Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Szarka 4.10.2014 16:03:55 - komentarz usunięto
  • Szarka 4.10.2014 14:21:33 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 6
    fan sm 28.09.2014 16:06
    o sm cristal
    Anime z lat 90' nic nie przebije więc twórcy próbują iść inną drogą. Za scenariusz odpowiada gość z Rycerzy Zodiaku:)

    Moje minusy:
    -muzyka, zarówno opening(ending da się przełknąć wyciszony) jak i muzyka w czasie przemian
    -animacja, straszne rysunki podobne do tych z mangi, puste oczy i straszna luna

    Moje plusy:
    -również muzyka ale ta w tle i romantycznych scenach całkiem ładna często wyniosła.
    -animacja, piękne transformacje dopóki czarodziejki nie otworzą oczu, fajne przedstawienia bohaterek gdy te się pojawiają, cała ich gestykulacja to coś charakterystycznego dla tego tytułu i świetne ataki(choć już nie mydłem powidłem)

    Czarodziejki musiały zostać odswieżone, bardzo podobają mi się generałowie i Królowa Beryl. Nic tylko czekać co będzie dalej.

    Chciałbym zobaczyć Sailor Moon Cristal w tv czytaną przez Danusie Stachyrę albo wreszcie z pięknym polskim dubbingiem. Chciałbym też żeby wydali STARĄ ZREMASTEROWANĄ czarodziejkę(chociaż serię S jak we Włoszech)na dvd w Polsce. marzenia… od 20 lat te same… :)
    No cóż zobaczymy co będzie dalej, może być tylko lepiej „Pryzmatowa potęgo księżyca, Działaj !”
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    Villandra 26.09.2014 00:46
    Farsa przez wielkie F
    Już kilkukrotnie wylewałam swoje żale na temat poszczególnych odcinków nowej Sailorki, ale czegoś tak okropnego jeszcze w tym anime nie widziałam. Epizod 6 pobił wszystkie dotychczasowe na łeb na szyję i bynajmniej nie jest to komplement. Oszczędny kapitał aż kłuje w oczy, i to bardzo boleśnie. Te zbliżenia na fragmenty twarzy (głównie ust Usagi), koślawość, krzywizna i deformacja. Praktycznie tylko to widziałam oglądając ten odcinek. Normalnie nie wiem gdzie podziałam zdrowy rozsądek, że tego jeszcze nie porzuciłam w diabły. Czy to dozgonna miłość do postaci z dzieciństwa? Czy może skrajna głupota? A może po prostu jestem niepoprawną optymistką i w głębi serca wierzę, że jeszcze może będzie lepiej… Choćby odrobinkę. Ehhh….

    W zasadzie nie wiem co tu komentować. Z tego wszystkiego niewiele zapamiętałam. Za bardzo skupiłam się na wielkich pustych oczach Usagi i jej koleżanek oraz na krzywej facjacie Mamoru. Absolutne cofam stwierdzenie, że bizon z niego. To biedny skrzywdzony przez los paskuda. Jedynie w ostatniej scenie prezentował się przyzwoicie. Ale nie zatarło to we mnie bardzo nieprzyjemnego pierwszego wrażenia.

    Co do fabuły. Pomijając liczne absurdy w postaci latania, transformacji na oczach wszystkich, przed którymi należałoby się ukryć oraz Zoisaite w roli koślawej Barbie… niewiele zostało. Next episode zacieśni nieco relacje Usagi – Mamoru i może wtedy coś więcej da się powiedzieć. Moje masochistyczne skłonności zmuszą mnie pewnie do jego obejrzenia. Ehhh, a tak bardzo chciałabym w tym miejscu napisać, że nie mogę się już doczekać, ale żeby tak kłamać w żywe oczy…. Nie wypada.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Grisznak 21.09.2014 11:02
    Dobra, jedziemy z szóstym.
    Reminiscencja na początku to coś nowego, podobnie jak sylwetka Serenity w oknie. Zgodnie z duchem czasu, Taksido ogłasza się z telewizji, a nie w gazecie.
    Aha, odnośnie wątków yuri – w mandze po rozmowie z Mamoru, Usagi stwierdza, że nic do niego nie czuje i jak któraś z dziewczyn chce, to im go odda. Obie dziękują, bo im w głowie Motoki. Tu tego nie było…
    Chyba poprawił się design Zoisite względem starego anime, tu wygląda jakoś tak wredniej. Za to zrobili z niego crossdressera. Cóż, w końcu generał z Europy, symbolu rozpusty i libertynizmu – pewnie z jakiejś Holandii. Jeszcze przy nim zostając – dali mu chyba jakąś sensowną moc, bo w starym anime zwykle pojojczył, pokrzyczał i zwiewał bez walki, jak wojsko holenderskie w Srebrenicy, nota bene. No i bolejący i wściekły Nephrite – ten wątek jest cokolwiek niepokojący, bo jak przywalą nam w finale pairingi sailorkowo­‑generalskie, to strach się bać. Ale, ale… królowa Beryl się rusza! W starej serii przez niemal cały czas, aż do końca, siedziała nad kulą, a tu chodzi, ba, nawet wylazła ze swojej kwatery głównej. A jej spotkanie z Usagi nadaje nowy sens hasłu „Sierpem (i młotem)
    czerwoną hołotę”. Natomiast Berly zabierająca ze sobą pobitego Zoi to już zachowanie bardzo OOC.
    Chociaż ten rozdział w mandze jest mocno chaotyczny, to jednak nie było w nim transformowania się w na oczach wroga i wołania do siebie po imieniu w trakcie walki. Nie było też Sailor V w finale.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Ariel-chan 21.09.2014 02:12
    szósty odcinek
    Zwykle nie komentuję anime, ale to co oni robią z moimi Sailoreczkami… to aż serce boli ;_; W dalszym ciągu jest źle. Najbardziej mnie chyba przeraziło to, że Usagi zaczęła gadać do siebie i zdobyła jakieś umiejętności latania i teleportacji =_=' (to już druga po Ami umie się sama teleportować xD) Chodzi mi o to  kliknij: ukryte  Boże, one zawsze tam trochę latały i skakały po budynkach, ale w normalnej serii to była jakieś takie – mimo wszystko – bardziej realne. I jakoś poprawnie rozmieszczone w czasie. Cała fabuła była realniejsza – ja nie wiem, co oni ćpali, jak to wymyślali… No dobra, raczej co Naoko ćpała xD Ale jednak ta przemowa mnie najbardziej zwaliła z nóg. Nie wiem, kogo Usagi chciała ukarać w imieniu Księżyca, bo serio wątpię,  kliknij: ukryte  Co jeszcze? Aha, Sailoreczki ZNOWU przemieniają się na oczach wroga, natomiast, żeby się przemienić przed Taksido, to już Usagi jakieś opory miała… Aha, chyba się bała, że ją nago zobaczy, a nie że pozna jej tożsamość. XD Zaczęłam się też zastanawiać, gdzie jest błąd – czy to starzy generałowie byli za mądrzy, że po zobaczeniu, jak Sailorka się przemienia odkrywali jej tożsamość, czy to ci nowi są tacy tępi, że im przemiana kompletnie nic nie mówi xD Chyba jednak to drugie. Choć bardziej niż na generałów zwalałabym na tępotę twórców. Za to Taksido jest genialny – po jednej chusteczce kapnął się, że Sailor Moon to Usagi. Choć prawdę mówiąc, nie wiem, czy to zaleta. Nawet to chyba z jakiegoś względu wydaje mi się wadą. Może dlatego, że oglądając wszystkie te odcinki miałam wrażenie, że – Taksido wie, że Usagi to Sailor Moon, ale Mamoru już nie. Jakby miał jakieś rozdwojenie jaźni xD Serio, ani jednej myśli Mamoru nie było, takiej choćby: Ta niezdara naprawdę jest Sailor Moon? Aż nie wierzę! Poza tym scena jak Luna opowiada o tym, że pochodzi z Księżyca. Boże, kompletnie spalona ;_; Nie dość, że one reagują jakoś tak… nie tak, to jeszcze czekałam tylko, aż Usagi spyta „Luna, to prawda, że na Księżyca mieszkają króliki?”. No zero. ZERO JAKIEGOKOLWIEK HUMORU w tej serii. Ta Usagi jest głupia jak but, a nie głupiutka, śmieszna i urocza, jak w starej ;___; Nie ma się z czego śmiać ani na czym zawiesić oka, bo kreska też paskudna. Mało tego – te dialogi… Oni tam w kółko to samo gadają. Nie wiem, ile razy już na ten odcinek i w ogóle na te 6 odcinków padło „Srebrny Kryształ”, „zdobyć Srebrny Kryształ za wszelką cenę”, „chronić Księżniczkę”, „mamy wciąż za mało energii”, itp. Oglądam – z musu – każdy odcinek po 3 razy co najmniej i wiem, co mówię. Serio, ludzie zmieńcie im płytę, bo ja tego nie zniosę ;_; Makabra xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Grisznak 12.09.2014 09:21
    A jednak – w wersji Blu Ryj poprawili to i owo, jeśli chodzi o rysunek i animację. Wychodziłoby na to, że trzeba czekać po kilka miesięcy na tę wersję, aby oceniać ostatecznie to anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Villandra 12.09.2014 00:53
    Pięć odcinków za nami...
    Nie spodziewałam się po samej sobie, że zapragnę skomentować każdy pojawiający się odcinek z osobna, ale nie potrafię się powstrzymać. Bowiem z każdym kolejnym epizodem twórcy brutalnie (i co gorsza bezkarnie) bezczeszczą moje ukochane anime.
    Do tej pory nie narzekałam na zmiany w seiyuu, ale głos Mako kompletnie mi nie odpowiada. W zasadzie nie potrafię powiedzieć dlaczego – jest po prostu zupełnie inny niż głos jej poprzedniczki i nie współgra z postacią. W ogóle na razie Mako mnie do siebie nie przekonała. Niegdyś była kochliwa, to fakt, ale była też przy tym niezwykle urocza i dziewczęca, a teraz jakoś tak sztucznie wyszło to jej całe zauroczenie Motokim.
    Ja wiem i rozumiem, że minęło 20 lat, ale oglądając BSSMC czuję się jakbym się cofała – tylko nie do czasów wczesnej młodości – ale w rozwoju. Strasznie łopatologicznie to wszystko wygląda. Zabrakło chyba najważniejszego – dystansu twórców przejawiającego się głównie poczuciem humoru. Seria sprzed 20 lat była ciepła, zabawna i po prostu urocza (pomijając oczywiście momenty pełniące funkcję wyciskaczy łez), obecna seria zaś jest ciężkostrawna i zalatuje banałem. Dialogi są denne, nawet moja ulubienica Usagi mnie nie przekonuje.
    I pomyśleć że moje serce tak mocno się radowało na wiadomość o powrocie ukochanych postaci do życia. Coraz boleśniej odczuwam swoją naiwność. Powinnam była od początku założyć, że będzie źle i jeszcze gorzej, zamiast robić sobie złudną nadzieję.
    Co do samego odcinka – podzielam zdanie osób poniżej: jest źle. Bardzo źle… najprawdopodobniej jedynym co rzeczywiście będzie w stanie utrzymać mnie przy BSSM to niewiedza dotycząca roli generałów w życiu bohaterek i wątku im poświęconego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 9
    Grisznak 10.09.2014 13:02
    Pokazali grafiki bonusowe, które będą dołączane do Blu Ryjów. Po jaką cholerę Ami ten wianek na głowie, to ja nie wiem…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    ursa 8.09.2014 10:03
    5
    a ja cierpiałam przy nim bardziej niż przy 4… jakoś pamiętam Mako mniej romatyczną/różową/głupią, a bardziej silną i zdecydowaną, taką herod­‑babę. popieram wszystkie 'ale' w stosunku do niej. w ogóle wszystkie poniższe 'ale' i jeszcze trochę… booooooliiiii.

    to, co pisze Grisznak, że
    Z generałami generalnie idą w inną stronę, bo na tym etapie Jadeite i Nephrite byli już zimnymi trupami, a tu cała czwórka jest wciąż żywa,
    to może być jedyne, co mnie zdoła przy tym okropieństwie utrzymać. Nefrite moja pierwsza animkowa miłość ;) ale tym bardziej strach się bać, co dla niego wymyślą gorszego niż przerobienie na skwarka…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Pazuzu 7.09.2014 21:06
    Widać postęp i to ogromny. Po poprzednim, czwartym odcinku, który był w mojej skromniej ocenie absolutnie nieoglądalny, dostaliśmy coś, co nawet przypominało klimatem stare sailorki. I dało się oglądać bez plucia na ekran! Więcej, naprawdę przyzwoicie się bawiłam. Aż jestem ciekawa co dalej wymyślą – bo jakieś filery dać muszą, skoro oryginalnych odcinków mangi starczy na jakieś 14 odcinków anime. Ale uprzedzam napalonych – do szału daleko, po prostu Crystal z dna (nieszczęsny czwarty odcinek) awansowało do klasy przeciętniaków. Ale dobry i taki progres.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ariel-chan 7.09.2014 18:30
    Po 5 odcinku...
    Mnie się też wydaje, że jest deczko lepiej niż w poprzednich odcinkach. Jeżeli chodzi o rysunek i nawet fabułę. Aczkolwiek ta fabuła w dalszym ciągu mnie rozwala… xD  kliknij: ukryte  WTF, ja się pytam? To anime i same dziewczęta były z deczka naiwne (w taki uroczy sposób, wiadomo), ale ja pierdzielę, nie były aż TAK NAIWNE XD. W starej serii, owszem, Mako­‑chan prawie zakochała się w tym całym Joe, ale on powiedział, że nie lubi takich wielkich bab i ona się załamała, że „znowu to samo” i to było takie… normalne i naturalne, a tu? One dosłownie chrzanią o miłości naiwne farmazony XD Że już nie wspominam, że genialność bohaterek mnie zabija…  kliknij: ukryte  W starej serii Sailorki też zwykle od razu znały zaklęcia itp., ale to nie wyglądało aż tak niedorzecznie. Tutaj mam wrażenie, że zabrakło jakiegoś „flashbacka” z księżycowego królestwa, który sugerowałby, że Mako niejako przypomniała sobie, że jest Sailor Jupiter… Idzie się domyślić, że na tym to polega, no ale bez przesady, to powinno być choć minimalnie zaznaczone XD Poza tym same te dialogi w tym anime mam wrażenie, że są strasznie infantylne i naiwne… Samo to jak Rei mówi na widok Mako, że ma przeczucie, iż niedługo zbiorą wszystkie razem, co Luna potwierdza. Eee? Nie lepiej byłoby powiedzieć deczko logiczniej, czyli: Mam dziwne przeczucia co do tej dziewczyny, zupełnie jakby była kolejną wojowniczką. Mało tego, te dialogi czasami jak dla mnie nie wynikają jeden z drugiego (nie żeby to był problem tylko tej serii)... Rei coś psioczy,  kliknij: ukryte  Co jedno ma do drugiego?! No, coś tam może ma, ale jakoś nie czaję jej toku rozumowania XD A w ogóle jedna wielka improwizorka z tego anime ;_;
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Grisznak 7.09.2014 09:48
    Odcinek 5
    Czy to nie urocze? Najpierw Usagi leci z Ami w jakiejś miejsce, bo ponoć widziano tam bardzo ładną dziewczynę (vide Rei), a teraz jej reakcja na pierwsze spotkanie z Makoto. Dorzućmy do tego Rei mówiącą, że nie potrzeba im facetów i…

    Ech, nie podoba mi się głos Beryl, jest zbyt histeryczny, nie ma w nim tego despotyzmu, który miała ta ze starej serii. Tamta jak się wkurzała, to się ściany trzęsły, a ta jojczy jak stara baba na ból w krzyżu. Za to głos Makoto jest całkiem, całkiem.

    Tym razem nie było paru scen z tego rozdziału, którego odcinek był adaptacją. Wyleciała reminiscencja na początku, uwaga nauczyciela na fryzurę Mako a także rozmowa Kunzite i Zoisite z finału – acz to jest zrozumiałe (patrz niżej).Za to moment, w którym Mako patrzy na Usagi i widzi księżycowe królestwo, to już autorski pomysł twórców anime. Podobnie Usagi mówiąca, że kto by się bał takiej ładnej dziewczyny (yurrrrrrrri…).Szkoda, że stracili okazję na wykazanie się i nie pokazali transformacji Taksido :) Dorzucono także nam te kilkanaście sekund o przeszłości Makoto i całą scenkę z nią i Nephrite, której w mandze próżno szukać.

    Za to finał to faktycznie chyba inna bajka, raz, że Nephrite stwierdził, iż kojarzy Mako, dwa, że zwiał zamiast zostać załatwiony błyskawicami. Z generałami generalnie idą w inną stronę, bo na tym etapie Jadeite i Nephrite byli już zimnymi trupami, a tu cała czwórka jest wciąż żywa.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Lin 6.09.2014 22:41
    czyżby jakiś progres...?
    Czy mi się wydaje, czy 5. odcinek był jakby odrobinę lepiej zrobiony – jakby posiadał prawie przyzwoitą animację? :> Może w ogóle powinni wypuszczać jeden epizod na miesiąc, to byliby w stanie pociągnąć to na jako takim poziomie? W najnowszym odcinku zdarzyło się kilka naprawdę ładnych ujęć (np. Makoto w huraganie kwiatów), co więcej te ich strasznie wielkie, puste oczy nie wydawały się aż tak wielkie i puste, jak we wcześniejszych epkach…

    A już bardziej merytorycznie – widać coraz większe odstępstwa od mangi, coraz bardziej rosną też nadzieje na to, że jakaś część serii zostanie poświęcona  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    ursa 3.09.2014 10:29
    antidotum
    a ja w ramach odtrutki obejrzałam sobie kilka odcinków „starej” Czarodziejki. i bogowie… bogowie moi… toż to było cudowne anime, i to dzisiejsze się nawet do niego nie umywa. nic dziwnego, że biegłam po lekcjach, żeby zdążyć na seans na Polsacie, a razem ze mną, tylko z drugiej szkoły, lecieli młodsi bracia :D pewnie obejrzę tego nowego potworka do końca, chociaż żadnym uhonorowaniem dla oryginału – tj. starej serii, nie mangi – to nie jest, ale wszystkim radzę sięgnąć do źródła naszych niezapomnianych wspomnień z dzieciństwa ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    lasagna777 13.08.2014 00:13
    Rasen?
    Kiedy przeczytałam, że będzie remake Sailor Moon, pomyślałam: po co poprawiać coś, co było dobre? Mój niepokój wzrósł, kiedy dowiedziałam się, że będzie to „całkowicie na nowo opowiedziana historia, wierna mandze”. Przypomniał mi się potworek zawny „Sadako 3D”, też spłodzony rzekomo w hołdzie serii „ringu”, a w rzeczywistości plastikowo­‑komputerowa kpina z filmu, który stał się legendą…
    Bardzo chciałam się mylić, nawet mimo trailerów z kiczowatym J­‑popem i przekomputeryzowaną grafiką. Niestety: kliknij: ukryte 
    Plusy: wierność mandze. Wielu fanów narzeka na męczący styl rysowania pani Takeuchi (akcja chaotyczna, kreska niestaranna, dziewczyny jednakowe z wyjątkiem Usagi i Minako), ktoś na forum marzył o dosłownym przeniesieniu na ekran, aby nie męczyć oczu – i marzenie się spełniło.
    Zamierzam obejrzeć jako ciekawostkę, podobnie jak oglądałam wszystkie alternatywne wersje „Ringu”. Jednak i tak wolę „Ringu 2” niż „Rasen”...
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 18
    Villandra 9.08.2014 00:14
    Wrażenia po trzeh odcinkach
    Na początku małe confession:

    Muszę przyznać, że po obejrzeniu pierwszego odcinka niesprawiedliwie oceniłam wygląd Mamoru, jako „mniej atrakcyjny niż w oryginalnej wersji Sailorek”. Tymczasem faktycznie prezentuje się lepiej niż w serii sprzed 20 lat. Całkiem niezły bizon z niego. I chociaż nadal uważam, że odmłodzenie go jest błędem, (bowiem jak na ucznia drugiej klasy liceum jest zdecydowanie zbyt poważny i wygląda zbyt dorośle), to jednak zwracam honor jego wyglądowi. Aż chce się na niego patrzeć.

    Druga sprawa to opening. Oczywiście nadal uważam, że nie umywa się do Moonlight Densetsu czy nawet do Sailor Star Song, ale to całkiem przyjemny i wpadający w ucho kawałek j­‑popu. Bez bicia przyznaję, że gdyby był openingiem do innego anime, pewnie oceniłabym go znacznie lepiej niż obecnie. Ale cóż poradzić… Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka i naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić innego openingu do Sailor Moon niż MD lub SSS.

    To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o pozytywy. Reszta to już wyłącznie narzekanie. Na wszystko: na krzywe i powykręcane twarze (zwłaszcza w oddali), na beznadziejne transformacje, na spłyconą do granic możliwości fabułę ( kliknij: ukryte Ja naprawdę rozumiem chęć pozostania wiernym wersji papierowej,ale nie za wszelką cenę. Nie, jeśli postaci miałyby na tym sporo ucierpieć. Poza tym  kliknij: ukryte 

    Na ten moment nie przeszkadzają mi zmiany seiyu podkładających głosy bohaterom, chociaż różnice są dość „słyszalne”. Ale animacja Czarodziejek po transformacji to istny koszmarek. Normalnie jak mi się w nocy przyśni, to się obudzę z krzykiem przerażenia i w dodatku cała zlana potem. Brrrr…

    To tyle. Zobaczymy co przyniosą kolejne odcinki. Pocieszam się tym, że jeśli seria będzie wierna mandze, to pojawią się  kliknij: ukryte , a to będzie przynajmniej odmianą po tych cukierkowych transformacjach i ogólnej wesołości panującej dotychczas w tym anime.

    I pomyśleć, że tak skrzywdzili moje ukochane anime!!!! yurusenai!!!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    harpagon 5.08.2014 10:13
    Było źle, ale nie sądziłem, że z biefiem odcinków będzie jeszcze gorzej z rysunkami i animacją. Fakt, że dotrwałem do 3 odcinka jest wyłącznie zasługą sentymntu do SM jaki zdobyłem w latach 90­‑tych. gdyby nie to, mój senas z nowymi Sailorami trwałby może 3 minuty?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    aotoge 2.08.2014 21:51
    Co za mordy. Co za deformacje. Jakie wielkie łby. I to potworne wymachiwanie bez ładu i składu kończynami w ramach prezentacji.
    Pierwsze dwa odcinki aż tak tą fuszerką nie biły po oczach.
    Nie boli mnie nawet potraktowanie w ten sposób samej klasyki, ale mnie jako widza – jakby ktoś ze złośliwym rechotem rzucił przed oczy karykaturę anime z dzieciństwa, bo i tak to łyknę.

    Tylko Mamoru śliczny. Czasami.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sanvean 2.08.2014 20:34
    Jesu! Jak ostatnio podobała mi się walka, a reszta odcinka niespecjalnie, przez te zdeformowane twarze, tak trzeci odcinek osiągnął apogeum! Nie tylko twarze są koślawe, reszta części ciała bohaterów też. Najbardziej dostało się Rei. Przez więkzszość czasu jej twarz i oczy miały proporcje typowego ufoludka, ale najbardziej zapadnie mi w pamięć jej ręka po transformacji. Chyba pod kołami samochodu wpadła…
    Żeby było ciekawiej, to transformacja wypadła chyba najlepiej, a szczególnie motyw muzyczny.
    Chciałem to obejrzeć na ekranie telewizora, ale oszczędziłem swoje oczy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Pazuzu 2.08.2014 16:07
    Trzeci odcinek
    Dobrnęliśmy jakoś do pojawienia się Rei. Nie powiem, animacja chyba się trochę poprawiła i jakby statystów było więcej. Bardzo podobało mi się też jedno z ujęć przyświątynnego drzewa. I tyle superlatyw. Nadal zdarza się, że postacie na pierwszym planie mają krzywe twarze, oczy na różnej wysokości czy wodogłowie. Pojedynek z Jedite natomiast powalił mnie dynamizmem. Walczą z wrogiem i mają dziesięć minut na pogaduszki o byciu Wojowniczką. Normalnie, tylko czekałam jak usiądą i zaczną jeść ciastka… Zauważyłam też, że nie miałam tej frajdy z oglądania co w poprzednich dwóch odcinkach. Chyba wyparowała euforia, że mamy do czynienia z nową wersją legendy, pozostało tylko rozczarowanie nędzną oprawą graficzną.
    Ale muzyka coraz bardziej mi się podoba.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ff 25.07.2014 14:48
    Chryste, co za tragedia… teraz na yt pooglądać stare transformacje, w ramach odreagowania.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    harpagon 25.07.2014 02:42
    Po drugim odcinku jescze gorzej
    Nie ma co, po drugim odcinku z Ami jest jeszcze gorzej.Postaci miejscami mają takie krzywe twarze i mętne oczy, że aż żal na to patrzeć. Przemiana Ami to jakas tragedia. Ta seria jest zupełnie pozbwiona klimatu i magii. Może i dałoby się zrobić wierną adaptację mangi, ale utaj z pewnocią to nie wyszło. Dostaliśmy w zamian jakiegoś potworka w CGI z badziewną muzyką. Ja nie wiem, brac się za tak kultowy tytuł i nie poświęcić większego budżetu to jest dla mnie niewytłumaczalne. Pomimo mojej wielkiej sympatii do Sailor Moon, temu czemuś nie dałbym nawet 3/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lina 24.07.2014 00:51
    Wrażenia po dwóch odcinkach...
    Dużo zmian w stosunku do starej wersji… niestety sporo z nich na gorsze.

    Na plus:
    - nowy głos Ami – na pewno niełatwo jest zastąpić kogoś takiego jak Aya Hisakawa z jej pięknym głosem, ale jak dotąd Hisako Kanemoto naprawdę daje sobie nieźle radę. Usagi dalej podkłada głos pani Kotono Mitsuishi i… bardzo dobrze. Jeśli chodzi o pozostałe czarodziejki to moja jedyna mała obawa tkwi w tym, że ich głosy mogą się kojarzyć… ekhm Sailor Railgun, Sailor Kallen i Sailor Carmel… to w sumie całkiem dobrze brzmi :-)
    - Usagi dostała 30% na teście… to mimo wszystko dalej „Sailor Moon” :-)
    - brak (lub mniej) wypełniaczy


    Na minus:
    - transformacje – trójwymiarowy komputerowy plastik… zamiast lekko wyostrzyć albo nawet zostawić stare dobre animacje zrobiono coś co wyglądało jak sekwencje transformacji z wersji live action (zabrakło tylko plastikowej Luny)
    - zbyt mała różnorodność atmosfery między walką, a scenami komediowymi czy slice of life'owymi
    - momentami postacie wyglądają dziwnie… jakoś tak koślawo
    - mangowy design postaci też niespecjalnie mi się podoba
    - brak „Moonlight Densetsu” – wprawdzie nigdy jakoś specjalnie mi się nie podobała, ale to jednak był pewien znak rozpoznawczy (niech jeszcze się okaże, że wywalą „Sailor Senshi Shuuketsu”)

    To póki co tyle…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Grisznak 20.07.2014 10:13
    Na oficjalnym youtube Momoiro Clover Z pojawił się teledysk promocyjny dla singla z „Moon Pride” – a w nim takie ciekawostki jak więcej scen z czasów księżycowego królestwa, oraz fragmenty scen transformacji pozostałych sailorek.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime