Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Neon Genesis Evangelion

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Qbius 25.09.2009 05:01
    Po przeczytaniu tutaj komentarzy, dowiedziałem się że Evangelion to seria głównie o mechach…
    Ciekawe…

    Niby kultowe, niby świetne, ale z czasem znalazłem anime które wysokie miejsce Evangeliona wyparły. Będę mieć jednak do niego sentyment jeszcze przez długi czas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Apokalips 22.09.2009 20:13
    Anime 9/10
    Anime jest naprawde genialne. Zakończenie powodujace niedosyt ale słuszłem że jest film który wszystko wyjasnia.

    9/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    TD 21.09.2009 06:54
    A jak było kiedyś
    Niektóre z tych komentarzy naprawdę zaczęły mnie już denerwować. Ja rozumiem, że dzisiejszy widz może mieć jednak lekko inne wymagania jeśli chodzi o serie anime, jednak nie oceniajcie proszę NGE według tych nowomodnych standardów. Bardzo ciekawe jest to, że im komentarz młodszy tym większe prawdopodobieństwo, że będzie negatywny. To już powinno dać innym do myślenia. Ja powiem tylko tyle, że NGE mam na twardzielu od czasu kiedy tylko była w Polsce dostępna. A kasuję ją co najwyżej po to, by zamienić na lepszą wersją. Tak jak kolekcjoner starych samochodów nie przejmuje się, że jego Garbus nie ma najlepszych osiągów w porównaniu z najnowszym modelem Porsche a cieszy się, że w ogóle posiada taką perełkę przemysłu samochodowego. W ten właśnie sposób proponuję potraktować to anime wszystkim którzy chcieli by się z nim zapoznać, z których odstraszają te bezsensowne (miejscami) komentarze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mrt 19.09.2009 21:33
    Czasy sie zmieniają
    NGE obejrzałem w całosci jakoś w 1997 r i niemogłem się odkręcić.Dla mnie to było to Matka i ojcieć współczesnych anime o mechach.Tło to tylko tło a najważniejsze są relacje miedzyluckie.Projekty machaniczne sa na najwyrzszym poziomie cały sprzęt i działanie to majstersztyk ,naprawdę anime o robotach można podzielić na dwie kategorie przed i po evangelionie.Polecam ale uprzedzam to cieżkie i niestrawne jak golonka .
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    X-Tech 1.07.2009 17:17
    Z trudem wytrwałem do końca oglądanie rozłożyłem sobie na 3 dni. Wiele fajnych pomysłów, ale znów masa upłycających wątków i z d*y wziętych postaci jak ta skrajnie samolubna Niemka czy niemówiąca nic Rei. Główny bohater to lamus tak sztuczny że można powiedzieć, że Lamus do kwadratu. Gdyby te postaci były naturalne to może i anime mocno by człowiekiem wstrząsało niestety tak się nie dzieje, bo mamy tu do czynienia z lalkami, a nie osobami z którymi można się identyfikować. Ogólnie to anime nie jest dla dzieciaków mimo wszystko jest raczej bardzo trudne do zrozumienia. Zakończenie uproszczone na maxa, ale wcale nie głupie. JAko rozrywkę nie polecam. Wbrew pozorom w tym anime dzieje się naprawdę niewiele. Występuje zaledwie kilka postaci wszystko toczy się głównie w okół głównego bohatera po paru odcinkach nuży.

    I na koniec lista skrajnych idiotyzmów, które to anime opanowały.



    Kosztujące miliardy dosłownie fortunę całego narodu bioroboty są narzędziami w rękach dzieciaków, które nie raz wedle swoich kaprysów używają ich jak narzędzia do wyładowania stresu.

    Nie raz używają maszyn wedle własnej woli, a bywały odcinki że wyjaśnione było jasno iż wszystkie misje to ogromne koszta i wszystko musiało być starannie zaplanowane. Czyli ogromny błąd.

    W tym anime podlega priorytetowi jak się czuja bohaterowie, a nie fakt że przy ich humorkach niszczone jest miasto wraz z mieszkającym w nim ludźmi.

    Cała postać Asuki jest tak idiotyczna i nieprawdopodobnie egocentryczna, że podchodzi to pod śmiech. W ogóle nie pasuje do całości.

    W pewnym momencie ta bez konsekwencji rozwal pół miasta. W mieście żyją ludzie, ale co tam Nasz grupa od Nervu raczej gada o tym co się dzieje z Asuką a nie o tym, że rozwaliła pół miasta. Straszna tandeta.

    Pierwsza scena tendencyjna z REI. Pakują ją do robota na jakich noszach żeby to wzbudziło współczucie u głównego bohatera. Strasznie żenujące. Losy świata zależą od tego czy jakiś rozkapryszony bachor wsiądzie do biorobota. Do tego ta postać jego ojca sztuczna, że aż łeb pęka.

    Poboczne sytuacje – życie dzieciaków w mieście w którym uwaga toczą się walki maszyn przy których zwykle r*a się pół miasta. Bardzo mądre naprawdę. To jakby normalnie odbywały się zajęcia w mieście w którym przeważnie odbywa się wojna, w której bombardowane są budynki i giną setki ludzi, ale OK bohaterowie to raczej bez emocji przeżywają – jakby wiedzieli, że nie zginą i mówią tu o dosłownie wszystkich pobocznych jak dzieciaki z klasy.

    Takich bzdetów są dziesiątki. można by wymieniać, ale nie mam na to czasu za bardzo..

    Scalono komentarz. Moderacja
    Odpowiedz
  • Sensei 4.05.2009 16:21:35 - komentarz usunięto
  • Luk_Kin 4.05.2009 16:17:37 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    wtf?! 7.04.2009 16:54
    średniak
    grafika: 7/10
    muzyka: 3/10 – tam była jakaś muzyka w ogóle? bo ja słyszałem tylko te cykady
    postacie: 5/10 – brakowało mi tam kogoś normalnego, choć jak by nad tym dłużej pomyśleć to pingwin wydawał się normalny w miarę
    fabuła: 7/10
    kreska: nie specjalnie mi się podobała
    ogólnie: nie wiem. nie liczyłem.

    wziąłem się za oglądanie tego anime tylko dlatego, że kumpel mnie zachęcił mówiąc – oglądnij, spodoba Ci się. mechy + 1995 rok = ehmm… słyszałem wiele, że to klasyk, że wypada oglądnąć. nigdy nie przepadałem za mechami, po oglądnięciu Code Geass nieco zmieniłem zdanie, ale Geass był wyjątkiem…

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    sasad 1.02.2009 18:45
    Neon Genesis Evangelion > gniot
    Sporo widziałem anime ale toto mnie dobiło.
    Zamotany,psychiczny dzieciak w robocie z kabelkiem brrr.
    Było pare scenek ok ale ten >Neon Genesis Evangelion < kwalifikuje się jako materiał dla katedry psychiatrii a nie jako anime.
    To nie Robot Wars a horror Wars i nie dla dzieci a dla b odpornego widza.
    Gdyby nie te parę scen w tym anime to bym dał ocenę 1 ale łaskawie dałem 3.
    Odpowiedz
  • Shinji 25.01.2009 04:56:52 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    metamind 21.01.2009 21:03
    rozczarowanie...
    ... i to całkowite. przez dwadzieścia cztery odcinki fabuła toczy się zgrabnie, bez większych zachwiań, choć przeładowanie mistyką i cudownymi zdarzeniami, poważnie utrudnia odbiór. i nagle, dwa ostatnie odcinki – pseudofilozoficzno­‑mistyczno­‑religijno sieczka, przyprawiona pytaniami o miłość własną i do siebie. muszę przyznać że przez dziesięć minut po ostatnim odcinku nie wiedziałem co powiedzieć, by nie posadzili mnie za obrazę moralności, gdyż tak kiczowego zakończenia w życiu nie widziałem. ale nie tylko zakończenie mnie rozczarowało – główny bohater w osobie Shinjiego: wiecznie wystraszony, zdepresjonowany, istny zlepek kompleksów, który należałoby wsadzić do pokoju bez klamek i nafaszerować psychotropami stymulującymi wydzielanie serotoniny, zamiast oddawać mu do rąk broń ostateczną. nie wiem, może jestem jakiś inny, ale nigdy, przenigdy nie zrozumiem jak można się nad sobą tak bez przerwy użalać…

    plusy? może by i były gdyby zmienić fabułe na bardziej sensowną, Shinjiego zastąpić kimś z macho cojones, a zakończenie na podobne do tego z Rah Xephon…
    Odpowiedz
  • przerażony 9.01.2009 04:23:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Luk 24.11.2008 15:02
    Szkoda czasu
    Udało mi się jakoś dotrwać do końca, ale szczerze to anime jest śmieszne a momentami żałosne. Czasami faktycznie dobrze zbudowany klimat jakieś realne zachowanie bohaterów, innym razem wielki płacz dzieciaka który walcząc masakruje co drugi dzień połowę miasta, płacze o to że go nikt nielubi , nie rozumie i że ogólnie to świat jest dla niego ble a dla innych jest cacy. Dobry tytuł dla fanów EMO. Fabuła praktycznie nie istnieje jedyne co jest dobrze zrobione to zachowanie bohaterów, które faktycznie jest na dobrym poziomie, a fabuła no cóż: co jakiś czas pojawia się brzydkie bubu trzeba o zlać popłakać sobie dlaczego mnie nikt nielubi i znowu coś zlać. Co jakiś czas jeszcze miga jakiś tajemniczy zarząd, osób siedzących sobie i kontrolujących przyszłość tego świata. Kim są tego chyba nawet twórca jeszcze nie wymyślił. O walkach w stylu piruetów baletowych, i jakiś żałosnych wstawkach z krzyżami które się pojawiają znikąd po co? na co? dlaczego? Chyba tylko dlatego że zabrakło pomysłu na logiczną fabułę więc dodano wypełniacze wprowadzające element tajemniczości. Tak samo nie wiem gdzie można spotkać jakiekolwiek tak pstrokate machiny bojowe. (jeżeli ta seria za poważną ma uchodzić ) To anime jest klasykiem, na pewno było czymś świetnym w momencie gdy wychodziło i wtedy było bezkonkurencyjne ( yattaman czy tygrysia maska to niewielka konkurencja :p ) Ale dziś wyżej niż przeciętnie ocenić się tego nie da. Jest po prostu OGROM serii 10 razy lepszych. Obejrzeć warto bo to w końcu klasyk, starsi mogą mieć sentyment ale obiektywnie 6 to maks co można dać i to tylko dlatego że to klasyk.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Craked 15.10.2008 14:51
    brak
    Obejrzałem to anime bodajże w maju, nie mogąc przestać rzucać przekleństw pod adresem tej produkcji. W poprzednim komencie napisałem, że to zakończenie było conajmniej dziwne, w sensie do niczego. Zdania nie zmieniam. No bo, nie wiem jak inni, ale byłem niewyobrażalnie ciekaw, jak zakończy się ta seria, z zapartym tchem oglądałem kolejne odcinki, aż dojechałem do 24.  kliknij: ukryte 

    Ale teraz i tak mam coraz większą ochotę na obejrzenie tego genialnego (tak, tak… to nie pomyłka…)anime
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    D. 15.10.2008 07:28
    Evangelion
    Wiedząc, że to legenda anime, którą obowiązkiem jest znać każdemu fanowi spodziewałem się tytułu na prawdę kultowego.

    Taki też otrzymałem. Neon Genesis Evangelion jest absolutną klasyką i tytuł „lektury obowiązkowej” absolutnie mu się należy.

    Grafika jest w miarę ładna i dobrze się prezentuje nawet dzisiaj, kolorystyka jest bardzo dobra, idealnie odzwierciedla charaktery niektórych postaci.

    Same postaci zaś są jednym z największych atutów tej serii. Ich psychologia jest tak głęboka i skomplikowana, że sprawia iż owa pozycja na bardzo długo zapada w pamięć.
    Doskonale są pokazane relacje między nimi, różnice ich zdań, dyskusje czy nawet przyjazne rozmowy.

    Muzyka jest bardzo dobra. Z powodzeniem oddaje klimat serii i sytuacji, która teraz panuje na ekranie, najlepsze utwory jednak to Oda do Radości w 24 odcinku, kliknij: ukryte  oraz Komm susser Tod z EoE.

    Samo zakończenie z filmu EoE trafiło w moje gusta i czegoś takiego właśnie chciałem.

    Podsumowując, dla mnie seria ta jest jedną z najlepszych, jakie miały okazję wyjść na światło dzienne i nie mogę się już doczekać finału nowej serii Rebuild of Evangelion.

    Oceniam na 4,5 gwiazdki i zaznaczam, że powinien to obejrzeć każdy. Najwyżej się nie spodoba.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    marheva 11.10.2008 06:58
    Mechy to tylko pretekst
    Empatia to chyba slowo klucz przy ogladaniu tego dziela. To poprostu porzadny dramat z pelnokrwistymi bohaterami(archetypy wielu postaci w innych anime). Jezeli lubisz ambitne dziela po obejrzeniu Evy przezyjesz katharsis;). Szekspirostwo wsrod anime jasli moge to tak ujac;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    neropc 8.10.2008 22:55
    -
    Bardzo fajne anime mi się podobało. Anime ma psychodeliczny klimat dzięki czemu zapada w pamięć na długo, rozczarowałem się trochę niejasnym zakończeniem gdzie na koniec serii nie było odpowiedzi na wiele pytań ale alternatywnye zakończenie czyli End of Evangelion było dla mnie wystarczające :D Polecam to anime :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    ramiel 14.08.2008 22:31
    ...
    NGE średnio wiąże się z chrześcijaństwem… Zdecydowanie więcej tu motywów kabalistycznych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Craked 12.08.2008 16:26
    NGE
    Powiem krótko: Za to, jak zakończono tą serie, mam ochotę popłynąć wpław do Japonii i /cenzura/ twórców…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    rivendell 16.06.2008 22:05
    hm..
    widac ze jest to anime z wyzszej półki. psychologiczne zakonczenie troche mnie zdezorientowalo co do wystawienia oceny, ale patrzac na calosc wypada naprawde dobrze:) denerwowaly mnie troche sceny, ktore powtarzaly sie kilkanascie razy lub staly w miejscu przez pare minut. widocznie mialo to jakis cel, ktorego ja niestety odczytac nie moglam:P oczywiscie najbardziej spodobala mi sie postac Misato i Kaji'ego, a ich zwiazek w bardzo sympatyczny sposob dodawal szczypte pikanterii calej serii.

    podsumowujac, polecam:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    BreakMeDown 15.06.2008 11:59
    Podobne anime...
    To anime strasznie mi się podobało, mimo niezrozumiałego zakończenia ;D Widziałam już sporo serii, ale nie trafiłam na nic podobnego ;/


    Zmoderowano. Od zadawania podobnch pytań jest forum.
    M.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    texhnolyze1989 24.05.2008 00:36
    Jedno z najlepszych anime jakie widziałem:)
    NGE czasami może ciężko zrozumieć ale na pewno jest jednym z najbardziej kultowych anime:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Kaifuku 2.04.2008 22:22
    Z dystansu...
    Do evy zasiadałam z wielką czcią, że oto mam przed sobą dzieło kultowe, itd. Ale pierwszy zgrzyt nastąpił już przy czołówce… tandetna muzyczka, latające golaski i szybkie obrazki- znaczy po kosztach. Ponadto niebędąc wychowaną w japońskiej kulturze, choćbym nie wiem jak się starała, to topos popkultury tejże, czyli wielkie roboty po prostu do mnie nie trafia i nie trafi (zwłaszcza że przebąkuje się o ich boskim pochodzeniu). Już sama ich kolorystyka… i nieodparte odczucie, że mają na nogach adidasy… (larf). Chyba tylko Eva 03 wygląda naprawdę demonicznie (tak, tak wiem- to NIE jest anime o wielkich robotach, ale zawsze…). Do tego dochodzi niedopracowanie świata przedstawionego. Jakim cudem zbudowali te Evy? Skąd mieli kasę? PIĘTNAŚCIE lat wojen i nagle znikąd wyłaniają się laboratoria o niewiarygodnie zaawansowanym oprzyrządowaniu. Do tego walające się dziesiątki prototypów- no to po prostu niemożliwe!!
    Mimo to atmosfera jest dość sugestywna, zwłaszcza nieustannie panujący ukrop. Chyba najbardziej zapadło mi w pamięci właśnie brzęczenie cykad. Piloci są jednak zbyt młodzi, ich rozterki są zrozumiałe, ale czy nie jest to zwykłe nastolatkowe kwękanie, wywołane skrajnym egocentryzmem wieku dojrzewania? Znam to z autopsji, więc dziwie się, że te dzieciaki nie mają żadnej opieki psychologicznej (kolejna nierealistyczna wpadka) w ogóle wszystko w tym Geofroncie zalatuje amatorszczyzną. Z kolei cudowne odkrycie indywidualizmu przez Japończyka, to z „zachodniej” perspektywy wywarzanie otwartych drzwi. W rzeczywistości, prawdziwej próbie poddany został Touji, mimo że z Kensuke są na doczepkę. Ano właśnie- ostatnie odcinki oglądałam po to by zobaczyć co z Toujim, a tu nic. W zamian Shinji daje fantastyczny pokaz histerii na żądanie i przyjazni na żądanie (jego mylość do Kaworu jest ultra niewiarygodna<- I HATE Kaworu). Mimo że tego nie cierpię i to odchorowałam, to chyba w tym właśnie aspekcie leży siła serialu. Niewątpliwie oglądając sceny z Toujim w szpitalu coś poczułam, tego brakuje reszcie filmu- subtelności. Nie rozumiem też poczucia winy trzydziestoletniej kobiety za to, że uprawiała seks…

    Zabawny spisek- Anno postanowił zafundować sobie psychoterapię wciągając w to rzesze widzów, wysługując się przy tym mega dzwignią, jaką są w Japonii wielkie roboty. Ale aby seans był skuteczny, proponuję darować sobie końcówkę i przejść od razu do Enda. Zwykło się mówić, że odc. 26 przedstawia to samo co End, ale to nie prawda. Prawda jest bowiem taka, że ostatnie odcinki mówią o klęsce, a End – o odrodzeniu.  kliknij: ukryte  Mówiąc oględnie serial jest porządny, ale jakakolwiek szaleńcza miłość do niego musiałaby być miłością masochistyczną ;P
    Czy wiecie, że w japonii wydano karty kolekcjonerskie do filmu (End), które tłumaczą dosł. każdą scenę w nim zawartą? Opisują nawet znaczenie owego "-kimochiwarui”... Autor strony evaotaku.com (bardzo polecam, rozwieje WSZYSTKIE wasze wątpliwości<- to nie jest reklama) jest w ich posiadaniu i jest w stanie odpowiedzieć na KAŻDE pytanie dot. zarówno filmu jak i serialu. Przyznam że moim ulubionym „evangelionowym” filmem jest obecnie „Re­‑Death” (It's Gendo!). Miło jest widzieć, że twórcy mają w sobie odrobinę dystansu, ale Eva tym swoim „natchnionym” nadąsaniem aż się doprasza żeby się trochę ponatrząsać. Podobnie mam z Hellsingiem, mogę go oglądać tylko pod postacią fanowskich parodii. Nimb tajemniczości wokół Evy już dawno się rozwiał, i odsłonił wielki neon: Teraz wyprzedaż! Spodziewajcie się fanserwisu!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Archangel Uriel 6.03.2008 23:02
    Z pomyłem
    Z pozoru wydaje się to zwykle anime, ale po paru odcinak pokazuje się jego prawdziwa twarz:) Bardzo dobry wątek psychologiczny, problemy bohaterów… świetnie pokazane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    sayuri 4.02.2008 16:55
    nie...
    szczerze podziwiam osoby ktore po obejrzeniu tej serii zdecydowaly sie kontynuowac „przygode z anime”.
    NGE, no rozumiem, klasyka, obejrzec nalezy, ale moim zdaniem nie jest pozycja, ktora zasluguje na jakies szczegolne wyroznienia
    Powstalo przeciez duzo dobrych serii z mechami, a evangelion nie jest jakis wybitny na ich tle.

    Koncowka jest kiepska
    Rowniez ogladanie przezyc i rozterek dzieci majacych problemy ze soba i swiatem nie jest jakies bardzo pasjonujace

    ogolnie – mozna obejrzec ale nie polecam. Lepiej uzyc tych 9 godzin na jakies lepsze anime :)
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime