Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Akawashi

  • Avatar
    A
    Akawashi 5.04.2020 02:55
    Komentarz do recenzji "Boku no Hero Academia [2019]"
    Ostatni odcinek 10/10, ale biorąc pod uwagę całość – jest to najgorszy sezon. Głównie z powodu arcu z Eri. Dłużył się niemiłosiernie, Chisaki wypadł blado, walka Lemilliona była okropnie zanimowana (pomijając fakt, że część to pokaz slajdów). I jeszcze nieznośny replay Deku o Eri.
  • Avatar
    Akawashi 20.01.2020 21:48
    Komentarz do recenzji "Kakegurui XX"
    Rozumiem, rozumiem. Tak czy siak nie przywiązywał bym się do ocen z innych powodów, które podałem w poprzednim poście.
  • Avatar
    Akawashi 20.01.2020 16:33
    Re: Mów szacunek do Tanuki powoli spada do 0.
    Komentarz do recenzji "Kakegurui XX"
    Poważnie?

    Nie ma to jak próba wzmacniania argumentu przesadyzmami. Takie sztuczki mają zazwyczaj odwrotny skutek. Chodzi o to, że bohaterka jej zdaniem jest sztuczna? Czy że nie powinna oglądać drugiej części, skoro pierwsza jej się nie podobała?

    Tak czy siak nie widzę niczego złego w oglądaniu czegoś w celu zrecenzowania.

    Tak, żebyś zrozumiał: recenzentka podaje stosowne argumenty. Homofob by napisał, że ble, bo zmoderowano.
  • Avatar
    Akawashi 20.01.2020 14:23
    Re: Mów szacunek do Tanuki powoli spada do 0.
    Komentarz do recenzji "Kakegurui XX"
    To naturalne, że komuś się ciężko ogląda coś, co nie sprawia mu przyjemności…
  • Avatar
    Akawashi 20.01.2020 11:30
    Re: Mów szacunek do Tanuki powoli spada do 0.
    Komentarz do recenzji "Kakegurui XX"
    Paradoksem byłoby istnienie tylko pozytywnych recenzji.
  • Avatar
    Akawashi 20.01.2020 10:32
    Re: Mów szacunek do Tanuki powoli spada do 0.
    Komentarz do recenzji "Kakegurui XX"
    Jakiś czas temu była jakaś recka, gdzie ktoś się czepiał, że opis sugerował wyższą ocenę. Wszystkich nigdy nie zadowolisz…

    Jak przeczytasz więcej niż ostatni akapit, to się dowiesz co się nie podobało recenzentce. Zarzuty wobec serii są jak najbardziej na miejscu.
  • Avatar
    Akawashi 20.01.2020 10:19
    Komentarz do recenzji "Kakegurui XX"
    Jeśli Cię to dziwi, to kilka refleksji.

    1. Jeśli ktoś wystawia ogólną ocenę – 1, jest zmuszony w tej sytuacji w każdej składowej wpisać to samo. Co jest bez sensu.

    2. Jest trochę rzeczy, które się nie mieszczą jakkolwiek w tanukowy podział jak chociażby reżyserka.

    3. Zazwyczaj oprawa audiowizualna nie ma aż takiego znaczenia, jeśli wszystko inne kuleje.

    4. Czasem pojedynczo wszystko może się wydawać okej, ale razem pasuje jak pięść do nosa, i np. nudzi.

    5. Subiektywizm. Prosty temat, ale rzeka, bo ludzie toną w odmętach swojego ego.

    6. Liczby. Szkoły nas przyzwyczajają, ale ten system oceny jest prymitywny i o niczym poza ogólną tendencją nie może świadczyć. W związku z czym w większości przypadków nie działa. Przykładowo spróbuj podać składową dla postaci, gdy masz jednego świetnie napisanego głównego bohatera, a reszta jest beznadziejna jak z typowej haremówki. 5? 6? 7? I tak nie przedstawisz nawet tak minimalnego opisu oceną, bo z drugiej strony to się odczyta jako przeciętne postacie.
    Dobry system do zapisania, że anime się Tobie podobało bądź nie, słaby dla recenzji. Nie ma żadnego zastosowania, ale o tym już kiedyś pisałem i nie mam zamiaru robić tego drugi raz.
  • Avatar
    Akawashi 24.02.2019 17:02
    Re: Się zestarzałam chyba jednak
    Komentarz do recenzji "Kanon [2006]"
    duże porcje historii to mistycyzm bez wyraźnej treści…


    Ciesz się, że Air nie oglądałeś.
  • Avatar
    A
    Akawashi 7.01.2019 22:04
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Anime zupełnie nie dla mnie. Koniec końców nie ma tu chyba ani jednej rzeczy, która by nie była wzięta z kultury gier, i równie dobrze mógłby to być isekai. Konkurs na najbardziej idiotyczną rzecz wygrało napomknięcie o typowym z klasycznych gier rpg systemie charakteru poszukiwaczy przygód. Na dodatek cała drastyczność (co odbierałem jako najmocniejszy plus na starcie), która była ukazana w pierwszym odcinku, ostatecznie zanika.

    Wolę sobie odpalić jakiegoś starego rpga, wybrać łowcę wyspecjalizowanego na walkę z goblinami i samemu je siekać.
  • Avatar
    Akawashi 7.01.2019 21:20
    Komentarz do recenzji "Mob Psycho 100 II"
    Jeden odcinek i już jest to lepsze niż cokolwiek z poprzedniego sezonu.
  • Avatar
    A
    Akawashi 30.12.2018 19:03
    Komentarz do recenzji "Ulysses: Jeanne d'Arc to Renkin no Kishi"
    Za mało fanserwisu jak na tak biedną animację.
  • Avatar
    Akawashi 26.12.2018 13:39
    Re: Ogólnie syf, ale mieli dobrą szansę, żeby to zmienić.
    Komentarz do recenzji "Release the Spyce"
    Co do końcówki  kliknij: ukryte 

    Tak to się zgadzam, z zastrzeżeniem, że nie porównywałbym tego do Princess Principal, bo pomimo wielu podobieństw, serie szły w zupełnie innych kierunkach. Ta seria mocno zahacza o super sentai. Przyprawy jako źródło mocy, dobra organizacja vs zła organizacja, każda para ma własny kolor oczu po przemianie i swój styl walki, etc. Ja to widzę tak, że ktoś tam wpadł, że spy i spice to dobra gra słowna (i jeszcze angielska, no to wiadomo jak jarają się tym Japończycy), no i nazwali dziewczyny szpiegami.
  • Avatar
    Akawashi 24.12.2018 13:31
    Komentarz do recenzji "Banana Fish"
    Panie, to jest romans dla wiadomej grupy docelowej. To ma być powtarzalne i nudne.
  • Avatar
    Akawashi 2.11.2018 17:14
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    To ja proponuję nie traktować innych jak idiotów.

    To brzmi jak jedno z najbardziej „deus ex” wyjaśnień jakie w życiu przeczytałem. Skąd w ogóle pomysł, że ciecz może przejść przez „drzwi”, a ciało stałe nie? Magiczna bariera? Bo ja mam tylko jedno słowo, dlaczego miałoby. Grawitacja.


    To oczywiste, że odnosiłem się do zaklęcia, a nie fizyki…
  • Avatar
    Akawashi 2.11.2018 12:59
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    No tak, bo jak „położysz” portal, bramę, drzwi czy tam co innego na powierzchni ziemi, to to co się w tym miejscu znajduje, magicznie zacznie unosić się w powietrzu. Nie wiem co się uczepiłeś, że tylko ciśnienie nadaje siłę.

    Co do reszty. Szkoda mi już nawet słów…
  • Avatar
    Akawashi 2.11.2018 11:53
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    To brzmi jak jedno z najbardziej „deus ex” wyjaśnień jakie w życiu przeczytałem. Skąd w ogóle pomysł, że ciecz może przejść przez „drzwi”, a ciało stałe nie? Magiczna bariera? Bo ja mam tylko jedno słowo, dlaczego miałoby. Grawitacja.

    ale ze względu nas krótki czas działania i ograniczoną powierzchnię, raczej nie przerzuci się tym asteroidy.


    Dałoby się asteroid bronić nawet i temu zarzutowi (prędkość i te sprawy) Ale rany. Naprawdę nawet ja już jestem tym tematem zmęczony.

    Owszem, można w ten sposób zrobić sporo różnych świństw


    Świństw… Lekko powiedziane, jak na to, jaki to ma potencjał.

    Ale niech wam tam będzie. Czar jest przemyślany i nikt nie mógłby go wykorzystać w żaden sposób.
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 23:51
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    co prawda wymaganie od magii, aby działała zgodnie z prawami fizyki to absurd


    Dlatego napisałem, że jakbym chciał się czepiać samej magii, co mi zarzucono.

    I jakbym chciał dalej, to bym stwierdził, że portal za to jest problemem dla żywych istot, jako że nie da się objąć całości w jednej chwili. Ale już dajmy spokój. Nie zarzucam tego serii i schodzi to na off­‑topic. Jedyne co zarzuciłem to, że zwykły człowiek mógłby wykorzystać to zaklęcie w celach niszczących porządek świata oraz problemy ekonomiczne z tym związane.
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 23:21
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Reszta to czepianie się magii jako idei samej w sobie.


    A no i w życiu. Jeśli by to wymagało kontaktu, to rozwiązuje mnóstwo problemów. Jeśli dodatkowo wymagałoby czasu, to już w ogóle ciężko by to było wykorzystać. Inna możliwość, to bycie oryginalnym i stworzenie własnego świata z własnymi prawami, a nie kalkowanie naszego i dodanie do niego magii i potworów, no ale cóż, to inna liga.

    Jakbym chciał się czepiać, to bym stwierdził, że teleportacja tutaj przedstawiona ingeruje w prawa fizyki w sposób niszczący jej podstawy, tym samym tworząc paradoks istnienia tego świata.

    Inna sprawa jeszcze, że magia to pojęcie bardzo ogólne. W takim Irozuku z tego sezonu jest przedstawiona w sposób bardzo odświeżający jak na anime.
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 23:07
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"

    Któryś raz z kolei ignoruję ten typ logiki, bo to po prostu bez sensu. To jest zakładanie, że zaklęcie działa i jest tworzone bez ograniczeń.


    Ale dokładnie tak to pokazali. Czemu miałbym myśleć inaczej.

    Czy miejsce docelowe mogłoby być środkiem wulkanu, to akurat nie wiem ale szczerze wątpię.


    Bez sensu jest gdybanie, że w danym przypadku coś miałoby działać inaczej, jeśli autor na to nie wskazuje.

    Analogicznie. Ktoś skoczy z wieżowca na ulicę i ginie. Ty mówisz, że jakby skoczył ze skały w przepaść, to wątpisz, żeby stało się to samo, bo nie wiemy co jest w tej przepaści. A może milion poduszek, by go uratowało. Ale dopóki się nie dowiesz, można śmiało stwierdzić, że też umarł. Tu tak samo. Dopóki autor nie powie, że jest inaczej, mogę założyć, że działa to tak samo w innym przypadku. Jeśli nie mówi tego, to jest tylko i wyłącznie jego błąd.
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 22:55
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Czarodziejka zagaiła pristkę mówiąc, że „GS kiedyś poprosił ją o bardzo dziwną rzecz”. To było w bajce.


    I jest pokazane jak za plecami głównej bohaterki daje zwój GS'owi.


    Questów na goby nie bierze praktycznie nikt, oprócz samego GS­‑a i innych, początkujących podróżników. Prawdę mówiąc GS nie ma w swoim fachu praktycznie żadnej konkurencji, zleceń na goby jest zawsze za dużo.


    Pani rozdająca questy mówiła, że nikt nie weźmie misji, którą wieśniak zlecił ze względu na zapłatę, a nie to, że to gobliny.

    Autor próbuje pokazać jak widzą go inni koledzy z fachu. Zauważ, że żaden z doświadczonych awanturników(silverzy i wyżej) nie zwraca uwagi na jego ekwipunek, tylko po prostu gardzą nim samym.


    To już nudne się robi, ile autor próbuje wcisnąć, jakie to nowicjusze głópi som i śe nie znajom. Tu już była dyskusja jaki sens ma takie podejście w świecie, gdzie zagrożenie czyha zaraz po wyjściu z wioski, a i w niej samej, jak potwory zaatakują.

    Nie oglądałem Ousamy. Co do reszty – szczerze nie mam ochoty się odnosić do tych zarzutów, zwłaszcza że za bajka nie jest jakoś wybitna.


    Ok, rozumiem.
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 21:33
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Spójne ma być co? Że portal działa tak, a nie inaczej? Mam tworzyć rozpiskę, ryciny i twierdzenia poparte zasadami fizyki usprawiedliwiające działanie zaklęcia w fikcyjnym uniwersum? Proszę cię.


    Nie no Ty tak na serio? Po raz kolejny zarzucę to poniżej. Oraz ekonomia. Naprawdę nie chce mi się tworzyć listy problemów jakie to tworzy, ale tego można rozpisać od groma. Od tak dorzucę możliwość kradzieży bez ryzyka.

    Jeśli po teleportacji owa rzecz miałaby zachowywać działające na nią siły, to tym zaklęciem ktoś walnięty psychicznie mógłby zniszczyć bez problemu planetę. Dinozaury w grobach się przewracają. Można dodać jeszcze jakieś kreatywne zabawy, jak teleportowanie czyjegoś serca…


    Ponownie – pisałem, że to nie działa na zasadzie „teleportowania czegoś”, tylko w moim założeniu jest to tworzenie wyrwy(przejścia/korytarza) pomiędzy dwoma miejscami. To nie jest telekineza+teleport, mylisz pojęcia. Portal nie musi działać na zasadzie teleportacji.


    Czepiasz się nazewnictwa czy w jakiś sposób to blokuje stworzenie tej wyrwy w wulkanie czy innym miejscu?
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 21:19
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Zwyczajnie nie znam mangi i jak zawsze, nie obchodzi mnie co w niej jest. Oczekuję spójności od anime.

    Żadne gniazdo nie jest takie samo(umiejscowienie/układ korytarzy/liczba zielonych itd.) i nie wszędzie da się zastosować te same taktyki. To było jego koło ratunkowe na czarną godzinę.


    Z tego co powiedział i było pokazane, można wywnioskować, że nie nosił zwoju cały czas, tylko nabył go przed wyprawą i postanowił, że użyje go na gnieździe. Zanim nawet je zobaczył.

    Żółtodzioby nie mają zielonego pojęcia, dlaczego GS nosi, to co nosi. Bajka raczej nie zahaczy o tę kwestię, bo była przedstawiona w spin­‑offie „Year One” ale sporo kosztowało Orcbolga, żeby doszedł do momentu, w którym się znajduje. Próbował wcześniej cięższej zbroi i innego ekwipunku – to wszystko, co ma przy sobie jest optymalnym uzbrojeniem przeciw zielonym(chociaż nie do końca przekonuje mnie zamknięty hełm ale to już jest oddzielna kwestia). Zresztą częściowo nawet wspominał o tym krasnolud w bodajże 3 odcinku.

    To jak najbardziej ma sens – skórzana zbroja przeplatana metalowymi częściami, aby zachować mobilność oraz pod tym kolczuga, żeby nie wyłapał przypadkowej kosy. Krótki miecz, bo długim nie mógłby wymachiwać w jaskiniach. Magiczny również nie jest, bo przy walkach na ilość to zwyczajnie się nie kalkuluje. Mała tarcza również pozwala na większy manewr przy zachowaniu pełnego pola widzenia.


    Rozumiem, że jego metoda walki opiera się o mobilność, ale tu nie chodzi o to, że nie ma pełnej płytówki, tylko o jakość zbroi. Inaczej nie rozumiem w ogóle, co autor próbuje tu tworzyć.

    Planowanie w GSie to jedna z jego najmocniejszych stron. To powie ci każdy ogarnięty weteran gier fabularnych.


    Nie zaprzeczam temu (skoro innych mocnych stron nie ma heh), ale nie ma to nic wspólnego z tym co mi przeszkadza.

    Zapłata zależy od zlecenia – jeśli są to małe, przywioskowe gniazda to faktycznie może je robić za kilka groszy ale na większe(dajmy na to starożytne ruiny nieznanej konstrukcji) wynagrodzenie stosownie się powiększa. Gildia nakłada odgórne minimum, więc to nie jest tak, że przychodzi wieśniak ze srebrnikiem i żąda, żeby pozbyć się gobów.


    Tylko o te drugie konkuruje z innymi poszukiwaczami.

    Co do Ousamy, jak najbardziej podobieństwa są. Brak logiki w podstawowych aspektach serii, sieczka oraz w pierwszym epie bohaterowie byli tak samo idiotycznie przedstawieni.
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 20:06
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    Nie wiem na ile uważnie oglądałeś bajkę ale towarzysze GSa wspominali, że zwoje są czymś rzadkim i drogim. Orcbolg pracuje za grosze ale przyjmuje zadania praktycznie hurtowo. Pracuje też od kilkunastu lat, sprzęt ma nakupowany(choć często też go zmienia, jak sam wspominał), więc może odłożyć grosza. Czarownica to też koleżanka po fachu i widać, że darzy Orcbolga wielkim szacunkiem, więc mogła puścić tego scrolla nieco taniej.


    W takim razie nie kupuję tego już w ogóle. Na dodatek jeśli ma dużo sprzętu, to więcej kosztuje go jego konserwacja, poza tym zabiera na wyprawy przedmioty jednorazowego użytku. Więc zapewne dostaje mniej więcej tyle zapłaty, co wykorzystuje na kolejną misję. Pamiętam jeszcze, że jakieś słabiaki stwierdziły, że mają lepszą zbroję. To się w ogóle kupy nie trzyma. Druga sprawa. Jeśli był pewien skuteczności, musiał już wcześniej z tego korzystać. Trzecia. Po co nabywać to, żeby pozbyć się jednego gniazda, skoro już setki razy zrobił to taniej? A no tak. Bo autor chciał się popisać. To jest takie głupie. Dzięki, że dobiłeś mi to show. To jest jak Ousama Game w świecie fantasy.

    Dalej nie rozumiem do czego pijesz – dlaczego mag nie mógłby ustalić miejsca docelowego dla zwoju portalu? W wielu grach, systemach rpg itd. jest to możliwe, oczywiście zabiera to sporo zasobów many/magii(czy czegokolwiek dany twór używa) ale jest to jak najbardziej możliwe. Tylko niektóre systemy ograniczają się do tworzenia miejsc docelowych na podstawie miejsc, w których się było lub konkretnych miejsc, które na to pozwalają(dajmy na to skupiska energii lub miejsca dużego przepływu magii).


    Co żeś się tak przyczepił do gier. W grach z goblina, który bił Cię mieczem, wypada Ci sierp, często ekwipunek jest zawsze w perfekcyjnym stanie i jest wiele innych głupotek, które są po prostu uproszczeniem, żebyś miał przyjemność z grania, a nie odczuwał frustrację, albo żeby Cię to wybijało z wczucia się w fabułę. To inne medium. Podaj mi w jaki sposób, ma to być spójne, a nie że w jakiejś grze tak można lub nie.

    Dwa – jakie problemy w świecie przedstawionym miałoby to tworzyć, konkretnie?


    Przecież napisałem. Po co Ci ofensywny czar, skoro możesz coś przeteleportować. Chociażby kula ognia – przeteleportuj lawę z wulkanu. Po co Ci defensywny czar, skoro możesz przeteleportować jakiś mur. Nie widzę powodu czemu czarodziejka miałaby korzystać z innych zaklęć (może poza wzmacniającymi). Druga to ekonomia, zwój – zwojem, teleportacja musiałaby kosztować dużo, dużo więcej niż większość innych czarów. Inaczej po co ktoś miałby kupować inne. Także jeśli same zwoje są drogie (to jeszcze gorzej btw.) i do tego dodasz teleportację, to nie zdziwiłbym się jakby to kosztowało tyle co jakiś zamek.

    Wylewająca się woda z portalu może być wytłumaczona w prosty sposób – portale w GSie mogą działać na zasadzie tworzenia wyrwy pomiędzy miejscami, a nie portalu odgradzającego drugiej strony jakimś lustrem magicznym.


    Do czego to się odnosi? Nie zmienia to w ogóle mojego zarzutu. O tu proszę bardzo:

    Jeśli po teleportacji owa rzecz miałaby zachowywać działające na nią siły, to tym zaklęciem ktoś walnięty psychicznie mógłby zniszczyć bez problemu planetę. Dinozaury w grobach się przewracają. Można dodać jeszcze jakieś kreatywne zabawy, jak teleportowanie czyjegoś serca…
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 18:00
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    GS to dzieło inspirowane m.in. pewnymi systemami gier rpg ale nie widzę powodu, dla którego musiałoby się ich twardo trzymać. Zakładając, że odnosisz się do tej kwestii.


    Ba, byłoby o wiele lepiej, jakby się ich nie trzymało też w innych kwestiach. Bo tandetne to w wielu aspektach, ale to Maxromem już o tym pisał.

    Natomiast jeśli chodzi o wodę wylewającą się z portalu – ciężko powiedzieć na ile to sensowne, jako iż nigdzie nie zostało określone na jakiej zasadzie działa zaklęcie portalu. To nie musi być 1:1 z systemów jak to kolega wcześniej określił opartych o „Vancian Magic”.


    Generalnie jeśli woda, miałaby być zapieczętowana, to dałoby się nałożyć uwarunkowania, żeby spełniało to ową zasadę. Można by się co najwyżej czepiać wyjaśnienia dotyczącego czystej fizyki. Tak btw. ta zasada nie istnieje bo tak, tylko dla utrzymania siły zaklęć konsekwentnie do ich poziomu/potrzebnego wysiłku/kosztu.

    Jeśli chodzi o miejsce docelowe, to jak mniemam czarownica mogła je ustalić przy pomocy jakichś współrzędnych – raczej nie musiała mieć z nim bezpośrednio kontaktu.


    I tu się wszystko psuje. Takie coś tworzy mnóstwo problemów dla świata przedstawionego, poczynając od sensu istnienia większości czarów, po wręcz paradoks w gospodarce świata, a zapewne (bo w sumie nic nie wiadomo póki co) nachodząc też na założenia świata.

    Koleś pracuje za grosze, co już nie raz zostało powiedziane. Jest w stanie kupić zwój teleportacji, który może zostać użyty na wszystkim bez potrzeby nawet chociażby widzenia tego czegoś. Akurat tu bym jeszcze pojechał autora, bo wykorzystanie wody w ten sposób ma jeden (nie tylko) szkopuł. Jeśli po teleportacji owa rzecz miałaby zachowywać działające na nią siły, to tym zaklęciem ktoś walnięty psychicznie mógłby zniszczyć bez problemu planetę. Dinozaury w grobach się przewracają. Można dodać jeszcze jakieś kreatywne zabawy, jak teleportowanie czyjegoś serca…

    Generalnie gdyby nie to, że GS próbuje być poważny, to by mi to pewnie nie przeszkadzało. Ale to naprawdę z każdym odcinkiem stacza się coraz niżej.
  • Avatar
    Akawashi 1.11.2018 16:38
    Komentarz do recenzji "Goblin Slayer"
    A sorka. Wodę miałem w głowie.