Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Turbotrup

  • Avatar
    A
    Turbotrup 3.08.2015 20:43
    Komentarz do recenzji "Naruto Shippuuden"
    To jest niesamowite jak bardzo duża jest różnica między serią Shippuuden, a oryginałem. Cały klimat, priorytet serialu i ważność postaci kompletnie się zmieniły w tej serii: z fajnego, dość kolorowego anime z ciekawym/oryginalnym podejściem do spraw, wydarzeniami, których koniec dość ciężko było przewidzieć, do tego – fajnym soundtrackiem i ciekawymi postaciami, które nie raz miały szansę zabłysnąć – wyszła kontynuacja ze żmudną opowieścią o ściganiu swojego „przyjaciela”, wiejącym nudą klimatem, soundtrackami, które jeszcze bardziej nużą widza, bezbarwnymi/powtarzającymi się miejscami, które bohaterowie są zazwyczaj zmuszeni przemierzać (już byłem blisko oszalenia, kiedy musiałem znowu patrzeć jak postacie skaczą sobie po masywnych gałęziach drzew tego samego lasu, który prowadzi do wszystkich miejsc w tym pieprzonym świecie), przerywane, od czasu do czasu, ciekawymi walkami, które i tak (przynajmniej) w 50% opierają się na staniu i gadaniu. Większość postaci drugoplanowych nie pokazuje kompletnie nic nowego względem turniejów na Chunnina z pierwszej serii, tak samo Naruto, który przez znaczącą część serii, ma czelność popisywania się w kółko tymi samymi Jutsu, tyle że na większą skalę niż zwykle. A, i dość sporo nowych postaci ma przegłupi wygląd (np. Sai czy Oonoki).

    Mało?

    To teraz sobie wyobraźcie, że jest jeszcze gorzej: w momencie kiedy rozpoczęła się  kliknij: ukryte  – walki przestały być starannie tworzone, większość potyczek wyglądało jak kolejne odcinki fillerów (pod względem choreograficznym, jak i animacji). A pro po fillerów – są OKROPNE i jest ich dużo. Zbyt dużo. YAY!

    Jeszcze wam mało?

    Mniej więcej w momencie, gdy pojawia się  kliknij: ukryte , większość walk z trybu „strategicznego”, przechodzi w tryb: „DBZ”, czyli – napi***alanie się czym popadnie (co widać również w nowej kinówce – „The Last”).

    No dobra, jak jeszcze wam mało, to dodam kilka rzeczy pokrótce (tu już pełny spoiler z  kliknij: ukryte ):

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Turbotrup 3.08.2015 19:24
    Komentarz do recenzji "Naruto Shippuuden"
    Amen.
  • Avatar
    A
    Turbotrup 3.08.2015 18:57
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Początek pierwszego odcinka był świetny (czyli jakieś pierwsze 20 sekund, albo i nawet mniej). Oczywiście – z góry wiedziałem, że takie całe anime nie będzie, ale to co pojawiło się dalej, to dla mnie jest nie potrzebny nadmiar pitolenia w jednym odcinku, nie równe tempo + zawody w jakąś mało interesującą grę przez cały kolejny odcinek. Do tego dochodzą typowe dla teraźniejszych shounenów postacie, ich nudne konwersacje, typowe japońskie odzywki i zachowanie,mało błyskotliwe riposty. A, no i jeszcze nie zapominajmy jak bardzo mało wiarygodne(czytaj: głupie) bohaterowie napotykają istoty.

    Oczywiście, jak widać to po recenzji autora i wypowiedziach ludzi w komentarzach, jestem prawdopodobnie jedną z nie wielu osób, która tak myśli, no ale cóż.
  • Avatar
    A
    Turbotrup 1.08.2015 22:16
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Bardzo solidne anime. Wszystko jest dobrze i ciekawie przemyślane i raczej na błędy (plot hole) tutaj nie najdziecie (a przynajmniej ja nie byłem na tyle wścibski, by je „na chama” wynajdywać). Wady takie jakie podał recenzent, czyli dziewczyna głównego bohatera ;P + niedopowiedzenia, tj. (spoiler)  kliknij: ukryte , przy czym do tego pierwszego odpowiedź jest mało istotna, bo nie ma to znaczenia dla fabuły, a raczej, dla finałowych spostrzeżeń tego anime.
  • Avatar
    Turbotrup 1.08.2015 21:51
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Do spoilera:  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Turbotrup 31.07.2015 22:53
    Komentarz do recenzji "The Last: Naruto the Movie"
    Romansidło, które jednak chyba nie jest zbyt przekonywujące. Są jakieś tam wspomnienia, „słodkie” momenty, no ale na miejscu Naruto owe sytuacje raczej by mnie nie do końca zmotywowały do zakochania się w danej osobie (szczególnie, że przez 90% życia było się zakochanym w innej osobie), a przynajmniej nie zmotywowały mnie do „uwierzenia” w ten ich związek.

    Fabuła raczej kiepska, przewidywalna i zasadniczo jest tylko po to, żeby można było „jakoś” wpleść miłosny związek bohaterów… I zrobić końcową walkę w stylu DBZ (co w ogóle ma się nijak do tego, o czym było Naruto z początku, czyli taktycznej walce. No ale to już przepadło gdzieś w momencie gdy Madara zrzucił swój pierwszy meteoryt…)
  • Avatar
    A
    Turbotrup 27.07.2015 17:13
    Komentarz do recenzji "Nekojiru-so"
    Ciężko jest wystawić ocenę takiego typu seriom jeśli się ich do końca nie rozumie, lub nie jest się pewnym, czy się je „dobrze” rozumie. Dlatego też tego nie zrobię, ale za to na pewno to dzieło zasługuje na pochwałę – ten krótki film bardzo mocno potrafi oddziałać na ludzkiej psychice, a szczególnie jego końcówka. Szybko tego nie zapomnicie.
  • Avatar
    A
    Turbotrup 27.07.2015 16:42
    Komentarz do recenzji "Notatnik Śmierci"
    Byłoby to najlepsze anime na ziemi, gdyby nie spieprzyli tak jakichś 10 ostatnich odcinków. Naprawdę, ci co jeszcze nie widzieli niech się przygotują na najgorsze…
  • Avatar
    Turbotrup 19.07.2015 22:17
    Komentarz do recenzji "Fairy Tail"
    lol, negatywne wady. Po prostu wady ;P

    Czemu tutaj nie ma możliwości edycjo komentarzy, w ogóle??
  • Avatar
    A
    Turbotrup 19.07.2015 22:15
    Komentarz do recenzji "Fairy Tail"
    FT ma prawie wszystkie (jak dla mnie) negatywne wady anime:

    - dokładne spoilery w samych openingach
    - mnóstwo różnych gadających zwierzątek
    - pokonywanie głównych przeciwników mocą przyjaźni… YAY!!!
    - 90% (jeśli nie 100) kobiet jest skąpo ubrana. Jestem facetem i jestem hetero, no ale bez przesady; coś takiego mnie zniechęca od postaci, nie traktuję jej poważnie.
    - nieważne, że jest zwykłym człowiekiem, który nawet nie ćwiczy swoich mięśni/wytrzymałości, ani nic – i tak bycie wgniecionym w ścianę dla tej osoby to nic wielkiego! (mowa tutaj o  kliknij: ukryte )
    - feministyczny slapstick, występujący prawie w każdym anime, tutaj stał się jeszcze bardziej seksistowski wobec mężczyzn, gdyż nawet najsłabsza kobieca postać znokautowała jednego z największych męskich „badass'ów” swoją torebką…


    Także cieszę się, że obejrzałem tylko kilka odcinków tego zmoderowano, a urywki niektórych z tych pozostałych ujrzałem kątem mych oczu, jak jeszcze mój brat to oglądał
  • Avatar
    A
    Turbotrup 19.07.2015 21:40
    Komentarz do recenzji "Dragon Age: Blood Mage no Seisen"
    Ten film mnie cholernie zanudził. No i oczywiście, ze względu, że to jest anime, Japończycy nie mogli sobie odpuścić już motywu typu: „silna kobieca postać upokarza mężczyzn dla slapsticka (zabawnych scenek)"...
  • Avatar
    A
    Turbotrup 19.07.2015 19:00
    Cholernie naciągane i głupie
    Komentarz do recenzji "JoJo no Kimyou na Bouken [2012]"
    Nie wiem jak taki Subaru mógł napisać tyle dobrego o tym anime, naprawdę. Moim zdaniem autorzy próbowali aż za bardzo zrobić z tego męską i poważną „nawalankę”, ale wyszła głupkowata seria, bo Japończycy próbując znowu wepchnąć „overreacting” postaci w swojej serii, zrobili to na jeszcze wyższą skalę niż zwykle i założę się, że dla nich to jest super poważna seria…
  • Turbotrup 18.07.2015 14:52:51 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Turbotrup 18.07.2015 14:51
    Re: Jednym słowem I D I O T Y C Z N E!!!!!!
    Komentarz do recenzji "Bobobo-bo Bo-bobo"
    Wiesz w ogóle, że to jest KOMEDIA? O to chodzi, żeby było idiotyczne! Ta seria ma na celu parodiować inne anime.
  • Avatar
    A
    Turbotrup 15.07.2015 21:14
    Świetne
    Komentarz do recenzji "Berserk: Ougon Jidai Hen"
    Animacja i kreska są obłędne, chociaż twarze bohaterów wyglądają beznadziejnie, a szczególnie Gutsa i Griffitha! Przy tym drugim mimika twarzy strasznie kulała szczególnie w momentach, kiedy mieliśmy ujrzeć bezwzględność w jego oczach, tą jego „dzikość”, jaka to często miała miejsce w starym anime (tak, mówię o Griffithie, nie Gutsie).

    Ogromny plus za brutalność, czegoś takiego to jeszcze prawdopodobnie nie widzieliście! Przy czym były trochę przesadzone niektóre momenty, jak latające kończyny rycerzy na 10 metrów spowodowane pojedynczym cięciem człowieka (zwracam na to uwagę, bo w Berserku żaden człowiek nie ma nadludzkiej siły, pomijając Gutsa już ze swym Dragonslayerem, któremu też raczej nie zdarzyło się tak nikogo trzepnąć w mandze)

    Jeśli jednak nie oglądaliście anime, ani nie czytaliście mangi, to ten film niekoniecznie może wydać wam się jakiś specjalnie głęboki. Te kinówki to jakby taki szybki remaster, coś jak pierwsze 20 odcinków w FMA: Brotherhood – nie są one może tak klimatyczne jak pierwowzór, a postacie nie są tak charakterystyczne, ale jeśli szukacie czegoś pięknego, żeby doznać okorgazmu, to te filmy się do tego nadają jak nic innego.