Komentarze
D.Gray-man
- komentarz : Anonim : 25.07.2017 14:46:23
- komentarz : chi4ko : 24.07.2017 18:52:02
- komentarz : rool : 23.07.2017 21:41:48
- Re: No no... : Ryuki : 18.08.2016 23:19:19
- No no... : Araite : 18.08.2016 20:36:53
- D.Gray-Man Hallow : RaiRenall : 7.06.2016 20:15:57
- komentarz : Meliana89 : 2.05.2016 22:18:14
- Re: Nowa seria w 2016 : Cintryjka : 29.03.2016 22:54:16
- Re: Nowa seria w 2016 : Ryuki : 29.03.2016 03:38:10
- Re: Nowa seria w 2016 : Cintryjka : 28.03.2016 22:04:29
D.gray-Man
Świetne anime bez zakończenia
Często było nawet dramatycznie, ale ożywianie postaci niezbyt mi się podobało lub oszukiwanie widzów że niby ktoś już umarł, a w rzeczywistości nic mu nie jest.
Muzyka genialna, bardzo ładne wzruszające rytmy dobrze podkreślające nastrój anime.
Kreska jak na tak długie anime bardzo wysokiej jakości.
Lenalee to bardzo piękna dziewczyna dzięki której anime się lepiej oglądało lecz ten kto liczy choć na minimalne ecchi to się zawiedzie bo nic nie było.
Koniec?
Prawie jak Hellsing
Nie wiem, co tu się tak zachwycają Earl Millenium- kolejny cudowny psychopata- mnie znowu przypomina majora z Hellsinga- błyszczące okulary i to spojrzenie. Ale majora jakoś polubiłem, a to takie marne popłuczyny po majorze.
Muzyka- za wiele nie słyszałem. Opening i Endning takie sobie. Opening byłby lepszy, b fajnie się zaczyna, ale te pauzy wszystko masakrują niczym maxim piechotę. Jeśli ktoś chce galerii psychopatów, to nie zobaczy na wyżej wymienionego Hellsinga. Rip Van Winkle, albo Kapitan i Walter. Bo prawda jest taka, że D‑Gray Man to Taki Hellsing, tylko że dla ubogich, spóźniony o jakąś dekadę i o wiele za długi.
Jedyną przewagę jaką ma ten serial, to właśnie krótka spódniczka LenaLee i jej ładne nogi. Reszta jest milczeniem.
D.Gray-man
Btw. Komurin i jego pozostałe trzy wersje są niezapomniane.
Słyszałam, że w porównaniu do mangi w anime jest dużo odcinków zapychaczy… Mi osobiście to nie przeszkadza, odcinki trzymają przyzwoity poziom.
(Mimo wszystko: Lenalee nienawidzę).
Warto chociaż zwrócić na relacje Kanda – Allen – Lavi! Ta trójka jest po prostu boska, nigdy nie zapomnę ich kliknij: ukryte „Moyashi”(tłum. Kiełek Fasoli) mówione przez Kande do Allena, „BaKanda” odnoście do „Baka”(tłum. głupek) czy też, dzieła Kandy: „Obetnę ci te białe kudły i sprzedam jakiemuś staruchowi!” Lavi genialnie wyprowadza Kandę z równowagi nazywając go pierwszym imieniem.
Wiadomo. Są gusta i guściki, jedni lubią to – drudzy tamto. Ja mam nadzieję na drugą serię gdyż 103 odcinek anime tak właściwie nic nie wyjaśnił, jednakże nie żałuję tych kilku dni spędzonych na oglądaniu D.Gray‑man'a – a wręcz przeciwnie.
DGM jednym z najlepszych telenowelii
Grafika, jak na shonena jest kosmiczna. Wszystko jest dopracowane, ładnie się klei. Wyszło już D. Gray‑mana troche odcinków, a grafika nadal jest taka sama, najlepsza z innych tasiemców.
Muzyka jest fajna, klimatyczna (chyba 3 opening jest najlepszy). Muzyka podczas trwania odcinków fajnie się w kleja w serie.
Postacie są ciekawe, ale główny bohater to znów (niestety) 15 latek Allen, jakoś to trochę nudne, że zawsze świat ratują w takich seriach ~15 latki. Głowny antybohater Erl jest nietypowy, jak na tego złego. Inne postacie reprezentują ze sobą rózny poziom.
Fabuła to plus dla serii. Jest tylko jeden główny wątek w DGM i sporo pobocznych (mołość, kronikarze, to i owo). W tym anime, aż tak dużo fillerów nie ma, naszczęście, ale pewnie na nie też przyjdzie pora. Humor jest świetny, powaga jeszcze lepsza…........
Grafika – 9
Muzyka – 8
Postacie – 7
Fabuła – 9
Ocena = 8,25
* * * anime?
A postać Earla? Miała złamać wszelkie stereotypy o głównych złych. I złamała.
Zamiast obrzydliwego potwora dostajemy… grubasa. No ale – komu byście bardziej uwierzyli po smierci bliskiego: wiecznie usmiechniętej bańce, czy człowiekowi/bestii poważnej jak mało kto? To też trochę wyjaśnia ^_~' A zresztą! I tak kocham ten tytuł, ot co! ^.^
Zmoderowano tytuł komentarza. Proszę się pohamować od wulgaryzmów.
Moderacja
Shonen - NIE! Paradia Shonena - TAK!
D. Gray‑man to czysta pariodia podawanych wcześniej tytułów w rodzaju FMA,Naruto czy Bleach
Sam główny przeciwnik – Milenium Earl jest już jasnym dowodem na fakt że anime to parodia. Wydaje mi się on wykrzywiać postać Aizena z Bleacha. Pokazuję że mroczny lord nie musi wyglądać jak potwór tylko jak Klaun.
Dalej Mamy rodzinę NOAH. Znacie anime w którym przeciwnicy są bardziej sympatyczni niż główni bohaterowie? Według mnie NOAH to jasne odwołanie do Akatski w Naruto i do Homonculusów z FMA
Podsumowując anime wydaje mi się interesujące. Nie jest to mistrzowstwo ale to anime – poza duża ilościa fillerów nie ma większych wad. Ocena 7/10
po
hmy
porównanie do Bleacha 4/10
porównanie do FMA 6/10
to dotyczy porównań teraz może co do anime
muzyka 8/10 <-- Opening 1 super xD
postaci 8/10 <-- mi wszystko pasuję poza przemiana LenaLee kliknij: ukryte krótkie włosy nie pasują i Mirandą
grafika 8/10 <-- xD
fabuła 6/10 <-- niema fajerwerków, 1 odcinek ;/, w ostatnich odcinka walki się dłużą co powoduje nudność pozostałych odcinków kliknij: ukryte denerwuje mnie też pokazywanie zbyt długiej podróży do Japoni i zbyt długiego treningu Allena próbującego odzyskać swój innocence
plusem jest niewątpliwy żartobliwy charakter ciemnej strony [Crossa tu też możemy chyba zaliczyć xD]
i w przeciwieństwie do Naruto główny bohater nie jest bezsilny
minusem jest np. zbyt wielka nie równość wszystkich egzorcystów porównajmy LenaLee kliknij: ukryte ledwo wygrywa z 3lvlowcem i Kande kliknij: ukryte Pokonującego Noahalbo też postać Mirandy <-- fatalna postać jak dla mnie w Japonii może maja wesoło ale w polskiej przytłaczającej rzeczywistości ??? .. ;/
Pyzatym dodam że jest za wcześnie żeby sformułować jakieś konkretne wnioski o anime od mangi się wstrzymuje narazie ale kusi za bardzo trochę xD Obawę może budzić zejście autorów na zły tor czyli wydłużanie kliknij: ukryte np. na powrót Allena a potem kilka minut jego walki.
Mimo wszystko polecam uwielbiam shounenach i nie mogłem przejść obok ;p
DGM
takie sobie
alternatywna recka
recenzja nr2
Lepiej wziąc sie za mangę.
Ej ale D.Gray‑Man ma się do Tima Burtona jak piernik do wiatraka.
Wkurzyło mnie to porównanie :P
Porazka do potegi tasiemcowej..
Nawet gdybym byl homofobem,to bardziej interesujaca dla mnie bylaby parada homoseksualistow i taka jest prawda. Nie urazajac innych recenzent powinien zaznaczyc,ze to anime moze zainteresowac dzieci w wieku od pieciu do max czternastu lat.Uwazam ze ocena jest nieadekwatna i ma sie nijak do rzeczywistosci.
Ogladajac to „anime” czulem sie jakby znowu mial 6lat i znecal sie nad czyms pomiedzy power rangers,polaczonym z pokemonami i przemarszem halloween'owych klaunow. Przeciez te wszystkie pretendujace do bycia demonami czy uwiezionymi duszami postacie byly zenujace.
Tak jak napisal ktos na dole,setka ludzi nie zalatwi jednej akumy,za to jeden egzorcyta,zalatwi setke akum…Ok,to jeszcze jestem w stanie przebolec. Ale jak dlugo mozna znosic te schematyczne akcje gdy pojawia sie „miellnium earl” (a czemu nie „Apocalypsed Edd” albo „Dark Timothy”? Brzmi tak samo zenujaco) i mowi,„konban‑wa” i leci ze swoim bajerem,ktos sie zgadza w rozpaczy,nastepnie pojawia sie przyzwana dusza i krzyczy „jak mogle/as mi to zrobic?” I wszyscy wiemy co sie dzieje dalej…
Chyba najwiecej zalosci tej serii przysparzaja te wielkie ludzkie dramaty i rozterki,gdzie nagle pojawiaja sie allen i lenalee udzielaja wielkiej i wspanialem przemowy i wszystko wraca do normy,a wszyscy znowu sa szczesliwi….
Do tego te wypelniacze…Duzo pomylek gdzie allen ma na zmiane reke i oko po prawej i po lewej stronie (przyklad odcinek 7my podczas walki)...Irytujace postacie typu supervaisor orderu…Urwane watki….Utarte schematy…I ta proba podciagania wszystkich wydarzen pod religie :/ Mysle,ze ktos zbytnio sie wzorowal na trinity blood albo chrono crusade.
Ufff,streszczajac – zenua et tragediee:P Ale zeby nie bylo tak strasznie,to teraz beda plusy.
Smialo stwierdzam,ze pierwsze chmm 10 odcienkow bylo interesujacych,ale im dalej tym gorzej…Jednak musze przyznac,ze podobala mi sie piosenka opening'owa :)
Ogolnie czekam na jakas alternatywna recke :)
fajne
nie przesadzajcie
Dziękuje postoje
Od dawna chciałam to obejrzeć „O nowy tasiemiec ciekawe, pewnie znowu gniot”, ale jakoś nie mogłam sie zabrać, no i zobaczyłam recenzje na tanuki, przyznam, zdziwiłam sie ,że seria shounen dostała tak wysokie noty< jeszcze ta ilość ep.> . I co? I obejrzałam. Bardziej naiwnego anime nie widziałam w całej swojej długiej karierze.Zainteresuje to nie wiem, może 12 latków. Seria jest tak niemiłosiernie naciągana i przewidywalna że szok.Jakaś diodka zaczęła mi sie zapalać tak przy 5 odcinku, jak to główny bohater przebił na wylot kilka budynków będąc uderzonym przez „DeMoNa” Gadki w czasie walk mnie rozbrajały, nic nowego nic orginalnego . Wszyscy dookoła głównej drużyny zamieniają sie w akumy. Jest jeszcze kwestia postaci, szczególnie tych pierwszoplanowych .rozważając ich charakter a raczej ich brak na pierwszy plan wysuwa nam sie Allen, słodki uroczy ... typowy bohater dla takiej serii, szkoda ze brakuje mu jakiegokolwiek konkretnego charakteru ,dramatyczne przeszłości i Nasz Dzielny Bohater Który Radzi Sobie Z Nimi Z Uśmiechem Na Twarzy ,bohaterowie drugoplanowi =sztampowi i przewidywalni, o czarnych charakterach już nawet nie będę wspominać
Moja ocena
Grafika:7(całkiem niezła ,potem troche gorzej)
Postaci:4
Muzyka:6 (jeśli chodzi o openingi, sa w porządku, endingi takie sobie ale muzyka w tle wogóle mnie jakoś nie ruszyła)
Fabuła:4
Totalne dno
Gwiazdka
Na początku, gdy zobaczyłam Millenijnego Earla przeraziłam się, kojarzył mi się z jakąś głupią bajką dla dzieci. Nie wiedziałam czy to klaun, czy pajac czy coś jeszcze innego. Jego wygląd jako czarnego charakteru, postrachu egzorcystów strasznie mnie zniechęcił. Ale przetrwałam te ciężkie chwile^^.
Myślę, że te całe zapychacze nie są takie straszne, nie czytając mangi praktycznie nie da się zauważyć, czy to zapychacze, czy nie kliknij: ukryte (no oprócz motywu z Lulubel, chociaż jak zaczęły te odcinki z nią grać mi na nerwach, to się skączyły). Dzięki tych kilku dodatkowych odcinków można poznać lepiej bohaterów. Poza tym nie ma ich dużo a i w większości anime są jakieś dodatkowe wątki.
Co najważniejsze główny bohater mi się podoba i fabuła mnie wciągnęła.
Tyki jest bardzo fajną postacią, wyrazistą, ma coś w sobie, kliknij: ukryte (chociaż w pewnym momencie się na niego obraziłam jak zabił mojego ulubionego bohatera! No może nie do końca…)
Muzyka jest cudna! Im więcej jej słucham tym bardziej się uzależniam.
Podoba mi się ta ciemna kolorystyka, bardzo nastrojowa.
Ogólnie… kocham to anime! Teraz z utęsknieniem wyczekuję każdego wtorku, gdy nowy odcinek ujrzy światło dzienne.
Czystym sumieniem mogę ocenić te anime 10/10, nie ma nic w nim co by mi się nie podobało, całokształt jest cudem!
PS:bardzo dobra recenzja;)