Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Ariel-chan

  • Avatar
    Ariel-chan 20.04.2024 14:52
    Re: wut???
    Komentarz do recenzji "Vampire Dormitory"
    Ojeju, dzięki za info, może zerknę, yaoi i wampirki to to co syrenki lubią najbardziej<3
  • Avatar
    Ariel-chan 27.01.2024 03:35
    Re: ogień, ptaszyska i wieże
    Komentarz do recenzji "Chłopiec i czapla"
    W mojej wersji to by mogło być tak,  kliknij: ukryte  Dobra, niezły galimatias czasowy mi tu wyszedł. Ale byłoby ciekawie XD
  • Avatar
    Ariel-chan 26.01.2024 18:13
    Re: ogień, ptaszyska i wieże
    Komentarz do recenzji "Chłopiec i czapla"
    Mnie się też specjalnie nie podobał.
    Czapla,  kliknij: ukryte 
    Poza tym nic się praktycznie w filmie nie wyjaśniło.  kliknij: ukryte  Generalnie nic się nie wyjaśniło w tym filmie.
  • Avatar
    Ariel-chan 1.02.2022 21:40
    Sanzo-tachi & Hazelek
    Komentarz do recenzji "Saiyuuki Reload Zeroin"
    Dlaczego niby oszpecenie? O__o W porównaniu z Gensou Madenem i pierwszymi Reloadami kreska i animacja są przepiękne. Może nie jakieś idealne, bo zawsze mogło być lepiej, ale i tak jest pięknie. Lepiej niż w Blaście, bo tam walnęli jakieś dziwne placki krwi niby na „kamerę” i w ogóle jakaś krzywa była momentami kreska (ładniejsza niż poprzednie serie, ale nie byłam w 100% zadowolona). A teraz? No Hazelek jest prześliczny *o* No i fabuła idzie zgodnie z mangą – wycinają, i to owszem całkiem sporo, ale powiedzmy, że nie na tyle, żeby fabuła wielce ucierpiała. I tak jest milion razy lepiej niż w takim Ryśku (gdzie 1 tom = 1 odcinek), tutaj to jednak te 3 odcinki mniej więcej na tom są, więc nie ma tragedii :P Choć i tak bym wolała ze 20 odcinków i żeby nic nie wycinali, a wręcz pododawali zapychacze, no ale na to to już nie ma co liczyć XD
  • Avatar
    Ariel-chan 29.12.2020 18:03
    Srajw ;) XD
    Komentarz do recenzji "B-Project: Kodou Ambitious"
    Ja nie chcę nic mówić, ale piosenki Thrive'a bardzo polecam, są genialne. Nie te z anime, bo w anime w ogóle same najgorsze wybrali, ale te z płyt. Inne zespoły mają takie sobie, jedne lepsze, drugie gorsze, ale Thrivom to zrobili takie cuda, że z miejsca stali się moim ulubionym zespołem. Mają LOVE ADDICTION, TICK TACK, WELCOME TO THE GLORIA. Poza tym jest też PHANTOM OF LOVE Killer Kingsów i parę innych perełek. No ale THRIVE to wymiatają, o, tu są ich piosenki:
    1 [link]
    2 [link]
    3 [link]
  • Avatar
    Ariel-chan 21.01.2019 22:48
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki"
    Tfu xD Tak, tajwańskie. Tajlandzkie, tajwańskie, co za różnica, i tu skośnoocy, i tu skośnoocy xD
  • Avatar
    Ariel-chan 21.01.2019 22:41
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki"
    Akurat tajlandzkie muppety czy coś xD Tajlandzko­‑japońskie! W Thunderbolcie jest „normalny” dubbing, a tych chińskich to nie umiem zdziergać :P
  • Avatar
    Ariel-chan 21.01.2019 22:30
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki"
    Toriumi Kosuke to zawsze mistrz <3 A tutaj to już w ogóle, idealnie go wybrali do roli Lina <3
    Ja lubię, ale niekoniecznie w chińskich bajkach ^^' xD
  • Avatar
    Ariel-chan 21.01.2019 22:12
    Re: :D
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki 2"
    Jak dla mnie to były róże xD I się lałam z cyklu „co on ma na głowie?!” xD
  • Avatar
    Ariel-chan 21.01.2019 21:46
    Re: :D
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki 2"
    No, film też był prawdopodobny, ale raczej liczyłam od razu na serię xD
     kliknij: ukryte  xD
  • Avatar
    Ariel-chan 21.01.2019 18:35
    :D
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki 2"
    Nie mieli innego wyjścia, biorąc pod uwagę, że w całej serii  kliknij: ukryte  xD W każdym razie zacieszam :D
  • Avatar
    Ariel-chan 21.01.2019 18:28
    :D
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki"
    Co nie? Co nie? Co nie? <3 Kocham z całego serduszka!
    Nie wiem, kto tu był piękniejszy, Lin, Betsu Ten Gai czy Setsu Mu Shou <3 Ach, te rzęsy… I to bawienie się w reklamę szamponu by Kichou (Kichou vel Lin Setsu A xD po mojemu Kichał po prostu)
    Najpiękniejsza była ostatnia walka – głównie przez „The land is cloaked in deepest blue”, no i oczywiście same piękności. Lin kontra Betsu to uczta dla wzroku… W ogóle cała seria to uczta dla wzroku <3
    Lin i Fu Kan to był naprawdę niezły duet :D W drugiej serii jeszcze im ludzie dochodzą do paczki xD albo raczej „paczki” xD Ach, Shou Kyou Ken, czemuż ty jesteś taki Shou Kyou Ken(owaty)? xD
    Polecam oczywiście także film :D oraz drugą serię (nad którą obecnie jeszcze się produkuję… xD)
  • Avatar
    Ariel-chan 3.11.2018 19:43
    Re: <3
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki 2"
    Mi brakuje  kliknij: ukryte . Ale Fu Kan i Kichał… ekhem, Kichou, są tak cudni, że mi, powiedzmy, wystarczają.
    Z pierwszej serii kocham walkę Kichou z Betsu Ten Gaiem – epickie, no i to, jak Fu Kan zdradza swoją „tajemnicę” :D Te efekty, ta muzyka <3

    Tak, The Land is cloaked… to punkt numer jeden, dzięki któremu kocham tę serię, te sceny walki i to wszystko <3 Jeden z najlepszych themów tego pana :D

    Jak na kontynuację zaczyna się genialnie, zwłaszcza po piątym odcinku. Bo mogło być gorzej… znaczy, mogłam mieć wrażenie, że jest gorzej, nie? XD
  • Avatar
    Ariel-chan 2.11.2018 22:36
    <3
    Komentarz do recenzji "Thunderbolt Fantasy: Touri-ken Yuuki 2"
    Co nie? Po 5 epku jestem wniebowzięta <3

    Zapowiada się nawet lepiej niż pierwsza seria! O.o
  • Avatar
    Ariel-chan 6.07.2018 19:00
    Komentarz do recenzji "Banana Fish"
    Podziel się screenami <3 jak możesz…
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 11.12.2017 01:43
    Bishounen Killer i jego harem, czyli Rudo Cudo nad cudami <3
    Komentarz do recenzji "Patalliro!"
    Ach, serio nie wiem, jakim cudem takie cudo od tylu lat nie zostało klasykiem yaoi nawet na świecie? </3

    No, wina pewnie tego, że Aarinfantasy od 10 lat nie potrafią tak starego (blisko 40­‑letniego) tytułu przełożyć na angielski, ale jakby de fakto było klasykiem, to już dawno by skończyli… Od 20 odcinka do 49 będę oglądać po japońsku, ale nie będę żałować, może kiedyś doczekam się przekładu całości, a póki co… ^o^

    Niech wszystkie yaoice z cyklu „pitu pitu majtki z drutu – nic się nie dzieje” i „o­‑jak­‑ja­‑go­‑kocham­‑ale­‑nie­‑możemy­‑być­‑razem­‑bo­‑przecież­‑jesteśmy­‑facetami!” mogą się schować i utopić ze wstydu! BO WŁASNIE OTO NADCHODZI ERA BISHOUNEN KILLERA I JEGO HAREMU ^__________^ <3

    Ale od początku. Seria jest z 1982 roku, manga ponoć wychodzi do dzisiaj i ma bagatela 98 tomów (!!!). Anime ma odcinków 49 i jest parodio­‑komedią, romansem, dramatem i akcją w jednym <3
    Ale to nie taka głupkowata i bezsensowna parodia jak takie „Osomatsu”. Żeby nie było – uwielbiam „Oso”, ale te części, w których chłopcy, tak naturalnie, choć w przesadzony sposób, się integrują ze sobą, cała reszta jak dla mnie mogłaby trochę spuścić z tonu xD
    To parodia yaoiców, ale autentycznie urocza, autentycznie zabawna, z fabułą, akcją… i całym mnóstwem bishounenów ^_^ Czy raczej powinnam powiedzieć: DZIEWCZĄT PŁCI MĘSKIEJ, ponieważ cały harem Bancorana, w tym Maraihiego, nie da się inaczej określić XD Przy czym nie ma tu rzeczy bardzo niemożliwych – w sensie, jak ktoś umiera, to umiera, jak Patallirowi grozi śmierć, to starają się go ratować, a nie zostawiają na pastwę losu (co nie znaczy że nie zdarzają się jakieś śmieszne wybuchy czy inne niebezpieczne rzeczy, które bohaterom krzywdy wielkiej nie robią). To nie Osomatsu, żeby w jednym odcinku bohaterowie ginęli, a w następnym już żyli ^.^

    Żeby nie spojlerować, ale nakreślić fabułę – pierwszy odcinek zaczyna się, jak niejaki Książę Patalliro Ósmy, książę wymyślonego kraju Malynery, przybywa do Anglii, ażeby… ekhem!!! XD ukraść (!!!) obraz z Muzeum Sztuki, w którym to niby jego ojciec – król – ukrył listy do swojej kochanki i które jakby ktoś odkrył, to byłby wielki skandal. Źródłem owych plotek, bo nawet nie „sprawdzownych informacji”, jest jego służący, śliczna jak dziewczynka, Jada (pierwszy i nieusidlony, ale i tak należący do haremu Bishounen Killera XD).

    Jako że Patalliro ma na pieńku zarówno z premierem swojego kraju, jak i z niejakim „tajemniczym” Międzynarodowym Syndykatem Diamentów (który niczym się nie różni od organizacji przestępczej xD) i w związku z tym ciągle ktoś chce go zabić – załatwia sobie OCHRONIARZA w postaci pana z bliżej lub dalej nieokreślonego Biura Informacji Angielskiej (serio, nie mam pojęcia co to jest, ale kogo to obchodzi? XD), czyli Johna Bancorana Barbarossę (mogłam pochrzanić nazwisko, bo w anime mówią tylko „Bancoran” XD).

    Jak się okazuje, pan Bancoran nie tylko jest piękny jak (I)BISZ, a makijażem mógłby dorównywać mojemu Kinshirou po przemianie w Dark Aurite, ale również nieźle strzela (nie, nie fochy, tylko z broni XD), pali fajki, jest „cool”... i ma przydomek „Bishounen Killer”. Dosłownie i w przenośni. Ponieważ każdy piękny chłopiec na jego widok rumieni się i z miejsca zakochuje ^_^ Jeżeli myślicie, że w tym anime uświadczycie kobiet, to się mylicie, bo… te prawdziwe owszem są, ale można policzyć je na palcach jednej ręki (choćby matka Patalliro, która jak dla mnie też jest piękna <3).

    Odcinki są praktycznie epizodyczne i zamknięte – pojawia się piękny chłopiec, pada ofiarą uroku Bancorana, ktoś chce zabić Patalliro, jest akcja, trochę strzelania, trochę głupkowatego humoru Patalliro, który !UWAGA! lubuje się w grach słownych i przy takim 10­‑latku to nawet ja, kochając żarty słowne, bałabym się coś powiedzieć… no i jest zakończenie odcinka.
    Aha, zapomniałam wspomnieć, że mały ma 10 lat i wygląda jak małpka skrzyżowana z karłem ^o^ Czyli niezbyt pięknie XD Do tego na każdym kroku zarywa do Bancorana, mało że do niego, zarywa do wszystkiego, co ładne (Nawet do kobiet!!! XD), za co zwykle dostaje spektakularnie po łbie i na tym się kończą jego amory. (Tak mówię, żeby ktoś się nie spodziewał pedofilii czy coś, Bancoran pedofilem mimo wszystko nie jest XD) Niemniej jednak książę bywa zabawny, niezrozumiały czasami, ale i autentycznie zabawny. I ma charakter ponad tym zgrywaniem debila xD

    W przeciągu tych 24 minut odcinka dzieje się bardzo dużo, ale jednocześnie nigdy nie mam wrażenia, że czegoś mi brakuje, że fabuła gna do przodu na łeb na szyję i wszystko dzieje się za szybko. Zdarzają się scenki, na których myślę „ale WTF, o co chodzi?” xD, głównie za sprawą zwariowanego humoru Patalliro, ale to w niczym nie przeszkadza ^o^ Jest czas zarówno na poznanie kolejnego dziewczęcia (płci męskiej), jak i na rozwiązanie zagadki, kto tym razem chce zabić naszego księcia i dlaczego, a także na wieczne przekomarzanki dwóch głównych bohaterów. Bancoran i Patalliro po prostu przecudnie sobie dogryzają! Kochają się jak pies z kotem xD

    Fabuła jest tak fajnie skondensowana, jak we wszystkich starych szojkach, a kreska… No kreska to jest cudo dorównujące Moto Hagio i Ikedzie. Ba, dla mnie jest piękniejsza, w końcu to dziewczęta, które lubię najbardziej <3 No dobra… z profilu wyglądają jak Baby Jagi, ale kto by się tym przejmował?! xD Od przodu są tak piękni, że ja już w ogóle nie widzę tego „charakterystycznego” profilu i w ogóle mi nie przeszkadza. Zresztą nigdy mi nie przeszkadzał, kocham „starą” kreskę… Z długimi rozwianymi, falowanymi włosami, pięknymi dużymi oczami, płatkami róż i w ogóle wszędzie latającymi kwiatkami, jakby ich ktoś obsypał całą łąką… *___* W endingu się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Coś pięknego <3

    Cudo nr jeden w serii to oczywiście… Rude Cudo, Maraich ^_^ (czytaj: Maraihi, tak więc będę pisać, jak mi wygodniej xD) Piękniejszy niż niejedno dziewczę, zadziorny jak niejedno uke, pyskaty… bardziej chyba nawet niż Bancoran, bo jak go Patalliro wkurzy, to lepiej uciekać xD Pokochałam od pierwszego wejrzenia, choć nie umiałam spamiętać imienia… I tak z Maraihiego, na spółę z Patalliro w serii, stworzyliśmy milion przydomków… Mahiro, Mahiru, Masziro, Himari, MANTOHIHI (zdecydowanie mój ulubieniec XD), Maraja (Karej XD), Marycha i w ogóle inne cuda wianki na kiju, ale to bez znaczenia, bo Rude Cudo to po prostu… RUDE CUDO <3

    I tak, w tej serii są sceny shounen ai. Urocze, słodkie, pełne kwiatków, różyczek i uroczej, ślicznej muzyczki *_* W życiu nie widziałam nic tak pięknego, nawet JRy i Sekaiie mogą się schować.

    Na odcinku 3 szczęka mi opadła, bo nie spodziewałam się, że to naprawdę yaoi, a jednak zobaczyłam pierwszego bishounena usidlonego przez… Bishounen Killera. Cały harem Bancorana wygląda jak dziewczęta, ale nimi nie jest i jestem tak zachwycona, jakbym odkryła swój raj… No większego raju nie widziałam, bo jeszcze nie zdarzyło się, bym miała aż tyle cud (i gejów xD) w jednej serii.

    Na koniec tego przydługiego komentarza chyba nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaśpiewać razem z Patalliro „Kto zabił rudzika?!”!!!

    DARE GA KOROSHITA KUK ROBIN?!
    DARE GA KOROSHITA KUK ROBIN?!…
    DARE GA KOROSHITA KUK ROBIN…

    ^o^ ^o^ [Klaszcze i kłania się jak debil w rytm muzyczki, oddalając się coraz dalej i dalej, i dalej, i dalej…] xD
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 23.09.2017 02:53
    Nisaka-kun, Nisaka-kun, Nisaka-kun <3
    Komentarz do recenzji "Koi to Uso"
    Pozwolę sobie napisać peany (?! XD) na cześć tego geja. Tak, geja! Nie wiem, chyba pierwszy raz w moim mangowym życiu (?) naprawdę doczekałam się geja w anime nie będącym shounen­‑ai/yaoi. Nisaka, jesteś po prostu przecudowny, przepiękny i przeuroczy <3 Nisaka­‑kun nie był jakimś dodatkiem czy wątkiem komediowym, ale pełnoprawnym bohaterem, praktycznie na równi z pozostałą trójką ^_^ Był sobie i nie stanowił ani zagrożenia dla heteryków (czego się chyba twórcy szojek normalnie obawiają?!), ani nie był trzecioplanowym, całkiem nic nieznaczącym tłem. Szkoda, że nie wyszedł z szafy – cieszyłabym się – ale i tak wyszło bardzo realnie + bajka jednak była o miłości oraz kłamstwach. Co by moja yaoistyczna dusza nie chciała, nie dziwię się, że nic nie powiedział, tylko tak sobie przemykał w tle, dawał mądre rady, czasem opierniczył którąś dziewczynkę… Chociaż na jego miejscu to bym porządnie… walnęła Nejimę – dziewczynki nie zawiniły niczym… Nejima zawinił chyba tym, że się urodził XD

    Dziewczynki – będę oryginalna i powiem, że obie – były równie urocze. Dawno nie widziałam tak ślicznych z wyglądu i uroczych z charakterów dziewczynek w shojo! Za to głównego bohatera bym wywaliła przez okno XD Prawie bym się zgodziła z tym, co mawiał, że ani nie jest ciekawy, ani nie jest specjalnie piękny, ani specjalnie brzydki. Prawie, bo niestety, Nejima­‑kun, muszę cię zmartwić – jesteś bardzo brzydki i bardzo nudny i do tego bezpłciowy. Do teraz się zastanawiam, co cała trójka z Nisaką na czele widziała w takim bezpłciowcu?! xD

    Trochę było nudno, trochę słodko, czasem było trochę zażenowania, ale jednak nie na tyle, żeby się chować ze wstydu pod łóżko XD Ubawiłam się całkiem nieźle, a na widok Nisaki w stroju Julli już byłam przepadnięta na amen. Co ja się przy jego oczkach napiszczałam <3 Z bajki jak dla mnie wyszedł lepszy yaoiec od prawdziwych yaoiców, mimo że gej był jeden i ani z szafy nie wyszedł. Tak uroczego i pięknego stworzenia to nie widziałam w animu dawno <3 Dajcie mi drugą serię – chcę zobaczyć, jak to kochane dziecko znajduje kogoś odpowiedniego dla siebie, seme albo uke, byle nie tego kretyna, zwącego się głównym bohaterem XD

    Chociaż to szojka, to chyba nie mam co na to liczyć. W którymś momencie nawet pomyślałam, że Nisaka mógłby być z Liliną (bo jest tą lepszą dziewczynką), a głównemu pozostałaby Takasaki, ale pod koniec wyszedł taki misz­‑masz uczuciowy, że ja serio już nie wiem, kogo ten główny idiota powinien wybrać. No nie wiem. Niech se bierze którąkolwiek, nawet obie, byle tylko Nisaka poszedł po rozum do głowy i znalazł sobie cudnego faceta. Najlepiej seme! Ejmen <3
  • Avatar
    Ariel-chan 1.09.2017 20:23
    Re: Możliwość wydania w Polsce DVD
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS Movie: Black Dream Hole"
    Dodam, że jeżeli nie zbiorą całej sumy, nie wydadzą wcale. Tak więc jak ktoś chce napisy, to zbiorke na dubb tez powinien wesprzeć :D
  • Avatar
    Ariel-chan 11.08.2017 00:41
    Re: Sanzo-tachi & Konzen-tachi <3
    Komentarz do recenzji "Saiyuuki Reload Blast"
    OAVki są piękne, ale początek Gaidena jest w Gensou Madenie :P I to już nie jest piękne ani trochę. Tak więc dobrze, że chociaż tyle zrobili w Blaście… No przecież cały czas nad tym ubolewam, że w jeden 23 minutowy  kliknij: ukryte  -_-'
  • Avatar
    Ariel-chan 9.08.2017 22:20
    Sanzo-tachi & Konzen-tachi <3
    Komentarz do recenzji "Saiyuuki Reload Blast"
    Nie mogli zekranizować ostatnich tomów Reloada, bo tam było zupełnie co innego niż w anime…  kliknij: ukryte Chyba że by poprzednie serie kompletnie olali lub pozmieniali wszystko, to czemużby nie xD

    Aczkolwiek fakt, też wolałabym coś innego… Mogli nam pokazać to z Reloada, jak  kliknij: ukryte . Super że zrobili Gaidena od początku w ładnej kresce, ale… no zmieścili 8 odcinków i 4 tomy mangi w 3 (!!!) odcinkach anime. Połowę wycięli, nie było prawie humoru, nie było czasu na emocje i poznanie bohaterów ;_; No ja ich znam, ale co z tymi, co pierwszy raz oglądają tę serię? Musiałam drugi raz oglądać TO­‑CZEGO­‑NIE­‑MA­‑SENSU­‑SPOJLEROWAĆ, z sercem w gardle, wiedząc co będzie… i ubolewając, jak bardzo to skrócili ;_; To bolało. Kocham ich bardzo, ale to bolało bardziej niż sama fabuła xD
  • Avatar
    Ariel-chan 10.07.2017 00:53
    Re: Reload Blast
    Komentarz do recenzji "Saiyuuki Reload Blast"
    Ciężko stwierdzić, bo dopiero jeden odcinek minął…
    Jak dla mnie w pierwszym odcinku nie wyjaśnili nic, w zasadzie, jak ktoś ich nie zna, to nawet się nie dowie, jak się nazywają xD W poprzednich Reloadach to przynajmniej raczyli ich przedstawić w openingach… xD Parę zdań narratora, które niewiele mówią, a ani słowa o Gyuumaou i po co właściwie jadą na ten zachód… Ekhem, do kogo xD Ale może pomału wyjaśnią, dodadzą retrospekcje? To naprawdę jest kontynuacja, nie historyjka z cyklu „pierwszy sezon był o tym”, a następne już „całkiem o czym innym”.
    Aczkolwiek w poprzednich sezonach większość to były zapychacze oraz rzeczy o których nie musisz koniecznie wiedzieć. Generalnie tylko ich przeszłość + Gaiden i ogólny cel wędrówki są ważne. 80% anime to i tak były zapychacze, a teraz jedziemy zgodnie z mangą. Polecam całym sercem całą serię, łącznie z tymi badziewnymi seriami, bo Sanzo­‑tachi to są ci, którzy są „wyjątkiem od reguły”, czyli główni których naprawdę idzie kochać na pierwszym miejscu <3
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 7.07.2017 13:20
    Sanzo-tachi fukkatsu! <3
    Komentarz do recenzji "Saiyuuki Reload Blast"
    SANZO­‑TACHI POWRACAJĄ!!! Chciałoby się rzec: po dwudziestu latach… no ale dla mnie na szczęście minęło „tylko” 10 lat, odkąd oglądałam ostatnią serię Saiyuki Reload Gunlock. Pamiętam, że zakończyłam ją słowami coś w stylu „Oby do zobaczenia w czwartej serii!”. Serio, nie spodziewałam się, że będę prorokiem O.o XD Że jeszcze kiedyś zobaczę Sanza i resztę moich „dzieci”.

    No ale oto nadeszła ta wiekopomna chwila i trzecia seria mangowa doczekała się ekranizacji! Co z tego wyjdzie? To już jak wróżenie z fusów! Pierwszy odcinek zekranizował – z tego co sprawdziłam na szybko – 3 rozdziały mangi, a skoro w jednym tomie mieści się… 4­‑5 rozdziałów? A tomów jest niby… 2? To materiał może im się skończyć za ile? 4­‑5 odcinków? Biorąc pod uwagę to, co zrobili z pozostałych serii, możliwe jest wszystko. Ale też jakoś szczególnie się obawiam ;3 Poprzednie serie, choć złożone w 80% z zapychaczy – wyszły im bardzo dobrze. Historia Hazela została przerobiona w 80% tak, by z pięciu i pół tomu zrobiło się 13 odcinków i w ostateczności w anime było zupełnie co innego niż w mandze… Tak więc i tutaj szanse, że w połowie fabuła zejdzie na zupełnie inne tory jest bardziej niż… pewna XD

    Zwłaszcza że historia nie jest zakończona, a chora pani Minekura pewnie jeszcze latami będzie ją kończyć. Osobiście chciałabym, by zekranizowali mangę, dodali zapychacze, walnęli jakieś swoje „zakończenie”... po czym zapowiedzieli piątą serię :D Meh, teoretycznie, nie byłoby z czego – ALE!

    Z moich teorii spiskowych – nie wiem, czy ktoś zauważył, ale pod koniec openingu wielka CZERWONA plama zasłania mordkę Hakkaiowi… Może to tylko moje marzenia, może to tylko „wpadka” animatorów, ale… serio? Akurat w takim miejscu?! Osobiście podejrzewam, że to cenzura spojlerowa  kliknij: ukryte  Gdyby jakimś cudem była to prawda, to mielibyśmy możliwości powrotu do drugiej serii mangowej – Saiyuki Reload. Wystarczyłoby przecież trochę zmienić fabułę  kliknij: ukryte  Tak więc osobiście uważam, że szanse na rozciągnięcie serii jest wielkie – wszak ile jeszcze było w Reloadzie jajcarskich rozdziałów, które nie zostały ekranizowane, a których kolejność nie robi wielkiej różnicy! W poprzednich seriach kombinowali z kolejnością tak, że naprawdę i tutaj nie zrobiłoby to wielkiej różnicy. Wszak „arc” z Kami­‑sama, który pierwotnie jest w pierwszej serii mangowej w anime wcisnęli dopiero w drugiej serii, że już o pojedynczych nie po kolei wciśniętych odcinkach nie wspominając. Ach, i tak się pewnie nie sprawdzi, ale poprzeczkę se sama już ustawiłam wysoko! >_<

    I wreszcie… Wreszcie po trzech seriach TV mamy NORMALNĄ, piękną animację!!! Nie tak piękną może jak w Burialu, bo i tu krzywe mordki się zdarzają (a Gojo momentami brzmiał i wyglądał jak stary menel XD no cóż minęło 2(0) lat, chłopcy się zestarzeli XD), ale… kogo to obchodzi?! Gensou Maden i oba Reloady zostały tak skrzywdzone, że normalnie… Sailor Moon Crystal w wersji telewizyjnej to jest przy nich dzieło animacji, i mówi to ta, która pierwsza hejtowała tę ułomną serię XD Wreszcie nie mamy pokazu slajdów, Gojo nie ma różowych włosów, wreszcie wszyscy są BISHOUNENAMI TAK JAK POWINNI, a nie krzywymi mordkami XD

    Co by nie mówić jednak źle o poprzednich seriach – animacją je skrzywdzili, i to bardzo. Ale seiyuu, muzyka i jajcarskie odcinki były przegenialne i obawiam się, że Blast nie dobije im do pięt… No dobra, wierzę, że dobije <3
    Ale gdzie jest mój gitarowy (oraz pianinowy!) „For Real” i „Still Time”?! Opening i ending mi się kojarzą z Pieskami – a to zdecydowanie nie ten klimat. Do „For real” i „Still Time” im daleko, właściwie to nawet do „Wild Rocka” im daleko… No cóż, OSTekiem w nowej serii się nie popisali – w zasadzie to muzyka z trailera była genialna, teraz w pierwszym odcinku nie słyszałam nic genialnego w tle. Ale kij tam, nie można mieć wszystkiego :D Grunt, że wreszcie animację mamy taką, jaka być powinna ;3

    Co do seiyuu <3 Goku brzmi dziwnie. Jak Futaba ze Starmyu, nie jak Goku xD Gojo – jak już wspomniałam – momentami seiyuu brzmiał, jakby miał za dużo fajek i wódki w życiu :D Chrypa starego dziada, ale to w dalszym ciągu ten sam Hiroaki, bo przecież słyszę <3

    Za to Hakki i Sanzo brzmią tak samo – Ishida Akira i Toshihiko Seki zawsze w formie <3

    Obstawiam, że będziemy mieli piękną, pełną „jajów jak beretów” serię, w której nasze kochana rodzinka będzie się kochać… ekhem, kłócić, wyzywać i próbować pozabijać ;3 Wszak już w pierwszym odcinku Hakki robił za „mamusię”, a Gojo i Goku kłócili się jak na rodzeństwo przystało ;3 Obstawiam również, że będzie dużo krwi, płaczów i dramatów T_T Po samym openingu widać, że przeszłość da o sobie znać… Szczytem marzeń byłoby, żeby pokazali Konzena i resztę, ale jakoś wątpię – za mało czasu antenowego :D Ale skoro „Gaiden” jest w openingu, znaczy, że coś będzie!

    A ending to już w ogóle oczko do fanów <3 Na kilku kadrach streścili „Buriala” i przeszłość sprzed ześwirowania demonów <3 Awww, Hakki, Gojyo, z Was zawsze będzie śliczna parka <3

    Naama­‑chan, to też do Ciebie komentarz XD <3
  • Avatar
    Ariel-chan 11.12.2016 02:21
    Re: Po 10 epku :D
    Komentarz do recenzji "Yuuri!!! on Ice"
     kliknij: ukryte 
    Nie wywierają najlepszego wrażenia, bo wtedy mam wrażenie, że o, nie było pomysłów na serię, nie wiem, jak to mam zakończyć, czym zaskoczyć widzów, a no to nagle zrobię to, to, to i to, kij, że nie było tego widać przez 150+ odcinków. Mam wtedy wrażenie, że autor TERAZ dopiero na to wpadł (nawet jeśli wiadomo, że to nieprawda). Najlepsze są takie serie co maleńkimi znakami dają ci do zrozumienia, że coś jest nie tak i wtedy dopiero dowalają zakończenie. W Yurim dziwne jest to, że Wiktor, taki szczery i prostolinijny, nie powiedział prosto z mostu " kliknij: ukryte  No cóż, zawsze można stwierdzić: bo zapomniał, bo myślał, że to oczywiste xD Ale to wszystko tak sobie można dopowiedzieć.
  • Avatar
    Ariel-chan 11.12.2016 00:28
    Re: Po 10 epku :D
    Komentarz do recenzji "Yuuri!!! on Ice"
    Obejrzałam jeszcze raz i w tłumaczeniu ang. było, że  kliknij: ukryte  XD
  • Avatar
    Ariel-chan 10.12.2016 23:12
    Re: Po 10 epku :D
    Komentarz do recenzji "Yuuri!!! on Ice"
    Nie mam pojęcia, gdzieś na tumbrlach ;c
    Ale… zalinkowali to na ASKU Waneko, więc jak chce ci się szukać…