Komentarze
Bakemonogatari
- Rewatch : hakman4 : 14.03.2024 12:44:29
- komentarz : ZSRRKnight : 26.01.2023 18:01:38
- komentarz : Analizator : 27.10.2021 08:42:31
- Re: Recenzja : kenavru : 8.05.2020 23:11:18
- Recenzja : CzułyMangozjebca : 8.05.2020 21:34:39
- komentarz : hyrri : 2.11.2018 11:21:24
- komentarz : Damian : 26.02.2018 01:37:07
- komentarz : Bellward : 16.08.2016 13:07:24
- Re: kolejność : Rulu : 26.07.2016 11:55:18
- Re: kolejność : Zachajv : 10.06.2016 16:14:17
Muzyka…świetna, openingi (wszystkie) też bardzo udane, a rzadko się zdarza, że wszystkie openingi danej serii – szczególnie gdy są przypisane danym odcinkom – były udane… ending też fajny, miło się słucha ;)
Wszystko naprawdę udane, warto :)
1.03.2012r. - 05.07.2012r.
Grafika bardzo ciekawa, często potrafiąca pozytywnie zaskoczyć widza.
Animacja niesamowicie plastyczna w takich niby niepozornych momentach jak odkształcanie kropel wody czy też rozchodzenie się kurzu, chociaż można rzec że ograniczona do minimum i zastąpiona w dużej mierze oryginalnym kadrowaniem świata anime.
Soundtrack na najwyższym poziomie – każda ważna postać tego anime ma dopasowaną do siebie piosenkę opowiadającą nieco o nim samym. Do tego warto jeszcze dodać, że tło muzyczne jest obecne w praktycznie każdej minucie serii co w połączeniu oryginalną grafiką i animacją daje wspaniały efekt narastającego napięcia, dzięki któremu nawet zwykłe i błahe rozmowy nie nudzą.
Każda z postaci występująca w serii jest na swój sposób specyficzna i oryginalna, chociaż nie każda ma swój potencjał wykorzystany w należyty sposób.
Niewątpliwie mistrzowskie są postaci Senjougahary i dziewczynki‑ślimaka, niezła jest też postać przewodniczącej chociaż czasami mimo wszystko nieco za mało charakterna i wyróżniająca się od tła.
Największy niedosyt występuje tutaj w postaci Araragiego – głównej postaci serii. Niestety w wielu scenach brakuje mu charyzmy i własnego sposobu myślenia przez co często przyćmiewany jest przez pozostałe bohaterki serii. Gdyby jego charakter i charyzmatyczność były utrzymane na takim samym poziomie jak w scenach z dziewczynką‑ślimakiem całe anime z pewnością zyskałoby na tym wiele. Tymczasem poza tymi scenami chłopak nie ma za wiele co do powiedzenia nawet w obecności swojej dziewczyny powtarza jedynie jej sposób myślenia…trochę szkoda (dobrze że w drugiej serii stan ten mocno się poprawił).
Czy można coś z tej serii wynieść poza rozrywką? Z pewnością tak, pod powłoką wielu humorystycznych sytuacji, zabaw słownych i ekstremalnych wyznań które często można nazwać karykaturą rzeczywistości, znajdziemy wiele wartości i ważnych motywów w relacjach międzyludzkich dotyczących miłości i przyjaźni. Uważam, że warto tą serię obejrzeć, jednak z pewnością nie spodoba się ona nieco młodszej publice, która uzna ją za męczącą i nudną.
Całkowita ocena wahała się u mnie od 8 do 10, ostatecznie daję 9/10.
8/10
Początek nudnawy aczkolwiek wciąga, pozostawił uczucie niedosytu. Wraz z czasem seria nabiera tępa, stawiane są coraz większe oczekiwania ( i tu zaczyna się problem ), żeby pod koniec zwolnić i lekko rozczarować widza. Miałam wrażenie, że autorzy lekko odeszli od całego zamysłu, z mrocznawej serii zrobiła się mała haremówka.
Aczkolwiek seria posiada naprawdę wiele zalet. Jedną z największych jest niepowtarzalny klimat. Ekscentryczny i tajemniczy co bardzo dobrze współgra z fabułą. Kreska fantastyczna, przynajmniej na początku – później trochę odpuścili, niemniej trzyma poziom. Do muzyki nie mam żadnych zarzutów. I na koniec coś co sprawiło, że obejrzałam serie do końca bez przymuszenia – postacie. Podobało mi się, że nie bazowali na typowych „modelach”, każda z postaci w pewien sposób była nietypowa. Najlepiej wykreowano postać Senjougahary, bardzo tajemnicza, można powiedzieć kusząca – jej dialogi i stosunek do innych postaci.
Moja ocena to 8/10.
7/10 Czasowy Dewastator !!!!!
Postacie też często odbiegają od standardowych haremówek, jednakże nie wprowadzają one w jakiś szczególny zachwyt – poprostu ok.
Mam jedno pytanie : DLACZEGO TO ANIME OGLĄDA SIE TAAAAAKKKK DŁUUUGOOOOOOOO!!!!! przy 3`im odcinku miałem wrażenie że jest to już 30`ty. Fabuła fajna postacie ok jakaś tam akcja ale do tej pory nie wiem co powodowało żę się STRASZNIE MĘCZYŁEM przy oglądaniu „Bake…” ciągło się i ciągło. Przy ostatnim odcinku napradwe odetchnąłem że to już koniec.
Nie bede się rozpisywał bo też tak naprwde nie ma o czym – anime „przeciętne” z porywem na „dobre”. Naprawde można by dodać troszke mrocznego klimatu i więcej akcji co podniosło by ocenę.
Bakemonogatari, czyli co miejscami rozwalało psychikę xD
Araragi Kiyomi – od razu stał się moim faworytem. Z wyglądu przypomniał mi trochę jakiegoś emo, ale był naprawdę świetny. Te jego reakcje wybuchowe były bezapelacyjne, a niezwykłe było to, że bezinteresownie pomagał innym. Bardzo oryginalna postać.
Senjougahara Hiragi – hm… tajemnicza postać, która nic nie ważny. Na początku miałam co do niej mieszane uczucia, lecz z czasem zaczęłam ją lubić. (Wciąż się zastanawiam, jak ona pomieściła te wszystkie przybory szkolne pod spódnicą). Ale ten jej charakterek… no bezapelacyjny xD Araragi już psychicznie nie potrafił z nią wytrzymać, jak wciąż waliła mu takie teksty. xD Chociaż dziwne było to, że tak szybko pozbyli się z niej tego raka.
Oshino Meme – Nie no, ten gościu wymiata! :D Te jego spokojne podchodzenie do sprawy. xD Szkoda tylko, że wyjechał na końcu :C Shinobu została z Araragim.Ale gdyby nie on, to nie ruszyliby z tymi wszystkimi sprawami „dziwactw”. Naprawdę pozytywna postać.
Moja ocena 9/10. Ten pierwszy odcinek jakoś nieudany… Naprawdę uśmiałam się momentami, szczególnie gdy pojawiała się Miyomi. Bardzo polecam! Nie zważajcie na pierwszy odcinek, tylko lećcie dalej! :D
Aż żal ...
Otóż jestem świeżo po obejrzeniu Bake (jak i 4 odcinków Nise) i jestem pod ogromnym wrażeniem serii. Nie będę się zagłębiał już czy SHAFT oszczędzał czy też nie, nie uważam się z kompetentnego w wypowiadaniu na tematy jakości grafiki wg całości anime. Jednak sama kreska, dynamiczne zmiany obrazów jak i zabiegi kolorystyczne bardzo mi odpowiadały.
