x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Anna
Muszę niestety odpowiedzieć na ten komentarz, bo jako fanka postaci Anny (która z resztą jest ponoć ulubienicą Takeiego) pragnę wyjaśnić, że jest jedna z lepszych, bardziej złożonych postaci w serii. Przykro mi bardzo, że została w polskiej wersji tak płytko pokazana. W rzeczywistości Anna nie zostanie żadną królową szamanów, bo nie ma czegoś takiego – król jest jeden i skazany na samotność. Po wygraniu turnieju porzuca swoje człowieczeństwo i ludzkie życie. „Żona króla szamanów” to tylko wymówka Anny, żeby nie przyznać się do swoich uczuć do Yoh, które ukrywa. Pomaga ona Yoh wygrać turniej, ale jeśli to się stanie, nie będą mogli być razem – a ona doskonale to rozumie, dlatego cierpi.
Re: super
Muszę też przyznać, że ja też lubię polską wersję… Nie podoba mi się „wujek” Rena, ale z drugiej strony jest to jeden z lepszych naszych dubbingów. Polski opening na przykład moim zdaniem angielską czy nawet japońską wersję bije na głowę, to taka piękna piosenka! Nie wyobrażam sobie też połączenia z duchem bez charakterystycznej, „szamańskiej” melodyjki w tle.
Sądzę również, że nie sięgniesz do mangi, więc powiem ci, kto wygrał? kliknij: ukryte Wygrał Hao (imię w polskiej wersji językowej – Zeke).
Po pierwsze, niespodziewanie: poziom jest nierówny. Na początku wszystko pięknie się zaczęło, fajniutki shonen, taki, jaki chciałam, dla rozrywki – aż do tego odcinka, w którym kliknij: ukryte wszyscy – czyli uczestnicy tego kursu dla egzorcystów – dowiedzieli się, że Rin jest synem szatana. Sama walka z Amamonionem była świetna, ale później było już tylko gorzej. Nagle zaczęła gubić się logika. Bo bo jak to możliwe, że ludzie, którzy ucierpieli w czasie Błękitnej Nocy kliknij: ukryte postanowili zbratać się z synem szatana? Który ma taką samą moc, jak jego ojciec? Destrukcyjną moc, która może doprowadzić do podobnej tragedii? Mało tego, doskonale wiedzieli, że ta moc czasem wyrywa mu się spod kontroli! Ale co z tego, w końcu to ich kolega z klasy, czyż nie? Trzeba się zbratać. Zgadzam się też z recenzją, że nielogiczność osiągnęła swoje apogeum w ostatnich odcinkach, które są po prostu zabawne. Przede wszystkim nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby w taki idiotyczny sposób uargumentować pragnienie Szatana, żeby przeniknąć do świata ludzi. kliknij: ukryte Mówię tu oczywiście o wielkiej miłości do Yuri, tak wielkiej, że aż postanowił spełnić jej marzenie i połączyć oba światy, żeby nie było w nich… Nienawiści? Czyli miłością. Szatan niestety ma do to siebie, że jest istotą, która odrzuciła wszelką miłość. Nie wiem też naprawdę, jak wymordowanie kogo się da przy pomocy demonów i pochłonięcie całego ludzkiego świata pod swoje władanie miałoby spełnić ten cel… A w ogóle, skoro niby ją tak kochał, to dlaczego chciał zabić ich dzieci? Nie powinien ich też kochać? Zero logiki. Poza tym w Ao no Exorcist wszystkie religie zostały wymieszane i wrzucone do jednego wora i zrobiło się takie nie wiadomo co. Buddyzm a chrześcijaństwo to dwie różne religie, więc jakim cudem może im pomagać Budda? Na dodatek europejskie demony nie są przecież zdolne do pozytywnych uczuć, to uosobienie zła. Inaczej ma się w przypadku Japonii, ale… Czy to nie miało się opierać na europejskim chrześcijaństwie?
Nie mogłam również oprzeć się jednemu wrażeniu w trakcie finałowej rozgrywki. kliknij: ukryte Mówię tu tym, kiedy brama do piekieł została otwarta a szatan przybył na ziemię. Jest to w końcu coś w rodzaju dnia ostatecznego, Brama Piekieł się otworzyła! Dlaczego więc Bóg nie pomoże…? Albo chociaż Watykan nie przyśle posiłków? To poważny problem. Ale jak zwykle brudną robotą muszą zajmować się dzieci, Wybrane Dzieci. Straszne.
W anime również został zawarty jeden motyw, który irytuje mnie niezmiernie. Po całej finałowej walce, bohaterowie wracają i… kliknij: ukryte kobiety drą się, dlaczego są tacy nieodpowiedzialni. No pewnie, dlaczego są tacy nieodpowiedzialni, żeby chcieć świat ratować!? Żeby próbować pokonać szatana, jeśli są jego dziećmi i tylko oni mają jakąkolwiek szansę na powodzenie!? Strasznie mnie to irytuje.
Oczywiście były też przyjemne rzeczy, ale to głównie w części pierwszej – czyli przez „załamaniem”, o którym wspomniałam na początku. Mówię tu o sympatycznych postaciach (oprócz głównego bohatera – takie typy zawsze mnie irytują), różnorodnych. Shiemi na przykład całkiem rozwinęła się w serii, stała się bardziej otwarta… Również świat przedstawiony niegłupi, piękna akademia. Muzyka niczego sobie – świetnie utwory w openingach i endingach. Ale potem zaczęło się psuć i to bardzo wpłynęło na moją ogólną ocenę.
Ogólnie oceniam na 5/10. Pół na pół. Potencjał był, gorzej z wprowadzeniem go w rzeczywistość. Być może gdyby twórcy w całości opierali się na mandze, produkując ten serial kilka sezonów później, byłoby z tego coś przyzwoitego. Zawiodłam się trochę po prostu. Ogólnie jednak nie oglądało się najgorzej, pod koniec tylko, jak poziom spadł, seans zaczął mnie przynudzać, ale dokończyłam. Nadzieja pozostaje w nadchodzącym filmie.
A na końcu kliknij: ukryte dwójka pół‑demonów dosiadła kota i poleciała w niebo walczyć z rozpościerającą się nad całym miastem Bramą Piekieł. Złe demony odstraszył wystrzelony w niebo snop światła pochodzący z odbitego z Watykanu przez tunel czasoprzestrzenny światła słonecznego. Światłość pokonała ciemność, the end. W Watykanie zapomnieli nawet, że w Japonii jest sobie dwójka synów szatana i wszystko wróciło do normy.
Naprawdę. Amen.
Re: a mi sie nie podobalo jedno
Bardzo mi się podobało
Re: Zachwycające
Re: do cobaltaster! i każdego kto potrafi pomóc ;(
Re: Anime
Zmarnowany potencjał?
Można byłoby to jednak znieść, gdyby wszystko zostało jaśniej wyjaśnione – kliknij: ukryte dlaczego Safu została wybrana, kim dokładnie była Elyurias i o co chodziło z tymi osami. Przyznaję, że sprawa została rozwiązana, ale za mało wyjaśnień – i te ostatnie minuty bez sensu. Myślę, że nie zaszkodziłoby jednego odcinka więcej. Ale ogólnie serię bardzo przyjemnie się oglądało. Wszyscy narzekają na nagłą zmianę stanowiska Nezumiego, kiedy kliknij: ukryte najpierw chciał, aby Shion zrozumiał jego nienawiść do No.6, przejrzał na oczy, mówił nawet, że jeśli się z nim nie zgodzi będą wrogami, a potem w końcu nie chce, aby się zmienił, zabił człowieka, rozwalił miasto, porzucał swoje marzenie o trzeciej opcji… Ale myślę, że jest to wynikiem pewnego dojrzewania uczuć Nezumiego na przestrzeni serii. Na początku nie był tak przywiązany do Shiona… Dopiero później zauważył, czego pragnie, jakie są jego prawdziwe uczucia. Ja szczerze mówiąc nie uważam, żeby bohaterowie faktycznie byli najsłabszym elementem serii… Nie będę się jednak nad tym rozwodzić.
Tak czy inaczej, dużo osób tendencję do kiepskiego oceniania serii, jeśli nie podobał im się ostatni odcinek. Ja również myślę, że zakończenie było niejasne i zbyt nagłe, szybkie, ale całość odbieram pozytywnie. Daję 7/10. Być może byłoby nawet 6/10, ale związek Nezumi‑Shion… Uniemożliwia mi to. Więc to tyle. Myślę, że wrócę jeszcze do tej serii za kilka miesięcy.
Re: 11 odc HELP
Na litość, anulka! Spoilery ukryto.
IKa
Re: :)
Smutne
Re: Podobało mi się [mnie też <33 ]
Re: Nadzieja sezonu
Co do „wszystkie anime są równie normalne” wywal słowo równie, a zrozumiesz o co mi chodziło. „Równie” niepotrzebnie dodałam.
Jeszcze co do pejoratywnego wydźwięku słowa „normalne”. Tak, w tym kontekście w jakim zrozumiałam twoją wypowiedź ma ono taki wydźwięk – zakładając, że jedne anime nazywasz wyższymi, czyli – jak wówczas zrozumiałam Twoją wypowiedź – lepszymi, to automatycznie czyni normalne gorszymi, nie?
W swojej wypowiedzi faktycznie nie zaznaczyłeś, że wypowiadasz się obiektywnie. Ja rozumiałam twój komentarz jako wypowiedź subiektywną i nie wiem, skąd pomysł, że było inaczej. Po prostu tak zrozumiałam określenia „normalne” i „wyższe” w stosunku do anime, jakbyś odgórnie jedne nazywał lepszymi, a inne gorszymi… Odgórnie, obiektywnie. Jakbyś mówił „to jest lepsze, to jest gorsze” ze świętym przekonaniem, że tak jest, że jedne są z góry lepsze, a inne z góry gorsze.
PS. To tak z innej beczki trochę… Nie chcę się czepiać, ale zauważyłam, że już dwa razy napisałeś „osobą” zamiast „osobom” w znaczeniu „dla osób”. To błąd. Warto wiedzieć.
Przyjemne
Re: Nadzieja sezonu
Zwróciłam również uwagę na to, że wszystkie anime są kreskówkami produkcji japońskiej i dlatego wszystkie są równie normalnie. Zabolało mnie po prostu określenie „normalne anime” w zestawieniu z „wyższym”. Takie rzeczy, czy coś jest dla nas „wyższe” ocenia są subiektywnie, a nie mówi obiektywnie: to anime jest „wyższe”, a to jest „normalne”, a to jest „niska półka”. Dlatego Rzaki0Pak nie powinien z góry wsadzać anime do szuflad. Cieszę się, że uważasz Code Geass za arcydzieło, i dla ciebie może być „wyższe” – ale subiektywnie, obiektywnie nie jest lepsze od innych. Wprawdzie wiem, że niektóre anime z góry mają poważniejszą tematykę, refleksyjną czy psychologiczną, ale to nie czyni je od razu „wyższymi” od takich, które służą jedynie celom rozrywkowym.
Poza tym nie popadam w paranoję i nie jestem sceptyczna. Mam dystans. To ważne.
Re: Nadzieja sezonu
Trzydzieści minut nieudolnych prób napisania sensownego komentarza do anime? Jeśli ci się tak spodobało, widocznie musi być powód. Miło byłoby go poznać.
Tak samo z tymi „normalnymi anime”. Usagi Drop jest anime tak samo normalnym jak Naruto, Code Geass czy Nana. Jest wiele anime podobnych do usagi. Taki gatunek nazywa się – jak już wspomniałeś – „obyczaj” i „okruchy życia”. Choćby „Wandering Son”. Ten sam klimat.
Jaka więc jest według ciebie definicja „normalnego anime” o którym wspomniałeś?
Póki co balansuje na granicy
Zwyczajnie, przyjemnie, relaksująco
Re: Nuda