Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Bleach

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Kaioken 8.05.2009 16:16
    Bleach
    Bleach wymiata nawet po 200 odc. ciągle, pomijając fillery. Cały czas zaskakuje i powala fabułą na kolana. Moim zdaniem jedno z najlepszych shonen jakie wyszły.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Spirit 25.04.2009 21:36
    Te Anime odrazu mi sie spodobalo.
    Bleach jest mym ulubionym Anime juz od bardzo dawna.
    Pierwsze odcinki byly narysowane kreska dosc prosta,jednak gdzies od odcinka 60,mialam wrazenie,ze sie troche rozni od tamtejszych.. ;)
    Muzyka 10/10, fabula 10/10,grafika 10/10. ;-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ayanami 17.04.2009 18:16
    ....
    Czytam na bieżąco mangę, oglądam na bieżąco anime i powiem tak: jedna z moich ulubionych serii. Pozycja niemal obowiązkowa dla otaku.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kaioken 21.03.2009 21:55
    Wypas
    Już znam długo to Anime i już po pierwszym odcinku mi się spodobało. Najbardziej podoba mi się bardzo ciekawa fabuła szczególnie od chyba 16 odc., dużo humoru i niespodziewane zwroty akcji. Co do fillerów fakt, że są trochę uciążliwe w oglądaniu, ale w sumie nie jest tak źle, bo to w końcu ten sam Bleach :] Anime naprawdę wciąga i mimo dużej ilości odcinków (poza fillerami) ekstra się je ogląda.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    loppez 4.03.2009 14:45
    dno
    wybaczcie ale to anime to dla mnie chłam. fabuła tak żałosna że mogłaby konkurować jedynie z historyjkami dzieci z podstawówki. zero trzymających w napięciu zwrotów akcji. nic! anime opiera się na walkach które jak reszta są beznadziejne. nie mogę pojąć ludzi którzy brną przez ponad 100 odcinków i są zachwyceni. wolałbym czytać bravo girl niż spędzać katusze przed monitorem oglądając bleach. moja ocena 2/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Seishuku 22.02.2009 21:01
    Obejrzałam tą serię po dłuuuuugim wahaniu( kiedy było już ze 180 odcinków), ale w końcu stwierdziłam, że wstyd nie znać:) Przeczytałam więc na necie trochę mangi i zabrałam się za anime. Początkowo ciężko mi szło, ale w końcu się przekonałam i oglądałam po 10­‑15 odcinków dziennie. I tak pewnie byłoby do końca, gdyby nie jeden fakt. Bounto! Najgorsze, co spotkało mnie w anime. Dzięki tym okropnym fillerom na parę tygodni nie mogłam zmusić się do włączenia chociaż jednego odcinka. Wreszcie znalazłam wyjście i opuściłam większość tych fillerów:). Potem znowu (Vizardzi, Arrancarzy) anime oglądało mi się z przyjemnością aż do serii z księżniczką Lurichiyo. Zmęczyłam te odcinki potwornie, aż sama się dziwię, że jeszcze żyję;) Teraz oglądam odcinki z serii TBtP i znowu jestem zachwycona!

    Minus to głupie, kiloooometrowe fillery i Inoue Orihime razem z tym swoim „Kurosaki­‑kun!!!!”- powinni ją za to zabić!!!!
    Plusy to postaci(jak dla mnie najlepsi są Urahara, Renji, Byakuya, o dziwo Ichigo też lubię, pomimo faktu, że w większości anime główny bohater jest najgorszą jego stroną­‑p atrz Naruto), poza tym muzyka też stoi na wysokim poziomie. Humor, chociaż czasami trochę tępy, też przypadł mi do gustu. Oprócz tego dobra strona to walki, które są konkretne i nie ciągną się w nieskończoność  kliknij: ukryte  a w serii z Hueco Mundo postać  kliknij: ukryte 

    Bleach'owi dałabym obiektywnie 7/10, mając na uwadze, że w końcu to tasiemiec i ciężej robić dobre anime przez taki okres czasu.
    Ale subiektywnie mówię: I love Bleach!!!!!!!:)
    Odpowiedz
  • Rukia 16.02.2009 18:22:45 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Dragoness 6.02.2009 20:34
    Bleach...
    Hm, niby super, ekstra, max, rox itd… Ale… To nuzące. Ciagłe nawalanie się wielkimi i mniejszymi mieczami, katanami, kijami, kosami i co jeszcze tam wymyślą, beznadziejne openingi (z wyjatkiem pierwszego i Velonicy- super) twarda kreska, mocne kolory.
    Zdaje mi się, że imponuje ludziom to, że bluzgaja na siebie i naparzaja się. To można zobaczyć w większości anim.
    Nie rozumiem fenomenu, wiem, ze straciłam czas na ogladaniu.
    Czasem właczam- openingi.
    Bez sensu. Nie obrazajac fanów.

    2/10?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zwid 1.02.2009 01:54
    Coraz gorzej
    Na początku strasznie mi się owa seria podobała. Zafascynowany łykałem jeden za drugim epek przeleciałem nawet przez fillery z marionetkowcami. Potem było już tylko gorzej. Filler za fillerem. Walki dłuża się w nieskończoność przy czym bohaterowie więcej czasu spędzają na pogaduszkach zamiast na bitce. Aktualnie 204ep chyba najgorsze co do tej pory wyszło…szkoda
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Tomashi 28.01.2009 18:56
    Bleach- Historia Upadku
    Wszystko zaczęło się od tych pierwszych odcinków, gdzie nasz truskawa biegał z wielgachnym mieczem i zabijał złe stwory w maskach, a także o perypetach jego znajomych o nie do końca normalnych skłonnmościach: Ishida- wykształciuch z łukiem, Orihime- wielkopiersista idiotka (nienawidze jej), Chado- milkliwy wielkolud o sporej mocy (na pewnym etapie mocniejszy od main bohatera)i Rukia- w sumie jedna z normalniejszych postaci. Te pierwsze kilkanaście odcinków to w sumie takie sympatyczne preludium do poznania bohaterów, jak to jest z realiami świata, o co chodzi z shinigami itd. itp. Jdnak w chwili ucieczki Rukii sytuacja zmienia sie diametralnie. Akcja przyśpiesza, odcinki robią się BARDZO nieprzewidywalne  kliknij: ukryte  no i pojawiają sie inne postacie z Soul Society. Renji- na tym etapie Serii po prostu niesamowicie charyzmatyczny i sugestywny, bijący sie z Ichigo jakieś 15 minut, i Byakuia, który załatwia Ichiego w 5 sekund. Już samo to zestawienie intryguje widza. Potem następuje mała przerwa, wiadomo, postacie trenują, potem już sie dostają do Soul Society, a kiedy już sie dostają do Seiretei, zaczyna sie prawdopodobnie jeden z lepszych Shounennów jakie w życiu można zobaczyć. Nie będę sie tu wdawać w szczegułowe opisywanie, po prostu powiem, że kapitalnie budowany jest tutaj klimat starć oraz ich logiczna konstrukcja. Co prawda zawsze ichi ma jakiś as w rękawie (choćby o nim nie wiedział) ale jego przeciników i przyjaciół ta reguła tez sie trzyma, czyli jest ok. Co do klimatu, wątpie aby ktoś zapomniał walki ichigo vs. renji w promieniach zachodzącego słońca, ishida vs. mayuri, czy walki poszczególnych kapitanów. Oraz, co najważniejsze, w przeciwieństwqie do ostatnich odcinków, kiedy ktoś mówi że kogoś zakopie, to próbuje mu zakopać, a nie tylko sie obelgami obrzuca.  kliknij: ukryte . no i walki nie były sztucznie przedłużane, wystarczy zobaczyć jak ichigo po treningu pownuje wice­‑kapitanów, coś czego nigdy więcej sie nie zobaczy. Kiedy trzeba, walka przedłuży sie do dwóch­‑trzech ep. maksymalnie. Innym razem będzie trwała kilka sekund.  kliknij: ukryte  Zaś co do finału tej serii, musze przyznać ze ostatnie 5 odcinków przygód w Sopul Society obejrzałem jeden za drugim z przerwą tylko na toalete, takie rzeczy sie działy. Intryga naprawde okazała sie przednia, a exodus konfliktu naprawde fascynujący. Każdy miał swoje 5 minut i wyciągnięto kilka naprawde ciekawych postaci. To był absolutny triumf serii.

    I zaczął sie upadek.

    Szczęśliwie, fillery z bounto pominąłem bez mrugnięcia okiem i nie żałuje. Ale to co działo sie potem było straszne. Ci cali arrancarzy to jak z kosmosu wzięci. Vizardzi takowoż (ale sie ktoś nad nazwą namęczył, nie ma co). POstacie które poprzednio były bardzo fajne (renji, ishida, rukia) zostału kolejno zniewieszczone, zdegradowane w chierarchi serii, zniewieszczone do potęgi zaś głupia orihime stał sie jeszcze głupsza (syndrom Sakury z naruto, tyle że zamiast Sasuke­‑kun, to leci Ichigo­‑kun, do usranej śmierci). Nagle postacie które były silne okazały sie byle cherlakami, a walki, które były zrównoważone, teraz raz po raz sytuacja walczących sie zmieniała bez większych logicznych pobudek. Ot, raz jeden na górze, raz drugi, ponadto kompletnie zanikł problem wykrwawiania sie w czasie walki, który jeszcze XX odcinków temu był dość ważny. Teraz z postaci wylewają sie hektolitry krwi, ale bez większych konsekwencji dla ich zdrowia :D Ostatnim interesującym momentem był prawdopodobnie moement wewnętrznej walki ichigo o kontrole mocy hollowa, no i potem co najwyżej mała część walk z arrancarami, ale nic ponadto. Samo Hueco Mundo- nuda aż sie flaki wywracają. Nel i kompania- fabularna tragedia, jeden ma w gaciach miecz świetlny, drugi CAŁY CZAS mówi „Yansu” a Nel jęczy, marudzi, dręczy ichigo i widza swoim infantylizmem. Koniec końców, w przygodach Hueco Mundo nastąpił zwrot, pojawiło sie wsparcie, al co z tego. Podczas walk, przeciwnicy tylko 1/4 czasu walcza, reszte obrzucają sie obelgami. najgorszy jest przy tym Byakuia, który miał możliwoiść załatwienia wroga w jakieś 6 ichi (pół minuty) a bawił sie z nim, tnąc sie przy tym jeszcze nie mało, bez mała prawie dwa odcinki. żałość i bieda…

    Taka jest mniej więcej moja opinia na temat bleacha.
    odcinki 1­‑20- ocena 7
    20­‑40- ocena 8
    40­‑70- ocena 9+
    110/120- ??? ocena jak do tej pory 5+/6-
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    kosmos.s 20.01.2009 17:06
    bleach'a uwazam za dobre anime ale nie o tym chcialem napisac dla osob ktore zaczynaja ogladac naprawde dobrym wyjsciem bedzie ominiecie wypelniaczy tych z bounto i tych od 168 do 190 nic ciekawego sie nie ominie a anime nie traci plynnosci i spojnosci
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Jonessa 31.12.2008 14:55
    Ech tam xP
    Tak może i mało o tym anime wiem bo jestem dopiero na 97 odcinków(w trakcie) ale uważam że Bleach jest cool. Tak oglądając całą serie Naruto, i paść na 125 odcinku Inu­‑Yashy mogę stwierdzić że nie jest tak źle. Nadal będę oglądnąć bleacha a jeżeli chcecie zobaczyć czy warto to obejrzeć musicie spróbować sami oczywiście jestem w trakcie walki z Bounto no i troszkę to akurat nudne ale możecie przecież sobie to odpuścić ( ja akurat to obejrzę) a i co do bleacha o gustach się nie dyskutuje mi się to podoba a może dla kogoś innego będzie to totalne dno więc sprawdzcię sami. kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    cheoken 31.12.2008 00:18
    Przykro mi to pisać, ale po obejrzeniu ponad 130 odcinków już miałam kompletnie dość tego anime. Przyznaję, że jest ciekawe itd., ale ilość fillerów, powtarzanych scen i ogólnie sztuczne podtrzymywanie życia „Bleach'a” jest na dłuższą metę BAAAAARDZO męczące… Wiele się spodziewałam, a niewiele dostałam… Przykre.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Faselhase 11.12.2008 01:54
    Obejrzałem wszystkie odcinki tego anime i oglądam nadal nowe, ale muszę powiedzieć, że nie jestem zbyt zadowolony. Na początku było fajnie, ale teraz to już jest taka telenowela brazylijska, że płakać się chce -.- Dobre postacie są naprawdę wkurzające, ale wśród złych zdarzają się naprawdę ciekawe okazy. Na przykład różowowłosy i lubieżny Szayel Aporro Grantz, który jest chyba jedynym powodem, dla którego jeszcze to oglądam ^^  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Voltron89 29.11.2008 00:54
    Świetne anime / no fillers!!!
    Moja przygoda z Bleachem zaczęła się kiedy seria liczyła ok 168- 170 odcinków. Zacząłem oglądać i…...170 odcinków poszło w niecałe 2 tygodnie!! Tak wkręciłem się w to anime, że przez całe dnie nie mogłem się oderwać. Warka akcja, świetnie wykreowany świat i mega­‑zarąbiste, niezwykle widowiskowe walki, które są głównym IMO atutem tej serii. Postacie są ciekawe, fabuła może nie genialna, ale nie irytuje. Idealne, lekkie anime­‑akcji. Ot tak, jak ktoś szuka czegoś by móc z emocji pozaciskać pięści przed monitorem :D :D. Muzyka jest znakomita, szczególnie ta towarzysząca walką (czyli większość OST :D ). I teraz ode mnie 2 rady dla każdego który chce zacząć oglądać Bleacha. OPUŚCIĆ WSZYSTKIE FILLERY!!!!!! Zapisać se od którego do którego epka jaki filler i opuszczać!!! Ja oglądnąłem razem z fillerami, ale później jak oglądałem serie 2 raz to przy opuszczeniu ich efekt jest znacznie lepszy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Qouren 28.11.2008 20:38
    Słabe!
    Jestem zawiedziony! Pierwsze dwa sezony GENIALNE, kolejne dwa pełne fillerów po czym rajd przez Hueco Mundo i wyrzynka niczym z gry komputerowej. Dałem spokój i przestałem śledzić fabułę. 3/10 [za pierwsze dwa – 9/10].
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    On 12.11.2008 01:03
    Bleach to super fabula ... teraz soul eater to tylko podrubka bleacha uwazam ze akcja dopiero sie rozwinie jak sie pojawi watek rodziny ichigo w soul society i wyjasnienie ktorej dywizji kapitanem byl jego ojciec zwroty akcji sa fajne uwazam ze watek z ajzenem w soul society swietny no i w mandze wyjasnione czasy z przeszlosci z aizenem jak to zmienil tych sinigami w vizardow fabula nabiera tempa anime napewno najlepsze jesli chodzi o tasiemce potem one piece potem naruto (i nie wiem jak ktos mogl dac iuyashe przedbleachem przeciez to kompletne dno :) )
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    malaga 13.09.2008 03:48
    prawda i nieprawda
    uwielbiam Bleach'a mimo tych faktycznych dłużyzn w odcinkach w których pojawiają się te pseudo­‑wampiry ... niestety w jednej rzeczy z recenzentem się nie zgodzę – pojedynki ciągną sie przez kilka odcinków i to czasami niemiłosiernie, są rozdrabniane na części i przetasowane w czasie z pojedynkami innych postaci ale mimo tego i tak wciągają i tylko potęgują zainteresowanie ;) naprawdę polecam ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nayabuck 7.09.2008 03:40
    Moje odczucia co do serii
    Cóż jeszcze ze 3 – 4 miesiące temu myślałem, że nie lubię shounenów. Kumpel chciał w RPG zrobić postać z maską z zaklętym w środku duchem (był świeżo po obejrzeniu walki Byakuja vs Ichigo i nie wieział co naprawdę tam siedzi) więc niejako z obowiązku usiadłem do tej produkcji by oddać w pełni klimat. Nie żałuję. Po pierwszym odcinku stwierdziłem, że pomyśł jest świetny, zwłaszcza puści, mimo dennej grafiki, są wspaniałym pomysłem na wiele przygód (zwłaszcza, że gracze zwykle mają moce większości NPC w małym palcu, więc lubię ich zaskakiwać czymś, czego nie znajdą w podręcznikach) no i tak się zaczęło.

    Zgodzę się z przedmówcami – pierwsze 20 odcinków nie wymiata. One maja tylko za zadanie przedstawienie charakterów głownych postaci oraz ogólne przedstawienie ich mocy. I tu właśnie pojawia się malenki problem. W przypadku jednej postaci – Orihime – jej moc ofensywna w całej serii przydaje się bodaj raz – przy pierwszej (nieświadomej właściwie) aktywacji. Rozumiem, robi za typowego healera, ale to śmieszne, by Tsubaki – „pocisk” Orihime – za każdym razem, gdy zostanie użyty dostawał baty (nie pamiętam jak w fillerach, ale to nieistotne). W tym momencie całkowicie bezsensowne staje się wprowadzenie broni, która nie działa. To tak jakby dać żołnierzom kałachy, jeden magazynek i kazać im z tym walczyć całą wojnę.
    Odcinki w Soul Society, a potem w samym Seiretei – miłe dla oka walki, może nie zmuszają do myślenia, ale też nie nabijamy się z kretynów którzy gadają jakie to mieli nieszczęśliwe dzieciństwo. Co prawda przegrani upadając miewają „wizje życia”, ale w końcu mówi się, że na granicy śmierci całe życie przemyka ci przed oczyma. I co najważniejsze – zwykle dzieje się to jak jest już po walce, kiedy nie zastanawiasz się „niech no w końcu przestaną ględzić i zaczną walczyć”.  kliknij: ukryte  Zakończenie wątku na Dworze Czystych Dusz jest genialne. Właściwie chyba od tego momentu zauważyłem, że toto ma jakąś sensowną fabułę i to, co pierwotnie było obowiązkiem MG stało się czystą przyjemnością (no i sporej części pomysłów nie było jak do dziś wykorzystać – w europejskich realiach trochę trudniej).
    Fillery z Baunto można spokojnie ominąć (choć niekoniecznie trzeba – choć cała seria jest przynudnawa, to ostatni odcinek serii ma dość ciekawe, choć oklepane, fiozoficzne dywagacje na temat przeznaczenia).
    No i docieramy do Arrancarów.  kliknij: ukryte  W tej serii do naszego świata przebija się paru shinigami: białasek Toshirou (pardon: Kapitan Hitsugaia), Matsumoto, Madarame Ikkaku, Ayasegawa Yumichika, Abarai Renji no i oczywiście Kuchiki Rukia. Chyba najpopularniejsze postacie Bleacha. Właściwie z tych najciekawsze jest starcie wewnątrz duszy głównego bohatera (ichigo vs. hollow ichigo). To że głowny bohater wygra w ostatnim momencie było jasne – w końcu i przy treningu Urahary i przy treningu bankai mogliśmy się do tego przyzwyczaić, sprawia to, że nie byłem w stnie oglądać tego z zapartym tchem, jak na przykład code geas  kliknij: ukryte . Cóż, specyfika shounen. Ale trochę osłabia napięcie przy tych ciągłych walkach. W końcu wiemy, że nikt z naszych nie zginie, no wentualnie najpierw zdradzi, potem zostanie nam dany czas byśmy go znienawidzili, a dopiero potem się go wykończy. Przepraszam tu wszystkich fanów Hinamori, ale ja naprawdę uważam, że seria zyskałaby na jej śmierci w kwaterze 46. I to nie dlatego, że jej nie lubię. W sytuacjach takich jak np. zmiana w pustego zawsze byłoby zastanowienie – czy aby na pewno mu się uda. Podobnie walka Ikkaku w której pokazał swoje bankai. Jego marzenie było dość prozaiczne, a przez to słodkie, humor, który wprowadza samą swoją żywiołowością nie ma sobie równych, ale… znowu nie ma zaskoczenia. To ogólna wada bleacha tycząca się całej serii. Za to późniejszy trening w opanowaniu mocy hollowa jest zabawny.
    Ostatnią niefillerową na dziś odsłoną bleacha jest przerwany w połowie wypad do hueco mundo (świata pustych). I tam bodaj trzecie zaskoczenie w całym bleachu – Nel Tu i jej jak najbardziej pozytywna banda pustych. Po raz pierwszy w całym bleachu puści wspierają naszego bohatera (który w końcu z definicji powinien zajmować się… likwidacją pustych). Cały czas zastanawia mnie humanoidalny wygląd jednego z tych pustych – peshego, który powinien być w koncu zastrzeżony dla vasto lorde (sylwetka człowieka, za to energia duchowa przekracza wszelkie granice). Problem w tym, że pesche jest kretynem z IQ porywnywalnym do dziurawego kapcia. Cała banda miała być zabawna, ale poza samą Nel są denerwujący. Niestety część Hueco Mundo mnie drażni. Walka, walka, walka. Jedyne pozytywne zaskoczenie, to baty, jakie zebrał „Itsygo” (tak nazywa go Nel)  kliknij: ukryte  Niestety w środku wyprawy znowu pojawiły się spoilery, które trwają do dziś.
    Osobiście uważam, że największym atutem tego anime jest muzyka 8/10, postacie dają się lubić, ale nie są rewelacyjne. Osobiścię wolę Inu, choć przyznam, że ten Thebil z Kyubim się nie umywa do Ichchiego i dam Bleachowi 7/10. Grafika ładna, ale bez rewelacji – fajerwerki i efekty świetlne w czasie walk nie zastąpią niedoróbek w spokojniejszych chwilach tylko 6/10. No i fabuła, najsłabszy punkt wszystkich shounen. Przyznam, że 80% mojej oceny anime to ocena za fabułe – inne cechy musiałyby drastycznie odbiegać, bym zmienił zdanie. Przewidywalność i sztampowość robią swoje. 3 zaskakujące momenty na prawie 190 odcinkową serię to zdecydowanie za mało.
    Nie przeszkadza to, że miło się to ogląda jeśli liczyłoby się z fillerami 6/10, no powiedzmy 6,5. bez fillerów 7/10. Tasiemce są jednak za długie by zatracić się w oglądaniu, ale stanowią znakomitą odskocznię od pracy/nauki/sprzątania/innych prac domowych.
    Co do postaci to będę unikał oceny punktowej, gdyż byłobyto dla bleacha krzywdzące. Jedne postacie są interesujące, inne nie. Do moich ulubieńców należy Ikkaku (tak ten sam o którym pisałem, że szkoda, iż nie zginął), Renji, Ukitake i oczywiście Yoruichi. Która prawdopodobnie byłaby zaskoczeniem, gdyby w tłumaczeniu nie podawali cału czas, że to jest „ona”. W końcu ten męski głos mógłby niejednego zmylić :P
    A co do kotów zmieniających się w ludzi/gadających ludzkim głosem. Jako dzieciak oglądałem parę razy „siedem życzeń” czy jakoś tak. Kto pamięta Rademenesa ten wie o co chodzi. Takie produkcje sprawiają, że człowiek nie zostanie tak łatwo zaskoczony przez Yoruichi san :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Sebi 7.08.2008 15:08
    Więc
    Nie podoba mi się. Wiem, że jestem okropna.
    Nie obejrzałam dużo, więc, może ktoś mnie zjedzie, za brak znajomości tematu, ale myślę, że jakoś to przeżyję.
    Nie będę się wypowiadać o kresce, ponieważ szczerze powiem, że nie zwracałam na nią szczególnej uwagi podczas oglądania xD
    Muzyka jest ogromnym plusem, naprawdę kocham ją szczerze miłością wielką.
    Bohaterowie… I tu się zaczyna. Jest ich dużo i każdy może znaleźć coś dla siebie. Ale ja nie znalazłam. No nie wiem czemu, ale te postaci wzbudzają we mnie tylko i wyłącznie negatywne emocje. W sumie nie robią nic złego, ale po prostu nie mogę ich znieść.
    Nie podoba mi się też prowadzenie fabuły. Kocham shoneny. Naprawdę uwielbiam. Ale Bleach tak mnie nudzi, że po każdym odcinku miałam ochotę iść spać. Obejrzałam tylko po to, żeby móc napisać komentarz, a poza tym wszyscy to lubią, więc coś musi w tym być. No i ja tego nie widzę…
    7/10? Dla mnie za dużo, ale boję się o swoje życie xD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Marek 3.08.2008 23:18
    Bleach - * * *, ale filery i comercha psują wrażenie
    Hmm z pewnością obecnie najlepszy tasiemiec, gdyby nie pare „dziecinych scen”, długich dialogów podczas walki w których mówią jakie to mają zmoderowano techniki coś jak w db i co najgorsze FILERY, to pewnie byłoby to jedne z najlepszych anime wogóle. Każdy fan anime powinnien zaliczyć tą serie choćby omijając filery.

    Zmoderowano wulgaryzmy.

    IKa
    Odpowiedz
  • tolo 2.08.2008 18:13:03 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    YuLa-chan 8.07.2008 11:10
    Śmierć fillerom!!!!
    Długo się przymierzałam do obejrzenia Bleach'a. Zaczynając nie spodziewałam się niczego specjalnego Tym większe zaskoczenie miałam, gdy bardziej się zagłębiłam. Najbardziej pozytywnie zaskoczyła mnie postać Ichigo, o dziwo, nie był totalnym debilem, jak na bohatera shonen'a (Naruto, mógłby się od niego uczyć :)) Klimatyczna muzyka, fajna kreska, szybka akcja bez dłużyzn, ciekawe postacie – nic dodać nic ująć…do czasu pojawienia się wątku Bounto. Zapychacze mogły zabić tę serię^^' Całe szczęście nie wprowadzają nic nowego, więc można je przewinąć. Po 167 odcinku, znów przerwałam oglądanie i przerzuciłam się na czytanie mangi. Ogólnie seria bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jeśli ktoś narzekał na Naruto, to powinien spróbować obejrzeć Bleach. Koniecznie włączając w to wątek w Soul Society!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Qashqai 12.04.2008 20:17
    Bleach
    „Bleach” to jest mój stanowczo ulubiony tasiemiec (nawet bardziej od One Piece go lubię, które też uwielbiam :>), manga, jak i anime. Ten tytuł mnie po prostu zauroczył, tak bardzo, że nawet filerowa saga mi się podobała, i nawet na następną czekam z niecierpliwością (w sumie filery to teraz sympatyczna odmiana, kiedy wiesz już, co się stanie, fajnie jest zobaczyć coś, czego się nie widziało wcześniej w mandze, zaskoczyć w jakiś sposób). W przeciwieństwie do większości uważam, że najlepszy był arc o Arrancarach, chociaż najkrótszy, i choć nie skończył się takim zwrotem akcji jak ten rozgrywany Soul Society, to jednak miał klimat (nawet te nieszczęsne filery), doszły świetne kawałki muzyczne, walki były efektowne, no i sam Ichigo stał się bardziej interesujący. W sumie, tak jak zauważył recenzent, jak i osoby komentujące, największym plusem opisywanej historii jest gama interesujących postaci, szczególnie trzynastu kapitanów, z których każdy to indywiduum o innych preferencjach, i jeszcze do tego mają poruczników, którzy zazwyczaj są ich przeciwieństwami, lub są mało podobni (przykładowo: silny, szalony Kenpachi ze słodką i zabawną Yachiru, albo poważny, kurduplowaty Hitsugaya z piersiastą imprezowiczką Matsumoto). Co do samego wykonania anime, to tak jak zauważyła kopa osób przede mną, najlepsze było w odcinkach 1­‑20, dopóki nie skończyło się to wspaniałe, komputerowe kolorowanie, ale wtedy też zaczęło się dziać, więc się na to nie zwracało uwagi xD. Nie zgodzę się natomiast, że najgorzej było podczas Bounto, większość tego arca była ładna(z muzyką gorzej, ale to inna sprawa). Najgorzej było, hmm, podczas Hueco Mundo, dopiero ostatni, 166 epizod był.. erm.. był Bleachem! XD
    Odnośnie muzyki natomiast, początkowo mi się nie podobała, a już w szczególności utwór „Number One”, który IMO psuł cały klimat, ale z czasem przyzwyczaiłam się, ściągnęłam tego OSTa, i spodobał mi się na tyle, że większość kawałków trzymam na telefonie i słucham czasami na lekcjach ^^. Czekam z niecierpliwością na trzeci OST, w którym zawarte będą wreszcie te latynoskie rytmy towarzyszące arcom Arrancar i Hueco Mundo *_* ano i OST2 był nietrafiony. Nie lubię go słuchać. Za to opening w filerach był bezbłędny, tak jak i wszystkie inne (szczególnie „Alones”).
    Powracając do fabuły, jak wiemy, teraz się znowu filery zaczynają. Postawiłam temu anime 10, i mam nadzieję, że pod ich wpływem nie zmienię zdania, chociaż przeraża mnie fakt, że dają nowego kapitana D:. Ale widać, że Tite miał wkład w jego projektowaniu ^^ design postaci mi się naprawdę podoba xD
    Ach, swoją drogą, wymieniłam jakieś wady? :d jak nie, to teraz na nie czas… typowe błędy dla takich shonenów, np. nie ma postaci, która nie miałaby jakiejś mhrocznej przeszłości, albo jakichś powiązań z innymi bohaterami (nawet Isshina nie oszczędzili, ale to akurat dobrze xD), w walkach jest sporo momentów, w których zamiast skoczyć i zaskoczyć (XD) przeciwnika, to gadają, albo się na siebie patrzą. W bountach to walki w ogóle nie robiły wrażenia ;P no i największy minus, że z czasem się robi gorzej, nawet mangace braknie pomysłów na kolejny zwrot akcji (mówię tu przede wszystkim o arcu Hueco Mundo :P)... ale taki urok tasiemców XDD
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    clbs 11.04.2008 20:42
    .,.,
    Mój ulubiony tasiemiec ; ]. Bardzo spodobała mi się kreska, oraz ciekawe postacie, w szczególności Ichigo. Bleach miał też swój klimat, niestety zniszczony przez fillery. W kategorii Tasiemiec/shounen daje mu 8/10 ; ] Bleach ma to coś, co trzyma mnie przy nim i pozwala czekać na następne odcinki. Przykładowo, Naruto odpuściłem sobie po 2 tygodniach ; ]
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime