x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Nie muszę, mogę. Przecież po to są komentarze… Dlaczego Ci to przeszkadza?
A jeśli chciałbyś porozmawiać o serii, to przepraszam, to komentarz sprzed ponad roku, nie potrafię przywołać na powrót tych wrażeń :D
Re: 16, nie 15 osób
Re: Modowe babole :|
Rozumiem doskonale, o czym piszesz – i tak, specjalnie wybrałam tylko ten fragment, ponieważ używasz w nim ogólnego stwierdzenia, jak najbardziej mogę z nim dyskutować.
W jaki sposób zbija to to, co ja napisałam? A o tym, że na „jakość produktu” składa się wiele elementów, w tym strona techniczna (a tą w przypadku książek jest język, który u Katarzyny Michalak leży i kwiczy zarzynany) nawet nie będę wspominać.
Drugie:
Nie odnosiłam się do tego, bo to jest tak oczywiste, że chyba bardziej się nie da… To w ogóle nie jest kwestia do dyskutowania, po diabła to piszesz po raz kolejny? Przecież temu nie zaprzeczam.
Jeden z Twoich argumentów brzmiał
Odnosiłam się tylko do tej części. Czego nie zrozumiałam? Czy pod „kwestiami” miałeś coś innego na myśli niż wątki/sceny z light novel? Jakim cudem, skoro wyszło od cięcia materiałów? O, od tego:
<przypomina sobie książki Katarzyny Michalak na listach najlepiej się sprzedających>
<takoż przypomina sobie E.L. James>
<krztusi się>
Widzę, że jesteś idealistą :)
I z wcześniejszego Twojego postu:
Nah, większą zachętą do sięgnięcia po książkę/mangę (dla mnie przynajmniej) byłby fakt, że jest w niej o wiele więcej, bo wszystkiego nie zanimowali. Ale też wolałabym, żeby Grimgar był dłuższy, bo małe prawdopodobieństwo, że wyjdzie w Polsce light novel.
Żeby nie było całkiem poza tematem. Grimgar uważam za udany. Nie zapierał tchu, nie miał szczególnie ciekawej akcji, olał całkiem przedstawiany świat i jego prawa, ale nie to było w nim istotne. Był ładny graficznie (i tak, zauważyłam wpadki, ale kilka takich nie wpłynie znacząco na ocenę całości, najwyżej jednego elementu), kładł duży nacisk na docieranie się relacji między postaciami oraz odnajdywanie się przez nie w całkiem nowej sytuacji – i trafiły do mnie właśnie te aspekty socjologiczne, a na dokładkę – spokojny klimat wspierany przez tła.
Re: Do recenzji
Re: Dobre~
Re: Zniesmaczonam :|
kliknij: ukryte I ach, jakże dhamatyczna śmierć przyjaciółki (której jedyną cechą charakteru była obrona głównej bohaterki)!
I ach, jakże dhamatyczne ujawnienie, że ojcem bohaterki jest demon!
I ach, jakże dhamatyczne ujawnienie, że jej brat nie jest jej bratem!
I ach, jakże dhamatyczne ujawnienie, że jej brat, który nie jest jej bratem, jest wampirem!
I ach, jakże dhamatyczne ujawnienie, że ojcem jej brata, który nie jest jej bratem i jest wampirem, jest król wampirów!
Czy scenariusz miał tyle zdań?
Re: A ja raczej podziękuję
Chyba potrzebuję więcej horrorów.
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
Nie będę szukać, więc nie wiem, co myślisz :D
Żeby nie było tak całkiem nie w temacie: muszę nadrobić Starmyu >.>
Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
Ale Haikyuu jest shounenem stricte sportowym i jak najbardziej traktuje o siatkówce (tylko w puchatej otoczce), podczas gdy Free jest serią Kyoto Animation. To dwa całkiem różne gatunki, trudno nawet porównywać… Zaś High School Star Musical jest z tego samego garnka, co wszelkie Shounen Hollywoody czy Uta no Prince‑samy.
kliknij: ukryte To nie rozumiem, dlaczego Magata chciała wieść szczęśliwe życie (potrafiłaby?), dla tego szczęśliwego życia mordując nawet swoich rodziców, a wszystko tylko po to, żeby nawet nie w połowie tego życia zginąć z ręki własnego dziecka. Tok myślenia geniuszy chyba mnie przerasta.
kliknij: ukryte Ktoś tam podejrzewał, że morderca przebywał z Magatą 15 lat. Kiedy się przespała z tym facetem? Kiedy ją zamknęli w tym mieszkaniu? Byłoby możliwe urodzenie dziecka i utrzymanie go w tajemnicy przez cały ten czas? W końcu kamer tam nie mieli. Ale co z podwójnymi porcjami jedzenia? Po co zwracali uwagę na klocki i miśki? No i ten nacisk na motyw dziecko‑rodzice. Tylko to byłoby trochę niedorzeczne, bo czemu to wszystko miałoby służyć? Po co miałaby ukrywać dziecko? Dlaczego to dziecko miałoby ją zabić?
<umarła, wstała, ociera łzy>
Czy główny bohater będzie tak wszystkich po kolei oswajał i dzielił się z nimi swoją aurą przeciętności? No bu. Jakoś za szybko to poszło.
Zamknąć kota w jednym, małym pokoju, a niech ci narobi na poduszkę, franco._.
Jak ustawisz od najwyższych ocen, to dość mocno odsiewa te słodkie dziewczynki. Jeśli jest taka opcja na danej stronie, można też odznaczyć wszelkie moe, haremy itp.
Dla mnie tagi są przydatne. I One‑Puch Mana też postrzegam jako komedię (nie mam problemu z określaniem mianem „komedii” wszelkiego rodzaju humoru, z parodiami i pastiszami włącznie, Gintama np. to też dla mnie przede wszystkim komedia).
Chcesz znaleźć przygodowego shounena. Chcesz znaleźć seinen historyczny. Masz ochotę na horror.
JAK? Przeglądasz całą bazę od A do Z? Mi, zanim dotarłabym do C, przeszłaby ochota na jakiekolwiek anime…
Huh?
Czy bohater nie powinien w pierwszym odcinku zginąć tak co najmniej ze trzy razy? Albo powiedzą nam, że jest jakimś innym, odporniejszym gatunkiem, albo co za plot armor!
Kolejna tajemnicza/magiczna panienka z niczego, z dostawą prosto w ręce głównego bohatera? Ile można? I jak ona w tym krysztale oddychała? Dlaczego ma na sobie ciuchy, jakby ktoś papugę obdarł z piór? Co oni mają z tymi włosami lepiącymi się do twarzy? Ja bym z takimi cholery dostała. Dlaczego w ogóle na początku uderzyło w niego światło i dostał kamyk? Bo co? Bo jest głównym bohaterem? Argghhhhhhh.
Nie wyczuwam grama charakteru w postaciach, a jeśli zerknę jeszcze na drugi odcinek, to tylko dla papużkowatego bizona w falbankach, bo jest nawet zabawny. Przynajmniej w zestawieniu z resztą odcinka…
I naprawdę, co to było?