x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A dla mnie właśnie twórcy znacznie się ograniczyli pod względem wyścigów, stawiając na ich odwzorowanie. Wyszły nudne i praktycznie identyczne, a zabiegi komediowe mogli sobie darować („Muriiiiiii”), bo pasowały jak pięść do nosa. No i ani razu nie czułem tego czegoś, że zwyciężczyni zasłużyła jakkolwiek na swoje miejsce. To też wiąże się ze scenariuszem, który jest zbyt chaotyczny. Ciężko przez to obserwować postępy dziewczyn. No i swoista perła. Komentatorki wchodzą w tryb „podniecajcie się, one będą pierwsze przy mecie”, kompletnie ignorując resztę pospólstwa. Wychodzi to o tyle komicznie, że czasem nasze bohaterki wyprzedzają motłoch dopiero na ostatniej prostej. Pytanie po co zapychać wyścig nic nie znaczącymi pachołkami, można było tu zaoszczędzić i opóźnić spadki jakościowe grafiki.
Z drugiej strony jako obyczajówka jest imo bardzo dobrą serią, dzięki dobrze zaplanowanym postaciom i ich relacjom. Uważam, że to duże osiągnięcie, biorąc pod uwagę liczbę bohaterek. Tutaj dodatkowe smaczki od twórców wychodzą na plus i urozmaicają seans. Od tej strony dałbym nawet 9.
Re: ehhhhhh...
Re: 1 odcinek
Pierwszy odcinek mnie niczym nie zaskoczył.
Także zdecyduj sobie czy to jest wystarczające, żebyś to obejrzała, bo poza shounen‑ai ta seria imo nie oferuje nic. Jest od groma lepszych serii okruszkowo‑sportowych.
Na końcu imo to był Nomoto. Szalupa może nadejść w następnym sezonie (jeśli powstanie). Aczkolwiek wygląda bardziej na to, że będzie chciał się mścić czy coś.
Re: Odc. 11
Co do walki to chyba oczywiste:
kliknij: ukryte Nie ma co oceniać sił w walce, w której kontrujesz kogoś jednym wyspecjalizowanym zaklęciem (Vermin Bane -> insekty).
Mnie ciekawi o jakim demonie wspominała Evileye. Ale bez spoilerów, tylko mnie ciekawi :D
Re: Trochę syf, ale...
Na co dzień wyrażaj się jak chcesz, polecam zapoznać się z netykietą. A pomijając przyzwoitość, w regulaminie jest zapis o treściach również wulgarnych.
Re: 6/10, nie więcej
Nie rozumiem nawet do czego tu można podejść obiektywnie. Kakegurui ma za zadanie wywoływać emocje. A poza tym nie widzę sensu brać tu czegokolwiek na poważnie, bo seria od pierwszej chwili epatuje przesadą.
Re: Czy to naprawdę było aż takie złe?
Re: Czy to naprawdę było aż takie złe?
Uwielbiam koty, tutejszy mi się podobał, zawyżyłem ocenę. Ale tak na serio: to nie zasługuje na więcej niż 2 i gardzę tym. Inna sprawa, że na tle pewnej serii z tego samego sezonu wypada i tak świetnie ^^ Uh, jak dobrze że było też Houseki…
A tak poza tym sporo nowych postaci jak na pierwszy odcinek. Oj, czuję że mogę mieć niedosyt, jeśli będzie tylko jeden sezon.
Nie no jeszcze jest to, że w końcu w ostatnim odcinku zrobił coś (więcej niż przeklinanie – co imo było bardziej irytujące niż wszystkie śmierci razem wzięte), kiedy antagonistka weszła mu w drogę. Co prawda potrzebował 12 odcinków, ale ja uznaję. Inna sprawa, że było to kompletnie wyjęte z jego charakteru.
Generalnie ja masochistą nie jestem, ale jakoś byłem ciekaw jak wiele rzeczy można skopać i czy będzie jakiś odcinek przynajmniej słaby, a nie okropny. Niestety każdy zasługuje na 0, i to już nie kara, lecz tortury w stylu chińsko‑japońskim. Jakby istniał odpowiednik „ulubione” do złych serii, to spokojnie można by tą nim odznaczyć. A no i czekałem na powtórkę z Another. Teoretycznie się doczekałem sieczki w ostatnim odcinku, ale w wersji okrojonej i przede wszystkim tak żałosnej, że nie śmiem stwierdzić, że ma to cokolwiek wspólnego.
Nawet można pominąć to, że seria robi gwałty na wszystkim co się da (niestety trupach też). Twórcy (choć może raczej twórca mangi) nie byli w stanie poradzić sobie z rzeczami w obrębie głównej dziedziny tego czegoś. I tak można wymienić, że każda kara oferowała śmierć, oprócz paru (a bo czemu nie – osoba i tak ginęła, a ktoś mógł się popisać po raz enty swoją niewiedzą z zakresu szkoły podstawowej), czy osoba umierająca tak długo, żeby jeszcze przypadkiem zaliczyła się do żyjących przy następnym rozliczeniu wyścigu, podczas gdy wiadomość prawdopodobnie o jego śmierci (ewentualnie literce, która i tak przychodzi po śmierci), przyszła zaraz po tym jak utonął (?). Też można wspomnieć o jakże trudnym dodawaniu, a środków mieli tak mało, że chyba na kalkulator nie było ich stać. I stoi w przedostatnim odcinku, że zostało żywych 5 osób, po to żeby w ostatnim wyszło ich 8. A środków mało, bo graficznych perełek można tu znaleźć, a moją ulubioną chyba postać, która wpadła w pułapkę w przedostatnim odcinku. Jak to przeszło jakąkolwiek korektę, to ja nie mam pojęcia.
Jeszcze uważam, że warto wspomnieć jak wygląda geniusz wg szanownego autora. kliknij: ukryte Otóż mamy dziewuszkę, która dostaje rozkaz, aby wydać sobie rozkaz. Dowolny. Każdy kto uczył się podstaw logiki, albo po prostu potrafi myśleć, użyłby alternatywy. No ale nie ona, a rozkazuje sobie, że dotknie króla. Więc nasza dziewuszka za karę ślepnie i sama jest w stanie chodzić czy dzwonić jeszcze tego samego dnia. Co tam myślenie, to jest prawdziwy geniusz.
Ja tam odradzam każdemu. Tym bardziej że prawdziwy horror, to zapowiedź kontynuacji tego czegoś w ostatnim odcinku.