Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Carnivall

  • Avatar
    Carnivall 29.12.2014 18:04
    Re: Super Sonico The Animation
    Komentarz do recenzji "SoniAni: Super Sonico the Animation"
    Dodam jeszcze dwa grosze od siebie: jak, po prostu jak, można się przedstawiać SUPER Sonico? Nawet wszyscy ludzie wokół mówią o niej po prostu Sonico. Ale nie, musi podkreślać, że jest super. To taki drobiazg, ale nie mogłam tego znieść.
  • Avatar
    Carnivall 11.12.2014 18:05
    Re: Zakończenie
    Komentarz do recenzji "Hitsugi no Chaika: Avenging Battle"
    Na MALu podają: Coffin Princess Chaika, Hitsugi Hime no Chaika, Hitsugime no Chaika

    Na bace podają: Гроб принцессы чайки
    棺姫【ひつぎ】のチャイカ
    棺姫のチャイカ
    棺姬恰伊卡
    棺姬柴卡
    Chaika – The Coffin Princess
    Coffin Chaika
    Die Sargprinzessin (German)
    Hitsugime no Chaika

    Czy Ty w ogóle znasz japoński?
  • Avatar
    Carnivall 11.12.2014 15:12
    Re: Zakończenie
    Komentarz do recenzji "Hitsugi no Chaika: Avenging Battle"
    Przyzwyczaj się, to się nie zmieniło od dawna i się nie zmieni, bo niektórzy lubią prowadzić czcze dyskusje.

    Chaika, Czajka… Pff, też mi problem.
  • Avatar
    Carnivall 7.10.2014 16:55
    Komentarz do recenzji "Ookami Shoujo to Kuro Ouji"
    Awww aż sobie do listy dodam.
  • Avatar
    Carnivall 16.08.2014 11:35
    Komentarz do recenzji "Hitsugi no Chaika"
    Większość stosunkowo nowych anime jest na takim samym/podobnym poziomie jeśli chodzi o grafikę. Wniosek? Przeciętna.
  • Avatar
    Carnivall 11.08.2014 19:42
    Re: seria coraz bardziej się stacza
    Komentarz do recenzji "Akame ga Kill!"
    Ale przecież oceniane jest anime, nie manga. Anime wg recenzenta na tym właśnie traci. Jakby czytał mangę i przekonał się, że potem jest pod tym względem lepiej, to oceniłby ją lepiej niż anime. Manga =/= anime i mogą mieć różne oceny.
  • Avatar
    Carnivall 11.08.2014 17:24
    Re: Yyy...
    Komentarz do recenzji "Tokyo Ravens"
    Nie chodzi mi o opisywanie fabuły, a rozkładanie jej na czynniki pierwsze. Co przez to rozumiem? Doszukiwanie się pseudo­‑głębi filozoficznej tam, gdzie jej nie ma i szukanie w wątkach, które mają być np. komediowe czy czysto rozrywkowe miejsca na jakiśtam, powiedzmy, głębszy przekaz. Tylko tyle i aż tyle. :)
    Bardzo mi przykro, ale nie jestem w stanie podać teraz przykładów, bo zwyczajnie ich nie pamiętam – już dość dawno przestałam czytać recenzje oglądanych tytułów (z paroma wyjątkami od czasu do czasu), więc recenzji tych serii, które obejrzałam niedawno, nawet nie czytałam, także albo uwierzysz mi na słowo, że takie przypadki się zdarzały (zaznaczam, że nigdy nie twierdziłam, że jest ich dużo; zdarza się to sporadycznie ale nie wpływa to na mój stosunek do samego zjawiska), albo mi nie uwierzysz i po prostu darujemy sobie dalszą dyskusję, rozejdziemy się w pokoju bo przyznaję, że po prostu nie chce mi się teraz czegokolwiek szukać. :D
    No, mniejsza. W każdym razie przepraszam, jeśli zabrzmiałam agresywnie we wcześniejszym poście. Nie to było moim zamiarem, to raczej efekt lenistwa.
  • Avatar
    Carnivall 11.08.2014 16:49
    Re: Yyy...
    Komentarz do recenzji "Tokyo Ravens"
    Bez przesady – o wszystkim da się napisać kilka zdań, co nie oznacza od razu rozbierania tego na czynniki pierwsze. Czyli co? Wolelibyście, żeby recenzje brzmiały na przykład w taki sposób: „Fabuła jest super, fajnie się ogląda, 10/10. Ale bohaterowie nie są tacy super, nie lubiłem ich – 6/10. Za to muzyka spoko, fajnie były openingi i endingi, więc 7/10. A grafika bardzo słodziutka – 8/10”? Rzeczywiście, konkretna byłaby z tego recenzja -.-


    A teraz powiedz mi, czy ja coś takiego napisałam i z czego to wynika, wtedy pogadamy, bo uczyć czytania ze zrozumieniem nikogo nie zamierzam.

    Szczerze powiedziawszy nie zauważyłam, by soundtrack był na tyle wybijający się.


    Nigdy nie twierdziłam, że się jakoś specjalnie wybija, twierdzę tylko, że jest dobry i nadaje się do tego, by go słuchać jako samodzielnych utworów. Nigdy nie twierdziłam, że jest genialny czy jest cudem świata.
  • Avatar
    Carnivall 11.08.2014 12:02
    Re: Yyy...
    Komentarz do recenzji "Tokyo Ravens"
    Tanuki uważa się za dużą korporację i musi rozebrać każdą serię na czynniki pierwsze


    A to i ja uważam za absurd, nie każda seria jest do tego przeznaczona, rozumiem rozkładać w ten sposób fabułę, która ma być skomplikowana i, powiedzmy, „wielowarstwowa”. Jak ktoś próbuje w ten sposób bawić się z prostą komedią obyczajową albo fantasy haremówką to nic, tylko się śmiać.

    Co do Tokyo Ravens – Już pomijam openingi i endingi, ale sountrack ogólnie był naprawdę fajny i świetnie dopasowany do akcji toczącej się na ekranie. Co więcej, świetnie się też go słucha tak po prostu, tak więc od jakiegoś gości na moim tablecie :3

    A StB nie komentuję, dla mnie jest po prostu słabe, nudne i bez polotu. Może kompletnym gniotem nie jest, ale dałam temu kiedyś 4 i po dziś dzień się zastanawiam, czy aby nie o jedno oczko za dużo.
  • Avatar
    Carnivall 5.08.2014 17:52
    Komentarz do recenzji "Black Bullet"
    Zgadzam się, fajnie mu to wyszło :D
  • Avatar
    Carnivall 27.06.2014 20:29
    Komentarz do recenzji "Hitsugi no Chaika"
    No właśnie o to mi chodzi, że nie ma miejsce żaden przekład, jedynie oddaje się ten sam zestaw dźwięków „po naszemu”. Czytasz tak samo.
  • Avatar
    Carnivall 27.06.2014 19:27
    Komentarz do recenzji "Hitsugi no Chaika"
    Jaki znów przekład, to ta sama wymowa, te same głoski, tylko zapis inny, przystosowany pod inny sposób czytania.
  • Avatar
    A
    Carnivall 29.05.2014 21:12
    Komentarz do recenzji "Strange+"
    Prawdopodobnie to anime jest na naprawdę miernym poziomie, ale bawiłam się przy nim świetnie… Ehh, za dużo książek :D
  • Avatar
    A
    Carnivall 29.05.2014 20:20
    Komentarz do recenzji "Strike the Blood"
    „Od teraz to moja walka.”
    „Nie, senpai, to NASZA walka!”
    I mój facepalm.

    Walki śmiesznie słabe, fanserwis w takim wydaniu (wampir, który musi się podjarać, żeby napić się życiodajnej krwi – choć twórcy byli w tej kwestii bardzo niekonsekwentni) mógł być zrealizowany całkiem fajnie, ale pomysł wykorzystano oczywiście w taki sposób, że wyszło raczej żenująco. No i te wielkie fochy biednych dziewczynek,a główny bohater taki skrzywdzony przez te nieporozumienia… Możliwe, że już mi się to przejadło, ale nawet jeśli, to w tej serii wyjątkowo to odczułam, więc najwyraźniej coś jest na rzeczy.
    Zrobiono papkę z prostych motywów, które przyciągają, niestety gorzej z utrzymaniem ciekawości widza, bo do tego trzeba już być trochę bardziej zdolnym (albo trochę bardziej się starać). Mogło być fajnie, wyszło jak zwykle. Chociaż przynajmniej się nie nudziłam.

    4/10
  • Avatar
    A
    Carnivall 11.02.2014 18:00
    Komentarz do recenzji "Miłość, gimbaza i kosmiczna faza"
    Właściwie to bez szału. Oglądało mi się bardzo przyjemnie i muszę przyznać, że jest to seria dość wciągająca. Nie wiało nudą i bywało zabawnie. Główny problem leży w tym, że widząc taki komedia i romans, spodziewam się komedii i romansu, a jak w pewnym momencie żarty zaczęły mnie nudzić, tak niewiele później całkiem zniknęły, a romansu ani widu ani słychu. Coś tam się niby kroiło, ale żenująco słabo -może to normalne wśród takich ludzi jak oni, ale mnie nie zadowala.
    Elementy anime będące owocem wyobraźni bohaterów były słabe. Spodobały mi się może 3­‑4, a najbardziej chyba moment na plaży w ostatnim odcinku. Jakkolwiek odrobinę zbyt poważnie to wyszło, tak same efekty się sprawdziły bardzo dobrze i nawet ten patos jakoś specjalnie mnie nie raził.
    Bohaterowie bardzo przeciętni, charatery typowe i raczej płytkie, próbowano je wzbogacić syndromem ósmej klasy, tak nie wyszło to zbyt dobrze, może przez to, że sam wątek potraktowano bardzo płytko, jednowymiarowo i po macoszemu, a co więcej, prowadził on do równie płytkiej puenty.
    6/10
  • Avatar
    A
    Carnivall 29.12.2013 02:32
    Komentarz do recenzji "Allison to Lillia"
    Druga połowa znacznie lepsza od pierwszej, ale i tak noty spadają za to,  kliknij: ukryte  Ta seria jest tak przeciętna, że na nic więcej nie śmiałam liczyć, a i pod tym względem się zawiodłam. No cóż.
  • Avatar
    A
    Carnivall 28.12.2013 14:48
    Komentarz do recenzji "Amatsuki"
    Bardzo interesujące anime w ciekawych klimatach. Podoba mi się pomysł na fabułę i jej prowadzenie. Jest ekranizacją niezakończonej mangi, co sprawia, że fabuła się urywa, ale najwięcej w moich oczach zyskała właśnie na samym końcu – świetny chwyt. Anime robi dobrą reklamę mandze, za co w dużej mierze możemy pogratulować autorom muzyki i dobrym seiyuu. Nie ma dłużyzn, a świat, który został nam przedstawiony, z czasem staje się coraz bardziej klarowny – a mimo tego nie brak mu tajemnic. Mam szczerą nadzieję, że manga zostanie zakończona w sensownym momencie, bym mogła ją zacząć czytać (nie lubię zabierać się za niezakończone historie przed monitorem), albo zacznie być wydawana w Polsce.
  • Avatar
    A
    Carnivall 10.12.2013 00:01
    Komentarz do recenzji "Watashi ga Motenai no wa Dou Kangaete mo Omaera ga Warui!"
    Nudziłam się niezmiernie, a że uważam, że nudzić się przy czymś co na być rozrywką nie ma sensu, to porzuciłam po trzech odcinkach.
    Ale opening ma genialny.
  • Avatar
    A
    Carnivall 29.09.2013 20:19
    Komentarz do recenzji "Fate/Zero"
    Jakoś tak dziwnie oglądało mi się tę serię. O fabule mam do powiedzenia mało – zakończenie utrzymywało poziom całej serii, więc uniknięto typowego błędu, którym jest zepsucie ostatnich chwil bohaterów na ekranie. Cóż, chociaż tyle, bo ogólnie rzecz ujmując fabuła nie należy do najbardziej górnolotnych, ale też nie to było dla autorów najważniejsze – przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Według mnie to bohaterowie byli ich oczkiem w głowie, ci zaś byli interesujący i ich relacje starano się pokazać jak najlepiej i jak najrealistyczniej, ale gdzieś tu czegoś zabrakło, czegoś, co by sprawiło, że mogłabym się do nich przywiązać i przeżywać razem z nimi.
    Do oprawy graficznej nic nie mam, ot, nic wybitnego, przyjemna dla oka i to wszystko. Muzyczna zaś przypadła mi do gustu, soundtrack jest naprawdę dobrym tłem dla tego, co dzieje się na ekranie.
    Mogę właściwie powiedzieć, że seria jest bardzo dobra, rozumiem, dlaczego tak dużo ludzi ją chwali, ale na mnie nie wywarła najmniejszego wrażenia emocjonalnego, czyli czegoś, co w moich oczach jest najważniejsze w anime czy czym tam jeszcze. Jakoś szczególnie się nie nudziłam, ale też nie oglądałam z wyraźnym zaciekawieniem. Ta seria była dla mnie raczej przyjemnym zabijaczem czasu.
  • Avatar
    Carnivall 19.09.2013 22:08
    Re: polecam :D
    Komentarz do recenzji "Vampire Knight"
    Kaname erotyczny… Śmiechłam.
    Zgadzam się z aotoge, jeśli szukać w tym anime erotyzmu czy pasji, to tylko u Zero, ale i to na siłę… Pod tymi względami to anime jest kompletnie bez wyrazu.
  • Avatar
    Carnivall 14.09.2013 18:57
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Skoro akcja po 14 odcinku nie była dobra* błąd się wkradł.
  • Avatar
    Carnivall 14.09.2013 14:22
    Komentarz do recenzji "Sword Art Online"
    Bez sensu nakłaniać kogoś do tego, by „lepiej spojrzał na anime” bo każdy ma inne spojrzenie. Najwyraźniej to, co wymieniła jest dla niej faktycznie wadami i tym samym obniża ocenę. I nie ocenia się anime „do któregoś odcinka”. Ocenia się całokształt, razem ze wszystkimi drobiazgami i mankamentami, a nie tylko wybiórczo to, co było dobre.
    Skoro akcja po 14 odcinku była dobra logicznym jest, że to wpływa na obniżenie oceny.
    Skoro uważa, że romans był kiepsko poprowadzony logicznym jest, że to także (swoją drogą nie zauważyłam, żeby wspomniała, że nie lubi romansów w ogóle :))
    „Jednak to tylko szczegóły i powinnaś patrzeć na całokształt, a nie na bezsensowne rzeczy.”
    O to chodzi, że na całokształt składają się właśnie szczegóły i ignorowanie ich w ocenie bo ktoś inny uważa, że tak się robić powinno, chociaż nam to przeszkadza, jest błędem. Skoro uznała to za wady i jej się to nie podobało, ocena poleciała w dół. To normalne i logiczne.
    To nie tak, że coś do Ciebie mam, ale próba wpłynięcia na to, jak ktoś ocenia anime, jest bez sensu, bo tak naprawdę każdy ma swój własny system i należy go zaakceptować. Ty ignorujesz jakieśtam wady, inni nie.
  • Avatar
    A
    Carnivall 26.08.2013 02:15
    Komentarz do recenzji "Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai"
    Nie było odealnie, w niektórych momentach się nudziłam, ale polubiłam bohaterów, są naprawdę pełni ciepła, mimo iż mają swoje wady. Podoba mi się, że każdy z nich jest na swój sposób egoistyczny. Anime dostaje ode mnie 8/10, bo na samym końcu płakałam jak dziecko.
  • Avatar
    A
    Carnivall 24.08.2013 02:14
    Komentarz do recenzji "Ognistooka Shana"
    Nie powiem żeby mnie jakoś bardzo wciągnęło. Niby gatunek, jaki lubię, nie mam za bardzo jakichś wielkich ale do tej serii, ale można nawet powiedzieć, że momentami się zwyczajnie nudziłam. Kompletne zero emocji z mojej strony.
    Denerwowało mnie kilka rzeczy:
    1. Te gigantyczne oczy
    2. Pokojówka i jej ~de arimasu
    3. Mama Yujiego
    I w ogóle, to stwierdzam, że zachowywali się wszyscy strasznie dziecinnie, nie wiem, ile oni w teorii mieli mieć lat w tym anime, pewnie jakieś 12, wniosek z tego taki, że chyba wyrosłam z anime o dzieciach.
    Moim podstawowym zarzutem wobec ten serii jest przewidywalność, zaraz za tym fakt, że była mi emocjonalnie obojętna (nawet średniaki potrafią wywołać jakieś uczucia, serio), że graficznie była nudna.
    Nie powiem, że to zła seria, bo tak nie jest, ale… Raczej nie zabiorę się za następne serie.
  • Carnivall 14.08.2013 21:52:46 - komentarz usunięto