Komentarze
NANA
- Re: Drugi sezon? : xx : 17.02.2024 22:35:04
- Re: Drugi sezon? : Amarette : 17.02.2024 21:22:09
- Re: Drugi sezon? : xx : 17.02.2024 20:52:43
- Re: Drugi sezon? : Warmupek : 17.02.2024 08:10:59
- Re: Drugi sezon? : xx : 16.02.2024 19:40:22
- Drugi sezon? : Warmupek : 16.02.2024 18:49:58
- komentarz : Aoi9709 : 13.01.2022 13:20:22
- Jestem na tak! : Marta001 : 17.03.2018 18:12:50
- Nana i Nana : Heroine : 19.06.2017 01:28:45
- Re: NANA : Heroine : 19.06.2017 01:08:47
uuu
Nana..
...
Kolejna perełka...
"Chcę abyś widziała we mnie silną kobietę. Bohaterkę tak dobrą, że nie może istnieć"
Mieć ciastko pod nosem i go nie zjeść. Ah, to mogę być tylko ja~
Zacznijmy od tego, że Nana ma strasznie wolną fabułę, to też fani mocnych wrażeń proszeni są o opuszczenie pomieszczenia.
Akcja wciąga już koło 3/4 odcinka, to też jak przebrnie się do 5 można liczyć na to, że zostanie się wciągniętym przez Nanowatość..
Co jest urzekające w tym anime? Fabuła której nie da się streścić jednym zdaniem. Wiele wątków, które nakładają się na siebie nawzajem, to też jak się wejdzie w połowie anime albo będzie się skakało po odcinkach – można się pogubić.
Grafika prosta ale urzekająca.
Muzyka – Ah Cudo Cudo!
Postacie bardzo realistyczne, spokojnie można się odnaleźć w którejś z nich. Ale że książka telefoniczna to już inna sprawa.
Były momenty wzruszeń i nerwów, niewątpliwie. Jest to anime, które oglądane jest nie ze stoickim spokojem, ale emocjami! Działa na dusze człowieka, podobnie jak i mądre słowa w nim zawarte. Polecam.
Wiem, że raczej nie spotkam takich ludzi, ale mam nadzieję. Podczas tego przygnębienia deską ratunku są pełne wigoru kawałki BLAST, ale są takie, podczas których w smutku wspominam radosne chwile jakie spędziłam oglądając NANĘ.
Polecam wszystkim, nie koniecznie dla fanów muzyki.
Cudo.
Panowie
Pierwsza polowa mocne 8, druga slabe 6.. no to ruskim targiem chyba 7, nie?
Ale dojechalam do konca (na FF czy nie, niewazne :p ). I skonczylo sie tak ni z gruchy ni z pietruchy jak dla mnie, ale cos mnie tknelo i chwile poszperalam. Okazuje sie mianowicie ze anime oddaje mange calkiem dokladnie.. z jednym tylko minusikiem. Konczy sie na tomie 12tym, rozdzial 43 bodajze. Nana w tej chwili natomiast siedzi dumnie na tomach 21.
Tak wiec dla tych, co sa podobnie jak ja rozczarowani rozlazlym jak zaba na lodzie zakonczeniem – wyciagac lapki, ostrzyc slepka i chwytac sie za mange, ale zwawo! Wiem na pewno, ze ja to zrobie :]
Przepiękne anime.
Hachi.
Świetne
Ukryto spoilery.
Morg
Cudo.
:|
Nie cierpię takich romansów (?)
Chociaż muszę przyznać, że ta ostrzejsza Nana była fajna :D
Świetne?
Nigdy jeszcze nie spotkałem się z tak rozbudowanymi postaciami drugoplanowymi. Uważam że uznanie obu Nan za jedyne główne bohaterki jest zbyt krzywdzoące. W tym anime występuje bohater zbiorowy który jest tworzony przez cały zespół BLAST. Choć nie można zaprzeczyć że obie Nany są swoistym spoidłem tej grupy.
Po prostu świetne
Wciągająca, sprawnie poprowadzona i realistyczna fabuła, z życia wzięta. Zdarzały się sytuacje, których się kompletnie nie spodziewałam i które spadały jak grom z jasnego nieba zarówno na widzów jak i na samych bohaterów. Na ten przykład kliknij: ukryte zerwanie Hachi i Shoujiego albo ciąża Hachiko.
Postaci zazwyczaj lubiłam. Uważam, że są bardzo realistyczne… W sumie to miałam do nich taki sam stosunek jak do ludzi, których spotykam w życiu (co jest w moim przypadku rzadkością). Powiem tak – nikt nie był mi obojętny, niektóre postacie lubiłam, ale z małymi zastrzeżeniami, bo to i tamto mnie w nich irytowało, niektórych nie znosiłam, ale nie miałam wobec nich przynajmniej morderczych zamiarów (bo to też ludzie, a poza tym jeśli by ich zabić to będzie to miało wpływ na to i na to…), inne po prostu uwielbiałam (co nie znaczy, ze zawsze podobało mi się to, co robili…).
Doskonałym przykładem pierwszej grupy jest Nana, drugiej Takumi a trzeciej Shin‑chan i Nobu.
Najbardziej mieszane uczucia mam co do Hachi – od początku ją lubiłam, potem mi podpadła. I od tego czasu, za każdym razem kiedy zyskała w moich oczach robiła coś (ew. działo się coś) od czego dosłownie ręce opadały. W sumie do teraz nie do końca wiem, co o niej myślę – bynajmniej ostatni odcinek zrobił mi duże nadzieje na to, że ostatecznie podjęła decyzję, która bardzo mi się podoba.
Muzyka jest po prostu niesamowita i piękna. Najbardziej polubiłam kawałki Trapnest. Olivia została idealnie dobrana zarówno do postaci Reiry jak i do jej seiyuu (swoją drogą genialnej) Hirano Ayi. Naprawdę miało się wrażenie, że to śpiewa ta sama osoba. To samo tyczy się Anny Tsuchiyi, ale nie aż w takim stopniu moim zdaniem.
No właśnie, seiyuu – odwalili kawał świetnej roboty. Wszyscy bez wyjątku idealnie oddali charaktery postaci, tchnęli w nie jeszcze więcej życia.
Na koniec nieszczęsna grafika. Powiem tak – samej animacji jako takiej nie mam niczego do zarzucenia. Postacie poruszają się płynnie, nie ma tak zwanej lazy animation i ogólnie widać że się do tego przyłożono. Projekty twarzy też są bardzo ładne. Ale… cóż, te ich nieszczęsne sylwetki. No nie mogę, po prostu nie mogę się przyzwyczaić do tej nadmiernej chudości. W zasadzie, to jedyna wada jaką znalazłam w tym anime… Bynajmniej nie oglądać z takiego powodu byłoby czystą głupotą.
Aha, no i na plus idą te stonowane kolory. Miła odmiana po innych produkcjach atakujących nas jaskrawymi barwami.
Jedno z najlepszych anime jakie znam/Ai chora
Nie jestem jakoś wyjątkowo ckliwy, co nie zmienia faktu, że to anime(i kontynuacja w mandze)doprowadziło mnie do łez. Szkoda tylko, że nowa manga nie wychodzi z uwagi na stan zdrowia Ai- przez rok była w szpitalu i nie jest pewne czy wróci do pisania.
nawet fajne :) i nei zalatuje tasiemcem :3
Na początku animacja…która uważam, zasługuje sporemu uznaniu, jest płynna, starannie wykonana i nie ma tutaj raczej powtarzanych scen, ani dziwnych nieforemnych twarzy lub ciał <pomijając anoreksję wszystkich bohaterów ;)...no ale to już znak charakterystyczny autorki ;p>
Muzyka…miodzio :) dla każdego coś miłego :) zarówno lekka doza j- popu w wykonaniu trapnest <Olivia Lufkin!!! uwielbiam jej głos *-*> jak i doza rockowego brzmienia w wykonaniu Blast :)))) także ost jest przyjemne w odbiorze :))))
Odcinki są starannym oddaniem mangowego pierwowzoru :) wręcz co do kadru :) wiele scen wprawia we wzruszenie, inne zmuszają do refleksji :) rozrywka na dość wysokim poziomie :))))
może sie nie spodobać zażarłym shounenowcom ;))))
oczekuję z niecierpliwością 2 serii :)))
gorąco polecam ^^