x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Najlepsze anime, jakie powstalo
Co do samej serii to imo bohaterowie tu sporo wnoszą, a sama parodia jest tylko dodatkiem.
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Btw. Nie oglądałem, ale z tego co się zorientowałem to Kimi no Na wa powinno być AOTY.
Re: No i nie dałem rady.
Re: wut?
Rzekomo to i może. Na pewno nie wzorowym. Po prostu jednym z najlepszych.
Nie chcę mi się rozpisywać, więc napiszę tylko, że akurat ćwiczenia stanowią bardzo istotny element Hibike. To dzięki nim (choć nie tylko) zachodzą zmiany w bohaterach przez całą serię.
Powierzchownie patrząc bym się zgodził (nie mam nic złego na myśli jak coś ^^). Wybacz, żem leń + upał zabiera resztki chęci do pisania czegokolwiek dłuższego. Polecam dla porównania obejrzeć Chihayafuru (IMO też dobra seria).
kliknij: ukryte
Nie wiem czy ciekawy, na pewno subtelnie poprowadzony. O ile sam klimat yuri mnie w ogóle nie obchodzi (moim zdaniem dużą rolę odegrał tu scenarzysta), o tyle obie niesamowicie na siebie wpływają (ep. 11 rulez). I główna bohaterka to naprawdę ogromny plus tej produkcji.
Trzeba przyznać, że nie miała większego wątku. Ja tam lubię moe, więc wybaczam :P A tak poważnie, nie traktowałbym jej jak zapychacza, bo ma dość wyraźnie zarysowany charakter. I owszem największy wpływ ma na Hazuki.
Po co więcej? Za mało czasu minęło, żeby coś dodawać.
Na pierwszym planie tutaj nie jest romans, więc związek Gotou z Riko bym traktował bardziej jako ciekawostkę. Poza tym nie było jak i po co tego rozwijać.
I tyle starczyło. Głównym prowokatorem tego wątku była Yuuko. Żadna z tych, których to tyczyło, nie chciała tworzyć problemu ze względu na swój charakter. I obie wiedziały, która jest lepsza.
To polecam odświeżyć dom. Cóż, ja sam miałem podobny dylemat i musiałem poświęcić swoje hobby, więc może dla mnie po prostu to jest zrozumiałe. Dodatkowo w Japonii nauka jest bardzo ważna.
Oczywiście najlepiej jakby wyskoczyła z tym w pierwszym odcinku przed całą orkiestrą. To nie jest proste, chociażby ze względu na to, że długo się znają i skoro do tej pory nic nie zrobiła w tym kierunku, to czemu nagle miałaby to zmienić?
Jak większość rodzeństwa w pewnym okresie.
Tu ewidentnie widać oczko w stronę drugiego sezonu (musi być!) w ostatnim odcinku. Swoją drogą, związek: Asuka + przewodnicząca + Kaori jest świetny jak na drugoplanowy IMO.
W przedostatnim :P I nie olśniło, tylko poczuła to samo. Można gdybać co czuje osoba, która coś przeżywa, ale w pełni ją zrozumiesz, kiedy doświadczysz tego samego.
Licealistki powinny przecież sterować mechami.
To wszystko oczywiście jest tylko moją opinią (dość powierzchowną – wolę mówić, niż pisać). A jako fan obyczajówek bez żadnych „nie wiadomo skąd wziętych zwrotów akcji, bo scenarzysta tak kazał”, jest ona bardziej przychylna. Z tego pewno wynika różnica zdań. W związku z tym:
Przez fanów gatunku. A tym co je wyróżnia jest subtelność.
Re: wut?
Slice of life ^^
Wow!
Btw. Nie ma to jak to samo studio robi wg Ciebie najlepsze i najgorsze (Game of Laplace) anime w jednym sezonie ^^
Re: Komedia w której komedii jest mało
Hmm… No, słuchaj uważnie. Zdradzę Ci wielki sekret. A więc nie wiem jak to przeżyjesz, ale to nie recenzentka xD
Ale śmiało, możesz sam je tworzyć, jak już wspomniała tamakara :)
Jak chcesz trafiać z recenzjami w swoje gusta, to poszukaj, kogoś, kto lubi mniej więcej to co Ty i nie będzie problemu. Ja niektórych nie czytam, widząc chociażby autora, jeśli wiem, że ma odmienne typy. A niektórych sprawdzam, nawet jak to gatunek, którego raczej nie tykam.
Nie stwierdziłem, że nie dla nich. Tylko, że sporo targa emocjami ten film.
Takie lata są od powstania szamanizmu :P Głównie chodziło mi o to, że nie polecam osobom, które chcą podziwiać grafikę. Jak ktoś szuka psychodelii i nie ma nic przeciwko mętlikowi w głowie, nawet jeśli negatywnemu (jak wspomniała Ama‑chan [haha to brzmi śmiesznie, sorka xD]) to niech się za to bierze.
Ogólnie rzecz biorąc po odetchnięciu, mogę stwierdzić, że owszem ma to w sobie piękno, ale na mnie zadziałało mocno przygnębiająco, bez żadnych dobrych refleksji. Mimo wszystko pozostawię bez oceny, gdyż uważam się za niekompetentnego do wystawienia jakiejkolwiek.
Btw. Zabrałem się za to całkowicie przez przypadek. W Civ V trafiła mi się Joanna, a później (jakieś 20 minut) zobaczyłem losowy opis tej recenzji i pomyślałem, że może coś mnie do tego woła xD Tak więc nie wiedziałem też za co się w ogóle zabieram ;p
Ogrom psychodelii i ogrom symboliki. I to chyba starczy do opisu, gdyby ktoś chciał się za to zabrać. Uprzedzam osoby wrażliwe i osoby starsze – ciężkie dla naszych emocji. Także osoby, które myśleć nie lubią – będzie was to zapewne nudzić.
Artystycznie niesamowite, ale dla samego kunsztu nie polecam (wydaję mi się zbyt długie, żeby patrzeć tylko na grafikę – chyba, że ktoś wytrwały jest).
W sumie to jakoś tak zimno mi się zrobiło, mimo iż siedzę obok kaloryfera.
1.To nie ta sama osoba napisała te recenzje.
2.Jedna osoba nie wypowiada się za wszystkich, więc nie wiem skąd się wzięło wyrażenie „nikt”.
PS.Przepraszam bardzo. Ping Pong ma bardzo dobrą grafikę. Co ważniejsze zamierzoną. Do tego moim zdaniem nie tyle pasowała, co podkreślała emocje i pomagała w wyrażaniu bohaterów. A GTO – cóż, podejrzewam niski budżet. Mnie osobiście wcale nie bawiło przez mimikę. Ogólnie bardziej cenię sobie Onizukę za postacie i ich relacje niż za humor. Główny bohater – kto nie chciałby mieć takiego nauczyciela? :) Grafika ma jakiś tam swój klimat, ale porównując ją do tego z Ping Pong'a? Poważnie… To tak nieudana próba jak porównywanie dwóch odrębnych gatunków.
Re: Co się stało z bitwą na samym początku?
Re: Co się stało z bitwą na samym początku?