x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Jak będziesz grzeczny to pozwolę ci wstąpić do fanklubu.
Ale musisz zmienić nick. Te z liczbą czy „PL” w nazwie akceptowane są tylko do pierwszej klasy gimnazjum.
Ale fakt, robi się ciekawie. Jest spora szansa na całkiem przyzwoitą historię.
Teraz trzeba tylko dokończyć pozostałe routy w Kajitsu i zacząć grać w Rakuen, to może w końcu dowiem się, co z tą Kazuki (best girl!).
Czy ja oby nadal jestem na Tanuki?
Szczerze mówiąc, anime mi się nie podobało. Nie dałem nawet rady obejrzeć do końca.
Jednak recenzja alternatywna całkiem dobrze pozwala mi zrozumieć, z czym będę miał do czynienia. Bez mieszania z błotem. Bez kpin i drwin. Bez lansowania się na konesera anime. Bez wzbudzania skrajnych emocji u tych, którym seans się podobał. Bez proszenia się o burdę w komentarzach. Miło przeczytać coś, co nie kipie jadem recenzenta :)
Sporo ciekawych gagów w dobrym, starym stylu. Potrafi rozbawić już od pierwszych scen. Najmocniejszą stroną są zdecydowanie bohaterowie. Mamy kilku przeznaczonych głównie do rozśmieszania widzów, gdy pozostali wdają się w ciekawe interakcje. W zależności od oglądającego, zakończenie można uznać, jak całą serię, za bardzo optymistyczne i podnoszące na duchu. Niby nic nowego, ale cieszy.
A, lepiej nie oglądać przed planowaną wyprawą do konfesjonału.
Bardziej bigoteryjni z widzów będą mieli problem, jak wytłumaczyć się z oglądania takich anime. Nie żeby seria zawierała jakiekolwiek niewłaściwe czy niesmaczne treści z ogólnoludzkiego punktu widzenia, jednak świętobliwi mogą uznać pewne wątki (buk jeden wie czemu) za nieodpowiednie, czy wręcz bezbożne! Inni znów powiedzą, że Kuzuha, grzechu tak wielkiego, warta…
Choć znam takich, co Ci zawtórują pytaniem – ile można patrzeć na tę samą gębę?
Myślałem, że to jakiś troll, ale widać, że proces uzdrawiania ludzi potocznie nazywany jest w języku polskim nekromancją, więc ten nick to taki naukowy był, 100% na serio.
Matsuoka jest bardzo dobrym Seiyuu, który tak jak Hanazawa kiedyś, jest na fali i usłyszeć go można prawie wszędzie. Nie żeby mi to jakoś przeszkadzało. A to, że Ty słyszysz go tylko i wyłącznie jako Kirito… no cóż, nie na każdego SAO miało aż tak ogromny wpływ.
Jeśli pytasz, czy warto czytać LN, to odpowiem bez dwóch zdań, że jak najbardziej. Oglądając tylko anime sporo przegapisz, nie mówiąc o tym, że anime pewnie nigdy nie dogodni fabuły z VN.
Re: Ep3
Oczywiście nie oznacza to, że popieram nastawienie i zachowanie członków orkiestry, ale nie uważam, aby taka bezkrytyczna ich ocena była adekwatna do sytuacji. Nauczyciel też zresztą święty nie był, podejść do sprawy mógł inaczej.
Mało kto zapytany na forum publicznym odpowie: „ja mam wszystko w pompie”. A już na pewno w kraju takim jak Japonia.
Seria przerobiona na jednym seansie.
Swoje wady może i ma, ale ten klimat! Ten nostalgiczny sposób prowadzenia fabuły!
Dziś niestety takich anime już nikt nie robi.
A anime jako takie sprawdza się idealnie w roli reklamówki gry, lub animowanego dodatku dla jej fanów.
Przypominają się czasy gdy czytało się to w wersji mangowej.
Ogólnie większość widzów, do których to jest kierowane, powinna śmiać się przez łzy podczas seansu.
Ale też uważam, że Absolute Duo ma jeden z najlepszych, najbardziej energicznych openingów w tym sezonie.
Re: Bardzo złe anime, bardzo złe
Ilości ładnych dziewczyn które występują w Amagi żaden shounen by się nie powstydził :)
Chociaż sam główny bohater do zdecydowanie ukłon w stronę żeńskiej części publiczności. Bardzo bezpieczne podejście, aby dla każdego coś się znalazło ^^
Nie ma za co przepraszać :P
Re: Tylko ostatni akapit :D
Ale czy jakkolwiek umniejsza to fakt, iż brzmi forma ta pokracznie?
Re: Tylko ostatni akapit :D
Re: Tylko ostatni akapit :D
Wyobraź sobie odmianę imion jak Ichigo czy Naruto, już o Haruhi czy Rei nie wspominając.
Albo Uchiha Sasuke. Poszedłem z Sasukim? Przywaliłem Ucisze?
Dlaczego to tak? Gdyż Amagi nijak Shounenem nie jest. Naprawdę, skąd ten pomysł?