x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Głównie tym że rozprasza magię. I mógłby tej swojej nadludzkiej siły nie posiadać. Przynajmniej do tej pory.
W Naruto wychodziło to gorzej (tylko nie było to przedstawione na ekranie tyle czasu), bo nie potrafił wykonać najprostszej techniki przez kilka lat nauki. I czekaj… A tak, ukradł super ważny zwój. I nagle nie ma problemu. Oh, to się nazywa start.
Imo ta seria wypada jak każdy przeciętny shounen (czyt. nie szukaj logiki, bo nie ma to sensu).
kliknij: ukryte Chyba źle zrozumiałeś. Mi chodziło o to, że Shishigami nie dał rady go rozwalić (ba, nawet nie zmienił trajektorii lotu), kiedy było stwierdzone, że może zniszczyć Ziemię. Musiał się Inuyashiki dołożyć, oczywiście na potrzeby wymuszonego zakończenia. A tak poza tym to nie =, tylko >. Nie mam pojęcia jakich to było rozmiarów i jaką miało masę, ale z pewnością było o wiele mniejsze od Ziemi.
Niby tak mało odcinków, a tyle idiotyzmów się w tej serii zebrało. Poważnej serii tego nie daruję.
Re: recenzja na Tanuki
Od samego początku jest pokazane jego zamiłowanie do bohaterów. Poza tym jego „nawrócenie” (imo nic z tych rzeczy) jak to stwierdziłeś, już wcześniej się zdarzyło, kliknij: ukryte kiedy miłość ofiarowała mu ta dziewczyna, co mieszkała z babcią oraz kiedy matka powiedziała mu, że gardzi jego zachowaniem (pośrednio).
Nie istnieje osoba, która jest całkowicie „dobra” lub „zła”, a jedynymi takimi istotami w naszej tradycyjnej religii są odpowiednio Bóg i Szatan. A tak bez wplątywania w to moralności (która de facto pochodzi u nas z chrześcijaństwa), kliknij: ukryte nadal została ta dziewczyna i chyba coś tam o niej nawet mówił.
Imo było mnóstwo irytujących idiotyzmów w innych bohaterach czy aspektach tego animca. kliknij: ukryte A żeby już nie czepiać się głównego bohatera, którego w chwili kiedy nazwali bogiem, parsknąłem śmiechem… To chociażby kolega antagonisty, który nawija jaki z Shishigamiego morderca, tylko po to, żeby chwilę później z płaczem wydrzeć się wniebogłosy, bo się Hiro poświęcił xD Serio? Pomnik mu postaw.
Mari (cała rodzina mh to też patologia szacunku), która odkrywa kim jest jej ojciec bez problemów (btw. profesjonalny śledczy). Człowiek czuje jak ktoś go długo obserwuje, tak jak kobiety czują wzrok na piersiach. Kolejna sprawa, w wiadomościach tyle o tajemniczym uzdrowicielu, a żaden detektyw nie zainteresował się kto jest sprawcą, co byłoby banalne do stwierdzenia z kamerami. I nikt go nigdy nie przyłapał, że wchodzi tam gdzie nie wolno (raz, jak wychodził – ale i tak nic z tym nie zrobiono). Poważnie?
Cała sprawa z meteoroidem to był jeden wielki żart. A ostatni odcinek dobił. „Mamy moc tak wielką, że moglibyśmy zniszczyć Ziemię (czy tam gwiazdę – tylko to byłoby jeszcze bardziej idiotyczne)", ale z meteoroidem to już problem xD Jeszcze twórca jakby się nie mógł zdecydować co zrobić z głównym bohaterem, bo Shishigami przeprowadził symulację i… Wyszła jakimś cudem źle. Z pewnością z taką mocą jaką posiadał, tak banalna symulacja mogła pójść źle (a głównego bohatera oczywiście dobrze, mimo iż gorzej się posługiwał oprogramowaniem)... Jeszcze to zachowanie ludzi w Japonii w obliczu zagrożenia.
I wiele, wiele innych, ale już wystarczy.
Także dla mnie Shishigami wychodzi jak najbardziej pozytywnie.
Re: Syf najniższej klasy...
Re: Niemal pełen zachwyt
Tu chyba właśnie o to chodziło. Ostatni odcinek to typowa oavka, odpowiednik dlc wśród animców.
Re: Tak złe, że aż śmieszne, ale nie do końca tragiczne.
Ile odcinków więcej by nie wstawili, końcówka tylko mnie utwierdziła, że to szkoła dla samych idiotów, gdzie najważniejsza zasada była podana i oczywiście tylko nasz „geniusz” (no geniusz, jak wszyscy wokół mózgi zgubili) ją jakkolwiek użył.
Jeśli to ten z fanserwisem, to nadal podtrzymuję, że jest najlepszy. Seria nie pretenduje wtedy do „inteligentnej” rozrywki.
No coś podać musieli, może i robal jest dość śmiesznym powodem, ale jak już wspomniałem, dużo kobiet się pająków boi. Myślę, że nie ma tu więcej do dodania, podałem argumenty, dlaczego uważam odwrotnie i myślę, że są zrozumiałe.
Przesadyzm w sformułowaniu (marzenie to wyjątkowo mocne słowo) zawsze mnie nakierowuje choćby na lekką złośliwość. Jeśli nie było takiego celu, to przepraszam.
Owszem. Chodzi mi o to, że nie w samych kreacjach postaci leży tu wina. Twórcy wcale nie chcieli pokazać, co by było gdyby dostały po tyłkach za zmarnowanie finansów.
Nawet nie szukałem. Ja napisałem, że nie jest :D
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego jak myślą w Japonii, a problem właśnie zrobił, bo szukano jakiegoś miejsca do wynajmu. Swoją drogą, biorąc pod uwagę jak większość Japończyków jest nieskazitelna, jeśli chodzi o publiczne potępienie, myślę że to ten co oszukał powinien się wstydzić. Przeciętnego człowieka jest łatwiej oszukać niż policzyć do stu. A tak ode mnie – nie no serio, co on niby mógł zrobić? Zamknąć się w domu i rozpocząć życie hikki? Chyba to w sumie zrobił… ^^ Wciąż może i realizm jako taki tu się pojawia (wcale tego nie zanegowałem), ale nie jest to zachowanie dojrzałe.
Obok tego, że wady mnie ledwo ruszały, też u mnie się rozkładają na wszystko, a nie aż tak mocno padają na bohaterki. Wtedy rzeczywiście mogłoby irytować, że coś tam się pałęta po ekranie cały czas, podczas gdy reszta serii jest dobra. I chyba nigdzie nie napisałem, że lubię tego typu postacie :P Stwierdziłem, że w tej serii są udane jak na ten typ. Dzięki za dyskusję.
Wait…
Myślałem, że czepiasz się pierwszej połowy serii, co w recenzji dość mocno podkreśliłaś :P A „profesjonalnie”, to chyba aż nadto stwierdzenie, że przez ten rok czegoś się nauczyły.
W sumie te swoje posiedzenia robiły, przy okazji coś szamając.
Dlatego ze studiów tylu idiotów wychodzi :) Czasem jeszcze ciężej zweryfikować tą wiedzę, szczególnie z tego internetu (o tak Japonio, w internecie naczytałem się o tobie takich dziwów…), którego się wcześniej uczepiłaś. Mieli tam bibliotekę, pewno jakaś książka na temat działań podobnych do ich tam była. Tego można się doczepić. I nie w czasie przygotowań się to okazuje. Już w pierwszych odcinkach korzystały zarówno z internetu jak i książek ( kliknij: ukryte sprawa z rzeźbiarstwem w Manoyamie).
Sanae chyba pracowała bezpośrednio przy komputerze, a nie pamiętam czy było stwierdzone co dokładnie robiła, ale w sumie zapomniałem, kliknij: ukryte że bloga jakiegoś prowadzi, to kreatywność można spokojnie pod to podciągnąć. No i w sumie wykorzystywała internet do promowania wydarzeń. O. Przypomniało mi się, że raz tam było coś z crowdfundingiem. To taki mały plus, jeśli chodzi o sprawę pieniędzy :P Na aktorstwie się nie znam, ale chyba bardziej chodzi o empatię niż kreatywność. Natomiast od strony komunikatywności nie rozumiem w ogóle jaki ma związek. A wbrew pozorom jest to ciężka do wyuczenia umiejętność. Ririko wydaje się po prostu nie przepadać za mówieniem dużo, kliknij: ukryte Maki ma moim zdaniem większe z tym problemy, wystarczy zobaczyć jak rozmawia z rodziną.
W świecie ciągłego konfliktu, nie trzeba raczej podawać przykładów co ludzie robią, jak im się coś nie podoba :D Co do zrzeszenia to tak, działało to jak sejm i ustawy, ale ile mogą mieć pieniędzy sprzedawcy, do których ledwo ktoś zagląda. Z tymi sponsorami to mnie ciekawi jakby to miało działać, bo na tych wydarzeniach kojarzę tylko swojskie produkty. Tak czy siak niedopowiedzenie.
Nie wiem jak Ty, ale ja mam lęki, z którymi na „tu i teraz” nie dałbym rady walczyć.
Dużo młodych ludzi się poddaje, kiedy zderzają się z rzeczywistością. Także z własnego doświadczenia wiem, jak porażka może wpłynąć na dalsze postrzeganie swoich możliwości. Co więcej kliknij: ukryte Maki później postanawia spróbować jeszcze raz i tym razem wyciąga odpowiednie wnioski.
Moim zdaniem twórcy zgrabnie ujęli temat bez popadania w dramat i jak dla mnie jedyne co tu podkreślili to właśnie podejście Maki do tematu.
Tu wkraczamy w kwestie gustów i oczekiwań. Już wspominałem, ja je uważam za udane postaci tego typu. Nie rozumiem aczkolwiek tej złośliwości (destylat marzeń) w stronę osób, które lubią takie rzeczy.
Myślę, że to bardziej kwestia tego, że nikt tu nie ponosi konsekwencji i jest raczej luźna atmosfera.
A ten drugi plan nie jest taki bez skazy. kliknij: ukryte Relacja dwójki „rządzących” jest co najmniej śmieszna w ich wieku. Pan „zautomatyzowany” powinien w jakimś laboratorium rządowym pracować. Podejście pana, który nie chciał powiedzieć, że go ktoś wykiwał, było też bardzo dojrzałe. Już nie będę wspominał o zboczeńcu. Czepiać się zawsze można.
Re: Ni pies, ni wydra
Wiem o co chodziło, tylko słowo moim zdaniem niefortunne.
W tym do czego się odniosłaś chodziło o brak doświadczenia w danym zawodzie, więc mogłyby i pracować w biurowcu przy komputerze 50 lat. To nie daje im żadnych podstaw do pracy, gdzie liczy się jednak wiedza na temat pewnych zależności gospodarczych, społecznych i kulturowych oraz m.in. komunikatywność i kreatywność. Shiori już można się czepiać, chociaż nie wiadomo w sumie ile tam pracowała. A jeśli chodzi o kliknij: ukryte ten dom, to moim zdaniem tu jest konflikt jej charakteru, bo jasne jest, że nie chce niszczyć wspomnień itd. Oczywiście patrząc przez pryzmat pracy to jest dziecinne i bezczelne bym rzekł, ale wydaję mi się, że trochę krzywdzisz w ten sposób postać.
Tylko ta likwidacja linii autobusowej nie miała nic wspólnego z rewitalizacją miasta. Po prostu utrzymywanie autobusu, z którego prawie nikt nie korzysta jest nieopłacalne :P Jeśli chodzi o samo zrzeszenie, kliknij: ukryte to przecież prawie przez całą serię mają ze sobą na pieńku z Ushimatsu, bo on wie najlepiej i w ogóle. Większość wydarzeń się odbyła z powodu jakichś znajomości. Tak to wszystko można wyjaśniać, ale pieniądze nadal nie wiadomo skąd :D A nie chcąc przechodzić w jakieś wykłady, przecież Ci wszyscy ludzie są tacy otwarci tam i nikt (prawie) nie robi problemów.
Coś tam mi świta, ale nie kojarzę pełnego kontekstu. Można się czepiać. Ja się zawsze dziwię czemu kobiety (dorosłe!) boją się pająków. Toż to nic Ci nie zrobi.
kliknij: ukryte Do tego narrator całej opowieści.
Nie no, rozumiem twoje podejście do serii i jej odbiór. Po prostu jak przeczytałem recenzję, to pomyślałem, że się odniosę ze swoim spojrzeniem na to, co większość krytykuje w tej serii. Może z tym oczekiwaniem Shirobako się zagalopowałem, ale to samo studio i wiadomo o co chodzi. Też bym uważał z tym, że są one takie „dorosłe”. Ja wiem, że jak w anime się pojawia pełnoletnia postać to są oczekiwania, ale w pierwszym odcinku już widać jak bardzo dorosła jest Yoshino. Tylko wg mnie nic w tym złego nie ma :P
Lepiej było użyć stwierdzić, że zarabiają/utrzymują się z tego, „zawodowo” insynuuje, że ktoś ma co najmniej odpowiednie doświadczenie, a może nawet nauki za sobą.
No to chyba tak właśnie działa, że wraz z doświadczeniem przestajesz być „nierozgarniętym nastolatkiem” i zaczynasz przechodzić na pracę „zawodową”.
Jeśli ktoś oczekiwał drugiego sezonu Shirobako, to rzeczywiście mógł się zawieść na starcie dość mocno. Na szczęście jest to Sakura Quest i z Shirobako ma nie wiele wspólnego. Z tego co zauważyłem najczęściej podawanym zawodem, jest to, że osoby niezwiązane z turystyką, nie wykonują swojej pracy profesjonalnie (ktoś taki nawet by nie chciał tam pracować). A drugim są bohaterki, co poniżej:
Tak samo logiczne jest czytanie umowy :) Teoretycznie to chyba jej pierwsza praca, więc jakoś mnie to nie uderzyło.
Z mojego punktu widzenia żadna z nich nie ma powodu (jeśli chodzi o ich pracę), by się dowiadywać co tam chcieliby zmienić ich sąsiedzi. Rewitalizacja w małych miasteczkach ma to do siebie, że często działa wbrew stałym obywatelom, gdyż większość jest przyzwyczajona do spokojnego trybu życia (myślę, że tym bardziej w Japonii, gdzie ilość osób w wieku poprodukcyjnym jest ogromna). Swoją drogą ciekawe, że pokazali kliknij: ukryte tych wszystkich starych ludzi z chęcią korzystających z internetu. Moim dziadkom cokolwiek spróbować pokazać i niechęć jak u dziecka małego do jedzenia. Co do tego co myślą o mieście, moim zdaniem było dość klarownie ukazane. Często wzmocnione właśnie poprzez ich jakieś rozterki ( kliknij: ukryte Shiori i sprawa dzielnicy handlowej to chyba najbardziej dosadny przykład). I słusznie zauważono, że to nie dokument. A co do tego czy ich prywatne problemy są śmieszne lub/i rozdmuchane to sobie nie przypominam, ale tu to kwestia mocno gustu. Chociaż z chęcią bym przykład usłyszał, bo mogę po prostu nie kojarzyć.
I moim zdaniem dobrze to wyszło. Ten drugi plan zna się całe swoje życie, naturalnie ich więzi powinny być ukazane jako mocniejsze i subtelniejsze niż głównych bohaterek, kliknij: ukryte z których dwie przyjechały do Manoyamy, a jeśli dobrze pamiętam Maki nie zadawała się z Ririko czy Shiori (więc jeśli rzeczywiście dobrze pamiętam, to tylko ta dwójka się zna dłużej).
Natomiast nie ma co zaprzeczać, że protagonistki są stworzone, żeby były urocze, słodkie, kawaii i w ogóle. Imo nadal to jedna z lepszych serii z takimi bohaterkami. Każda w jakiś tam sposób dąży do rozwoju.
Jeszcze nie zauważyłem, aby było wspomniane, a warto napomknąć, że garderoba bohaterek jest liczna. A także o dość ciekawych nawiązaniach tytułów i chyba nic nie było o Sandale :P
Co do moich własnych odczuć – kliknij: ukryte realizm realizmem, wcale tak źle to nie wyszło ze względu na to, że ta cała szopka w Manoyamie powstała w wyniku działań Ushimatsu. Nikt rozsądny by nawet nie rozważał założenia tam przedsiębiorstwa turystycznego i nie zatrudniłby kadry bez żadnego doświadczenia (ani jednej osoby). Sprawę cudownego zamku zostawię bez komentarza. Dziewczyny wcale nie miały takich głupich pomysłów jak na laików, czepiać można się jakim cudem na to wszystko pieniądze znaleźli. Cieszy mnie, że twórcy poszli w kierunku stworzenia z tego pretekstu do zmiany podejścia mieszkańców i znalezienia ważnych wartości dla siebie. Festiwal, Smocza Pieśń i samo zakończenie (tym razem Yoshino gdzieś nad morzem, może nawet wyspa – postęp :D A reszta też jakoś się tam spełnia w miarę możliwości jakie mają) jak najbardziej na plus.
Nadal jeśli ktoś oczekuje tego realizmu na wysokim poziomie, to początek mocno zawiedzie. Główne bohaterki moim zdaniem udane i jak ktoś lubi moe, to sobie waifu znajdzie. A jak nie lubi, to ma sporo ciekawych postaci pobocznych. Jeśli chodzi o czystą rozrywkę, dużo lepsze od Shirobako, no i porządniej zakończone. Ja tam się cieszę, że P.A. Works znowu inaczej podeszło do tematu pracujących młodych kobiet.
Re: koszmarek