x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Z drugiej strony, z czasem anime zaczęło się przeistaczać w ckliwego shounena z nieskończoną ilością power‑upów, więc cieszę się, że skończyli zanim seria straciłaby swój cały urok.
6/10.
Choć Furuya nadal grał w Omedze.
W ogole widac, ze nie za duzy budzet byl.
To juz ten pierwszy sezon Bakiego z 2018 roku mial bardziej satysfakcjonujace wykonanie, mimo ze wiekszosc ruchow bylo pokazanych w stop‑klatce, niczym by byly zwyczajnie przerysowane z paneli Mangi.
Re: Nowa seria anime Shaman King!
[link]
Re: Czytam sobie i czytam komentarze..
Ogólnie, wizualnie to wygląda bardzo ładnie nawet jak na współczesne czasy.
Niestety, wszystko inne już ssie. No, fabuła miała potencjał, ale został on słabo spożytkowany, by koniec końców wszystko się zakończyło kliknij: ukryte cliffhangerem.
Walki były krótkie i niepotrzebnie przedramatyzowane.
Przeciwnicy nie wydawali się silni (szczególnie w porównaniu do Arcu uprzedzającego zdarzenia w tym filmie), a jednak kliknij: ukryte nasi bohaterowie ledwo co sobie dawali z nimi radę. Z resztą, przez to, że walki były tak krótkie, to czasem nie dało się zrozumieć do końca umiejętności przeciwnika albo nawet tego, jak został pokonany.
Seiya został zredukowany do niewolnika Ateny, który bez chwili odetchnienia wykrzykiwał motywujące poematy na jej cześć, zawsze i wszędzie. Choć, w sumie, już wcześniej taki był, więc pewnie dlatego to mi aż tak nie przeszkadza… jedynie trochę nuży, bo każdy Arc się do tego sprowadza.
Rozczarowało mnie zakończenie, bo kliknij: ukryte tytułowej bohaterce należało się szczęście i spokój, a tu tak chamsko, ni stąd, ni zowąd jakiś losowy rabuś zabija jej chłopa, byleby było jakieś złe zakończenie, i to, oczywiście, jakoś tak „artystycznie” przedstawione, zapewne chcąc zdramatyzować przekaz, eh. Może i z tej sceny dało się wycisnąć jakąś większą głębię czy lekcję kliknij: ukryte (jak chociażby to, że człowiek zawsze będzie tęsknił za przeszłością, nieważne jak straszna by niebyła, albo jak człowiek czuje się bezradny pozostawiony sam sobie, wkraczając w ścieżkę dorosłości bez żadnego uprzedniego przygotowania), ale moja pierwsza reakcja była taka, że wydawało się to być na siłę wciśnięte, a już na pewno nie dawało żadnej satysfakcji z obytej do tej pory drogi przez główną bohaterkę.
Szkoda, bo jakiś tam potencjał ta seria miała, a główny bohater wydaje się być prawilny.
Re: W KOŃCU coś dobrego wyszło spod szylda serii Super...
Re: W KOŃCU coś dobrego wyszło spod szylda serii Super...
Nie da się odtworzyć sukcesu bardzo specyficznej, starej serii, na którą wtedy twórcy i Mangi, i Anime mieli pomysł oraz odpowiednich ludzi z talentem do zrealizowania tego pomysłu. Do tego umysł Toriyamy był o wiele świeższy, a i tak już wtedy dochodziło śmiesznych błędów w kanonie fabuły, jak i odcinkach ekskluzywnie stworzonych przez samo Toei, to co dopiero teraz?
Ale wyszło jeszcze gorzej niż myślałem, heh.
Naprawdę, nie sądziłem, że jakakolwiek seria może sięgnąć takiego dna, być tak niekonsekwentna w porównaniu z oryginałem.
NIE jest to jakieś super wyjątkowe dzieło, ale wybija się na tle przeciętniaków.
Słyszałem, że Manga dalej powstaje, co mnie trochę martwi, bo nie chciałbym, żeby podzieliło to los podobny do „Prison Break”.
W KOŃCU coś dobrego wyszło spod szylda serii Super...
Albo wystarczy sobie przypomnieć, że Goku kiedyś powiedział to jasno, iż Fuzja jest słabsza od SSG, podczas gdy w tym filmie kliknij: ukryte SSJ1 Gogeta walczy na równi z SSJ1 Brolym, który wcześniej zmieszał z błotem SSB Goku i Vegetę NARAZ.
Tak czy siak – kreska w pierwszej połowie walki z Brolym to majstersztyk. Pomijając modele postaci przypominające czasy Zetki, nawet wygląd walk (sposób w jaki fale uderzeniowe czy smugi po zadawanych ciosach były rysowane) były dosyć dobrze odzwierciedlone. Jedynie nie podobają mi się ataki Ki typu Kamehameha, które wyglądają jak Cero z Bleacha.
Potem, w drugiej połowie zaczyna się kreska zmieniać na taką nastawioną na typowy ruch postaci, która nie grzeszy poprawnością anatomiczną czy szczegółowością postaci, co, w jednej scenie, strasznie piecze w oczy.
Udźwiękowienie było nierówne, a same odgłosy walki niestety podobne do tych z serii TV Supera, a nie tych potężnych jak grom uderzający z nieba, z Zetki.
Zmieniona historia Bardocka nie była jakoś specjalnie zła, ale na pewno rozczarowująca, bo mniej mroczna i epicka. Jedyny plus, to to, że w końcu poznaliśmy matkę Goku, oraz wiemy czemu nie uciekła z nim na Ziemię.
Każda nowa postać przedstawiona w tym filmie miała jakąś swoją charyzmę, albo przynajmniej mnie nie drażniła (co nie jest takie proste, gdyż w serii Super, jak i wielu Anime w ogóle, ciągle natrafiam na irytujące postacie).
Sama postać Broly'ego jest udana i nie nużyła mnie m.in. dzięki różnym „smaczkom” wzmacniającym jego charakter, jak próba kopiowania różnych gestów. Niemniej jednak nie działa zastępczo dla mojego ulubionego psychopaty z Zetki :3
Fabularnie, w sumie, więcej nie oczekiwałem po kinówce DB.
Pierwsza połowa filmu mnie, co prawda, nieco zanudziła, ale była warta czekania na bitwę z Brolym.
Re: Co te dialogi to ja nawet nie
Re: Ulga
Jestem tutaj by stwierdzać fakty, gdyż niektórzy fani Supera (prawdopodobnie większość z nich) miewają tak straszne problemy by ogarnąć proste rzeczy od tak długiego czasu, że na bycie miłym jest już za późno, niestety.
Wracając jeszcze do 17; ten, wraz z 18, przez bardzo długi czas sobie szaleli w przyszłości Trunksa zabijając i niszcząc wszystko wokół nich,a mimo to jakoś nie zwiększyli swojej siły.
Oczywiście, „lekkie” wzmocnienie bym rozumiał, ale nie takie, w które karze nam uwierzyć Toriyama.
Bo? Jeżeli nie przeszkadza tobie ewidentne plucie na klasyka, tzn. że po prostu nie wierzysz w jego ważność, albo nie rozumiesz, że w przyszłości, jak wygooglujesz sobie „Dragon Ball” lub „DBZ” itp. – to wyskoczą ci postacie ze wszystkimi kolorami tęczy na głowie.
Re: Ulga
Również w sadze Cella Goku i Vegeta byli potem już od nich kilkakrotnie silniejsi.
Mam uwierzyć, że cyborgi (czyli istoty z półmetalu, ale to już mniejsza) mogłyby się wzmocnić do poziomu SSJG/B (poziomu, który dla samego Goku wydawał się być niemożliwy do osiągnięcia, jak stwierdził w BoG)tylko dlatego, że sobie bili zwykłych ziomków ze spluwami przez 5 lat, czy ileś? Coś takiego to w oryginalnym DB Goku cały czas czynił. Dodatkowo Goku ćwiczył u Wissa – ziomka silniejszego od „Boga Zniszczenia”, a sam Vegeta stwierdził już w sadze Buu, że Goku ma talent do rośnięcia w siłę, jak nikt inny.
Więc nie, 17 nie miał prawa zmusić Goku do przemiany choćby i w SSJ1, bo już w RoF ten saiyanin, bez przemiany, lał finałową formę Freezy, gdzie pozostali nie mieli szans z jego pierwszą.
Nie rób z siebie kretyna jakim się maluje Toei i Toriyama.
Re: Ulga
Re: keep calm
Gorzej, jeśli nie…
Re: keep calm
Zbyt szczera prawda…
Re: keep calm
Może napisałem dosyć abstrakcyjnie, ale chciałem wypowiedzieć się w miarę zwięźle(bo mam nadzieję, że zauważyłeś, iż użyłem, przykładowo – „kultury” – w innym znaczeniu niż twoje).