Komentarze
Kuroshitsuji
- 3/10 Ale się dłużyłooooooo : anmael : 3.05.2022 17:21:25
- 3 x NIE : ;( : 31.07.2021 05:42:46
- komentarz : Nick : 11.05.2021 11:03:04
- komentarz : snow wolf : 11.05.2021 07:55:06
- komentarz : Shion Winry : 29.06.2017 09:01:57
- Jak to coś ocenić? : Gutosaw : 8.10.2016 01:36:50
- komentarz : SR : 2.06.2016 23:50:19
- Ciekawy klimat. : Power To The Peaceful : 4.01.2016 21:37:30
- Nie rozumiem. : Yukari : 31.08.2015 22:44:11
- komentarz : Orihimcia : 9.08.2015 17:16:43
3/10 Ale się dłużyłooooooo
Dałem się nabrać na wątek fabularny bo tu niby demoniczny lokaj, jakieś kontrakty, wymiany dusz, shinigami i .... więcej kiczu obwianymi dobrymi nazwami po których widz czeka aby coś się wydarzyło i przymyka oko na tą nędze która się „wyprawia” na jego oczach.
Ciel – główny bohater jest tak samo irytujący jak tekst lokaja „Jestem tylko demonicznie dobrym lokajem” -(czy jakoś tak w kółko powtarzana fraza – jestem na etapie zapominania całej produkcji.:):)
Nie wiem nawet dla kogo jest to anime gdyż jest tu miks wszytskiego po trochu, ani lokaj nie za specjalny ani cała ta plejada z domu, która jest absolutnie zbędna.
bez rozpisywania bo słąbizna że aż wstyd że wytrzymałem 24 odcinki, po 8‑9 odcinkach co odcinek miałem ochotę porzucić ten tytuł bo nie dawałem rady z tym ciągnącym się tasiemcem.
Wytrzymałem tylko w myśl iż „Aby móc ocenić produkcję, trzeba do końca ją obejrzeć” ahhhh i tak się stało\
Pozdrawiam
3 x NIE
(Choć już po kilku minutach zjawiła się chęć porzucenia)
Nie dla bohaterów
Nie dla klimatu (horror który wcale nie straszy, a tylko obrzydza, to jak rozdeptywanie żaby)
Ostatnie Nie dla zanudzania mnie gagami.
Przykro mi, jeżeli urażę wielbicieli :(
Jak to coś ocenić?
Ciekawy klimat.
Nie rozumiem.
Jedynie wymyślona końcówka mi się spodobało,ponieważ kliknij: ukryte wątpię,aby autorka uśmierciła Ciela skoro ma tylu fanów.
Jak dla mnie 5/10 .
...Bo chyba nie tego czerwonego błazna z nożyczkami? o.O -.-''
Btw w anime pokładałam wielkie nadzieje, niestety było dla mnie jednym wielkim zawodem. Szkoda.
Dobre!!!
Pomysł jest bardzo dobry, tak samo jak główni bohaterowie, Ciel i Sebastian. Nie podzielam opinii, że Sebastian jest zbyt idealny – nie byłby demonem, gdyby miał ludzkie słabości. Sebastian jest okrutny, silny i zna ludzką naturę. Często wydaje się, że wie o Cielu dużo więcej niż sam Ciel o sobie.
Ciel jest opanowany, dumny i cyniczny. Ma w sobie jednak trochę cieplejszych uczuć i słabości. Jego podstawową cechą jest poczucie obowiązku i dumy rodowej, a także chęć zemsty.Jest zdecydowany, nie odczuwa żalu za sprzedanie swojej duszy. W anime jest klika genialnych scen, w których Ciel, jego cynizm i brak skrupułów, zadziwiają Sebastiana.
Relacje między nimi są niezwykłe. Ciel polega na Sebastianie i mu ufa, jednocześnie odczuwając do niego niechęć i testując lojalność.
Sebastian podziwia Ciela i chyba uważa za idealne trofeum, któremu warto poświęcić swój wysiłek. Sebastian stara się nie udzielać Cielowi rad, ale często dzieli się z nich swoimi spostrzeżeniami, jakby starając się przekazać Cielowi swoją wiedzę o świecie. Najwyraźniej Sebastian darzy Ciela jakimś przywiązaniem, bo Ciel nie pozwala mu się nudzić – jest doskonałym obiektem obserwacyjnym.
Co do fabuły, to rzeczywiście na koniec się miota, ale mi podobała się sama końcówka kliknij: ukryte śmierć Ciela, bo to tak naprawdę było przeznaczeniem Ciela. kliknij: ukryte Gdyby dusza Ciela nie została wchłonięta przez Sebastiana, to uwzględniając podział na niebo i piekło, i tak nie byłoby dla niego szansy, zwłaszcza, że to nie Sebastian odebrał Cielowi życie.
Oczywiście, że wiem, że jest druga seria, nawet ją oglądałam, ale nie traktuję jej jako część anime. A Noah Circus to oddzielna kwestia.
Co do kreski, to mi się podobała. Rysunki Ciela i Sebastiana są bardzo ładne, podoba mi się tez kolorystyka i trzymanie się co do zasady naturalnego wyglądu postaci. Uważam również, że muzyka jest na bardzo wysokim poziomie, dobrze dopasowana do całej historii.
Myślę, że wiele osób może zniechęcić sława tego anime wśród fanów yaoi, zwłaszcza, ze Ciel jest dzieckiem. Uważam, że niepotrzebnie. Oczywiście jest scen mogących przywodzić podobne skojarzenia osobom, które ich szukają, ale nikt nie ma wątpliwości, że Sebastiana i Ciela nie łączą podobne uczucia. Sama podchodziłam do tego animie trzy razy, zanim pozbyłam się podejrzeń.
Bardzo polecam to anime, jest jednym z najlepszych, jakie oglądałam.
Zacznę od postaci, bo to one napędzają to anime.
Ciel wkupił się w moje łaski głównie tym, że był niezwykle bystry i doskonale wiedział jak okrutny jest świat, nie łudził się bajeczkami. Do tego miał w sobie taki jakiś… niewytłumaczalny urok, który nie pozwalał mi go nie lubić.
Oł, i oczywiście nasz tytułowy Czarny Lokaj, Sebastian! Rzeczą tak jasną, jak słońce było, iż dołączę do grona jego wielbicielek, lecz niestety wady to on też posiada. No bo to w końcu demon – obłudne, chytre stworzenie, które tylko gra wyznaczoną mu rolę, by potem odebrać zasłużoną nagrodę. Szkoda tylko, że ów nagrody nasz biedny bish nigdy tak właściwie nie dostanie, choć ciężko na nią pracował. Ale wracając do wgłębiania się w jego jestestwo, podobnie jak Ciel ma ten lekko absurdalny czar i każda przedstawicielka płci mojej rozpływa się przy niektórych jego zagrywkach. Ewentualnie z zażenowania wali głową o klawiaturę – w moim przypadku jedno i drugie xD. Z wyglądu Sebastian prezentuje się jak typowy bishounen. Bardzo ładny bishounen (ten błysk w oku…).
Greel to psychopatyczny shinigami z zapędami yaoistycznymi. Przy tych jego tekstach wzdrygałam się razem z Sebastianem! Chociaż od strony zewnętrznej wyglądał nieźle.
Undertaker. Kolejny psychol na liście ._. Główny inforamtor, a jako zapłatę przyjmował wyłącznie opowiedzenie jakiegoś dobrego kawału. Do tego łazi po tym swoim sklepiku z tym uśmiechem szaleńca, mówiącym: „Zapraszam śmiało. Po śmierci wybierz jedną z moich trumien” o.o
Och, i jeszcze nasze kochane trio z posiadłości! Cała trójka tak właściwie snuje się po ekranie, czasami tylko będąc przydatnymi. Ale element komediowy z nich przedni xD, zwłaszcza pan Tanaka xddd.
I pozostaje mi tylko nasz/a anielica/anioł Angela/Ash. Normalnie miałam ochotę rozszarpać gościa/gościówę gołymi rękami i odesłać do Nieba, tam gdzie jej/jego miejsce! Do tego jeszcze Królowa Wiktoria… ona to była naiwniaczką. Aż wstyd przyznać, że to moja imienniczka.
Łoł, ale się o bohaterach rozpisałam! O,o
Teraz coś o fabule! Której w zasadzie nia ma… w sumie, nie wiem jak to ocenić. Bo tak właściwie nie ma czego. Większość odcinków to odrębne historie, które jednak łączą się w cieniutką sieć.
Kreska, jak dobrze określiła recenzentka, była elegancka. I bardzo wyszukana. Naprawdę przypadła mi do gustu.
Z melodii w tle w pamięci wyryły mi się tylko te okropne wycia, rodem z opery. Opening nie powalał na kolana, ale i nie drażnił. Pierwszy ending za to bardzo miło mnie zaskoczył! Utwór takienergiczny, a jednak pasujący do klipu z postaciami w wersji chibi ^^.
Jeśli chodzi o drugi sezon, to raczej poprzestanę na pierwszym. Po tych… ehm… mało zachęcających komentarzach chyba sobie daruję. Nie chcę psuć dobrego wrażenia, które mam teraz.
Świetne
Świetne anime...
Niezłe, ale mogłoby być lepiej...
Graficznie anime wypada dobrze. Kreska jest ładna, schludna, nie zauważyłam jakiś wielkich niedociągnięć, które w innych seriach od razu rzucają się w oczy. Fabularnie było nieco słabiej, gdyż, z tego co później odkryłam, seria bardzo odbiegła od mangowego pierwowzoru. Niektóre odcinki były zupełnie niepotrzebne, kliknij: ukryte jak ten z aparatem i sztucznymi uśmiechami świty Phantomhive, inne drażniły (motyw z Aniołem hermafrodytą i Wicehrabią Druittem- wyjątkowo niezjadliwe postaci), o fanserwisie już nie wspomnę ( kliknij: ukryte przykład: scena z gorsetem – obleśne), ale nawet to nie odwiodło mnie od obejrzenia do końca. Duży plus za końcówkę, która była jednym z nielicznych ciekawych momentów w serii (poza Undkiem, Grellem i Madame Red, oczywiście). Mam jednak cichą nadzieję, że kiedyś pokuszą się o ekranizację mangi, gdyż na tle aktualnego anime, wypada o niebo lepiej.
Moja ocena 7.
Chcę więcej grabarza ;)...
Zbyt wczesne...
Ale co się na złożyło? Wszystko po trochu, ale chyba najbardziej klimat i bohaterowie. Sebastian- po prostu bohater idealny. Nienaganne maniery, nieziemski wygląd i gotowość do spełnienia każdej zachcianki swojego małoletniego pana. Do końca pozostał tajemniczy i tak naprawdę nie mogłam nigdy stwierdzić co on kiedy czuje(o ile w ogóle coś czuł ;)). Sebcio ma swój niepowtarzalny urok, który sprawia, że mimo bycia bezdusznym demonem nie sposób ne stać się jego wielbicielem. Jest wyidealizowany- to prawda, ale w jego przypadku to całkowicie uzasadnione.
Ciel też ciekawy- niby emo przepełnione żądzą zemsty(przyznam się, że to nie jest typ w moim guście), ale dzięki pewnym momentom i jego zachowaniom można było wyczuć, że to po prostu inteligentne i dojrzałe, ale skrzywdzone jeszcze dziecko, które tak naprawdę potrzebuję miłości i opieki, która została mu brutalnie odebrana. Ciel z pewnością, mimo że próbował to ukryć przywiązał się do Sebastiana, i było to o tyle tragiczne, że lokaj był przy nim w wiadomym celu. Inne postaci- bardzo charaktertystyczne i zapadające w pamięć.
Oprawa graficzna śliczna- wiktoriańska Anglia w wariacji animowanej- cudo.
A muzyka? Przepiękna i w bardzo dużej mierze tworząca ten specyficzny klimat. Kiedy w 24 odcinku usłyszałam Lacrimosę po raz ostatni, łzy same poleciały.
Podsumowując polecam zdecydowanie- to nie jest żadne pseudo‑yaoi tylko ciekawa i oryginalna seria zapewniająca świetną rozrywkę- idealna na spokojne wieczory.
Co do drugiej serii to nie oglądałam i sama nie wiem. Opinie są skrajnie różne.Zakończenie pierwszej mi się podobało i mnie usatysfakcjonowało więc… czy kontynuacja ma sens? Jeżeli Kuroshitsuji II to przede wszystkim fanserwis to ja podziękuję- boję się, że zepsuję sobie wrażenie. Jednak z drugiej strony nie chciałabym stracić ewentualnej okazji do zobaczenia kolejnych ciekawych przygód naszego Czarnego Lokaja. Tak więc jestem w kropce, ale zawsze pozostaje też przecież manga.
Demony, shinigami i młody hrabia w humorystyczno-sadystycznym wydaniu
Ale mimo wszystko czegoś mi tu brakowało.
Grafika (jak już wspomniałam) jest wspaniałą: dokładnie dopracowane są nie tylko stroje bohaterów (a te są naprawdę piękne), ale również krajobrazy. Kolory nie są zbyt żywe, a oczy bohaterów nie przypominają wielkich na pół twarzy kryształów w najróżniejszych kolorach. Również sprawy anatomiczne mieszczą się w granicach rozsądku. Innymi słowy – pięknie.
Bohaterowie (a o tych mogłabym pisać bardzo dużo) również są zaletą tej produkcji: wyraziste charaktery oraz przerysowane cechy dają komiczny efekt. Rozpoczynając od bardzo dorosłego jak na swój wiek Ciela, Sebastiana, który wykonuje wszystkie rozkazy młodego hrabi, wesołej pełnej energii Lizzy, a kończąc na (chyba najbardziej psychicznym) wspaniałym Grellu i sadystycznym Grabarzu o ciekawych upodobaniach wszyscy bohaterowie są wspaniali *.*
Podsumowując:
Black Butler to wspaniałe anime nie tylko jeśli zależy ci na humorze, ale także na akcji. Mogę śmiało polecić je każdemu, kto oglądając anime lubi się dobrze bawić, natomiast nie jest to produkcja dla tych, którzy w serialach doszukują się głębokich przesłań dotyczących sensu życia.
Dla mnie 7.5/10
Kuroshitsuji
Kwiat rozkwita pomału, jednak to co nam ukarze jest czymś nieporównywalnym – by Katrynia ;D
W porywach 5/10
Jedyne, co mnie autentycznie zachwyciło, to drugi ending, „Lacrimosa”, choć i pierwszy był dobry, podobnie jak oba openingi. :)
Muzyka niezałączona w ost