie były w 2D, ale ktoś go w porę (słusznie) powstrzymał. Budżet nie ma więc tu nic do rzeczy.
Bakuten!! to seria oryginalna, manga to jedynie dodatek do niej.
Problem w tym, że żaden z odcinków nie był outsource'owany. Ba, wszystkie wyreżyserował sam Yasuhiro Irie. Trzy z z dotychczasowych czterech odcinków z kolei to tak zwane „solo KA”, czyli odcinki, gdzie za klatki kluczowe odpowiadał tylko jeden animator, kolejno: odcinek 2 – Misao Abe, odcinek 3 – Miho Daidouji, odcinek 4 – Tsuyoshi Iida. Outsource'owane (do Korei) były inbetweeny, ale inbetweeny mają to do siebie, że w ruchu ich nie widać :)
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Aj, faktycznie, nie wiem gdzie zgubiłem to „więcej niż”. Sorki!
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 12 odcinku (koniec)
W tym sezonie to nawet trzech, nie dwóch. Ale to i tak nie ma żadnego znaczenia, bo jak już wspominałem wielokrotnie, za każdą z serii odpowiadały zupełnie inne zespoły – poza Shinichorou Ushijimą, który wyreżyserował po jednym odcinku Sono Bisque i Akebi (i Tokyo‑24 bodajże też, nie jestem pewien, a nie mogę znaleźć na szybko potwierdzenia), próżno szukać tych samych nazwisk w napisach każdej z serii. Nie tu należy upatrywać przyczyn spadków, a w kiepskim outsourcingu (coś, czego Shouta Umehara, producent animacji, unikał zawsze jak ognia) i prawdopodobnie krótkich dedlajnów – ta sama ekipa ma do zrobienia Bocchi the Rock, które również startuje w tym roku.
Re: Overhajp
Byłbym nawet w stanie zrozumieć, gdyby chodziło o coś tak drastycznie innego jak na przykład 4. odcinek Gurren Laganna Osamu Kobayashiego, ale tutaj?
Re: Overhajp
O, tego zabrakło w moim komentarzu – deformacja nie równa się złej animacji. Zdecydowanie należy odróżniać celowe zabiegi od po prostu słabych rysunków.
Oj tak, Matsumoto to świetny przykład.
Ciekawe w kontekście mojego komentarza, bo większość tego została zanimowana przez wspomnianego przeze mnie Shinyę Ohirę.
Re: Overhajp
Nie wiem, czy określenie „kreska” w kontekście animacji ma jakikolwiek sens, kiedy nad jednym odcinkiem potrafi pracować kilkadziesiąt osób, a każda z nich dysponuje własnym stylem, tudzież – kreską. Ale tu już należałoby wejść w szczegóły i zacząć wymyślać terminy, które po polsku po prostu nie funkcjonują, więc powiedzmy, że w dużym uproszczeniu ma to sens, chociaż nie ukrywam, że nie podoba mi się, bo nie oddaje wielu niuansów.
Jest to technicznie najbardziej imponujący odcinek całej serii, być może jeden z najlepszych (technicznie oczywiście) odcinków anime w ogóle w ciągu ostatniej dekady, prawdziwe święto tego medium, celebrowane przez animatorów na Twitterze. Gdzie tu ten brak możliwości?
Nie rozumiem do czego to się odnosi i w jakim sensie miałby to być wobec czegokolwiek zarzut.
Jak wyżej. Wcale nie odstaje od pierwszych (również świetnych), a nawet je przewyższa.
Dlaczego? Projekty jak najbardziej temu sprzyjają. Zresztą, wiele najlepszych odcinków w historii anime to takie, w których reżyserzy/nadzorcy animacji nie trzymali się ściśle dizajnów postaci. Żeby daleko nie szukać – odcinki Kaia Ikarashiego w Gridmanie i Dynazenonie.
Scena z dziećmi na prośbę reżysera odcinka, Shouty Goshozono, została zrealizowana stylem przypominającym prace Yasunoriego Miyazawy. W żadnym razie nie jest to oznaka „lenistwa”, a jak najbardziej celowy zabieg, wcale zresztą nie taki prosty do wykonania, bo szkoła Shinyi Ohiry, którą Miyazawa dumnie reprezentuje, do najprostszych w realizacji nie należy.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
W każdym razie, trzymajmy kciuki. Jedna martwa seria od Clover Works (Tokyo 24‑ku) w tym sezonie wystarczy :)
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
A, no i oczywiście z inną siecią kontaktów wśród freelancerów.
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika ukloim
Jednocześnie jednak nie skazywałbym ani Akebi, ani Sono Bisque na porażkę. Każda seria to zupełnie inny przypadek, rożne produkcje upadają z zupełnie różnych przyczyn, nie ma tak naprawdę żadnej reguły. Studio animacji to dom dla wielu linii produkcyjnych (no chyba że to Mappa, wtedy rzuca się wszystkich gdzie popadnie) kierowanych przez różnych producentów animacji, z innymi ludźmi pod sobą, działających zupełnie niezależnie od siebie, autonomicznie. Na czele i Akebi, i Sono Bisque, stoją jedni z najmocniejszych ludzi w tej branży (odpowiednio Yuuichi Fukushima i Shouta Umehara) i choć oczywiście niektórych rzeczy nie przeskoczą (na przykład chciwości ich szefów z Aniplexu), to wciąż są to odpowiednie osoby na właściwych stanowiskach.
Co zabawne jednak, obaj produkowali te serie, które w zeszłym roku faktycznie się posypały – Fukushima robił Neverlanda, Umehara Wonder Egga. Tylko że ponownie, problemy tamtych anime niekoniecznie mają przełożenie na to, co dzieję się za kulisami ich obecnych projektów. Ja bym się na wyrost nie obawiał ani też nie wyrokował. Akebi nie jest wypychaną na szybko kontynuacją popularnej serii, dla której to ostatnia chwila, żeby zarobić, a Sono Bisque nie jest niezwykle ambitnym oryginalnym projektem niezwykle ambitnego i, co ważne, debiutującego reżysera.
Re: Sono Bisque Doll wa Koi o Suru po 1 odcinku
Re: takt op.Destiny po 12 odcinku (koniec)
Anime jest prequelem do gry mobilnej, która zadebiutuje w przyszłym roku.
Re: 12
Powtarzam to przy każdej możliwej okazji, ale rzucanie pieniędzmi na biurka animatorów nie sprawi, że ich rysunki magicznie staną się lepsze. To tak nie działa.
Stone Ocean cierpi przez brak czasu, za dowód niech posłuży fakt, że Toshiyuki Katou nie był w stanie wyreżyserować żadnego ze swoich (zaledwie dwóch jak na razie) storyboardów. Jest też inny, równie istotny powód.
To jak, mieli zabić głównego bohatera na samym początku, żeby było nieprzewidywalnie?
To jest w zasadzie w każdym opisie serii, wystarczyło przeczytać choć jeden nawet przed jej startem, żeby o tym wiedzieć.
Myślę, że twórcy nie pozostawili żadnych wątpliwości, kiedy po pojedynku z Apeasem pokazano, jak coś go wciąga pod ziemię.
Zarzucasz serii przewidywalność, a pijesz głównie do rzeczy zupełnie oczywistych. To tak nie działa.
Re: a komu to potrzebne? a dlaczego?
Komentarze członków redakcji oznaczone są innym kolorem.
Re: Reżyser
Re: Dlaczego to takie słabe?
Yoshihara jest na pewno sporym zaskoczeniem, Maenami jak zwykle znakomity.