Komentarze
Shin Sekai Yori
- komentarz : Any : 19.01.2024 21:04:43
- lol : Slime : 2.05.2022 11:57:57
- Re: Shin Sekai Yori - subiektywna opinia, nie recenzja : KamionLi : 6.06.2021 20:18:34
- Shin Sekai Yori - subiektywna opinia, nie recenzja : MrParumiV18 : 24.05.2020 15:23:59
- Shin Sekai Yori : Bortak42 : 26.03.2020 12:37:15
- Shinsekai yori : MrPrado30 : 13.09.2019 12:33:55
- Re: wtf?! : gruszeczkowa : 28.06.2019 20:33:42
- komentarz : kev : 29.04.2019 23:12:17
- komentarz : Daerian : 29.04.2019 20:46:49
- komentarz : kev : 29.04.2019 18:15:51
ZNAKOMITE
Pytanko
Wrażenia świeżo po seansie.
Od bardzo dawna nic mi nie zafundowało takiej rozkminy na temat moralności, co Shin Sekai Yori. Tutaj nie ma biało‑czarnych postaci. Każdy posiada swoje motywy. W zależności od tego, kim jesteście, macie własne problemy i własne poglądy na temat, co jest be, a co nie. Przez 25. odcinków możemy obserwować bezsensowną, jak się potem okazuje, walkę, między stronami, które wcale nie są tak różne, jak się na początku wydaje…
Niesamowicie smutna w swej prawdziwości produkcja. kliknij: ukryte Ludzie, wszechobecni egoiści! Wykorzystujemy zwierzęta, żywe istoty, bo są w końcu głupsze, nie? Trzeba sobie radzić. Mamy większe mózgi, jesteśmy homo sapiens, świat stoi przed nami otworem! Bogowie cieleśni, rządzący wszystkim, co zrodziła matka ziemia. To anime idealnie podsumowuje ludzką naturę.
Fabuła skonstruowana idealnie. Jeżeli będziecie się nudzić z pozoru płytkimi rozmowami bohaterów, to musicie wiedzieć, że odegrają one za 20 lat o wiele większą rolę. Wszystko układa się w idealnie spójną całość. Pod koniec człowiek uderza się w czoło, mówiąc do siebie: ,,no tak, przecież o tym wspominali! To było logiczne!''.
Wiecie, kogo mi najbardziej żal? kliknij: ukryte Nie Satoru, nie Shiuna, nie Saki, o której się jeszcze wypowiem, lecz… Marii. Biedna, sympatyczna dziewczyna. Poświęciła się, porzuciła ukochaną, a potem zginęła zaraz po urodzeniu dzieciaka. Dzieciaka, który stał się żywą bronią przeciwko ludzkości. To straszliwie smutne, wywarło na mnie niesamowite wrażenie. Mała dziewczynka, ostatnia ,,pamiątka'' po Marii, która i tak zginęła. Chociaż już w połowie serii zorientowałam się, że demonem będzie albo Maria, albo Mamoru.
Cała fabuła jest bezsensowna. To poświęcenie, rzeź, nie miała sensu. Wojna w ogóle go nie posiada, nie?
Saki. Postać, która na początku wydawała się bardzo rozsądna i nie‑wkurzająca, w jednym momencie straciła całą moją sympatię. kliknij: ukryte Hej, co z tego, że mnóstwo ważnych dla niej ludzi poświęciło się, by zdobyła tą ,,broń''? Ona egoistycznie nie chce zostać sama i mieć przy sobie Satoru! ONA tak chce, tak musi być! Dlatego błyśnie geniuszem i rozwali jedyną broń przeciwko naszemu Mesjaszowi, przez którą o mało się nie zabiła! Dla której zginęli wszyscy jej przyjaciele, jej rodzice, babcia Satoru. To logiczne, nie?
Ogólnie wszystko jest takie przygnębiające. Szczuroczłowiek miał dobrą ideę. Umiem go zrozumieć – i dlatego tak boleśnie odczułam zakończenie.
Grafika w wielu momentach kulała. Świat przedstawiony to coś pięknego. Ach, te ślimaki‑wampiry!
Nie umiem ogarnąć myśli. Chciałam rozpisać się jeszcze dłużej, ale chyba nie potrafię. Jednym słowem – polecam! Ciężkie myśli po seansie krążą człowiekowi w głowie…
wreszcie coś [na prawdę] oryginalnego
Podpisuję się rencami i nagami pod tym co napisała poprzedniczka „to anime jest jednym z lepszych, jakie zdarzyło mi się obejrzeć”. Zdecydowanie jedno z najlepszych i najbardziej oryginalnych.
From the new World...
Strasznie spodobała mi się wizja tego nowego świata. Społeczeństwo, które za wszelką cenę stara się utrzymać pokój, zarazem wprowadzając terror i w sumie niczym nie różniąc się od starożytnej cywiilizacji, czyli nas. kliknij: ukryte Zabijanie dzieci tylko dlatego, że nie wykazywały pożądanych cech, było zwyczajnie nieludzkie. Nic dziwnego, że ci ze słabszą psychiką zmieniali się w demony karmy (te, którymi kieruje podświadomość). Szczuroludzie i wyjaśnienie tego, jak powstali, cały świat, rządzące nim zasady… Anime doskonale ukazuje słabość ludzi, ich rządzę władzy.
kliknij: ukryte Sądzę, że szczuroludzie, pragnący zdobyć władzę jako gatunek naczelny, nie robili nic złego – gdyby to ludzie byli na ich miejscu, wciąż kontrolowani, z całą pewnością także wznieciliby rebelię.
Uważam, że mocne 9 za całokształt tego dzieła będzie odpowiednie. ;)
Najlepsza seria swojego sezonu, a nawet kilku.
Od samego początku ma bardzo wyrazisty klimat, specyficzne napięcie, stopniowanie przekazywania prawdy, która… nie zawsze nią jest.
To anime o kilku płaszczyznach interpretacji, a wykreowany świat jest tak bogaty w szczegóły i tajemnice, że jest naprawdę ciekawie.
Akcja nie pędzi jak szalona, na początku można czuć nawet znużenie, ale im dalej, tym ciekawiej. Pewne elementy zaczynają do siebie nie pasować, budzić grozę, strach, pytania.
To anime o dorastaniu, ludzkiej psychice, budowie społeczeństwa, człowieczeństwie, na ile można sobie pozwolić we własnym egoizmie, a kiedy przestaje się być tym, kogo uznaje się za idealnego. O przetrwaniu i okrutnych konsekwencjach swoich działań.
Bohaterowie są bardzo dobrze skonstruowani, dorastają w trakcie serii, co może niektórych zniechęcić, bo nie lubią „anime o dzieciakach”. Głupie podejście, bo te dzieciaki w niczym nie przypominają tych z komedyjek szkolnych i shounenów. Każdy z nich jest inny, ale nie popada się w żadna przesadę, są niesamowicie żywi i realistyczni.
kliknij: ukryte Prawie płakałem, gdy Shun umierał.
Odstraszyć może znana już scenka kliknij: ukryte na łące, z odcinka ósmego, gdzie, uwaga – chłopcy się całują. No koszmar! Jedna scena, a ile ludzi przez to przestało oglądać. Mądre to nie jest, gdy dyskwalifikuje się serię przez jedną scenę. I nie, to nie jest fanserwis ani shounen‑ai, to wątek potrzebny fabularnie. Skądinąd bardzo ciekawy.
Niesamowicie oryginalna seria, o psychologicznej atmosferze. Cały wątek szczuroludzi zdaje się być na początku mało istotny, ale w miarę jego rozwijania… sami zobaczcie.
Muzyka niesamowicie klimatyczna, idealnie pasuje do tego tytułu.
Bardzo dobra seria. 9/10.
irytujące
Może trochę ciekawiło mnie zakończenie.
Nikt nie musi tego oczywiście czytać – z góry zaznaczam, nie chcę dyskutować ani nikogo przekonywać – chyba że komuś też się nie podobało, może doda coś od siebie, to bardzo chętnie przeczytam, naprawdę.
Fanom nie polecam, bo moja wypowiedź może ich zirytować.
Pierwszy i największy minus – bohaterowie, a konkretnie główna bohaterka, Saki. Najgorsze jest to, że jeśli miałabym ją w dwóch słowach opisać, to jedyne co przychodzi mi na myśl to „potwornie głupia”. I to niekoniecznie w oczywistym sensie, ale ta jej cecha jest właśnie czymś, co mi trudno wyjaśnić. Takie „niby nie, a jednak tak”.
Owszem, raz czy dwa wymyśliła coś, co pomogło w sytuacji, ale poza tym… jej reakcje, pytania, wypowiedzi, decyzje, zachowanie – cała jej osoba była prawdopodobnie jedną z bardziej irytujących, na jakie natrafiłam.
Coś się dzieje, trzeba działać, a ona stoi, gapi się i jeszcze próbuje coś powiedzieć, zamiast uciekać, czy cokolwiek. Myślenie i wyciąganie wniosków też jej niezwykle trudno przychodziło. kliknij: ukryte Chociażby ta scena z ostatniego odcinka, gdzie opowiadała o nazwie gatunkowej szczuroludzi, gdzie dość jasno nasuwał się wniosek o połączeniu gatunków… zero reakcji. Nawet pomimo słów Yakomaru, nic w makówce nie zaświtało, znowu Satoru musiał jej wytłumaczyć.
Poczułam do niej niechęć już w pierwszym odcinku, nie wiem za co obrywał od niej ten biedny Satoru (chyba za to, że był o wiele inteligentniejszy), strzelała fochami tu i tam, a żaden nie miał najmniejszego sensu. Nieważne, że była młoda. Młodość i głupota niekoniecznie muszą iść w parze.
kliknij: ukryte Nawet kiedy dorosła to się niezbyt zmieniło. Bo jak 26‑letnia kobieta rozmawia z przyjacielem? Rzuca tekstem w obrażonym tonie i dalej odstawia fochy.
Nie wiem konkretnie dlaczego, ale strasznie kojarzyła mi się z równie przeze mnie niecierpianą Yuuki z Vampire Knight. Może w ogóle nie są podobne, ale bez przerwy czułam, że oglądam powtórkę z „rozrywki”.
Gwoździem do trumny było to, że dobrano jej możliwie najbardziej irytujący głos, jaki można było. Amen.
Bez niej anime trochę by zyskało. Ale ogółem nie byłam w stanie polubić nikogo. Może Satoru jeszcze najbardziej tolerowałam, ale tylko to, sympatii zero.
Rozwaliła mnie zaś scena, kiedy kliknij: ukryte Saki i Satoru spotykają się jako 26‑latkowie, i pada tekst o tym, że kiedyś pokłócili się o jakąś błahostkę. Nie rozśmieszajcie mnie. Z piątki przyjaciół zostali tylko oni, razem przeżyli przykre rzeczy, mieli tylko siebie a mimo to się pokłócili o jakąś bzdurę? Ludzie, kto tak robi?
Co dalej… niesmak. Pewnie to dlatego, że nie znosiłam całej młodzieńczej piątki, ale naprawdę, pierwszy raz w historii zdarzyło mi się, że z obrzydzeniem odwracałam wzrok kiedy kliknij: ukryte się całowali, bez względu na to kto z kim, a z góry zaznaczam, że do homoseksualizmu nie jestem uprzedzona.
Anime jest klasyfikowane jako 17+ czy też 18+, więc dlaczego musiałam oglądać akurat bandę nastolatków przez większość czasu? Wiem, to nie ma nic do rzeczy, to tylko moje prywatne preferencje, zazwyczaj unikam anime z nastoletnimi bohaterami, ale tu zmyliły mnie wysokie oceny.
Jeśli zaś chodzi o fabułę… to sam pomysł ani mnie ziębił ani grzał. Średnio podobała mi się taka dystopia, bardzo średnio. Głowna oś… też mogła być lepsza. Po tych wszystkich opisach i ocenach spodziewałam się czegoś naprawdę mocnego, a tutaj… jakieś to takie rozmyte i nijakie.
Finał był dobry, ale można do niego było doprowadzić nieco bardziej spektakularną drogą i lepszymi pomysłami.
W dodatku wszystko było strasznie przewidywalne, od razu było wiadomo, kto jaki jest.
Z technicznych spraw, ponarzekam jeszcze na kreskę. Czy ktoś miał lat 12, 14 czy był przed 30, twarz wyglądała tak samo. Gładziutka, zero szczegółów. Kolejna, w sumie błaha sprawa, ale jednak irytująca. No i te obrzydliwie duże oczy. Wiem, że to standard w większości anime, ale oczy mogą być duże nie będąc jednocześnie tak wkurzającymi. Niestety, Saki miała takie oczy niezmiennie od początku do końca.
Dość już napisałam, więc podsumowanie…
Ulubiona postać? Squealer/Yakomaru.
Serio, nie żartuję, ani trochę. kliknij: ukryte W ogóle trzymałam stronę szczuroludzi i jak dla mnie, to mogli całą tę ludzką społeczność zmieść z powierzchni ziemi. Mało tego, było mi ich po prostu żal. Wszyscy są równi, ale niektórzy są równiejsi – tak dla mnie wyglądali ludzie w tym anime. I tak, wiem że szczuroludzie pewnie wcale nie byli lepsi, po prostu mam takie skrajne poglądy w stosunku do ludzi, a tego lepiej nie rozwijać. To tylko moje zdanie, komuś musiałam kibicować.
I o czym jest ta seria? O tym, że ludzie są podli i widzą tylko swoją krzywdę, ale nie tę, którą sami wyrządzają? I nawet jak wielce chcą coś naprawiać, to nigdy im się do końca nie udaje, bo taka już ludzka niezmienna natura?
To już chyba wszyscy wiedzą.
Dlatego zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało, właśnie z powodu opisanego w „ukrytym”.
Dwa słowa charakterystyki na całość: irytujące nudy.
Nawet świetna muzyka tego nie uratowała.
Widzę, że ogólnie się podoba, także nikomu nie odradzam. Po prostu musiałam wyrazić swoje zdanie, bo akurat mnie to strasznie rozczarowało – pewnie kwestia gustu.
kliknij: ukryte Strasznie mi było szkoda Shuna, nie rozumiem czemu tak szybko się pozbyli tego bohatera.Trochę inaczej sobie wyobrażałam fabułę zanim zaczęłam oglądać i się raczej rozczarowałam.
wow
Pytanie
Nie rozumiem
Za to mam sprawę do przedyskutowania z fanami.
kliknij: ukryte
Otóż, mogę mieć żal co do zakończenia historii, ale z drugiej strony, nie jest to specjalnym zaskoczeniem dla mnie, już w połowie odcinków, zdałem sobie sprawę, do czego to zmierza i, że na pewno ten squeeler jest parszywym zdrajcą, nie przypuszczałem tylko, iż autor usunie, aż tak wielu bohaterów i doprowadzi do sytuacji z dzieckiem Marii i Mamoru, to było naprawdę przygnębiające, zresztą dalej tego nie pojmuje jak niby Maria i Mamoru mogli zginąć, to się nie mieści we łbie, gdyby dopadły ich fazecaty, (co nie jest zbytnio możliwe, bo Saki i satoru skłamali o ich śmierci) to one by przyniosły szczątki, a nie Squealer, a gdyby to były queeraty, to nie sądzę, aby mieli jakieś szanse w starciu z Marią, a jeszcze był mamoru, nie ma najmniejszych szans, aby queeraty zrobili im krzywdę jakąkolwiek bronią, do tego uciekali naprawdę daleko, kto wie, czy nie po za japonię, skoro chcieli odejść na zawsze, Maria nie jest głupia, nie dali by się jakiejkolwiek zwierzynie, chyba, że ten podstępny Squeeler zaatakował ich podczas porodu, ale podobno nie wiedział gdzie się udali, więc naprawdę nie rozumiem tego wątku w anime, jest trochę bez sensu,,, chciałbym aby autor to wyjaśnił, ciekawe czy w powieści From the New World, jest to jakoś wyjaśnione.
Grafika przyzwoita, bez wielkich wpadek. Ciekawostka był całkowity brak openingów (no może ktoś stwierdzić, że w bodajże 15 odcinku było coś podobnego).
Ogólnie anime oceniam bardzo pozytywnie, jedno z lepszych, w moim mniemaniu w ostatnich latach.
Spoilery się ukrywa!
Moderacja.
mhm ;p
Shun
Zgadzam się w stu procentach z recenzją. To jedna z tych rzadkich serii, które zapadają w pamięć, uczą i wciągają. Wszystko jest osadzone w dobrym klimacie i fabule z akcją nie tylko logiczną, co realnie przyczynowo‑skutkową.
Same postaci są niesamowicie prawdziwe, choć nie do końca polubiłam Saki, mimo wszystko. Najbardziej zdziwił mnie kliknij: ukryte Yakomaru, czy jak kto woli Squiller, który w swoich dążeniach czasami wydawał się być psychopatą z przerostem ego, a tak na prawdę walczył, według mnie, w słusznej sprawie. Polubiłam także Kiroumaru, który według mnie ukazywał, że nie trzeba być kliknij: ukryte człowiekiem, by być postacią pełną honoru i zwyczajnie dobrą z natury.
Trochę raził mnie nierówny poziom grafiki, ale po jakimś czasie przywykłam.
Bardzo polubiłam pierwszy ending, Waretta Ring, często go słucham. Bardzo polecam, jeśli nie można pozbierać myśli – działa odświeżająco.
Daję temu białemu krukowi 8.5/10. Oby więcej powstało tak dojrzałych, inteligentnych historii.
Shinsekai
Niech mi ktoś wyjaśni
Tak po za tym to jedno z lepszych anime jakie widziałem w życiu, a na pewno najlepsze jakie oglądałem w ostatnim czasie, jedyne do czego można się przyczepić to ilość kliknij: ukryte homoseksualistów w szkole, ale to już każdy sam powinien ocenić.
skąd się wzioł ten akki