x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: keep calm
Re: keep calm
Słowem: wy się nie patrzycie na to, jak na Dragon Balla, dlatego niszczycie go wyuczonymi, nowszymi przyzwyczajeniami. Także, a propos kultury, sami ją niedługo możecie zaszlachtować. Poza tym, prawda jest taka, że gdybym w ten sposób tego nie napisał, to bym nie zwrócił Waszej uwagi. A przynajmniej, nie do takiego stopnia.
Świata nie zmienię… od razu. Jeśli jednak zdołam wbić coś do głów co poniektórych, ci, być może, zrobią to samo dalej, aż w końcu coś pozytywniejszego z tego wyniknie.
Re: keep calm
Re: keep calm
Czy nie widzicie tego, że sami psujecie Dragon Balla, i z legendarnej serii (nawet jeśli nie była lubiana przez niektórych, ale jednak) nie długo pozostanie zwykła kreskówka dla dzieci, z postaciami o tęczowych włosach?
Do tego jeszcze trzeba dodać niezliczoną ilość głupot w poziomach mocy oraz samo zaprzeczanie się – przykładowo – czemu Ultra Instynkt teraz już nie unika ciosów nagle? Czemu Ultra Instynkt jest w ogóle jakąś nową transformacją?? To miał być po prostu stan umysłu, a nie jakiś pseudo SSJ5 z dodatkową siłą z d*py!
Mało tego, gdy za czasów DB/Z inne Anime kształtowały lub były kształtowane przez kulturę japońską, Toriyama odwrócił się od tego schematu co było częścią sukcesu serii.
A teraz co? Black używa Susanoo strzelającego jakimiś promieniami z kryształu w głowie? Bulma staje się stereotypową dziewczyną do bicia głównego bohatera, „dla żartu”? <--swoją drogą, jakim, kurva, cudem się to nie znudziło japończykom jeszcze – ten wspomniany „gag” – który istnieje chyba od początku Anime, gdy wschodni twórcy przestali kopiować Disneya?
Do tego jeszcze doj*bali nam romans, o który nikt nie prosił (Trunks x Mai), który też by nie istniał w DB/Z. No, a przynajmniej nie w tak ohydnej, niezręcznej formie, niczym z jakiegoś tandetnego romansidła.
No i se teraz pomyślcie, że jest BARDZO duża ilość osób, która uważa to za DOBRĄ KONTYNUACJĘ oryginalnych serii…
I to przez TYCH ludzi, Super zaszedł tak dalego, a w przyszłości mogą zrobić drugą serię tego g*wna.
I tu się nie liczy wasza jakaś durna opinia na temat tego co lubicie a co nie – tu się liczą fakty, że Super degraduje to, co tworzyło DB takim jakim było! A był jedną z największych inspiracji, dla wielu artystów, na całym ŚWIECIE!!!
Re: Mieszane uczucia
Dokładnie, seksualność poprowadzona w sposób poważny to rzadki temat wśród japońskich produkcji, niestety. Dzisiaj jest tworzony by napalać ludzi, a nie by uintensywniać przekaz sytuacji.
Więc tak, Anime lubi powtarzać swoje motywy, co by nie było takie wkurzające, gdyby twórca starał się wpleść w to wszystko więcej walk i aktualnej historii z Mangi. A co do walk – czemu większość z nich była pokazana w takiej ciemnicy? W ogóle nie oddają ani klimatu ze starych kinówek (zakładam, że Mangi też nie) oraz wspomniany czarny ekran strasznie przeszkadza w nadążaniu za akcją jak ledwo co widać…
Na plus są liczne plot twisty oraz wyróżniające się na tle innych Anime zachowania postaci. W kinówkach z lat 80‑90 narzekałem na głupkowate dialogi i nierealistyczne zachowanie się ludzi, jednak tutaj jest to już poprawione, a przynajmniej ja tak to odczuwam.
Podsumowując: pierwsze kilka odcinków było fajnych, środek jest słaby/ok i końcówka znowu fajna.
Dałbym 6/10, ale do tego trzeba jeszcze wliczyć brak wyjaśnień typu: kim jest Amon? Czemu Akira nagle tak sobie dobrze radził w ostatniej walce, skoro demony z trochę wyższych półek potrafiły go nieźle poturbować?
Duży plus za kreatywność autora (szczególnie, że Manga powstała dawno temu) oraz jego brak ograniczania się co do brutalności/ohydności scen.
Minusy:
-cenzurowanie głupot od czasu do czasu. Przykładowo: palący Jotaro (aż mi się przypomniał Trzeci Hokage palący fajkę na Jetixie…)
-sposób w jaki Jotaro pokonał kliknij: ukryte Dio – to był bullshit, że bohater załatwił go siłą Standa patrząc na to jak OP jego przeciwnik powinien być
-nadmierny fart u bohaterów; czasem nie musieli nawet nic robić (i tu nie mówię o odcinku z Oingo i Boingo, choć Boingo z kliknij: ukryte Hol Horsem już owszem). I nieraz postępowali kretyńsko co chwilę rozdzielając się pomimo nadchodzących wrogich użytkowników Stand'ów
-słabe pierwsze odcinki, przez które bym zaprzestał oglądania dalszej części Anime, gdybym się nie zmuszał
-nadużywanie Polnareffa i słabe potraktowanie Abdula
-niektórzy użytkownicy potrafią widzieć z perspektywy swoich stand'ów, a niektórzy nie… dlaczego??
Reszta na plus lub, po prostu, ok.
7/10 i 7/10
Re: Cholernie naciągane i głupie
Wszystko się zmienia dopiero w drugiej części JoJo, która już nie próbuje ukrywać swojej, tytułowej, dziwaczności pod płaszczem groteski. Nowy bohater jest niemal idealnym wyborem dla tej serii przez swój luzacki i nieprzewidywalny styl bycia, a antagoniści wydają się groźni właśnie dlatego, że mają dziwaczne umiejętności! To jest przepis na dobrą zabawę i uświadomienie widza, w jakim kierunku historia miała być prowadzona od początku.
Miło ze strony twórców, że ich produkcja nie przypomina jakoś specjalnie typowego animca i że nawet dorzucili sporo (średnich, co prawda) amerykańskich voice actorów.
6/10
Ogólnie, animacja stoi już na przyzwoitym, w miarę, poziomie. Nie zmienia to jednak faktu, że STYL rysowania, jak i właśnie animacji, strasznie odbiegają od oryginału; nie czuć w tym magii rysunku z DB/Z/GT.
7/10
zmieniam z 7/10 na 5/10
Re: 8/10
„W tej serii przeciwnicy naprawdę chcą się pozabijać a nie klepać po ... ego”
De fak.
Ogólnie:
Pomysł – ciekawy, wykonanie nie najgorsze (od drugiego sezonu robi się dużo ciekawiej, na szczęście). Niestety pierwsze 13 odcinków jest zapełnione zboczeniem głównego bohatera, które sprowadzał do jednej bohaterki; wkurzające posunięcie, ale gorszy od tego był fakt, że tą kobiecą postacią była Inoue‑podobna, bezużyteczna dziewucha, ehhh. Wiecie, ta jedna dziewczyna w drużynie, która nie potrafi zbyt wiele poza zamartwianiem się, krzyczeniem i wchodzeniem w paradę pozostałym postaciom.
Postacie – w większości irytujące i niezbyt realistyczne, w przeciwieństwie do tego, co autor recenzji pisze. Za przykład mogę podać babcię z wnuczkiem, którzy nijak nie zareagowali na latające afro roboty, które robiły porządną krzywdę innym, na JEJ oczach. Dosłownie, najzwyczajniej odeszli sobie z pola walki.
Kreska – dobra, acz animacje i grafika komputerowa są niskich lotów.
Dialogi – nieraz kiczowate, a główny bohater lubi się powtarzać.
A teraz najważniejsze:
Zakończenie – nie ma go. Najważniejszy wątek całej serii jest nie wyjaśniony choćby i w najmniejszym stopniu, a sam sposób w jaki zakończyli serię, był po prostu żałosny i niemożliwy do zrozumienia. Czyli miłośnicy interpretacji się w tym zakochają (walić Was :D).
Swoją drogą, kogo by do cholery obchodziło życie dzieciaka, którego dopiero co poznali? Bo postacie kliknij: ukryte na peronie mówiły, że wszystko z nimi będzie ok, tak długo jak Kei będzie żył… Bo tak! WTF?!
Re: Tak wkurzające, że musiałem coś napisać
Re: Świetne
lol, ale zaleciało ignorancją xD
Postacie – na początku nic specjalnego, choć stopniowo się dowiadujemy, że jesteśmy w błędzie
Fabuła – na początku nic specjalnego, ale z każdym odcinkiem coraz bardziej trzyma w napięciu i zaskakuje.
Akcja/choreografia – dobrze przemyślane, a nawet: zaskakujące walki. Choć bywałe naciągane, jak postać przebiegająca półtora wieżowca w przeciągu kilku chwil…
Muzyka – spoko. W miarę oryginalna.
Grafika – pomimo tego, że to CG, to jest to DOBRY CG, nie to co w tej abominacji, zwanej: „Berserk 2016”. Niestety, nie obyło się bez ciągłych spadków klatek, ale same animacje postaci i ich design są naprawdę przyzwoite. Ba, jeśli chodzi o animacje, to są o wiele lepsze niż w typowych Anime, tutaj chociaż postacie poruszają się realistycznie, a nawet można zauważyć u nich ludzkie odruchy, o które nie pokusiłaby się przynajmniej część najlepszych animatorów 2D.