Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 5/10 grafika: 5/10
fabuła: 6/10 muzyka: 3/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 87
Średnia: 5,11
σ=2,2

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (KamilW)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Isuca

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2015
Czas trwania: 10×24 min
Tytuły alternatywne:
  • イスカ
Tytuły powiązane:
Gatunki: Przygodowe
Widownia: Seinen; Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Ecchi, Harem, Magia
zrzutka

Jak zmarnować potencjał – dziesięcioodcinkowy poradnik dla opornych.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Mam w sobie chyba coś z masochisty, bo zdarza się, że słabe w ocenie ogółu tytuły potrafią dać mi naprawdę sporo radości z oglądania. Tak też było z Isuca, która premierę telewizyjną miała 23 stycznia 2015.

Anime opowiada historię Sakuyi, głowy rodziny Shimazu, od pokoleń strzegącej Japonii przed demonami przenikającymi do naszego świata, oraz jej partnera Shinichirou, będącego jej towarzyszem w walce oraz gospodynią domową. Parę głównych bohaterów poznajemy, gdy przechadzający się po parku Shinichirou zostaje zaatakowany przez ekshibicjonistkę, która przeistacza się w potwora przypominającego stonogę i w zamian za „przyjemność ostateczną” chce odebrać bohaterowi energię życiową. Chłopaka ratuje tajemnicza dziewczyna, za pomocą łuku likwidująca zjawę. Następnego dnia nasza dwójka spotyka się w szkole, a dzięki nauczycielce Shinichirou zostaje zatrudniony u Sakuyi jako pomoc domowa. Jak pewnie każdy się domyśla, chłopak zwykłym nastolatkiem nie jest, ma moc kluczową do skutecznej walki z demonami i będzie nieocenionym wsparciem dla dziewczyny z łukiem.

Tym, co rzuciło mi się w oczy po pierwszym odcinku i przytrzymało skutecznie przy ekranie, był klimat. Fabuła rozpoczyna się dość mrocznie, pierwszy potwór, którego widzimy na ekranie, zrobił na mnie dobre wrażenie i dał nadzieję na bardzo klimatyczną serię. Jako że mangi nie czytałem, nie mogę się odnieść w tej kwestii do pierwowzoru, ale stwierdziłem, że jest dobrze. Czy się rozczarowałem? I tak, i nie, bo poziom, jaki prezentuje anime, jest bardzo nierówny. Niektóre wątki i potwory robią wrażenie, a niektóre mocno rozczarowują infantylnym wyglądem. Tak że niestety cały klimat potrafi w jednej chwili runąć jak domek z kart, kiedy na ekranie widzi się demona przywodzącego na myśl raczej bajki dla dzieci niż pozycję opatrzoną etykietą seinen.

Podobnie oceniam walki, które uznaję za niezwykle ubogie, choć zrealizowane całkiem poprawnie (moim punktem odniesienia do oceny walk jest emitowane w tym samym sezonie Absolute Duo, gdzie według mnie walki były po prostu beznadziejne – tutaj jest lepiej, ale do najlepszych nadal wiele brakuje). Głównym problemem jest tutaj niezwykłe ubóstwo ataków. Każda z postaci ma swoją technikę walki, tylko że sprowadza się ona do dwóch lub trzech ciosów, które poza nazwą praktycznie niczym się od siebie nie różnią. Przykładem niech tutaj będzie Sakuya. W jej przypadku rozróżniłem cztery ataki: strzała pojedyncza, strzała rozdzielająca się na trzy w trakcie lotu, strzała rozdzielająca się na kilka świecących – uderzająca z góry, i strzała wzmocniona – atak służący do pieczętowania demonów. Nie wiem, czy to wina pierwowzoru, ale uważam, że można to było rozwiązać ciekawiej. Poza tym razi dynamika walk. Ten zły zawsze czeka na swoją kolej do przypuszczenia ataku, powinno wystarczyć, gdy nadmienię, że podczas jednej z walk Sakuya spokojnie zawiązuje sobie wstążkę, a demon cierpliwie czeka, aż ona skończy. Upychanie podczas walk scen fanserwisowych dopełnia tylko dzieła. Przypomniał mi się Freezing, gdzie Pandory traciły podczas walk ubrania w ilościach hurtowych – tutaj dostrzegamy podobną sytuację i nie poprawia ona niskiej oceny.

Główny wątek fabularny nie należy do przesadnie skomplikowanych. W serii mamy tak naprawdę jednego głównego antagonistę, który przez dziesięć odcinków na różne sposoby walczy z bohaterami. Wątkiem pobocznym jest rywalizacja Sakuyi ze jej kuzynką Suseri o objęcie zwierzchnictwa nad rodem Shimazu, bo mimo że oficjalnie głową rodziny jest Sakuya, jest to rozwiązanie tymczasowe i ostateczna decyzja zostanie podjęta, gdy dziewczyny będą starsze i dowiodą swojej wartości. Bohaterka otrzymała również swoją porcję tragicznej przeszłości, której musi stawić czoło. Jak widać, całość nie jest zbyt odkrywcza, ale ustrzegła się większych dziur fabularnych.

Tym, co tak naprawdę poratowało nieco całość, są bohaterowie. Co najgorsze, nie mówię tu o parze głównych bohaterów, ale o postaciach drugoplanowych. Shinichirou jest tak naprawdę zwykłym chłopakiem o dobrym sercu, z obsesją na punkcie utrzymywania czystości. Ma oczywiście unikalną moc, ale dla niego samego jest ona prawie bezużyteczna w walce. Dopiero w duecie z Sakuyą, Tamako czy Suseri jego moc pokazuje swoje możliwości. Talent chłopaka jest tak naprawdę kopią mocy głównego bohatera Ognistookiej Shany i nie pomylę się wiele, jeśli stwierdzę, że ktoś tu się na kimś wzorował. Na plus trzeba zaliczyć, że postać ta nie irytuje, choć można by z niej jeszcze coś wycisnąć. Sakuya to do bólu schematyczna i typowa tsundere, ze wszystkimi zaletami i wadami tego typu charakteru. Jeśli ktoś lubi ten typ postaci, to będzie usatysfakcjonowany, jeśli nie, to poczuje tylko irytację. Nic dodać, nic ująć.

Postacią, która prawdopodobnie najbardziej przypadnie widzom do gustu, jest Tamako. Jest kocim demonem z dwoma ogonami, którego poznajemy już w pierwszym odcinku. Traktuje Shinichirou jak swojego pana, ponieważ poznał i jako pierwszy wypowiedział jej prawdziwe imię. Jest niezwykle żywiołowa i stanowi siłę napędową prawie wszystkie nielicznych scen komediowych. Rola kuudere przypadła w udziale kuzynce Sakuyi – Suseri. Chyba jedynie w jej przypadku możemy dostrzec jakikolwiek rozwój postaci, na co wpływ ma uczucie, którym darzy Shinichirou. Szkoda tylko, że poznajemy ją w sytuacji bardzo fanserwisowej i bardzo sztucznej zarazem, bo to początkowo zraziło mnie do tej postaci. Najbardziej drażniącą postacią jest główna antagonistka. Z jednej strony to dobrze, bo nie mamy tu do czynienia z sytuacją, gdy chcemy kibicować jej w działaniach – o co nie było by trudno, jeśli tylko byłaby ona mniej irytująca. Z drugiej strony czarny charakter serii powinien jednak wywoływać nieco inne uczucia niż irytacja.

Równie schematyczna, co sami bohaterowie, jest relacja ich łącząca. Pomiędzy parą głównych bohaterów rodzi się z czasem uczucie i ten wątek został poprowadzony nieźle, ale do bólu schematycznie. O serce głównego bohatera walczą jeszcze Tamako i Suseri, uzupełniając nieco nietypowy harem. Nietypowy, ponieważ od początku wiadomo, że nic z tego nie będzie, bo główny bohater jest ślepo i bezkrytycznie zapatrzony w Sakuyę.

Graficznie seria to średniak – nie bardzo można o tym coś więcej napisać. Tła są w miarę poprawne, ale nie rzucają na kolana. Projekty postaci mają trochę nietypową kreskę, ale to czy się spodoba, czy nie, to kwestia gustu. Efekty specjalne są na niezbyt wysokim poziomie, a walki to mniejszy lub większy pokaz slajdów. Bardzo efektowny graficznie jest ending, który zdecydowanie różni się kreską i warto go chociaż raz zobaczyć. Trudno mi również napisać coś o muzyce. W trakcie seansu niespecjalnie zwróciła moją uwagę. Utwór otwierający nawet przypadł mi do gustu, w endingu bardziej podobała mi się grafika.

Trudno wskazać grupę docelową tego anime. Wielbiciele mrocznego klimatu lub spektakularnych walk z potworami mogą się poczuć mocno zawiedzeni. Fani namiętnych romansów też będą rozczarowani. Komedii również nie ma tutaj za wiele. Bycie seinenem polega chyba na trochę większej ilości krwi niż normalnie. Harem jest, ale tak jakby go nie było. Ecchi też jest takie sobie i przez mało delikatną cenzurę raczej irytuje, chociaż po jej usunięciu raczej też nie będzie na czym zwiesić oka. Jest jednak sposób, by dobrze bawić się podczas seansu – po prostu nie można od tej serii zbyt wiele wymagać i z przymrużeniem oka patrzeć na niektóre rzeczy dziejące się na ekranie.

Seria wpisuje się w modny nurt otwartych zakończeń, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, ale zamknięta została w dość dobrym momencie. Nie spodziewam się, że odniesie spektakularny sukces, podobnie jak nie spodziewam się jakiejkolwiek kontynuacji. Jedyne, na co możemy liczyć, to jeden dodatkowy odcinek, który ma zostać wydany na DVD 26 sierpnia 2015 r.

KamilW, 7 maja 2015

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: ARMS
Autor: Osamu Takahashi
Projekt: Haruo Miyagawa, Yukiko Akiyama
Reżyser: Akira Iwanaga
Scenariusz: Masashi Suzuki
Muzyka: Luca, Naoki Chiba, Susumu Akizuki

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Isuca - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl