Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Elfen Lied

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    proxyrulez 3.12.2009 21:17
    niezapomniane anime
    Elfen Lied od początku zrobił na mnie ogromne wrażenie. Opening jest powalający i doskonale pasuje do anime. Fabuła wciągająca jak cholera :)Główne postacie zróżnicowane i intrygujące. Grafika dosyć kiepska, ale jakoś nie zwraca się nią zbytniej uwagi.

    To było moje pierwsze anime z bronią palną, bo jakoś za nią nie przepadałam, co oczywiście mi przeszło, oglądając EL a potem Hellsinga. Jestem wprost oczarowana  kliknij: ukryte Nie jestem też fanką zewsząd tryskającej krwi i latających członków, ale tutaj były one niezbędne.

    EL to jedno z tych anime, które ogląda się z zapartym tchem i szybko bijącym sercem, a wraz z końcem pojawia się niedosyt :) Godna polecenia, mocna seria.
    9/10 przez grafikę
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dario123 29.11.2009 16:32
    Przyznam, że z oceną tego anime miałem kłopot. Po obejrzeniu byłem trochę zbyt zniesmaczony z powodu ilości krwi jaka się przelała i głupotą większości postaci by zagłębiać się w fabułę. Po analizie doszedłem do wniosku, że dała się zabić na samym początku i została zastąpiona przez „wszystkie kochamy Koutę a on nie wie którą wybrać” i jeszcze istnieją ludzie z rogami, ale nikt o nich nie wie prócz jakiś doktorków. Oprawa dźwiękowa była w porządku jedynie opening słyszany po raz enty sprawiał, że już po 6 odcinku miałem go dosyć. Mimo wszystko EL mi się spodobał i wciągnął, może dlatego, że to było jedno z pierwszych anime jakie widziałem, ale uważam, że to anime trzeba samemu obejrzeć i wyrobić sobie opnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Publius 11.11.2009 18:38
    Obiektywnie rzecz ujmując, Elfen Lied to zbiór wykorzystanych już wcześniej motywów w dodatku w dość prymitywnej otoczce. Nie zmienia to jednak faktu, że był to pierwszy serial anime jaki obejrzałem (nie licząc DB i innych Pokemonów) i to on tak naprawdę wciągnął mnie w klimaty japońskiej animacji. Mimo, że jestem już świadomy większości jego wad nadal czekam na kontynuację. Z przymrużeniem oka i lekkim dystansem jest to jak dla mnie po prostu dobra rozrywka :)

    Co z tego, że główny motyw muzyczny wykorzystywany jest przez całą serię, skoro jest on po prostu ładny? Co z tego, że piosenka z endingu nijak nie pasuje do serii, skoro po prostu wpada w ucho? ;P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Aoi 31.10.2009 13:18
    Jedno z moich ulubionych anime.  kliknij: ukryte  a opening chyba jest najlepszy. ending też mi się bardzo podoba ale nie pasuje do klimatu anime…

    pszepraszam za powtarzanie komentarzy, jeśli jest możliwe to usuncie tamte…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Dragoness 9.10.2009 15:18
    EL
    Dośc sceptycznie odniosłam się do anime po przeczytaniu mangi, wszak wersja na papierze nie była specjalnym dziełem sztuki. Obejrzałam pierwszy odcinek i ten także nie za bardzo skłaniał do dalszego ogladania.
    Z przymusu jednak zobaczyłam kolejne. I od razu mnie wciągnęło.
    Naprawdę piękne anime. W openingu wykorzystano piękną grafikę, nawiązująca do obrazu ,,Pocałunek”, co od razu przykuło mą uwagę. O ścieżce dźwiękowej do całości wolę nie mówic – perfekcyjna w każdym calu, acz ,,Lilum” pojawia się za często, jak na mój gust, co znacznie obniza ocenę anime. Grafika dziełem sztuki także nie jest, lecz miło się oglad. Kolory nie gryzą w oczy, acz kreska jest nieco uproszczona.
    Co do postaci… Fascynujące. Nie będę pisała o każdej, ponieważ… Po prostu mi się nie chce. Polubiłam postać Lucy, Nyu denerwowała mnie trochę. Nienawidze za to Mariko, po prostu mnie od siebie odstręcza.
    Na końcu wpierw płakałam, ale potem postanowiłam obejrzeć go jeszcze raz. Łezka się w oku zakręciła, lecz pod samiutki koniec jest pokazana scena, trwająca około sekundy  kliknij: ukryte . O co chodzi? Jest tam  kliknij: ukryte 
    Wiec anime niekoniecznie z happy endem, lecz nie jest również przytłaczająco smutne.
    Odpowiedz
  • Naruku 4.10.2009 00:20:07 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    felek 26.09.2009 17:06
    Elfen Lied
    Jedno z pierwszych anime jakie widziałem.Mam do niego spory sentyment.EL pokazuje w przesadnie brutalny sposób bezwzględność tego świata,brak tolerancji dla innych.TO JEST REALISTYCZNE.Jeżeli chodzi o litry krwi i latające kończyny mnie to nie przeszkadzało.Postaci no cóż…zwyczajny chłopak tak zwyczajny,że aż za zwyczajny.Zakochana beznadziejnie w nim kuzynka.Lucy przyjaciółka z dzieciństwa.Nana próbująca schwytać Lucy troche naciągane,ale da sie przeżyć:) To anime ma swój klimat i nikt nie powie,ze jest inaczej.
    Moje ocena to 7/10 .. więcej dać nie mogę ^^"
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    papiesz 19.09.2009 16:50
    Jedno z gorszych anime jakie w życiu oglądałem (a oglądało się dużo naprawdę dużo), a raczej jeden z najbardziej zmarnowanych pomysłów.
    Bo samo anime miało potencjał szkoda tylko że na tym „mianiu” się skończyło. Widać że twórcy chcieli zrobić coś pokroju psychologicznego dreszczowca okraszonego sosem gore. Niestety nie udało się zrealizować żadnego z powyższych elementów. Do tego sami autorzy postanowili dorzucić tu wątki pasujące jak pięść do oka. Dlatego ta produkcja składa się marnych gagów i tony fanservisu, łzawych wycieczek płaskich emocjonalnie i psychicznie postaci oraz okazjonalnej rzezi.
    O niskim poziomie dowcipu nie ma co mówić (no chyba że kogoś śmieszy przewracająca się postać/ciamajda której odpadają co chwila protezy) bo on tu w ogóle jest zbędny zresztą jak i cały fanservis. A więc śmieszno nie jest mimo tego że twórcy niepotrzebnie próbowali. Może więc chociaż będzie dramatycznie i smutno? (sam osobiście miałem nadzieje że tak będzie) Niestety odpowiedz brzmi NIE, owszem widać że twórcy chcieli stworzyć atmosferę która poruszy uczucia widza i zmusi go do refleksji, lecz tylko na zamiarach się skończyło. A wystarczyło stworzyć postacie do których można by się przywiązać i już by było inaczej ( ci co uważają że to trudne w 13 odcinkowej serii niech lepiej obejrzą trochę więcej produkcji np haibane remei czy nawet shigurui w którym co prawda każdy prawie bohater był S­‑synem ale był i się go chociaż nienawidziło w EL niestety tego nie ma). No dobra nie jest dramatycznie ani śmieszno to może chociaż będzie krwawo. No i niby krwawa krew jest, rzeź jest, latające nogi, ręce, flaki i inne nie często latające części ciała są ale jakoś to przesadnie komiksowo wręcz groteskowo zrobione jakoś brakowało mi dynamiki w ukazaniu w tego wszystkim (ot stoi sobie główna bohaterka a wkoło ludzie rozpadają się na części pierwsze.
    Ostatnie słowo o muzyce i grafice. Jest dobry opening i nic poza tym o muzyce dobrego powiedzieć nie można, a sam kawałek z czołówki jest powtarzany w nieskończoność i w różnych wariacjach aż do urzygu. Graficznie nie jest pięknie ani nie jest brzydko jest po prostu przyzwoicie.

    3/10 Amen
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    A. 19.09.2009 11:58
    Moim zdaniem nie było ważne ukazanie bezwzględności diclonusów, tylko ludzi, co nie jest 'śmieszne' , jak to ładnie podkreśliło kilka osób.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Alchemik 11.09.2009 02:01
    Najlepsze anime jakie dotąd oglądałem… Bardzo brutalne, naturalistyczne w przemocy i okrucieństwie, które przy drugim obejrzeniu mnie aż odrzucały (przy pierwszym efekt ten łagodziła akcja trzymająca świetnie w napięciu). Jednak wszystko w nim ma swoje uzasadnienie i daje zamierzony efekt. Nie jest to makabra dla samej makabry, jak to się czasami a anime zdarza. Sama historia moim zdaniem jest bardzo dobra, opowiedziana dość konsekwentnie i szalenie wciągająca. Przy końcu byłem mocno wzruszony, a to mi się nie zdarza zbyt często jednak. Animacja tez mi się podobała, była bardzo ładna, niezależnie jaką metodą by się doszukiwać w niej wad. Dla mnie 9,5/10. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Dot 9.09.2009 20:05
    Recenzja jest według mnie nieobiektywna. Może rzeczywiście, nie jest to horror, ale mimo wszystko to anime ma klimat. Ma wiele różnych zalet, akurat krew mi nie przeszkadzała w tym anime zupełnie. Albo autor recenzji jest przedrażliwiony, albo nie wiem.
    Anime nie jest ani nudne, ani jakoś szczególnie brzydkie. Nie rozumiem skąd ocena za grafikę, która dla mnie jest ładna. Opening Elfen Lieda to jeden z bardziej zapamiętanych przeze mnie openingów. Zresztą ending też jest fajny. Całe anime ma klimat. Wątek miłosny nie jest wcale taki zły. Przeszłość Lucy jest dobrze pokazana. Za coś jednak to anime ma swoich fanów, a ja nie sądzę, że są fanami za szczególnie brutalne sceny. Nikt nie napisał, iż to anime opiera się tylko na hektolitrach krwi na ekranie. To anime po prostu wywołuje emocje.
    Rozumiem, że każdy ma prawo napisać recenzję o anime taką jaką chce, ale jak czytałem tę recenzję… Miałem wrażenie że było to raczej oparte na metodzie „Wszyscy poszli w prawo to ja pójdę w lewo”. Samą recenzję bym ocenił na 0/10. A Elfena oceniłbym tak jak w recenzji której autor dał 9/10.
    Szkoda, że nie wyszła druga seria tego anime.
    Odpowiedz
  • Daiku 29.08.2009 01:01:49 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Sasuke_lover 3.08.2009 17:24
    Krew, wszędzie krew
    W anime krew i przemoc powinny być bardziej dodatkiem, a nie motywem przewodnim. Fabuła EL jest dobrym pomysłem, jednak mam wrażenie, że ktoś tu za bardzo chciał zaznaczyć bezwzględność diclonusów. Moment w którym Mariko wychodzi z tej… kapsuły(?) I rozrywa kobiete która podawała się za jej matkę powinien być smutny i tragiczny, a był… śmieszny. Wnętrzności poprostu z niej wyleciały wraz z 10 hektolitrami krwi. Muzyka piękna, ale jak zaznaczył mój przed mówca pojawiała się czasem w mało odpowiednich momentach. Mimo tych wad, uważam ze jest warte oglądnięcia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    amash 29.07.2009 00:52
    Bardzo dobre anime
    Nie będę nic pisał o alternatywnej zaniżonej recenzji bo powstała specjalnie dla antyfanów Elfen Lied więc niech się nią nacieszą.
    Natomiast uważam, że od takiego anime powinni zaczynać ci co od niedawna tym się interesują. Anime jest co najważniejsze ciekawe więc nikt nie powie, że go nudziło i anime są byle jakie.
    Również można powiedzieć rodzicom, że anime są nie dla dzieci jako przykład podając Elfen Lied.
    Sam się zastanawiam jakie by było to anime z wyciętym ecchi i krwią. Sądzę, że to już by nie było to.
    Oczywiście fabuła jest ciekawa lecz w stosunku do mangi jest bardzo skrócona.
    Ale zgadzam się z recenzją więc 9/10.
    Kiedyś ktoś mądrze napisał. Największą zaletą tego anime są EMOCJE, ale czy to źle, że one na przykład przysłaniają komuś niektóre wady ?
    Uważam, że absolutnie nie. Bo po co się ogląda anime ? Po to żeby mieć dobrą rozrywkę (wzruszenie na przykład), a nie zastanawiać się czy ta postać postąpiła logicznie czy może jednak nie mogła tak postąpić.
    Ludzie, którzy kiedyś oglądali to anime mogą jedynie żałować, że więcej takich raczej nie zobaczą. Ja ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że to anime jest niepowtarzalne i czym dalej tym bardziej się w tym utwierdzam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Duranus 25.07.2009 01:07
    Manga over Anime
    Żeby nie było, to są tylko moje poglądy!
    Anime mnie prawdę mówiąc kompletnie zawiodło. Znacznie skrócono fabułę  kliknij: ukryte  i pominięto kilka naprawdę fajnych postaci  kliknij: ukryte  Mały plus za intrygującą końcówkę.
    Manga pod względem fabuły jest już lepsza, ale i tak są pewne rzeczy, które rażą z ilością krwi(to się robi później zwyczajnie śmieszne), czasem irracjonalnym zachowaniem bohaterów oraz „prawem elfen lied”(jeżeli upadająca dziewczyna ma krótką spodniczkę, to pokaże ona bieliznę czytelnikowi) na czele. Mimo wszystko polecam ją, bo jest całkiem ciekawa i warto mieć własną opinię na jej temat. Anime można obejrzeć jako ciekawostkę. Moje oceny to:
    Anime: 4/10
    Manga: 6 lub 7/10 (ma potencjał, ale nie całkiem wykorzystany wg mnie)
    Odpowiedz
  • Ja xD 24.07.2009 21:47:55 - komentarz usunięto
  • Stw pijany 19.07.2009 01:10:16 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    No name 11.07.2009 00:15
    ciach

    Ode mnie dodam, że cała seria wprowadza w niezły klimat, skłania do refleksji, ogólnie godne obejrzenia.

    Ci co zrażają się po obejrzeniu krwawej sceny w 1 odcinku i odkładający na bok serię wg. mnie robią źle, bo naprawdę warto to zobaczyć!

    i ciach

    Wycięto wycieczki osobiste – Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    haneryu79 7.07.2009 20:23
    Elfen Lied
    Anime napewno nie dla ludzi o slabych nerwach. Mnie osobiscie sie bardzo podobalo, nastrojowa muzyka swietnie dopasowana do fabuly, kreska na wysokim poziomie oraz wiele watkow (az cud ze zmiescili to wszystko w 13 odcinkach) ktore nie odbiegaja od glownego.Jedyne co moge zazucic to przesadne ukazywanie nagosci, niekiedy jest to wrecz odpychajace.

    Ale mimo to Anime nie traci na wartosci. Ukazuje zataczajacy krag rzycia, wage klamstwa, cierpienie z powodu braku milosci i brutalnosci ludzkiej. Uswiadamia nam ses slowa czlowiek jak latwo przestac nim byc i jak ciezko byc innym.

    „Elfen Lied” jest to Anime zrobione na wysokim poziomie, pelne brutalnej prawdy o odmiennosci ukazanej bez ogrodek. Pelna glebie seri ciezko odkryc odrazu, jednak jest ona tego warta.

    Serdecznie polecam Anime tym ktozy sa wystarczajaco odporni na rzeczy typu duzej brutalnosci i nagosci i ktozy sa w stanie zobaczyc jej przeslanie i glebie
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Haz 5.07.2009 02:24
    To anime obejrzałem za sprawą paru pozytywnych recenzji oraz zachęt pewnej znajmej, zachwyconej Elfen Lied do granic możliwości.

    I do końca obejrzałem jedynie dlatego, że już zacząłem, a tak mam, że nie lubię zostawiać niczego w środku. Ale prawdę mówiąc, ledwo wytrzymałem.

    A szkoda, bo opening robił naprawdę miłe wrażenie (chociaż półtorej minuty to za długo, żeby oglądać go za każdym razem; muzyczny motyw w nim użyty jest ładny, ale w serii nadużywany). Nieco zaniepokoiła mnie absurdalna ilość krwi i latających kończyn na początku pierwszego odcinka, ale uznałem, że da się to przeboleć, jeżeli reszta będzie trzymała jakiś poziom i zaoferuje poza rysunkową krwią coś więcej.

    Jednak już animowane piersi lepiej by się oglądało, gdyby postaci nie były rysowane na odwal się. Są często nienaturalne, jeżeli chodzi o proporcje, perspektywę, nie mówiąc o animacji. Pomijam stylistykę – akurat za wielkimi, błyszczącymi oczami nie przepadam. Domyślam się jedynie, że miało to podkreślić kontrast między śliczną aparycją dziewczynek z rogami, a ich morderczymi instynktami, podobnie jak słodziutkie zachowanie Lucy w momentach, gdy nie ma pamięci bycia Lucy. Ten sam cel przyświecał zapewne twórcom przy rysowaniu urywanych głów, litrów krwi oraz damskich piersi i pośladków; innymi słowy: wywołać trzeba u widza szok. Cóż, nie wyszło, ale w końcu liczą się dobre chęci.

    Nie rozumiem za to, obecnych szczególnie w pierwszych odcinkach, żartów sytuacyjnych rodem z marnej romantyczno­‑erotycznej komedyjki, typu: dziewczyna, która straciła pamięć i w ogóle sobie nie radzi wraca do domu przemoknięta, chłopak pomaga jej się przebrać, zawstydzony rzecz jasna, oboje zaś przyłapuje dziewczyna numer dwa, gdy ta pierwsza jest całkiem goła. Chłopak i dziewczyna numer dwa zawstydzeni, ta bez pamięci nie wie o co chodzi, ale się cieszy. Ależ zabawne.

    To jednak nic, gdy dochodzimy do największej bodaj wady serii – bohaterów. Każdy z nich ma rzecz jasna za sobą jakąś traumę – a to ktoś był molestowany, ktoś inny doświadczył prześladowań, jeszcze inny stracił jako dziecko najbliższych. Nikogo, ależ to dosłownie nikogo o kim byłoby wiadomo cokolwiek więcej, że jest, kto przeżyłby swój kawałek życia względnie normalnie. Zastanawiająco, frapująco, skłaniająco do przemyśleń miało być? Efekt jest odwrotny – te wątki sprawiają wrażenie powsadzanych na siłę, nie są dość dobrze wpasowane do całości i wychodzi, że mają być tanim chwytem podnoszącym dramatyzm. I to niestety widać.

    Nie mówię o racjonalności ich zachowań, z prostej przyczyny: ludzie mają to do siebie, że ich mózg wykształcony został w taki sposób, a ewolucja ukształtowała takie mechanizmy zachowań, że mają tendencję do nieracjonalnego postępowania. Problem jest inny: zachowania postaci są skrajnie i całkowicie nieprawdopodobne. Od prostych relacji międzyludzkich, które są naciągane i nienaturalne, po takie kwiatki, jak to, że każdy, kto ma w dłoni pistolet nagada się najsamprzód do porzygania (pardon). Co rozbroiło mnie najbardziej, to fakt wysłania przeciwko śmiertelnie niebezpiecznej istocie śmiertelnie nieodpowiedzialnego psychopaty. Który oczywiście też się nagada, znim zacznie strzelać. Parę osób wykazuje niezwykłą odporność psychiczną w przypadku napotkania nieprawdopodobych i mogących przyprawić o obłęd sytuacji, by załamać się zupełnie w obliczu jakiejś błahej sprawy, ale z tamtą nie mającej żadnego związku. Wykazują również postaci elementarne braki w umiejętnści kojarzenia faktów, choćby relacje między tymiże wyskoczyły i walnęły je między oczy, krzycząc przy tym 'TUTAJ ŻEŚMY SĄ!'. Są dzięki temu doskonale sztuczne.

    Wszystko to powoduje, że każdy kolejny odcinek oglądałem coraz bardziej znużony, czase zniesmaczony, nie ilością krwi i brutalnością, co zahaczającymi o żenadę momentami, na końcówkę patrząc już jednym okiem (skoro zacząłem…). Strach pomyśleć co by było, gdyby seria była dłuższa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Angela 2.07.2009 16:28
    o brutalności i realiźmie odpadających członków raz jeszcze
    aeg pisał „Głęboko współczuję ludziom, dla których to jest dobre anime.”
    czyli miedzy innymi współczuje mi^^ pozostawie to bez komentarza.(buhaha) Łatwo wiec wywnioskować iż anime to bardzo mi sie podobało :P Uważam że jest naprawde interesujące.Ale zmienie nieco temat: wielu z was ubolewało okrutnie nad faktem,iż wile razy obecne odpadające kończyny ofiar różowowłosych bohaterek, są nierealistyczne.Zakładając,że anime to nie obejdzie sie bez krawawych scen, powiedzcie mi,czy w takim razie chcielibyście je ogladac w tak samo brutalnej ale bardziej realistycznej wersji.Ale zanim na to odpowiecie zastanówcie sie 30 razy czy lepiej ogladac odpadajace czesci ciala w bardzo realistycznym swietle (co przecietnego widza napewno przyprawi o mndłości) czy raczej w uproszczonej wersji (obecnej w EL). Ja wybieram to drugie. Zreszta EL mimo brutalnosci wciaz posostaje bajka a nie lekcją anatomii (choc troche jej elementow tam jest). A jak sie wam to nie podoba to (jesli juz ogladaliscie EL) radze o nim poprostu zapomniec a jesli jeszcze nie odpuścic sobie ten seans.Dziekuje za prawo głosu:)
    Pozdrawiam wszystkich myślących ludzi

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Diablo 19.06.2009 14:28
    Jak książki Browna
    To anime jest jak książki Browna Pełno w nim różnych absurdów i nielogiczności, nie będę ich wymieniał, bo wielu moich poprzedników już to robiło, lecz mimo to wciąga, i ogląda się je szybko. Ot taki „lekki” seans, nie dla tych którzy wymagają realizmu i całkowitej logiki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Crossedtheline 19.06.2009 00:15
    bardzo dobre ale nie dla wszystkich
    To anime jest w kategoriach dramat i horror więc wszystkie żale co do ilości czerwonej barwy wywołują u mnie uśmiech. Boisz się czerwonej kreski nie ogladaj ale jeśli ktoś nie wytrzymuje EL widocznie pomylił gatunki. Jeśli komuś spodobały się kadry z EL i liczył na romans, obyczajówkę albo komedię to pomylił gatunki to jest horror i tutaj operuje się czerwienią :). Co do postaci to mi wydały się ciekawe, ciężko się nam z nimi utorzsamiać ale dają się lubić. Nie dostrzegłem braku logiki, psychika bohaterom ewidentnie siada i trudno od nich wymagać racjonalnych zachowań. Fabuła ciekawa i dostatecznie tłumaczy rozlew krwi. Bardzo dobra muzyka wprowadza w odpowieni nastrój, a końcowy narrator brzmi wręcz diabolicznie ( coś jak narrator z Dunegon Keeper'a jeśli ktoś pamięta :)).

    Polecam samemu sprawdzić czy klimat przypadnie wam do gustu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Jastek 6.06.2009 11:54
    ...
    Jak zawsze najpierw szukam anime, potem czytam komentarze, recenzje a potem sie zaczynam za oglądanie. Dla tego, że EL było pierwszym anime jakie oglądałam to pzreczytałam tylko recenzje. Na początku po obejżeniu połowoy 1 odcinka uważałam, że leprze są flaki z frytkami więc wyłączyłam. Dopieru po paru miesiącach znów zaczełam się interesować. Jak 11 letnie dziecko może obejżeć bez najmniejszego wzruszenia to czemu nie ja… Oglądałam też filmiki na youtube. Tak do połowy mi się spodobały… Ale gdy zaczełam oglądać i zauważyłam ilość latających kończyn po jakimś tam miescu jak ptaki w parki i ta ilość krwii znowu zzmusiła mnie do wyłączenia. Uważam, że nie trzeba krwii tyle ile jest na całej ziemi i flaków tyle ile cała ziemia jadła od początku do dziś by wyrazić uczucia. Dajmy na przykład rozen maiden. Wiem nie trafne porównanie ale niech będzie. Oglądając te 2 seriie w 4 dni zużyłam 4 chusteczki ( wiem mało ale sam fakt jest) i niezauważyłam kawałka krwii ani jakiejść kończyny ( no tylko gdy suigintu sie 'paliła' alb bara 'rozlatywała'. I nie trzeba było używać pięknych słodziutkich dziewczynek które w pewnym momencie zmieniają się w psychopatów 'bez muzgu' ( bo chyba najleprze jest takie określenie) by wzruszyć widza. Albo singetsuan tsukihime. Główny bohater ni z gruchy ni z jabłka ( będę orybinalna ^^) zabija przypadkową kobiete nożem. Troche z wielkim naciskiem na TROCHE sie krwii polało a nie tyle by 'zalać cały ekran i nic nie widzieć'. Jeżeli już tak bardzo pragniecie krwii i flaków to zobaczcie sobie film ( nie anime) „Szeregowiec Rayan”. Dla nie wiedzących to o takim chlopaku co jest na wojnie brytyjsko wietnamskiej ( jeśli mi się coś pomyliło to z góry przepraszam, ale mam skleroze). Może i wątroba, jelito cienkie, grube, morze krwii było ale nie w taki drastyczny sposób. Jeżeli tym którym robili to anime tak zależało na anime jak na pracy to mogli chociaż w 'racjonalny' sposób wykorzystać to czego było zadużo. Nagość mi nie pzreszkdzała, bo ztp. przyzwyczaiłam się… Co do Lucy była odrzucona w dzieciństwie. Ja 4 klasy siedziałam sama w korytarzu na przerwach i co? Może mam iść do sklepu kupić różową farbe do włosów, noże i kocie uszy, stać przed pomnikiem 3 Orłów ( ten kto był/jest w Szczcinie wie o czym mówi) i zabijać pierwszą leprzą osobe która mi sie spodoba?? Kreska mi sie podoba tak na 7, fabuła 7 postaci 5 i pół, muzyka takie 6 i pół a ogólnie ( szczególnie za tą brutalność) bym dała morze 4 albo 5. Mi nie przypadają do gustu anime w których liczy się krew, goła baba i oglądanie 'jak długie jest MOJE jelito grube'. Teraz troche 'zbocze' z tematu, ale nie porównujcie higu do el. Gdy zaczynałam oglądać w tych odcinkch do gdzieś może 20 niezauważyłam nic 'złego'. Tam przynajmniej w każdym odcinku albo prawie każdym nie lecą flaki. A to, że Rena zabiła na 'wysypisku' rurą to 1. Zastanów się co Ty byś zrobił. Może stał jak to auto i dał sie spokonie zabić??? 2. Chciała uchronić ojca i 3. Moja wina, że autorzy wymyślili, że na wysypisku nie będzie pod ręką nic leprzego?? A wracając do EL to jak już tak bardzo chcieli przedstawić rzeczywistość to napewno nie stoi ktoś z centrum miasta i zabija pokolei każdego, bo 'ktoś' tą osobe skrzywidzł. To było i sie nei stanie. Trzeba żyć przyszłością i nnapewno gdyby te wszystkie 'mutanty' ( jak moja koleżanka mówi) gdyby nie zabijały tych wszystkich ludzi, by miały lepiej. Na pewno by jakoś im sie 'życie' ułożyło.


    Pozdrawiam i przepraszam z góry za błędy ortograficzne, interpunkcyjne itd. i przepraszam też za błędy np. w 'pomieszaniu akcji' 1. skleroza a 2. Mogło mi się pomylić, bo troche anime i mang poczytałam/ oglądałam a pamięć już nie ta xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Mai_chan 29.05.2009 22:18
    Krew, nagość i tak dalej
    Dobra, mam dość. Kolejny komentarz z gatunku „Jak widzicie tylko krew i nagość to jesteście ślepi i nieczuli”. Skąd się wam to ludzie w ogóle wzięło? Czyżbyście sami dostrzegali właśnie to w pierwszej kolejności, a cała gadka o „głębokim przesłaniu” była tylko na pokaz?

    Krew i nagość występuje w EL w nadmiernej ilości, to prawda, ale zdecydowanie nie jest to największy z grzechów tego anime. Pierwszym i, moim zdaniem, najgorszym są koszmarnie kretyńscy bohaterowie. Nawet nie chodzi o to, że schematyczni, schematy nie są aż tak dużym złem. Ale ich się kompletnie nie dało lubić. Ich zachowanie było skrajnie nieracjonalne – i należy tu zwrócić uwagę na słowo skrajnie. Ok, ludzie nie są stworzeniami w stu procentach racjonalnymi, ale bohaterowie EL przekraczają wszelkie granice. Właściwie trudno tu mówić o bohaterach – mamy tu raczej do czynienia z bandą ciężko upośledzonych papierowych kukiełek zachowujących się w najbardziej idiotyczny możliwy sposób. Najlepiej na tle reszty wypada Nana – wydała się najbardziej „żywa” z całej ferajny. Pozostali nie dają się lubić choćby w najmniejszym stopniu.
    Wielu mówi, że EL opowiada o ważnych problemach współczesnego świata. Owszem, próbuje – tu dyskryminacja, tu molestowanie, przemoc w rodzinie i takie tam. Problem polega na tym, że robi to wręcz przeraźliwie nieudolnie. Za dużo grzybków w barszcz, zbyt pobieżne ich potraktowanie, część umieszczona tylko po to, by widz mógł się wzruszyć nad niedolą biednego moebloba. Choćby cała sprawa z molestowaniem – tak naprawdę nic z tego nie wynika. Potrzebne jest tylko po to, żeby kolejna słodka dziewczynka mogła zamieszkać u bohatera. I żeby widz się wzruszył, oczywiście. Przy czym uwierzcie mi – nie mówię tego, bo nie lubię dramatów. Uwielbiam dramaty, zwłaszcza takie nasycone emocjami pod sam sufit. Ale emocje w EL są koszmarnie sztuczne. A w momencie, w którym cała intryga w gruncie rzeczy bazuje na uczuciach różnego rodzaju, to wszystko zaczyna się sypać.

    Zasadniczo uważam, że z EL dałoby się zrobić coś sensownego – sam pomysł na dicloniusy jest ok. Ale został on przeraźliwie skopany i w swojej obecnej formie nie nadaje się do niczego.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime