Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

anulka406

  • Avatar
    A
    anulka406 12.06.2011 21:05
    Drugi sezon nie potrzebny, dla mnie bez znaczenia
    Komentarz do recenzji "Kuroshitsuji II"
    Ja w to w sumie mam raczej mieszane uczucia. Pewne jest, że pierwsza seria o niebo przewyższa drugą. Jest bardzo spokojna, klimatyczna, stanowi zamkniętą całość. Aż tu nagle nienasyceni twórcy postanowili wcisnąć ciąg dalszy, na dodatek taki naciągany! Biedny Alojzy, spaczone dziecko… I – jak to recenzent nazwał – kłodek, który sam nie wie czego chce… Pytanie, po co? Jak dla mnie pierwsza seria jest wystarczająca. Jeśli było za mało Kuro, to można było jakiś dodatek wydać… A nie od razu drugą serię. No i to naciągane zakończenie.  kliknij: ukryte  Właściwie myślę, że wierni fani Kuroshitsuji mogą drugi sezon obejrzeć, ale niekoniecznie. Traktowałabym to właśnie jako taki dodatek, jak dla mnie niekonieczny, zbędny. Mimo wszystko w moim serduszku i tak aktualne jest zakończenie anime z pierwszego sezonu, a całą tą akcję z dwójki – włącznie z końcówką – trzymam na uboczu i traktuję jak fake. Nic nie mogę na to poradzić, nie zaakceptowałam jej.
    Ogólnie jednak nie było aż tak źle, jak to głosi recenzja. Da się to obejrzeć, ale – jak już wspomniałam – nie ma ku temu powodu.
  • Avatar
    A
    anulka406 14.05.2011 22:01
    Siedziałam do późna by to oglądać
    Komentarz do recenzji "Shin-chan"
    Kiedy byłam dzieckiem zawsze w wakacje specjalnie siedziałam do północy, żeby to oglądać. Nie było to proste, moi rodzice czasem chcieli iść spać, a telewizor stał w ich tymczasowej na wakacje sypialni. Ale nigdy się nie poddawałam i stawiałam na swoim! A przed Shin­‑chanem leciał jeszcze Tekno­‑man, więc to już w ogóle był powód, żeby tak długo czekać. Czasem byłam zmęczona dzienną zabawą, ale… Ta kreskówka zawsze strasznie mnie bawiła :) Siedziałam tylko z tym bananem na gębie, a po dobrej rozrywce na koniec dnia mogłam spać spokojnie ^-^ Prześmieszny serial, moje dzieciństwo…
  • Avatar
    A
    anulka406 1.05.2011 17:10
    Pozytywne, wesołe anime
    Komentarz do recenzji "Gakuen Alice"
    Bardzo podobało mi się to anime, jest niezwykle pozytywne! Naturalnie znalazły się te straszne niedociągnięcia i nie zakończone wątki, ale ogólnie nie żałuję czasu poświęconego na „Gakuen Alice”. Miałam właśnie ochotę na taką pozytywną historię z dzieciaczkami, i tymi ich problemami i właśnie to otrzymałam. Jestem więc zadowolona. Miejscami trochę przewidywalnie lub patetycznie, ale dla mnie okej ^-^ Polecam! To taki wesoły przerywnik między poważnymi seriami.
  • Avatar
    anulka406 8.03.2011 20:18
    Komentarz do recenzji "Opowieści z Ziemiomorza"
    Jak dla mnie on wciąż będzie podróżował po pokonaniu maga. Ten mag to tylko taki przystanek na drodze, sam się napałętał, a gdyby tak nie było, nic nie zatrzymałoby arcymaga.
  • Avatar
    anulka406 22.02.2011 19:30
    Re: "Chcę abyś widziała we mnie silną kobietę. Bohaterkę tak dobrą, że nie może istnieć"
    Komentarz do recenzji "NANA"
    Ja usłyszałam o Nanie dość dawno, kiedy dopiero zaczynałam interesować się M&A. I przez pół swego otaku­‑życia myślałam, że to yuri! Dlatego tak długo nie zabierałam się za tą serię. Jakby na to nie patrzeć, na wielu artach Nany są razem, przytulają się i śmieją… Co innego można wywnioskować? A w rzeczywistości jest zupełnie na odwrót! Jednak nie ma co oceniać po pozorach :D Mnie całość też strasznie się podobała. Smutna, nostalgiczna historia.
  • Avatar
    anulka406 22.02.2011 19:25
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "NANA"
    To jest smutna i dramatyczna, życiowa historia. Wiadomo to od początku. Jeżeli nie możesz pozbierać się po anime, możesz zabrać się za mangę. Ona również nie jest jeszcze zakończona, ale może pozwoli ci zrozumieć powody bohaterów.
  • Avatar
    A
    anulka406 16.12.2010 19:57
    Minusem jest główna bohaterka
    Komentarz do recenzji "Liar Game"
    Drama mi się całkiem podobała. Oczywiście pomijając naiwność głównej bohaterki, przez którą nieraz miałam ochotę odejść od telewizora. Jak można być tak tępym!? Tak głupim!? A te jej łzawe wyznania o zaufaniu w ludzi mnie wcale nie przekonują. Za to główny bohater to cud, miód i orzeszki… To głównie on a także niesamowita gra okazały się czynnikami zatrzymującymi mnie przed ekranem i nawet wywołującymi pozytywne ocenienie serialu. Bo jak można nie kochać tego głównego bohatera i tej porywającej, zapierającej dech w piersiach gry? Nie można. Największym minusem serii jest główna bohaterka i tyle. Dla reszty warto się chyba poświęcić. Jeśli ktoś lubi takie trzymające w napięciu historie to jak najbardziej polecam.
  • Avatar
    anulka406 28.10.2010 23:07
    Re: komentarz
    Komentarz do recenzji "NANA [2005]"
    Tak, ale nikt nie pasuje tak do roli Shin'a jak Hogou Kanata, czyli Shin w Nanie 2! On jest wręcz stworzony do tej roli, naprawdę!
  • Avatar
    A
    anulka406 13.10.2010 18:44
    Mi się podobało
    Komentarz do recenzji "Atashinchi no Danshi"
    Osobiście drama mi się podobała. Ogólnie nie narzekam, miło spędziłam przy niej czas. Nie jestem wielkim znawcą, ale nawet jako zwykły szaraczek spokojnie mogę ją polecić jako przyjemną, nie wyróżniającą się z tłumu. No i gra tu jedna z moich ulubionych aktorek!
  • Avatar
    A
    anulka406 21.08.2010 23:15
    Ciekawy pomysł i dobre wykonanie
    Komentarz do recenzji "Oban Star-Racers"
    Właśnie skończyłam ponownie oglądać to anime. Muszę przyznać, że dla mnie Oban Star Racers to dobra produkcja. Ciekawy pomysł i zadowalające wykonanie. Bardzo podobają mi się opening i ending, to pierwsze zwłaszcza. Piosenka jest bardzo melodyjna i to właśnie ona mnie w nim zaciekawiła. Kreska także bardzo mi się podobała.
    Jeżeli chodzi o zakończenie, to niestety trochę się rozczarowałam. Muszę przyznać, że  kliknij: ukryte  Tak właśnie uważam, ale cóż, skończyło się jak się skończyło. A szkoda, kurde! Ale tak czy siak cieszę się z tego, że  kliknij: ukryte  W sumie nie obwiniam jej o nic. To wszystko wina Don Wei'a.
    Podsumowując, seria podobała mi się, a czas na nią poświęcony uważam za dobrze spożytkowany.
  • Avatar
    anulka406 20.08.2010 01:19
    Re: Oban Star Racers
    Komentarz do recenzji "Oban Star-Racers"
    Ty patrz! W mojej rodzinie to samo! „Anka, co oni nosów nie mają!?” i ten jęk „O bożeeee… Jak ty możesz to oglądać?” ale ja na to „Taka kreska!” i oglądałam dalej ^-^ Brak nosów jakoś mi nie przeszkadzał.
  • anulka406 23.06.2010 20:56:29 - komentarz usunięto
  • Avatar
    anulka406 23.06.2010 20:53
    Re: O fuj xD
    Komentarz do recenzji "Kaze to Ki no Uta SANCTUS -Sei naru kana-"
    Chyba trochę przesadzasz, Gilbert nie jest przecież aż tak zniewieściały! Jest uroczy :) A ta kreska po prostu ma taki charakter. Poza tym mówisz „nigdy więcej yaoi”, ale nie powinieneś skreślać tego gatunku tylko ze względu na rysunek w tej OVA. Wiesz, nie we wszystkich jest taki sam, a w niektórych faceci wyglądają bardzo męsko. Jakby tak nie było to dziewczyny by tego nie oglądały :) Choć nie dziwię ci się że nie chcesz mieć do czynienia z yaoi, w przypadku kobiet jest tak samo… Mało która z nas lubi yuri. Tak to już jest. Choć ja osobiście mam zamiar się przełamać i obejrzeć jakieś shojo­‑ai, choć to będzie dla mnie trudne… Ale mam nadzieję iż się powiedzie. Wszystko jest dla ludzi. A i jeszcze Gilbert w sumie nie jest takim typowym facetem, w końcu to czternastoletni chłopiec… Ale jego uroda jest nietypowa, w sumie nic dziwnego, że chcieli z nim sypiać w tym akademiku, w którym żadnej kobiety nie było ^-^.
  • Avatar
    A
    anulka406 23.06.2010 20:48
    Szczypta tajemniczości
    Komentarz do recenzji "Kaze to Ki no Uta SANCTUS -Sei naru kana-"
    Muszę przyznać, że anime to bardzo, bardzo mi się podobało i zaciekawiło mnie co do mangi. Już teraz przeczytam to co mogę dostać, a później będzie się kombinować lub czekać. Tak czy siak, to OVA ma w sobie tę nutkę tajemniczości i magii. Prawdę powiedziawszy nie czytałam mangi a wszystko byłam w stanie zrozumieć (choć przeczytałam wcześniej kilka not na ten temat, to fakt – ale to tylko dowodzi, że można sobie poradzić bez znajomości mangi) i jest to jej świetną reklamówką. Stworzone w latach 80 anime podobało mi się o wiele bardziej niż niejedno z tych najnowszych. Jeżeli chodzi o kreskę, to prawda, że niektóre postaci (zwłaszcza Gilbert) są lekko zniewieściałe, ale to były takie czasy, taki rysunek, nic na to nie można poradzić. Mnie jednak w niczym to nie przeszkadzało, ja z resztą lubię starszą kreskę. Czasem jest ładniejsza niż te nowoczesne deformacje! Wtedy jak się rysowało to się umiało, a teraz… Niektóre szkaradztwa które było mi dane oglądać śnią mi się teraz po nocach jako koszmary. Cóż, to tu dużo mówić – więcej jest pozytywnych komentarzy, mój należy do ich grona. Mam nadzieję, że każdy poświęci godzinkę swojego czasu aby zapoznać się z tym OAV (które niewątpliwie stanowi prawdziwą klasykę gatunku) i samemu ocenić. Jak najbardziej warto, bo to kawałek dobrego kina.
  • Avatar
    anulka406 21.06.2010 22:54
    Re: Kawai!
    Komentarz do recenzji "Hanazakari no Kimitachi e"
    Tak tak, zgadzam się! Uważam, że Hiro Mizushima doskonale odwzorował Nanbę, ach, od tego czasu jestem jego ogromną fanką. Obejrzałam też inne dramy, w których grał – choć najbardziej w pamięć zapadł mi w „Zettai kareshi”. Słyszałam też, że miał swój udział w „Lovely Complex” i teraz w tym nowym filmie „Beck” (nie wiem czy już wyszedł). Oczywiście Nakatsu jak najbardziej, jego „przemyślenia” rozbrajały mnie, to taki słodziak.
    Hanakimi to pierwsza drama jaką obejrzałam i jestem szczęśliwa, że miałam taki dobry start. Cieszę się niezmiernie, że dane mi było się z nią zapoznać. Ta charakterystyczna nutka „Ikenai Tanaiyo” już zawsze będzie mi się z Hanakimi kojarzyć, a tym samym wywoływać na mojej gębie banana, o którym już wcześniej było mówione. To świetna, wesoła, pozytywna drama, jak najbardziej ^-^. Nie omieszkam się wspomnieć także o roli Maki Horikita (jako Ashiya Mizuki). W większości filmów opowiadających o kobietach przebranych za mężczyzn kobiety w tym przebraniu prezentują się nieciekawie (jak choćby w „You're beautiful), a tutaj – niespodzianka! Ashiya jako chłopiec wygląda bardzo ładnie, a to za sprawą Maki. Od tego czasu jest to jedna z moich ulubionych aktorek, zaraz obok Rainie Yang ^-^.
  • Avatar
    anulka406 23.05.2010 14:05
    Re: Podobało mi się [mnie też <33 ]
    Komentarz do recenzji "Millennium Actress"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    anulka406 31.03.2010 18:52
    Średnio.
    Komentarz do recenzji "Death Note: The Movie"
    Muszę przyznać, że znając anime długo zabierałam się do obejrzenia tego filmu, ale jako, że polecało mi go sporo osób miałam duże oczekiwania. Jednak to czy zostały zaspokojone to już inna sprawa.
    Po pierwsze nie podoba mi się ukazanie 'walki umysłów' w tym filmie. Nie widać tutaj żadnych odznak ponadprzeciętnej inteligencji u Lighta, a jedynie u L. Podczas gdy w mandze i anime było to wyrównane i stawiło główną atrakcję serii, tutaj postanowiono się tego pozbyć. I tak oto Light ucieka przed mózgiem L'a.
    W ogóle ta postać została bardzo zmieniona, a już najbardziej przyczynił się do tego odtwórca tej roli. W pierwowzorze Light sprawia wrażenie wręcz geniusza zbrodni, a tutaj tylko przestraszonego, zawiedzionego młodzianka (może i dano mu tu motyw – ale po co mu motyw!?), który nie ma już po co żyć. Bardzo słabo pokazano jego przemianę w szaleńca, której sprawcą był notes. Dla przykładu oglądając anime nawet nie widziałam, kiedy to się stało – na końcu zastanawiałam się, może on od początku był szalony? A w filmie to się stało tak nagle – najpierw wiem, że jest normalny, a tu nagle zrobił coś szalonego – jak wariat, a wcześniej nic na to nie wskazywało. Brak tu tej płynności.

    Myślę, że pomiędzy mangą/anime a tym filmem jest sporo różnic. Akcja biegnie tu strasznie szybko, ma się wrażenie, że Light to nie jest żaden geniusz, jakby wszyscy wiedzieli kim jest Kira. A on – no cóż – MA MOTYW, ale to tylko sprawia, że jest bardziej ludzki… Chyba aż za, niech każdy sam oceni czy przemawia to na korzyść historii czy nie. Bo ja osobiście uwielbiałam go jako pozbawionego skrupułów wariata, który myślał, że jest Bogiem.
  • Avatar
    anulka406 7.03.2010 02:34
    Szukajcie a znajdziecie.
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    Wierz mi, że można kochać kogoś tylko za to, że istnieje. A bohaterki shojo nie zawsze muszą być głupie. A marnowanie młodości to pojęcie względne. Gruboskórność nie razi, niby­‑geniusz razi – przynajmniej mnie :).
    Sory, nudzi mi się o tak pięknej godzinie to nie mam co robić :D.
  • Avatar
    anulka406 7.03.2010 02:29
    Dzięki za spoilery
    Komentarz do recenzji "Itazura na Kiss"
    Chciałabym zobaczyć tą piątkę ulubionych…
    A poza tym co to za ulubione anime, którego nie chcesz obejrzeć drugi raz? Poza tym postawiłaś taki ogromny nacisk na słowo podobało, że aż dziw iż znalazłaś tam jakieś wady -.-. Wiem, że przedłużali na siłę… Aczkolwiek cieszę się, że już jestem po seansie, bo gdybym była przed musiałabym powiedzieć: Dzięki wielkie za spoilery! Teraz już wiem, że się ożenią i będą mieli dziecko.
    Uważaj co piszesz.
  • Avatar
    A
    anulka406 7.02.2010 16:54
    Jeśli za mało ci przygód Seigaku :)
    Komentarz do recenzji "Tennis no Ouji-sama: Futari no Samurai - The First Game"
    Film obejrzałam zaraz po serii TV I OVA. Był to naturalny krok wprzód, bo ciężko mi było rozstać się z Prince of Tennis tak łatwo.
    Właściwie, film niewiele różni się od serii telewizyjnej. Grafika utrzymuje podobny poziom, no – może jest trochę lepiej, to samo w przypadku muzyki. Fabuła jest prosta, wbrew temu co niektórzy mogą powiedzieć wcale nie taka śmieszna – ot, gimnazjum Seigaku zostało zaproszone na statek wycieczkowy na pokazowy mecz, a na miejscu okazuje się coś innego.
    W filmie jednak ukazano pewne rzeczy, które nie do końca przypadły mi do gustu. Chodzi oczywiście o brata Ryomy. Nagle się pojawił, nie zostało jednak pokazane, po co jego ojciec go zaadoptował i kiedy, a także w jakich okolicznościach ten odszedł z domu. Ot, jest sobie i tyle. Nie podoba mi się to. Mam wrażenie, jakby wymyślono go na poczekaniu, na chwilę – tylko po to, aby w filmie działo się coś ciekawego. Jeszcze jedna rzecz nie przypadła mi do gustu, w anime nie rzucała się ona tak w oczy – ukazywanie meczy.  kliknij: ukryte . Ta część mi się nie podobała i myślę, że aż taki brak realizmu to przesada.
    Ogólnie film nie był wcale zły, nie jestem pewna czy gorszy od OVA czy serii. Po prostu trochę inny. Uważam, że to tylko zwykły film do serii – żadne objawienie, można obejrzeć jeżeli tęskni się do Prince of Tennis i pragnie spędzić trochę więcej czasu z bohaterami.
  • Avatar
    anulka406 6.02.2010 17:46
    Re: Podobało mi się
    Komentarz do recenzji "Millennium Actress"
    Tak, ich doświadczenie nie wyrasta ponad „Johny Bravo” i bajki typu „Kłębuszek” dla najmłodszych. Ale akurat dla mojego taty wszystko jest bajką, nawet serial dla młodzieży czy film sci­‑fi. Myślę, że nie każdy jest w stanie kiedykolwiek zrozumieć, że „bajki” mogą być też dla starszych, a nawet tylko dorosłych. Starsze pokolenie na pewno nie jest na to gotowe. Osobiście myślę, że istnieją jednostki, których niczym się nie przekona.
  • Avatar
    anulka406 6.02.2010 17:43
    Re: Nie jest dobrze
    Komentarz do recenzji "Stalowy alchemik: misja braci"
    No dobrze, może Brotherhood jako seria nie jest lepszy tylko inny, a może być nawet gorszy. Jednakże przyjemniej mi się ogląda właśnie Brotherhood i bardziej przypada mi do gustu. Co kto lubi i tyle :)
  • Avatar
    A
    anulka406 5.02.2010 16:25
    Podobało mi się
    Komentarz do recenzji "Millennium Actress"
    Muszę przyznać, że bardzo długo wahałam się czy obejrzeć ten film… A kiedy był już w zasięgu moich rąk, to wciąż przez długi czas nie rozpoczynałam seansu. Jakoś nie mogłam się za to zebrać, miałam ten pewien lęk, że się zawiodę. Jednak niepotrzebnie. Film bardzo mi się podobał, naprawdę. Smutna historia o miłości, mało się nie popłakałam… Podobało mi się ukazanie wspomnień aktorki w taki a nie inny sposób. I nawet jeżeli nie wszystko tak do końca zrozumiałam, to naprawdę mi się podobało. Myślę, że warto go obejrzeć. Zwłaszcza przypadła mi do gustu kreska, moim zdaniem jest cudowna. Jednak mam pewnie ale co do tego, że przekona on starsze pokolenia, że anime jest nie tylko dla dzieci. Otóż jestem przekonana, że to nie do końca prawda – zależy co kto lubi. Moja mama np. powiedziałaby „głupi ten film”, bo jej wszystko trzeba podawać na tacy, a tata od razu wchodząc do salonu stwierdziłby „co to, bajka?” i nawet oglądając, zawiłości fabuły tego filmu utwierdziłyby go w przekonaniu, że to jakaś magiczna bajka dla dzieci.
    Jednak mnie film bardzo się podobał i naprawdę go polecam.
  • Avatar
    A
    anulka406 5.02.2010 00:27
    Nie zaprzeczę krytyce, ale zawsze będę kochać
    Komentarz do recenzji "Tennis no Ouji-sama"
    Strzeżcie się, bo to ostateczny mój komentarz : )
    Otóż właśnie skończyłam oglądanie całej serii. Wszystko co powiedziałam poniżej oczywiście jest prawdą. Myślę jednak, że dopiero teraz przekażę celne i te najważniejsze uwagi.
    Anime to jest długie. Jednak jak wiadomo, odcinki zleciały niesamowicie szybko. Jestem szczęśliwa, że się za nie zabrałam. Prince of Tennis to bardzo przyjemna seria sportowa, opierając się wszelkim słowom krytyki na jej temat muszę przyznać, że pokochałam ją tak bardzo wcale nie przez to, że jest wybitna. Grafika jest nieciekawa, wszystko stoi w miejscu i mało co się rusza, muzyka nie przypadła mi do gustu. Ale klimat. To wszechobecne poświęcenie dla dobra drużyny, współzawodnictwo i inne takie rzeczy bardzo we mnie uderzyły. I nawet, jeśli to było nierealne… Niemożliwe… Nierealistyczne, to jednak tak bardzo mi się spodobało. I chociaż faktycznie, nawet jeżeli te wszystkie ruchy są niemożliwe do wykonania, to bardzo emocjonująco się je oglądało (jak to już wspomniał Speed). Myślę, że pomimo wad serii to jednak warto po nią sięgnąć. Duże prawdopodobieństwo, że uderzy w serce. Dla mnie, tak prostego człowieka to naprawdę cudowna seria. Warto nie patrzeć na oprawę graficzną. W końcu w sporej części to fabuła i bohaterowie decydują o tym, czy anime jest dobre. Oglądając, nawet nie zwracałam uwagi jak to wygląda… Taka byłam pochłonięta meczami.
    Na pewno nie zaprzeczę żadnym słowom krytyki, ale też nie do końca będę się z nimi zgadzać. A już na pewno nie zgodzę się, że cokolwiek z tego decyduje o tym, że Prince of Tennis nie da się oglądać… Bo dla mnie, to naprawdę jest coś, co zostanie w sercu na długo. W końcu, bądź co bądź, nie ma na świecie niczego świetniejszego niż sport.
  • Avatar
    A
    anulka406 16.01.2010 19:16
    Film słaby i nierealistyczny
    Komentarz do recenzji "Summer Wars"
    Mnie wcale się nie podobało. Jedynym atutem jest chyba grafika. A skoro przy tym jesteśmy, to muszę przyznać, że świat Oz jest naprawdę świetny – ukazano go bardzo barwnie. Jednak nie rozumiem do końca, jak on niby funkcjonuje. Cały ten pojedynek to tylko stek programowania, a nie prawdziwy świat – dlatego nie rozumiem, jak oni mogli się tak tam zmagać. Tak na dobrą sprawę, czy to wszystko nie zostało po prostu zhakowane? Ale rzeczą której najbardziej nie rozumiem jest to, dlaczego z tym problemem w Oz walczyła jakaś podrzędna rodzina, jakiś biedny licealista? Przecież nad Oz czuwają największe mózgi na świecie, światowe ochrony bezpieczeństwa i tak dalej. No to czemu te dzieci z tym walczyły? To oni powinni się tym zająć… Nie wydaje się dziwne, że kiedy  kliknij: ukryte  Nie wydaje mi się też, aby takie dzieci miały wystarczające umiejętności. To lata nauki, a to tylko licealiści/gimnazjaliści! Są chyba jakieś granice, prawda? Nie podoba mi się też sposób, w jaki przedstawiono głównego bohatera. Najpierw robili z niego nie wiem jaki mózg, a potem się okazało, że rzeczywistość jest inna… Skoro już zaczęli kreować go na bohatera to mogli przy tym zostać, co nie?
    Cała ta historia moim osobistym zdaniem jest bardzo nierealistyczna i tyle. Np. nie rozumiem też w ogóle tego, w jaki sposób  kliknij: ukryte . Poza tym ten wątek miłosny z tym o ratowaniu świata tak niezręcznie się przeplatają, że szok.
    W moim odczuciu film bardzo słaby.