Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

czarna mamba

  • Avatar
    czarna mamba 27.12.2013 16:10
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Rozumiem, że teraz fanserwis ładowany jest do większości anime niemal tonami, ale jako widz nie zawsze i nie we wszystkim jestem w stanie doszukać się tego, czego doszukują się piszczące, poświrowane yaoistki, które zrobią parę nawet z drzewem, byle tylko snuć swoje chore fantazje. Obejrzałam kilka slashy z „Kuroko” i szczerze mówiąc, miałam mieszane uczucia względem tego, co widziałam. Z jednej strony lubię czasem popatrzeć sobie na yaoi czy shounen ai, z drugiej jednak wolę żyć w błogiej nieświadomości oglądając serię, w której nie chcę widzieć żadnych wyraźnych podtekstów. Moje fanowskie skrzywienie? Chyba nie do końca :P.
  • Avatar
    A
    czarna mamba 30.11.2013 13:31
    Niezłe, ale mogłoby być lepiej...
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji"
    Pisze tą opinię dość późno, ale wcześniej nie mogłam się za nią zabrać. Wcześniej nie brałam tego tytułu za coś, co chciałabym obejrzeć, choć z anime mam do czynienia nie od dziś, ale kilka osób go reklamowało, więc postanowiłam sprawdzić, czym tak się podniecają. Początkowo myślałam, że cała seria będzie jednym wielkim horrorem ( kliknij: ukryte ), ale później przekonałam się, że odrobinę zawiewa kryminałem i komedią. Takie połączenie zazwyczaj kończy się totalnym niewypałem, ale w przypadku „Kuro…” jakoś mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, podejrzewam że skończyłabym na kilku pierwszych odcinkach, gdyby nie kilka zabawnych postaci – Madame Red, wiecznie uśmiechnięty i wyluzowany Lau, ślepa jak kret i niezdarna Meirin, Finny, Bard, Grell i dziadzio Tanaka, który mógłby robić za św. Mikołaja ze swoim 'ho ho ho' :P. Wisienką na torciku był jednak Undertaker (głos Suwabe Junichi'ego – mistrzostwo :D), którego uwielbiłam od pierwszych sekund jego obecności ( kliknij: ukryte ). Żal mi jednak, że tą postać potraktowano po macoszemu i tak rzadko pokazywano w serii. Williama T. Spearsa również polubiłam, choć jest on typowym biuralistą, na których zazwyczaj mam uczulenie. W tym przypadku dużo dał mu głos Noriaki Sugiyamy, czyniąc tą postać 'swojską' (naleciałości z Naruto). Gdyby miał innego seiyuu, podejrzewam, że nie zapałałabym do niego taką sympatią :). Główni bohaterowie jakoś mnie nie ruszyli, także niech nikt nie spodziewa się okrzyków zachwytu z mojej strony nad młodym Hrabią i jego Lokajem.

    Graficznie anime wypada dobrze. Kreska jest ładna, schludna, nie zauważyłam jakiś wielkich niedociągnięć, które w innych seriach od razu rzucają się w oczy. Fabularnie było nieco słabiej, gdyż, z tego co później odkryłam, seria bardzo odbiegła od mangowego pierwowzoru. Niektóre odcinki były zupełnie niepotrzebne,  kliknij: ukryte , inne drażniły (motyw z Aniołem hermafrodytą i Wicehrabią Druittem- wyjątkowo niezjadliwe postaci), o fanserwisie już nie wspomnę ( kliknij: ukryte ), ale nawet to nie odwiodło mnie od obejrzenia do końca. Duży plus za końcówkę, która była jednym z nielicznych ciekawych momentów w serii (poza Undkiem, Grellem i Madame Red, oczywiście). Mam jednak cichą nadzieję, że kiedyś pokuszą się o ekranizację mangi, gdyż na tle aktualnego anime, wypada o niebo lepiej.

    Moja ocena 7.

    Chcę więcej grabarza ;)...
  • Avatar
    czarna mamba 30.11.2013 12:51
    Re: Dobre jest.
    Komentarz do recenzji "Weiß Kreuz"
    To jest stare anime, a kiedyś nie pokazywali hektolitrów krwi, nawet jeżeli bohaterowie zostali rozpłatani na pół lub przebici na wylot.
  • Avatar
    czarna mamba 25.11.2013 16:34
    Re: Zbyt wczesne...
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji"
    W środku też jest.

    Oj, bardzo mile widziany ;). On jest doskonałą odskocznią od perfekcji Czarnego Lokaja, który, im go więcej w serii i w mandze, tym mniej mnie interesuje (jestem jakaś dziwna, nie lecę na jego bisiowatą twarz i piękne oczka). Dość już się na niego napatrzyłam, za to takie ciasteczko, jak grabarz dostał tak mało czasu antenowego i rozdziałów w mandze :). Lubię czarny humor, dlatego dla mnie Undek to swój chłop ;>.
  • Avatar
    czarna mamba 25.11.2013 11:47
    Re: Nic ciekawego.Wampir w kiepskim wykonaniu!
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji"
    Zajrzyj do mangi. Jest mniej rozmemłana od anime, które w 80% czasu zostało niezbyt zgrabnie zfillerowane.
  • Avatar
    czarna mamba 25.11.2013 11:45
    Re: Majstersztyk w każdej kategorii.
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji"
    A Sebastian to jedna z najlepiej nakreślonych postaci z anime , z prawdziwą osobowością i wyjątkowym imagem .


    W pewnym momencie zaczęłam odnosić całkowicie odwrotne wrażenie. Pomijam już wygląd, który rzeczywiście może przyciągać rzesze rozwrzeszczanych fanek, jego perfekcyjność we wszystkim, co robi w pewnym momencie zaczyna kłuć w oczy. Postaci drugoplanowe przeskoczyły zarówno jego, jak i Ciela o całe lata świetlne, pomijając oczywiście kilka upierdliwych person, jak np. Lizzy i jej służka, a także Anielica – hermafrodyta, chociaż najbardziej uczulona jest na Druitta. Chłop (baba) przeżywa orgazm w każdej możliwej sytuacji (czekajcie, jakoś się ta choroba nazywała, ale moja dziurawa, jak ser szwajcarski, pamięć nie jest w stanie odtworzyć fachowej nazwy tego schorzenia), doprowadzając mnie tym do białej gorączki. O trzecio- i czwartoplanowych nie będę wspominała, gdyż kompletnie nie ma w czym wybierać.

    O dziwo przewertowałam również mangę, ale zrobiłam to wyłącznie ze względu na Undertakera, którego w tym anime wprost ubóstwiam :).
  • Avatar
    czarna mamba 25.11.2013 10:27
    Re: Zbyt wczesne...
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji"
    Nie wszyscy tak podniecają się lokajem. Przystojna (trzeba mu to przyznać), ale trochę nudnawa postać. Dużo bardziej zaintrygował mnie Undertaker ze swoim czarnym humorem, świetnie zmodulowanym głosem Junichi Suwabe oraz nutką (albo całą symfonią) tajemniczości, jaką emanuje ta postać ;). Szkoda tylko, że w anime jest najbardziej 'wydymanym' bohaterem.  kliknij: ukryte  W zasadzie tylko dla niego przewertowałam całą mangę. Ciel i jego pingwinek z piękną buźką niespecjalnie mnie zainteresowali :). Wiecznie uśmiechnięta gębusia grabarza oraz jego śmiech psychopaty wieńczy całe anime ;).
  • Avatar
    A
    czarna mamba 14.10.2013 00:33
    CO-TO-MA-BYĆ?!
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji II"
    Zastanawiam się, co było celem twórców, poza oczywiście zgarnięciem kolejnych zysków z serii. Jaka idea przyświecała tworzeniu czegoś tak dziwacznego, denerwującego i dezorientującego? Tego chyba nie wie nikt poza nimi. Drugi sezon został całkowicie oderwany od pierwszego, przez co odnosi się wrażenie, że producenci nie włożyli nawet odrobiny wysiłku w to, by ta tzw. 'kontynuacja' była choć trochę spójna i jakoś logicznie komponowała się z pierwszą serią. Mamy kompletny misz­‑masz, zupełnie niezrozumiały, rozwalony jak tylko się dało. Nowi bohaterowie wcale tego wrażenia nie zatarli. Wręcz przeciwnie, sprawili że 'Kuroshitsuji II' oglądałam z rosnącą gulą w gardle. Starzy, oczywiście, mocno stracili na swoim uroku i charakterze. Dobrze chociaż, że pokazano kilka razy jedną z moich ulubionych postaci – Grella i przez chwilę Undertakera, choć tego drugiego było, niestety, stanowczo za mało. Może jednak lepiej, że nie wystąpił więcej niż raz, gdyż niemal wszystkie postaci z pierwszego sezonu zostały zjechane przez 'inwencję twórczą' producentów, dlatego nie zdołali go zepsuć.

    Końcówka koszmarna.  kliknij: ukryte  Jednym słowem, kanał.

    Dziwię się, dlaczego fabuła nie została zakończona na pierwszej serii, skoro druga była dorobiona na prośbę fanów. Zupełnie, jakby twórcy zostawili sobie uchyloną bramkę do stworzenia kontynuacji, która mniej więcej polegać miała na tym, że 'co sobie wymyślimy, to sklecimy, a fani i tak to kupią'. Dla tego anime znacznie lepiej było by, gdyby go nie kontynuowano. Sebastian mógł pożreć Ciela i byłoby po imprezie. Żadnego after party nie byłoby w planach, co bardzo pozytywnie odbiłoby się na tytule.

    Nie każde anime zostało zepsute drugim sezonem, choć zdecydowana większość w jakimś stopniu na tym cierpi. W tym wypadku jednak przepaść między ciekawą, intrygującą, wciągającą i spójną fabułą, a czymś co nie trzyma się kupy, jest zbyt wielka. Chciałabym tylko wiedzieć, po co to wszystko?

    Moja ocena: 3/10. Nie zrozumiałam sensu i przesłania tego sezonu, przesiąkniętego absurdem do granic możliwości. Niestety, zdołał zepsuć wrażenie, jakie pozostało po obejrzeniu pierwszej serii. Szkoda, gdyż anime jest naprawdę fajne, ale przesadna pogoń za szmalem robi, niestety, z mózgu mętną zupę.
  • Avatar
    czarna mamba 10.10.2013 13:41
    Re: Eh...
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Tak się zapytam. Masz odpowiedni wiek na zapędy sado­‑maso? Jeżeli piszesz, że takie seriale mają fabułę i są ciekawe, tzn. że Twoja metryka nie tyknęła jeszcze na wieku 18 lat, więc o żadnych zapędach seksualnych, a już w szczególności sado­‑maso, nie powinno być mowy.
  • Avatar
    czarna mamba 10.10.2013 13:32
    Re: Eh...
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Lancelota napisał(a):
    Poza tym jeśli grałaś w tą grę, to byś wiedziała, że to jest takie dla ludzi z fetyszami sado­‑maso.


    A ja mam wrażenie, że w tą grę grają przede wszystkim nastolatki i to właśnie ta grupa wiekowa kwiczy z zachwytu nad obecnym serialem. Z racji tego, że nie chce mi się pisać długich elaboratów, zacytuję mój komentarz pod tym serialem z innej strony:

    „Japończycy niewątpliwie gustują w takich mało charakternych sierotkach. Nie bez przyczyny całe stada lolit ganiają po ulicach, a kobitki zawsze trzymają się 3 kroki za facetem (widać to niemal w każdym anime). Nie zmienia to jednak faktu, że nawet jak na japońską mentalność, ten serial jest szowinistyczny do bólu, a twórcy gry oraz mangi, na podstawie której powstał serial, są chorymi mizoginami, którzy idealnie wpasowaliby się w (anty)kulturę któregoś z krajów muzułmańskich. Tam przecież uwielbiają kobiety… bić, chłostać, poniżać, obrażać i odzierać z wszelkich praw i godności.

    Kwestia biustu Yui jest kolejnym powodem do jej poniżania i kompletnego zeszmacenia. Nie od dziś wiadomo, że wiele kobiet ma kompleks na punkcie swojego biustu, a faceci lubią (mimo, że wielu z nich twierdzi inaczej, kłamstwo) nieco większy kaliber, więc rodzynki zamiast piersi u głównej bohaterki dają zgrabne poletko do popisu dla wyszydzania kobiecości, której została całkowicie pozbawiona…”


    To jest serial sado­‑maso, czy może 'kobiety są fe, dlatego trzeba zdegradować ich człowieczeństwo do poziomu robaka'? Nawet „Brothers Conflict” był bardziej znośny, choć nie znoszę haremówek, a tym bardziej ich nieziemsko tępych głównych bohaterek.

    Przyznaję, że w pierwszym momencie serial mnie zainteresował, ale później przyszło otrzeźwienie, powiem więcej – wstyd za to, że przez chwilę poczułam dziką satysfakcję z gnębienia bohaterki. Tylko że prześmiewczość to jedno, a gnębienie to drugie, a ten serial ocieka wręcz przemocą. Oglądają to dzieci, których umysły i psychika dopiero się kształtują. Z przykrością muszę stwierdzić, że na tego typu rzeczach wyrasta nam pokolenie dewiantów i psycholi, bo przecież mamy społeczne przyzwolenie na propagowanie molestowania seksualnego, przemocy psychicznej i fizycznej. Takie rzeczy stają się normą, jak jedzenie, spanie, sr…. wypróżnianie.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 22:52
    Re: O co ten rant?
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Abstrahując od anime, to naprawdę tragedia, co wymyślono w przedszkolach. Później się dziwić, że facet nie potrafi wkręcić żarówki ani wymienić kranu, bo boi się o to, że złamie tips.

    Najpierw tego uczą w przedszkolu, później dzieciaki idą dalej, oglądając anime. Wyrzuciłabym z domu każdego faceta, który okazałby się bardziej kobiecy ode mnie. A idź, chamie i nie wracaj.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 22:33
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Zastanawiam się jedynie, czy mój mózg aby na pewno funkcjonuje normalnie, skoro do tej pory nie dostrzegał w tym serialu żadnego gejowskiego fanserwisu. Myślę, że trochę jest tego przesyt w innych seriach, dlatego mój umysł za wszelką cenę stara się odrzucać wszelkie subtelności z tym związane. Tym bardziej, że spodobało mi się patrzenie na wysportowanych chłopaków, więc proszę mi tu bez takich :P.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 19:54
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Rozumiem, że jak koleżanki przebywają ze sobą niemal cały czas, w ich relacji można doszukiwać się z kolei podtekstów lesbijskich. Nie no, naprawdę. Facet jak nie da w mordę drugiemu facetowi, to znaczy, że chce go smyrnąć w okolicy odbytu. Tu z resztą, i Kuroko walił po twarzy Kagami'ego i vice versa. Nie mam już naprawdę pojęcia, co mam myśleć, widząc dwóch czy trzech facetów, stojących/idących obok siebie w odległości mniejszej, niż 10 m. Najpewniej geje, którzy regularnie sypiają ze sobą.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 19:40
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Tak się akurat składa, że ja w ogóle nie doszukiwałam się w serii gejowskich podtekstów. Ktoś jednak zrujnował mój światopogląd, twierdząc że jednak są. Chłopaki naprawdę musieliby patrzeć na siebie maślanymi oczami, prawić sobie komplementy rodem z tanich romansideł albo wieszać się na kolegach i płakać za nimi, żebym zaczęła mieć jakieś podejrzenia co do ich odmiennej orientacji. Jakby nie było, to jest seria shonen, a wątpię, by faceci byli zadowoleni z yaoistycznego fanserwisu, jakiego wiele osób się doszukuje. Nie, nie i jeszcze raz nie! Chcę zachować resztki nadziei, że istnieją jeszcze normalni, niezniewieściali faceci. Lubię patrzeć na nich nie tylko w realu, w anime też.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 19:30
    Re: Blee
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Ja też nie, bo zazwyczaj bohaterki są strasznie niemrawe, ale są jedynymi kobietami w serii, więc 'na bezrybiu i rak ryba'.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 16:08
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Idąc tym tropem, pod gejowskie podteksty w każdej chwili można podpiąć chociażby momenty odebrania piłki przez przeciwnika albo równoczesny wyskok przy wsadzie. Na ekranie raz widzimy rękę jednego zawodnika na klacie drugiego, innym razem w trakcie wyskoku wzrok jednego znajduje się na wysokości przyrodzenia drugiego. Takich przykładów można mnożyć w nieskończoność, jednakże do tej pory nie widziałam, by w trakcie jakiejkolwiek gry zespołowej nigdy nie dochodziło do bezpośredniego kontaktu jednego zawodnika z drugim. Sceny w slow motion mogą jedynie potęgować to wrażenie.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 16:01
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Może i jest, ale nie wali to tak bardzo po oczach, jak we 'Free!'. Z resztą, fanatyk we wszystkim znajdzie lesbijsko­‑gejowskie podteksty. Seks jest obecnie najlepiej sprzedającym się towarem, więc trzeba ładować go wszędzie, gdzie tylko popadnie.
  • Avatar
    czarna mamba 7.10.2013 11:29
    Komentarz do recenzji "Free!"
    Albo w 'Kuroko no Basket'. Nie widziałam tam nawet jednej sceny, w której facet kleiłby się do faceta. We 'Free!' mamy to co trochę, a prym wiedzie Nagisa. To nie żadna sportówka, tylko pseudo dramatyczna, quazi gejowska parodia serii sportowej.
  • Avatar
    czarna mamba 6.10.2013 20:21
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket"
    Po obejrzeniu kilkunastu kolejnych odcinków nadal twierdzę, że tytuł jest godny obejrzenia. Chyba mam coś z faceta, bo zazwyczaj bardziej podobają mi się serie shounen, niż shoujo, które, tak na marginesie, nie stoją na zbyt wysokim poziomie. Na razie nie razi mnie tutaj prawie nic, nawet fabuła niemal w 100% oparta na treningach i meczach koszykówki, co zazwyczaj irytuje mnie w seriach sportowych.  kliknij: ukryte  Gdyby jednak wyeliminować ten jeden mankament, seria naprawdę jest świetna, dzięki czemu jestem pewna, że nie zakończę jej na pierwszym sezonie.

    Od strony graficznej anime przedstawia się bardzo dobrze. Nie zauważyłam jakichś znaczących błędów, krzywizn, zezów, czy kompletnego rozjechania kadrów. Postaci należą do najładniej zaprojektowanych, jakie miałam okazję do tej pory widzieć. Naprawdę mi się podoba i aż dziwi mnie, że anime shounen może być tak ładnie narysowana. W dodatku cała gama bohaterów (pomijając bohaterki) to faceci przez duże 'F'. Nie uświadczymy tutaj żadnego ładnego i, niestety, zniewieściałego chłopczyka, który brzmi, jak eunuch głosikiem bardziej subtelnym od niejednej kobiety, a między nogami wiaterek mu hula. Mamy tutaj hordę prawdziwych mężczyzn, na swój sposób twardych, szorstkich, którzy potrafią od czasu do czasu dać sobie po mordzie, gdy wymaga tego sytuacja ;).

    Serię polecam każdemu miłośnikowi sportu. Tym, którzy tak, jak ja, również unikają sportu, jak diabeł święconej wody. Moja ocena: 8/10. Odejmuję punkt za to, że niemal cała fabuła opiera się na treningach i meczach. Drugi odejmuję za  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    czarna mamba 6.10.2013 00:03
    Re: początki...
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Najwidoczniej ojczulek niebardzo interesuje się, co dzieje się z jego przybraną córeczką. No cóż, nie on jeden… Moim zdaniem straszenie śmiercią na wypadek próby ucieczki jest podpuchą, żeby wampirom obiad nie zwiał przypadkiem sprzed nosa, choć mogę się mylić. W każdym razie skończyłam oglądanie tego anima na 3 odcinkach. Mam wrażenie, jakbym oglądała kopię 'Brothers Conflict', w której został dodany element perwersji w postaci praktyk sado­‑masochistycznych. Anime ocieka wręcz absurdem, ale najbardziej absurdalne jest zachowanie fanów tego dna. Z ciężkim sercem przyznaję, że ten sezon obfituje w płyciznę do potęgi n­‑tej i na razie nic nie zapowiada rychłej poprawy. Gniot gniotem pogania. Aż mi wstyd, że na początku zainteresowałam się tą serią i dobrnęłam AŻ do trzeciego odcinka. Przeczytałam jeszcze mangę, której fabuła przypomina grę wstępną do pornola o krwiopijcach, a nie bajkę dla dzieci. Jeżeli chcę anim o wampirach, to o niebo lepszy i obfitujący w jakąś konkretną fabułę jest 'Hellsing'. Tego motłochu przewijającego się przez serial nie można nawet przyrównać do Alucarda, który mimo swojej mrocznej i krwiożerczej natury prawdziwego potwora z europejskich legend, jest postacią budzącą sympatię.
  • Avatar
    A
    czarna mamba 5.10.2013 12:03
    Komentarz do recenzji "Kuroko no Basket"
    Jestem dopiero na 4 odcinku, ale już widzę, że obejrzę serię do końca i być może zabiorę się również za pozostałe. Trudno stwierdzić, czy anime jest dobre po obejrzeniu zaledwie garstki odcinków, ale jak na sportowkę, 'Kuroko no Baske' przedstawia się całkiem znośnie i sympatycznie :). W pierwszym rzucie na pewno przyciąga ładna kreska, której brakuje w naprawdę wielu anime. Czasami kosmici, nie ludzie potrafią jedynie odepchnąć od serii, zamiast przyciągnąć widzów. Tutaj czegoś takiego nie zauważyłam. Dosłownie wszystkie postaci, nawet te najmniej znaczące w jakiś sposób są ładne, choć niektórym naprawdę daleko do ideału.

    Co mnie zaintrygowało w tym anime? Chyba główny bohater, gracz­‑widmo. Po pierwsze nigdy nie spotkałam się z kimś, o którego obecności zapomina całe otoczenie, co paradoksalnie jest jego najmocniejszą stroną. Gracz, który poziomem wyszkolenia zrównuje się z dzieckiem z podstawówki, ale wyspecjalizował się w tworzeniu iluzji, dzięki czemu staje się ogromnym wsparciem dla pozostałych członków zespołu, którzy są o niebo lepiej od niego wytrenowani. Po drugie, i to jest chyba główny powód, dla którego ta postać tak mnie zainteresowała, jest jego wygląd. Gdyby pominąć ubiór, fryzurę, głos i charakter, z twarzy do złudzenia przypomina mi basistę Okazaki Shina z „Nany”. Bardzo podobna twarz, oczy prawie identyczne, no i niebieski kolorek włosów, który jest charakterystyczny dla tego niepokornego nastolatka ;). Obie postaci są piękne i obie już teraz należą do kanonu moich ulubieńców :).

    Jak na sportówkę, anime zapowiada się ciekawie. Do tej pory nie miałam do czynienia ze zbyt wieloma seriami sportowymi, które byłyby naprawdę ciekawe i nie powodowałyby u mnie wielkiego ziewania. Po obejrzeniu do końca wystawię nową recenzję, gdyż w każdym momencie wszystko może radykalnie się zmienić. Mam jednak nadzieję, że twórcy postanowili tego nie spaścić.
  • Avatar
    czarna mamba 1.10.2013 01:15
    Re: Blee
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    A ja sądzę, że powinna wiać stamtąd, gdzie pieprz rośnie. Chyba, że rzeczywiście jest sado­‑masochistką i lubi takie akcje, wtedy powinna wytatuować sobie na szyi napis 'Eat me!'.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    czarna mamba 1.10.2013 01:02
    Komentarz do recenzji "Beck"
    Jest to jedno z najwcześniej obejrzanych przeze mnie anime i najwyżej ocenianych. Lubię muzyczne serie, toteż nawet, jeżeli nie znałabym Becka, nie mogłabym przejść obok niego obojętnie. Muzyka ogólnie zadowala, choć nie obrażam się nigdy za cięższe brzmienia, ale zdaję sobie sprawę z tego, że od japońskiej muzyki nie mogę wymagać tego, by była na maksa agresywna. Kreska jest całkiem przyzwoita, choć jakość animacji kompletnie kuleje. Jednak nie da się porównać rozdzielczości HD z żadną inną i jej brak, niestety, bardzo szkodzi niejednej fajnej serii.

    Becka widziałam dobre kilka lat temu, zanim zrobiłam sobie dość długą przerwę od wszystkiego, co wiąże się z m&a. Teraz jednak postanowiłam wrócić do serii i przypomnieć sobie początki kapeli, zanim zdołała zadebiutować. Bardzo cieszę się z tego, że mogłam zapoznać się zarówno z Beckiem, jak i z innym anime o podobnej tematyce, w którym jestem obecnie zakochana po uszy, czyli Naną. Te dwa tytuły zestarzeją się wraz ze mną ;).
  • Avatar
    czarna mamba 30.09.2013 12:44
    Re: Marzenia są jak róża - piękne i jednocześnie sprawiające ból.
    Komentarz do recenzji "NANA"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    czarna mamba 29.09.2013 14:39
    Komentarz do recenzji "Diabolik Lovers"
    Tego mi własnie brakowało w jedynej dziewoi, występującej w 'Brothers Conflict'. Nie dość, że dziewczę zagubiło umiejętność logicznego myślenia, nie wiedziało lub udawało, że nie wie, do czego służy facet i co się nim robi, to jeszcze nie potrafiła powiedzieć 'nie', gdy dwunastu chłopa obracało nią każdy w swoją stronę. Nawet jak na haremówkę, dla mnie było tego za dużo. Tu przynajmniej zredukowano ilość motłochu do 6 + jedna odrobinę rozgarnięta, ale też nie za bardzo lachencja. W sumie widywałam dużo gorsze rzeczy, więc obrzydzenia do praktyk sadystycznych jako takiego nie posiadam. Niewątpliwie nie jest to anime dla dzieci i wolałabym odłączyć internet, zamiast pozwolić swojemu dziecku oglądać coś takiego.