Postaci nie uważam za sztampowe. Zakochałem się w Senjougaharze i bezapelacyjnie była jednym z największych plusów Bake, jednak nie miała by pola do popisu bez Koyomi'ego Araragi, którego postać jako głównego WIDOCZNEGO I PEWNEGO SIEBIE bohatera jest także mocnym punktem serii, kliknij: ukryte pomijając już jego molestowanie Panny Ślimak :P co mnie zresztą ubawiło :)
Sam związek Tych dwojga jest zabójcza mieszanką kliknij: ukryte Tsundere wrednej dziewicy , w tak uroczy sposób zamęczającej naszego prawiczka na randce, zawsze pomocnego jednak nie zawsze miłego mistrza ripost , który przeżywa dzięki niej w jednej chwili zgoła odmienne uczucia ^^. Kochaj i zabij jednym słowem :)
Staruszek Oshino chociaż bliżej nie znam jego osobowości jest naprawdę dobrą postacią ... i tu właśnie się zastanawiam nad określaniem poszczególnych bohaterów jako postaci pierwszego bądź drugiego planu…
Dalej Hanekawa czyli przewodnicząca, bardzo dobry przykład osoby, która na zewnątrz jest hmmm bardzo stonowana jednak dusi w sobie mocne uczucia jednak nie tylko negatywne :) kliknij: ukryte Nie muszę wspominać o wspaniałej kotce Hanekawie :)
Reszta postaci nie razi aż nadto i mają kilka swoistych zalet.
Co do Muzyki nie mam żadnych zastrzeżeń, wręcz była dobrze dopasowana IMO .
Aż, żal że to już koniec
urywki.
Grafika zupełnie w moim stylu- często psychodeliczna. Oczywiście wpadek było bardzo dużo- im dalej tym gorzej.
Pokochałam to anime ze względu na bohaterów. Muszę tu wnieść swoją polemikę odnośnie recenzji, gdzie powiedziano, że dialogi i rozmowy o podłożu erotycznym, takie jakie występują w tym anime, są nierealne u przeciętnych nastolatków- ja takowe miałam więc muszę się nie zgodzić. Miejcie ludzie większą wiarę w inteligencję młodzieży.
Druga rzecz przez którą polubiłam tę serię to nieszablonowość. Nawet jeśli mogłam przewidzieć co się wydarzy zawsze działo się coś co mnie zaskakiwało :)Polecam gorąco – 8/10
DLA MNIE BOMBA
Nie podobało mi się że było tak dużo statycznych obrazów,a postacie mało co się poruszały. Dialogi także były za długie. Jednak im dalej tym lepiej.Pozycja na pewno oryginalna i nie schematyczna. W ogólnym rozrachunku 6/10.
Niby romans, niby harem, niby nadnaturalne zdolności, niby typowo. A jednak inaczej.
Włączając pierwszy odcinek nie wiedziałem, jakie studio to anime stworzyło. Już po paru kadrach domyśliłem się.
To, co tak podobało mi się w „Sayonara Zetsubou Sensei”, interesujące kadrowanie, niezwykłe tekstury teł, zdjęcia wtopione w tło, dowcipne, dwuznaczne dialogi. Podobał mi się też sposób podania erotyzmu, w wykonaniu Senjougahary.
Płynna, ładna animacja.
No i seiyuu Araragiego… :D
Co do bohaterów, to są oni naprawdę ciekawi. Niby oczywiści, ale sama Senjougahara nazywa siebie tsundere,jest nawet scena, w której bohaterowie rozmawiają o tym, że są w anime. Sądziłem, że uczucie między głównymi bohaterami kliknij: ukryte będzie taką haremówkową miłością, taką bardziej ecchi, płytką, tsundere‑się‑opiera‑ale‑go‑kocha, a tu wcale nie. Naprawdę się pokochali. Wielki plus za to.
Minusy – fanserwiśne latanie kliknij: ukryte wężowej dziewczynki w szortach nie było konieczne.
Muzyka – jest, ale nic szczególnego.
Są momenty, kiedy twarze i sylwetki postaci są wykrzywione, niedbale narysowane po prostu.
Seria mile mnie zaskoczyła, nie spodziewałem się po niej tak wiele. Śmiałem się, oglądałem z zainteresowaniem.
Ale jeśli ktoś SHAFTa nie toleruje, to niech się trzyma z daleka, bo i tak nie wysiedzi.
A tak poza tym.. kliknij: ukryte pomyślałem sobie, że wolałbym być potraktowany jednak zszywaczem, niż dziurkaczem na przykład. To tak a propos pierwszego odcinka ;P
Nie powala, nie tragedia
Dno, Elfen Lied 2
Trudno „iść na woję” z 99% hiperpozytywnymi opiniami. Cóż mogę powiedzieć kiedy nawet oprawa audiowizualna jest powszechnie ubóstwiana, a moim zdaniem jest nieprzyjemna. Mówi się że mocno wciąga, ma genialnych bohaterów. Czuję przeciwnie. Ja się pytam, jak ma wciągać jeśli najmocniejszą stroną tego anime jest rzekomo bogata konwersacja, która przy przekładaniu na angieslki/polski traci magię? Bełkot. Bohaterowie to wg mnie tragedia. 1/10 , tak jak głosi definicja, nie oglądać choćby dopłacali.
Senjougahara tore~!
W jednym punkcie byłbym skłonny dyskutować – grafiki. SHAFT słynie z tego, że na antenę posyła serie ewidentnie „niedokończone”, i w dodatku niekompletne. W brzypadku Bakemonogatari, oczywiście w TV poszedł 1‑cour, czyli 12 odcinków, a seria ma ich 15, i te dodatkowe trzy NIE są żadnymi typowymi „bonusami” ale pełnoprawną kontynuacją. To samo dotyczy grafiki – warto było wypruwać żyły dla kolejnych dysków, bo w zasadzie serię narysowano na nowo, poprawiając animację, a w wielu scenach całkowicie wymieniając tła.
I doprawdy nie dziwi, że seria pobiła wszelkie rekordy sprzedaży.
Niezłe
Wielkim plusem Bakemonogatari jest świetna grafika.To dzięki niej zdecydowałam się na oglądnięcie.
Anime jako tako naprawdę trudne, tym bardziej, że nie mogłam znieść tej małej dziewczynki,ale jednak udało mi się jakoś dobrnąć do końca.
Moim zdaniem dziwne anime.Ale czy polecić?A w sumie,czemu by nie…Polecam ze względu na bardzo rozbudowaną grafikę i ciekawe postaci…Miłego oglądania
Sprawa grafiki. Pierwszy odcinek zaprezentował jedną z najładniejszych grafik jakie w życiu widziałem, w raz z następnymi odcinkami jest już trochę gorzej ( zostaje często uproszczona, hmm obcięty budżet?),nie zmienia to faktu, że generalnie trzyma poziom do końca. Trzeba oczywiście zwrócić uwagę, iż ma ona pewien specyficzny styl i nie każdemu może podejść do gustu.
Generalnie – mnie się straszliwie podobało, dialogi jak i grafika świetnie budowały klimat. Dla mnie zdecydowanie 10/10
Hmmmmm jest to anime które – jakby to powiedzieć – muszę obejrzeć po blanciku,bo już w stanie normalnym było to wyjątkowo dziwne.Co nie znaczy że nie dobre,a wręcz nawet przeciwnie- wg mnie genialne! I to pod każdym aspektem : graficznie(tła wypadają bardzo dobrze jak i projekty postaci),muzycznie(dopasowane OST),fabularnie(pomysł jak i wykonanie bardzo dobre i poprowadzone w sposób niezwykle ciekawy).Bohaterowie niektórzy schematyczni ,niektórzy nie – napewno schematyczną nie nazwałbym Senjougahare ,bo w końcu nie w każdej serii spotyka się sadystyczną,moe,sarkastyczną,nie potrafiącą wyrazić swoich uczuć postać(ale nie mówie tu o uczuciach iście tsunderowatych bo ona jasno określa co czuje ,co znowu jest paranoją, bo sama mówi na siebie tsundere.Tu problem tkwi raczej w jej braku umiejetnosci wyrazania mysli w odpowiedni sposob(jest to wyjasnione).I w sarkastycznym usposobieniu).Czas na animacje – a w zasadzie nawet nie samą animacje tylko te różnorakie wstawki : obrazy itp. itd. -scerze mówiąc to ,aż przeraża mnie efekt jaki został uzyskany dzięki temu.W moim przypadku nie byłem w stanie ani oderwać się od monitora,ani określić kiedy minął odcinek.Także wszelkiego rodzaju gierki słowne(obiektywnie oceniając i pomijając fakt że często musiałem zatrzymywać emisje epizodu)zaslugują na uznanie bo w końcu ta produkcja nie została stworzona dla Polaków.
Podsumowując – jedno z najlepszych anime jakie oglądałem ,choć ma specyficzny klimat jest w nim coś takiego co nie pozwala odejść od ekranu.Zdecydowanie 10/10.
super
Tak czy siak, dzięki tej recenzji wiem co to za anime i niedługo zabiorę się za nie.
Nie będę „recenzował” recenzji, bo to nie istotne, ale jednym słowem: „majstersztyk”!
Zjawiska nadprzyrodzone , paranormalne pretekstem to ukazania problemów dorastających dziewcząt .
Każde z " dziwactw " symbolizowało dany problem czy też kompleks bohaterki . Genialny pomysł autorów .
Inteligentne , dowcipne , czasami dwuznaczne dialogi są kolejną mistrzowsko wykonaną częścią Bakemonogatari .
Postacie bardzo przekonujące . Główny bohater mimo jego altruistycznych zapędów nie jest kolejną pustą lalką bez osobowości . Świetnie wykreowane postacie drugoplanowe na czele z kochaną złośnicą Senjougaharą a kończąc na tajemniczej Shinobu .
Piękne tła , klimatyczna muzyka to kolejne zalety tej produkcji . Można się przyczepić jedynie do braków w animacji .
Cudo ! 10 / 10
shizujące
pozytywnie dziwne
Jest też także miejsce dla oniii‑chan gimnazjalistki.
Oshino Meme – zdecydowanie na plus,profesjonalista z elementem olewacza,luzaka.PS. – nie zwracałem w ogóle uwagi na sztampowość postaci,nie przeszkadzała mi ona wcale,a nawet miałem wrażenie iż właśnie ze względu na tą sztampowość są oni oryginalni,bo wykraczała ona poza normy.Choćby Hanekawa której dramatyzm przerósł K2 kliknij: ukryte (OBOJE przybranych rodziców,nieszczęśliwa miłość,oszukiwanie siebie)Co nie zmienia faktu że mnie irytowała.
Tu nadszedł moment w którym musze sie zgodzic z recenzantem(słowo w słowo) Senjougahara jest siła napędową tego anime.Odcinki w których nie uczestniczyła wydawały mi się nudne.
Zdecydowanie najlepsza postać ,ze swoim sarkastycznym poczuciem humoru i „lekkim” ekstrencyzmem(na początku też skłonnosciami sadystycznymi).Romans w tej serii jest na pewno na nieco innym poziomie.Albo inaczej :na innej płaszczyźnie, dosyć intrygująco ukazany głównie ze względu na Senjougahare.Niby go nie ma a jednak jest ,jak powietrze.Choć wszystkich którzy krytykują właśnie ten sposób przedstawienia postaci :da sie wyczuć że chce i się stara ale nie zawsze wychodzi,bądź nie jest w stanie się wyraźić.Taki moim zdaniem był zamiar twórców.Epizod bodajże 12(a dokładniej od połowy) zadowolił mnie pod tym względem całkowicie.Elementy komediowe też są liczne,lecz nie jest to żaden absurdalny humor.Jednak fundamentem tej serii jest klimat i muzyka która ten klimat tworzy.Niesamowicie wciągający.Elementy składowe : „dziwactwa” ,rozwiązywanie kolejnych problemów,mroczne tła,hektolitry krwi(choć nie zawsze) i shizujące wstawki xD w połączeniu z muzyką dopasowaną do sytuacji naprawde robiły wrażenie.Być może ta entuzjastyczna wypowiedź ma swoje źródło w moim niedoświadczeniu w tym sektorze anime ale dla mnie było to naprawde czymś ponadprzeciętnym.Podsumowując:
podobało mi sie w niej(serii) to udziwniene więc wszystko co dziwne zaliczam na plus.A że praktycznie wszystko było w niej dziwne więc ocena końcowa to 9(odjąłem jeden pkt za gierki słowne których nie dało się wszystkich zrozumieć – przynajmniej dla przeciętnego zjadacza anime).