Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Detroit Metal City

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    R
    Konstal 18.02.2009 00:07
    Dobra, dobre.
    Anime świetne, co chwilę leżałem pod biurkiem ze śmiechu. Całkowicie nie zgadzam się z recenzją. Pisała ją osoba znająca heavy metal tylko z opowieści i prasy. Nie powinno się pisać recenzji parodii czegoś, jak o tym czymś nie ma się pojęcia, szczególnie jeżeli to dotyczy subkultur (chociażby dlatego, że wszystkie odniesienia i gryps metalowca jest dla neutralnej osoby zupełnie niezrozumiały i co najmniej dziwny – przykład recenzja). Ja na codzień słucham ostrzejszej muzyki i humor tego serialu mi całkowicie podpasował. Nie jest to jakaś skomplikowana fabularnie powieść z wplecionymi wewnętrznymi rozterkami głównego bohatera na temat istoty egzystencji człowieka, bo też taka nie miała być. Produkcja krótka, lekka, przyjemna w odbiorze i akurat na relaks.
    Zadziałała na mnie jak lek po wykańczającym okresie sesji. :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Qauter 28.01.2009 18:10
    8/10
    To anime mnie rozwaliło, humor, słownictwo po prostu świetne z chęcią bym obejrzał jeszcze takie zryte anime.
    Odpowiedz
  • hg^2 17.01.2009 21:47:48 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    ZUO 7.01.2009 19:42
    Mam na to anime tylko jedno słowo: BEZNADZIEJA
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    That Man 29.12.2008 18:12
    Oo
    Autor recenzji szuka dydaktyzmu w popkulturze, nawet lepiej – morału, DMC to bajka? Tam brak morału by mnie zszokował, troszkie żenada, ale przecież do Wyborczej to on nie pisze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    LeafOfSteel 27.12.2008 15:57
    A ja z oceną redakcji się nie zgadzam :)
    Oczywiście ile osób tyle gustów, ale DMC daje nam dużo więcej niż można by sądzić po przeczytaniu recenzji.
    Przede wszystkim jest to swoista satyra na środowisko tak japońskiego show­‑businessu, jak (bardziej uniwersalnie) poszczególnych grup społecznych. Satyra zrealizowana dość brutalnie, ale również dość szczerze. Postaci są schematyczne – albowiem mają z założenia reprezentować schematy.
    Japoński show­‑business jest dość bezwzględny. Masz talent? To świetnie! Będziesz robił to, co ci każemy. Ma to swój sens, gdyż specjalistom łatwo jest ocenić możliwości ich podopiecznych (czyt. gwiazd), choć jest nie do zaakceptowania przez Europejczyka czy Amerykanina. A jednak.
    Stąd dylemat głównego bohatera, który chce być „trendy”, obracać się w modnym, grzecznym towarzystwie, grać mięciutki popik i wreszcie umówić się na wymarzoną randkę. A tu agencja dla której pracuje uznaje, ze najlepiej sprawdza się on w roli dzikiego black­‑metalowca. Co śmieszniejsze… mają rację.
    Anime szydzi też z osób tzw. „true”(czyli bardzo przejętych jakąś ideą i obnoszących się z tym na każdym kroku aż do śmieszności).
    W tym przypadku z „true” black­‑metalowców.
    Jest to anime zrealizowane w sposób eksperymentalny (vide dziwne zabiegi z obrazem), a prędkie dialogi i elementy akcji są moim zdaniem nawiązaniem do ostatnio popularnego „szbkiego montażu”.
    Muzyka zasługuje na osobny artykuł. Każdy kawałek występujący w anime jest prześmiewczym przedstawicielem gatunku.
    „Detroit Metal City” niesie za sobą w końcu nawet przesłanie. Może łopatologiczne, ale znów – bardzo prawdziwe.
    Porusza kwestie samooceny, samokrytyki, uprzedzeń i – przede wszystkim – pozorów.
    Nie wszystko złoto, co się świeci, nie taki diabeł straszny… i tak dalej. Czy warto obejrzeć? Jeśli słownictwo Was nie odstraszy.
    Komu polecić? Muzykom i wszystkim, którzy wiedzą jak działa muzyczny show­‑business (gdziekolwiek, wielbicielom ciężkiej muzyki, o ile mają wystarczająco rozwinięte poczucie humoru. Innymi słowy ludziom, którzy będą wiedzieli, o co chodzi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Pottero 26.12.2008 23:01
    Aureus napisał(a):
    W imię komercji zgadza się zostać liderem (przynajmniej na scenie) death metalowego zespołu Detroit Metal City (geneza tej nazwy nie została podana).


    Jak na mój gust geneza jest łatwa – to nawiązanie do Kiss, a konkretniej do ich piosenki „Detroit Rock City” (w 1999 roku powstała nawet komedia młodzieżowa pod takim tytułem, w której tworzenie Kiss był zaangażowany). Wizerunek sceniczny DMC może kojarzyć się co prawda z kilkoma zespołami, ale do Kiss chyba im najbliżej.

    A anime, jak dla mnie, nie najgorsze. Krótkie, zabawne, bezbolesne, łatwo wchodzi, pozostawia w pamięci pozytywne wrażenie. Co prawda „Metalocalypse” raczej nie pobiło, ale i tak nie narzekam – dobrze się przy tym serialu bawiłem, również mówię to z perspektywy fana heavy metalu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    KrzesłoTerminator 26.12.2008 21:26
    :/
    Jak dla mnie to totalna beznadzieja… grafika do kitu,fabuła jest prymitywna, anime nie wciąga a raczej odstrasza, a główny bohater to poprostu frajer. Przedstawienie metalowców jest jak dla mnie dosyć obraźliwe (widziałam mnóstwo satyrycznych przedstawień różnych subkultur, które nie musiały się uciekać do przekleństw by kogokolwiek rozśmieszyć).Krótko mówiąc nic specjalnego jedyne co mi się podobało to brzmienie openingu, i to że Krauser miał fajnie pomalowaną twarzyczkę ;)
    Odpowiedz
  • KrzesłoTerminator 26.12.2008 21:22:31 - komentarz usunięto
  • NEJI 26.12.2008 16:04:46 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    zzc 24.12.2008 01:24
    Wszystko zalezy czego oczekujecie. Jezeli chcecie powaznego anime, z dobrze zarysowanym konfliktem wewnetrzym bohatera to zdecydowanie nie tedy droga. Za to jezeli szukacie komedii, przepelnionej miesem, seksem, brutalnoscia, debilnym humorem i parodiujaca jedna z subkultur (nadmienie ze bardzo mi bliska ;]) trawiliscie na wlasciwa produkcje. DMC to jeszcze debliniejsza, brutalniejsza, bardziej prześmiewcza i ogolnie znacznie lepsza wersja metalocalypse(bajka w konwencji south parka, opowiadajaca o metalowym zespole deathklock, polecak kazdemu, ktoremu spodobalo sie dmc) i znowu, blizsza mojemu sercu przez to ze to jednak anime. DMC nad metalocalypse, ma jeszcze ta przewage iz jest w niej watek drugiej osobowosci bohatera xd. dobra, dosc juz porownan. Dla mnie seria jest genialna. postacie bardzo dobrze pasuja, szczegolnie menadzerka, jest po prostu swietnie zaprojektowana. humor jest tak debilny i zalosny, ze az oszalamiajaco smieszny, nie raz wrecz dziko skowyczalem przed monitorem (np. akcja z wieża ;]). Grafika… coz, tu mozna zarzucic sporo, jezeli chodzi o jakosc… ale mimo tego ze jest ona zalosna, to znakomicie pasuje do klimatu, a to jest najwazniejsze. Muzyka: po prostu pasuje. wprost idealnie. Osobiscie wystawil bym temu anime 9/10. tzn… jest to 9/10, dla pewniej grupy ludzi… bo inni odnosnie tego anime powinni sobie zaspiewac taka piosenke 'mniej niz zero.. ooo'. Tzn, bynajmniej nie chodzi mi o to ze anime spodoba sie tylko metala. po prostu, trzeba miec do niego bardzo duzy dystans, i lubic kretynski humor xD. A co do samej recenzji…. coz, chyba autor troche pomylil serie… bo jak juz mowilem, to ma byc debilna komedia, a nie powazny tytul… to troche tak jakby od Death Note wymagac widowiskowych walk na miecze… Nie uwlaczajac autorowi, mysle ze to anime powinna zrecenzowac inna osoba… taka ktora rozumie przekaz tego anime, ktory wedlug mojej skromnej osoby brzmi 'patrz i sie smiej z tego jakie to glupie' a nie 'probowalismy zrobic powazna serie z elemetami debilnego humoru, ale nam nie pyklo', to tyle odemnie. pozdrawiam ;]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Aduś xD 23.12.2008 20:29
    A mi się to Anime bardzo podobało!

    xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    arseonist 22.12.2008 22:02
    DMC
    Kiedy tylko przeczytalem o tym, ze powstaje takie anime, wiedzialem ze to nie moze sie nie udac. I owszem! DMC wyszlo super! Satsugai miecie, humor doskonaly, ostro porypane postaci. Czego chciec wiecej? Rekomenduje z czystym sercem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    arras 21.12.2008 12:17
    DMC zasługuje co najmniej na 8/10, bo czy nie jest genialne anime, którego już sam opening zbija z nóg? Oczywiście metale przedstawieni więcej niż stereoptypowo, ale to ma być parodia, a żeby było śmiesznie to trzeba walić z grubej rury.

    Argument o niskim przekazie jakie to anime niesie jest słuszny, tylko że DMC chyba nie miało ambicji, aby takim tytułem się stać. Straciłoby połowę swojego uroku tracąc ostry, czasami wulgarny humor. Jest Beck, Nana i masę innych tytułów, którymi można się podreperować.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gex 20.12.2008 15:15
    DMC
    Bardzo fajna seria pokazująca jak bardzo praca może wpłynąć na psyhe człowieka;p Powiem tylko wypas i polecam. Szkoda ze tak mało odcinków.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Zyll666 19.12.2008 18:58
    Proszę inną reckę :P
    Jestem dopiero po piątym epku, ale powiem, że to jest hardkor xD Czekam na reckę z innej perspektywy :D Panie autorze, następnym razem nie rób czegoś, co zrazi do fanów mangi i anime kolejne osoby…
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    ja 19.12.2008 03:18
    iiii
    Wszystkie elementy na które wybrzydza autor recenzji tworzą klimat tego anime więc problem w recenzencie bardziej niż w anime.
    Ktoś może tego nie lubieć ale ja do takich osób nie należe.Jak dla mnie anime jest orginalne,śmieszne i ogólnie wypas.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    KKnD 16.12.2008 20:16
    Go To DMC!!!
    Wg. mnie recenzent strasznie skrzywdził to anime.
    CO prawda trochę brakuje utworowi do doskonałości, ale to jedna z najlepszych anime jakie ostatnio widziałem.

    + Bohater inny niż każdy patałach, wie że robi źle ale stara się bronić obu osobowości

    + Temat inny niż utraty schemat

    + Otwarta kompozycja, brak początku i końca

    + Ciekawa kreska

    + „Boski” OP i dla zrównoważenia „piekielny” ED

    + Różne ujęcia kamery (nie zwykłe 16:9 czy pożal się boże 4:3)

    + Innowacyjność dla dzisiejszego rynku

    + Nie standardowe połączenie i dzielenie historii

    + SEX KREW PRZEMOC WULGARYZMY


    - Kuleje w nie których miejscach, jak z tym DJ

    - Oprócz OP nie ma ciekawych Death Metal'owych singlów

    - Krótkie

    Ocena jak dla mnie
    8+
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Paulina-hime 15.12.2008 23:36
    Ehh widać że recenzent ukazuje zapały do muzyki elektornicznej, bez urazy. Sama siedze po uszy w metalu i to tym najciezszym ,a śmiałam sie z tego anime wyjątkowo głośno i szczerze. Anime jest parodią, wg mnie jedną z lepszych gatunkowo.
    Pozdrawiam
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 3
    Aureus 15.12.2008 21:15
    No proszę, komentarz, który nie obraża mojej osoby : )
    Aż chce się odpowiadać. : )

    Odpowiedź jest krótka: ja jestem metalem : ), tylko za większością skrajnych metali nie przepadam, ponieważ są aż nazbyt podobnie do tych z DMC. A jako, że staram się od metali (mając samemu długie włosy, prawie same czarne ciuchy i bycze słuchawki z odpowiednio nagłośnionymi gitarami) powinienem posiadać przynajmniej powierzchowne dopasowanie do tematu.

    Jako, że stanowcza większość z tych komentarzy to erystyczne obrażanie mnie samego i stwierdzanie „nie, ten humor wcale nie ssie, jest świetny, bo jest świetny i nie ssie” (ja tam wolę Monty Pythone'a i Whose Line…) to najłatwiej jest mi zacytować mojego kumpla:

    „Aure, czy jesteś głupi? Na stronie fanów anime objechałeś jakieś anime?”

    Chyba zacznę podsyłać recenzje tylko tych anime, które naprawdę lubię, żeby moderatorzy serwisu nie musieli dowiadywać się, jak żałosny poziom reprezentują niektórzy z ich czytelników.

    I dalej twierdzę, że DMC jest przewidywalny, oczywisty, nudny, brzydki, ma kiepską muzykę i dobry, acz niewykorzystany pomysł.

    Enjoy!
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Gryzaczek 15.12.2008 20:54
    Recenzent rozbił się o własną ambicję ;]
    Rozumiem, że recenzent podszedł do tego anime jak do debilizmu – bo takie miało być w zamierzeniu. Ale to debilizm wymierzony, wybuchowy i na dodatek punktowy – wycelowany w słuchaczy metalu. I powiem szczerze – jak wieloletni słuchać tej muzyki, to jest naprawdę dobre :] Tego anime nie da się do końca zrozumieć nie słuchając metalu (nie ważne czy to death, thrash czy black – albo dowolny inny) i nie znając co ciekawszych zachowań muzyków i słuchaczy. Tylko żeby się na tym dobrze bawić – trzeba mieć dystans. Którego zabrakło recenzentowi – nie rozumiejąc i nie lubiąc (nic do tego nie mam – każdy lubi to co chce i nie można mieć do tego nic przeciwko) nie zrozumiał anime. Dodanie wątków psychologicznych zepsułoby tą genialną… parodię. Bo to parodia, a nie moralitet. A że humor wulgarny? To kolejny cios w społeczność metalową, podniesiony do potęgi n­‑tej hiperbolizacją. Bezsensem byłoby anime w którym ktoś robi metal dla pieniędzy, odrzucając pop i mają przez to dylematy – wszyscy wiemy na czym lepiej się zarabia. Nawet to co gra DMC jest parodią jakiegokolwiek metalu – muzyka jest niezła, ale nazwanie tego death metalem jest niemożliwe (nawet jeżeli byłby j­‑death ;] ). Po prostu – trochę więcej wiedzy i luzu przy tym anime. Wtedy zabawa będzie doskonała. Co mówi także nie tylko słuchacz metalu, ale i 'oglądacz' anime z 10 letnim stażem zdecydowanie preferujący poważne serie typu Texhnolyze, GitS, <wstaw dowolną serię poważną> itp.

    9/10

    Why so serious? :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Krauzer III 14.12.2008 18:19
    Panowie!We hawe WINNER!
    Po obejrzeniu kilku serii sezonu jesień/zima miałem już popaść w depresję(po Rosario+Vampire Capu 2) gdy ujrzałem to cudo.Pierwsze moje wrażenie­‑co to jest?!Ale już pierwszy odcinek sprawił że resztę oglądałem z zapartym tchem.Prześmieszne teksty i genialne gagi.Mnóstwo „ostrych” chwil i idealnie dopasowany główny bohater­‑to anime mnie wgniotło w fotel.Jest to seria dla ludzi o mocnych nerwach,ale naprawdę warto ją zaliczyć:)I też wam powiem-olewajcie recenzję!Anime ma 10/10
    Satsugai!
    Odpowiedz
  • esiu 14.12.2008 09:06:15 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    Szuki 14.12.2008 00:13
    "Zabiłem i zgwałciłem swojego tatę" - Krauzer II --> DMC, czyli Metal z (wielkim) przymruzeniem oka. Dla dorosłych.
    No cóż, wydaje mi się że autor recenzji należy do osób wyjątkowo odpornych na niewątpliwy urok tej serii.

    W czym tkwi moc DMC?

    1. Grafika – jest stylizowana na kadry mangi, kreska jest IDENTYCZNA a statyczne i powtarzane ujęcia nie mają nic wspólnego z cięciami budżetowymi. Po prostu ta seria wielkiej kasy nie potrzebowała dzięki przyjętej konwencji. DMC bardzo odstaje od innych anime, chodź to Studio 4C, oni robią takie rzeczy…

    2. Postaci – DMC to parodia, tak? To po jaką choinkę czepiać się do przerysowanych, karykaturalnych i nierealnych postaci? To szablony, ikony a nie ludzie z krwi i kości. Nie mają niezwykle skomplikowanych osobowości itp., bo niby po co?

    3. Dialogi – rozbijają. Są świetnie napisane, wypowiadane niezwykle szybko, czasami równolegle (co dzięki świetnym zabiegom reżyserskim daje to komiczny efekt), przesycone wulgaryzmami, podtekstami seksualnymi… Nareszcie! Anime które wali między gały i nie cacka się z widzem. Przy okazji, cała ta wulgarna otoczka doskonale przerysowuje stereotyp metalowców.

    4. Muzyka – bawi. Opening ma tak zryty tekst, ze micha sama mi się sama cieszyła kiedy go słuchałem. Technicznie też jest nieźle, a umiejętności wokalne Krauzera powalają („jedenaście gwałtów na sekundę *GROOOWL*!!!” :)

    5. Fabuła która jest ta niedorzeczna, że aż śmieszna. Absurd na absurdzie. Prawdę mówiąc nie zauważyłem wcale jakichś wyraźnych schematów oprócz tego, że  kliknij: ukryte  Że niby przewidywalna? Kto do cholery mógł np. przewidzieć to, że  kliknij: ukryte  Ja – nie.

    Całą serię uważam za jedną z najlepszych z 2008 roku. Przede wszystkim za genialny humor i tematykę, którą nareszcie postanowiono podjąć. Cudeńko, autentyczna perełka.

    A recenzję olejcie, ja daję 10/10 . To anime na to najnormalniej w świecie na to zasługuje. Amen.

    " RAPE, RAPE, Rape, rape…!”
    Odpowiedz
  • Autor tekstu 13.12.2008 20:42:09 - komentarz usunięto
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime