Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Costly

  • Avatar
    A
    Costly 30.09.2017 15:57
    "Po 15 latach"
    Komentarz do recenzji "Ai Yori Aoshi"
    Tak serio – „spojrzenie po 15 latach”... dla mnie to było 6 lat, bo tyle minęło od mojego pierwszego seansu i teraz kosmicznie wstydzę się „siódemki” jaką dałem temu tytułowi. Wszystko, co świadczyło na jego plus, naprawdę, wyblakło totalnie przez te lata. Jestem pod wrażeniem, że – było nie było – weteran taki jak Piotrek mógł to z satysfakcją ponownie obejrzeć…
  • Avatar
    Costly 6.04.2015 13:54
    Re: Co to wszystko dalo
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Saki też tego nie wiedziała.
  • Avatar
    A
    Costly 13.11.2014 17:13
    Słaba adaptacja
    Komentarz do recenzji "Anne no Nikki"
    Jako anime samo w sobie wypada to przeciętnie, ale już jako adaptacja, niestety, nie wypada wcale. Nic dziwnego, tak po prawdzie. Dziennik Anne był przepełniony rzeczami małymi i jeszcze mniejszymi, opisanymi barwnie i dość szczegółowo, co dawało w sumie jako całość obraz życia ludzi w ukryciu. Wpisy z kilku dni, przedstawione szczegółowo, wystarczyłyby do zapełnienia czasu ekranowego jaki ma ten film. Tak więc w oczywisty sposób zaserwowano wyrywki. Pewnie jak dobre wyrywki by to nie były, niewiele mogłyby ukazać, a tu na dodatek są tu urywki w ogóle nie trafione.

    Z jednej strony życie w Oficynie jest tutaj jakby beztroskie i pozbawione strachu. Jak Lin fajnie wypunktowała w recenzji, nijak nie widać tu problemu z żywnością, jakieś starania o zachowanie ciszy widać tylko na samym starcie, a ponad to wszystko totalnie nie odczułem żadnego nawarstwienia napięcia z tytułu dwuletniego zamknięcia na małej powierzchni tylu ludzi. Równocześnie jednak wycięto całkiem te pozytywne strony tego jak ludzie potrafili sobie radzić w trudnej sytuacji, ile wynaleźć rozwiązań na codzienne dni.

    No i ten urywek z wojny, po lądowaniu aliantów w Francji – jakby spot zachęcający młodych Anglików do służby w wojsku.

    Dobre słowo jednak wyrzucę pod adresem samego przedstawienia Amsterdamu – tj. przedstawienia graficznego, bo to wyraźnie Amsterdam przed wojną. Ktoś na szczęście wysilił się i spojrzał na lokalną architekturę, nie serwując szoku kulturowego.
  • Avatar
    Costly 23.10.2014 11:16
    Re: Ehm...
    Komentarz do recenzji "Detroit Metal City"
    „Jakiś” BECK jest swoją drogą świetny, choć i owszem, akurat za porównanie tych dwóch serii można skomentować ino facepalmem ;p
  • Avatar
    A
    Costly 22.09.2014 21:27
    O wa!
    Komentarz do recenzji "Gekkan Shoujo Nozaki-kun"
    Pryh! To anime wielkie jest i basta! Jam jest otwarty i tolerancyjny, ale tutaj głosu sprzeciwu nie zniesę i nie wybaczę! Wspaniałe dual combo tego sezonu – całkiem udane shoujo Ao Haru Ride, a po nim ostra zmiana kierunku i Gekkan Shoujo Nozaki­‑kun. Miodzio :]

    Jak dowiedziałem się dzięki temu tytułowi, do szczęścia człowiekowi nie trzeba wiele –  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Costly 16.07.2014 20:06
    Re: Na temat recenzji
    Komentarz do recenzji "Hyouka"
    Cóż, chętnie przeczytam zatem prawdziwą recenzję, jeżeli będziesz skłonny takową stworzyć.
  • Avatar
    A
    Costly 12.07.2014 13:47
    Komentarz do recenzji "Gen'ei o Kakeru Taiyou: Fumikome nai Kokoro"
    Ze względu na poziom serii głównej pewne i tak na marne to wszystko pójdzie, ale imo ten odcinek specjalny jest o jakieś dwie klasy lepszy od podstawy. Co prawda te dwie klasy wyżej będzie klasa „średniaków”, ale wciąż fakt pozostaje faktem – jest o niebo lepiej.
  • Avatar
    Costly 11.07.2014 12:53
    Komentarz do recenzji "Gen'ei o Kakeru Taiyou"
    Tak troszkę na boku do uwag Sezonowego, inny aspekt z Twojego uzasadnienia Doniu mnie ugryzł.

    Donia napisał(a):
    Napisałam, że „seria jest średnio udana”, jako zabezpieczenie by nikt nie miał do mnie pretensji, że w jego odczuciu było inaczej.


    Z tego co tu piszesz wynika, że „dostosowałaś” w pewnym stopniu własne zdanie na temat recenzowanego anime do szeroko rozumianego „głosu ogółu”. Moim zdaniem to coś absolutnie niepożądanego. Rozumiem uwagę wskazującą, że ogół opinii krążących w internecie nie jest tak pozytywny, jak Twoja recenzja, ale zmienianie tekstu wyrażającego Twoje zdanie? Opis w recenzji był Twoim zdaniem, podsumowanie pewnym konsensusem.

    Właśnie ze względu na zmianę tego „podsumowania” z Twojej wersji na „ogólnie akceptowalną” w Twojej opinii doszło do powstania tej niekonsekwencji, którą bardzo słusznie wskazał Sezonowy.

    Natomiast co by nie było, że tylko się czepiam, to spoglądając na cały temat troszkę z boku: brawa za śmiałą recenzję na przekrój głosów otoczenia, kolejny dowód na to, że Tanuki jest wolne od Jedynej Słusznej Oceny. Tylko też właśnie z tego powodu rzecz którą opisałem wyżej była naprawdę zbędna.
  • Avatar
    Costly 10.07.2014 07:55
    Komentarz do recenzji "Gen'ei o Kakeru Taiyou"
    Co zrobić – każdy ma swój gust i nijak za jego posiadanie go ganić. Dla podkreślenia mocy tego stwierdzenia dodam, iż mówię to, choć nie zgadzam się z nawet jednym słowem tej recenzji, o ocenie końcowej już w ogóle nie mówiąc ;p I pomyśleć, iż byłem przekonany, że to ja z swoim 4/10 lekko przesadziłem ;p
  • Avatar
    A
    Costly 8.07.2014 19:13
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    Haha, złośliwość rzeczy martwych jak zawsze zadziwia mnie niezwykle. Od pierwszego mojego podejścia od tegoż anime dużo czasu minęło, postanowiłem pomny wielu pozytywnych opinii spróbować ponownie. Jak się okazało, dosłownie kilka następnych minut po punkcie, na którym ostatnio przerwałem, akcja wciągła mnie jak diabli.

    Choć w zasadzie największe brawa powinienem kierować pod kątem postaci, bo ich kreacja była zdecydowanie najlepiej wykonanym elementem, to wciąż ja ten tytuł zapamiętam za fabułę. Nie będę się nad nią rozpływał, bo w kilku istotnych momentach skupienia twórcom zabrakło, z czego w wypadku  kliknij: ukryte 

    Ale pal to sześć! Mnie tam zauroczyła naprawdę wspaniała, zupełnie zaskakująca, dystopia wykreowana na potrzebę fabuły! Jestem zapalonym fanem literatury pijącej do tego tematu i pokonałem ogrom pozycji z tego rodzaju, a i tak wyróżnić na ich tle mogę społeczeństwo widziane w Shin Sekai Yori, a i zdaję mi się, że to pierwszy raz gdy coś takiego mogłem powiedzieć w kontekście anime. Wszystko to jest zasługą przewodniczącej Komitetu Etyki, która odwraca na głowę standardowy schemat tego typu opowieści – jako człowiek u steru, który nie jest ani skorumpowany, ani uzależniony od własnej władzy, a faktycznie i racjonalnie decyduje się na taki model, jak widzimy, z powodu smutnej konieczności. Nie ma Zajdlowego przedzierania się patologie celem odnalezienia zepsucia u szczytu obowiązującej ideologii.

    W schematycznej historii tego typu Saki przedzierała by się w stronę prawdy, aby na koniec obalić zły system, wskazując palcem jego patologie, opisując je dramatycznym tonem. Zły system upada, zaczyna się powolna budowa „normalnego” życia. Ale nie może tego zrobić, bo w tym momencie do gry wchodzi szefowa Komitetu, daje jej wszystkie odpowiedzi i stopniowo udowadnia, że zajmowane przez nią stanowisko jest smutną koniecznością. Gdyby jednak Saki uważała inaczej – w jej rękach będzie to zmienić. Za ten motyw anime to będę pamiętał i odpuszczam z lekkim duchem kilka niedopowiedzeń z końca opowieści – droga do tego punktu rekompensuje to i tak z nawiązką.

    Tak więc przyznaje, faktycznie dobrze było dać temu tytułowi drugą szansę :]
  • Avatar
    A
    Costly 8.07.2014 18:37
    Komentarz do recenzji "Bokura wa Minna Kawaisou"
    Ee tam, tyle krzyku, a tu proste podejście wystarczy: mniej romans, bardziej komedia. I całkiem nieźle się ogląda z tym podejściem ;)
  • Avatar
    Costly 14.04.2014 21:58
    Re: Uhh
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Ta, zupełnie o tym zapomniałem, ale ten początek też przyjąłem naprawdę ciężko. Ta Madoka idąca na krzywych wypustkach (bo jak nogi to to nie wyglądało), czy Homura ujęta w innych proporcjach w każdym kolejnym ujęciu (gdzie nigdy nie były to proporcje faktycznie przystające do racjonalności…)...

    Potem albo się przyzwyczaiłem, albo to wrażenie zostało przysłonięte przez lepsze strony szaty graficznej, bo zupełnie utonęło w mojej świadomości to wrażenie i dopiero lektura Twojej wiadomości przypomniała mi o tym.

    To jednak budzi pewnie nadzieje – może uda Ci się przejść przez podobny proces, jeżeli dasz temu tytułowi szansę ;)
  • Avatar
    A
    Costly 3.04.2014 11:06
    Odnośnie rzeczy przedstawionej.
    Komentarz do recenzji "Pupa"
    Cóż… Wyszła Pupa. W całej rozciągłości.
  • Avatar
    Costly 11.02.2014 00:18
    Komentarz do recenzji "Tokyo Ravens"
    Pozostawiając na boku możliwości interpretacji rekomendacji treści „fabuła na poziomie Shakugan no Shana”, to dotychczas wyemitowane odcinki nawet mnie przekonały. Niby uwag do kolejnych elementów, z osobna branych pod lupę, mógłbym wylewać sporo, to koniec końców mało to ważne, bo liczy się, że kolejne odcinki kończyły się błyskawicznie i niecierpliwił się strasznie człowiek czekając okrągły tydzień na ciąg dalszy. Znaczy wciąga i ciekawi, a taka właśnie rola takowych serii.

    Oby tak dalej. Zwłaszcza w miarę odsłaniania odpowiedzi na kolejne pytania, bo sporo serii dawało radę, póki fabuła się odsłaniała, a potem z impetem padło, gdy wyszło wątki rozwiązywać i pomysłowość fabuły wreszcie odsłaniać. Bo i całkiem często ta ostatnia na tym etapie wpada, iż nieobecna tak naprawdę była.
  • Avatar
    Costly 21.01.2014 19:24
    Komentarz do recenzji "Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru"
    Mhm, tak na wstępie wyjaśnienie – nie, nie czepiam się jak ta menda, po prostu bezczelnie wykorzystuje pretekst, aby pogadać o anime, o którym bardzo chętnie gadam ;p

    Subaru napisał(a):
    Zachowane jednostek w grupie, mechanizmy tym rządzące, przyjaźnie na pozór, ukryte motywy – tym żyje główny bohater, stojąc na uboczu. I przyznać trzeba, że jest świetnym obserwatorem.


    Tak imo gdyby protagonista był li tylko obserwatorem, tudzież gdybym tak widział jego rolę, to na pewno seans z „Yahari…” byłby bez porównania słabszy i uboższy od tego co w praktyce dostaliśmy. Jego żelazny sceptycyzm wobec całego świat i nieodłączny dla takowego sarkazm, to świetny ton dla narracji, które zdarza mu się prowadzić, lecz przede wszystkim oglądamy Hachimana jako uczestnika wydarzeń – bo i w końcu to jego (szkolne) życie jest to osią wydarzeń. Szkolne życie którego miało nie być, a w które wplatany jest nieustannie, jakby los za wszelką cenę na złość chciał mu działać. A przynajmniej tak chciałby bohater, aby jego sytuacje postrzegać, bo koniec końców sama akcja pokazuje, że życia jako samotna wyspa spędzić się nie da :] W zasadzie bardzo łatwo wskazać za co bardzo polubiłem tą serię – to historia o ludziach. W anime to rzadkość :]
  • Avatar
    Costly 14.01.2014 16:26
    Komentarz do recenzji "Non Non Biyori"
    Grisznak napisał(a):
    natomiast chodzi mi to, że z drugiej strony na siłę wmawianie sobie, że czegoś tam nie ma, chociaż ewidentnie jest, wydaje mi się taką samą nadinterpretacją.


    Jako widz który Non Non Biyori widział, a i również jak najbardziej polubił, czuję wyższą potrzebę dołączenia się do głosów, które wskazują, że takowych „ewidentnie obecnych” elementów tu imo nie ma.  kliknij: ukryte  Cholera, ja wiem, że anime lubi dużo sugerować, a wychowana na tym publika z miejsca podłapuje pewne motywy i nie przebierając w szczegółach z miejsca zarzuca im barwy jakie zwykli widzieć, ale wciąż odrobina rozsądku nie zaszkodzi. Jakiej definicji bym nie zobaczył, to w żadnym stopniu nie zmienia to faktu, że yuri tu nie zobaczyłem ani grama.
  • Avatar
    Costly 8.01.2014 09:04
    Komentarz do recenzji "Witch Craft Works"
    A pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu było zupełnie inaczej…
  • Avatar
    A
    Costly 3.01.2014 23:53
    Komentarz do recenzji "Little Busters! ~Refrain~"
    Zakończenie mogło spokojnie zostać przedstawione w 2­‑3 dłuższych sekwencjach, pewnie i w takiej formie ziewałbym od połowy i narzekał, ale bardziej obciąż fabuły gry raczej już nie dałoby się.

    ...tylko że to trwa 3 odcinki. W których po kolei wszyscy bohaterowie wałkują 3 razy te same bzdury. Znaczy dokładnie te same bzdury które wałkowali wcześniej.

    Tak więc jak 2 + 2, tak i tu łatwy do rozgryzienia wynik otrzymujemy: to jest nudne jak jasna cholera. Albo jeszcze bardziej. Zobaczyć jeden odcinek co jakiś czas jeszcze dawałem radę, pchany zwyczajną chęcią dobicia do końca, ale jakbym miał tak usiąść po zakończeniu emisji i zobaczyć choćby dwa pod rząd, to bym odpadł niezależnie od wszystkiego innego…
  • Avatar
    Costly 3.01.2014 23:43
    Komentarz do recenzji "Ichiban Ushiro no Daimaou"
    A skoro już o owym dubbingu mowa: o ile bezbarwne i zupełnie wyprane z emocji głosy można jeszcze jakoś bronić (to w końcu w sporej części kwestia gustu), o tyle już nieścisłości w tłumaczeniu co drugiego zdania, z dodatkowymi rodzynkami co jakiś czas w postaci ewidentnych już błędów i przeinaczeń, to już co innego…

    Jak dla mnie omijać to to szerokim łukiem, trudno tu o jakąkolwiek satysfakcje z seansu :/
  • Avatar
    Costly 17.12.2013 12:48
    Re: Ech, tłumacze
    Komentarz do recenzji "Yumekui Merry"
    Sugerując się owym „jak zwykle” sugerowałbym zmienienie preferowanej grupy fansuberów… Choć widząc, że cytaty są polskie zgaduję, że to polska grupa tłumaczy. Może to moje uprzedzenia, ale takowe generalnie radzę omijać szerokim łukiem – zwyczajnie nigdy nie widziałem przyzwoitej wersji takowych tłumaczeń.
  • Avatar
    Costly 27.11.2013 22:13
    Re: Bardzo powierzchowna recenzja
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Z przyznaniem tego nie mam problemu, skoro cytaty pojawiły się w którymś momencie na obrazie, no to ta nakreślona przeze mnie wcześniej „świadomość” też być musiała. Choć wciąż moim zdaniem nie to było tutaj właściwą inspiracją, jestem dość głęboko przekonany – jak wspominałem w samej recenzji – iż u podstaw historii leży idea odwrócenia klasycznych schematów serii o magical girls, a powiązania efektów tego z Faustem czy inną literaturą, to czynniki z dalszego planu.

    Inna rzecz, że patrząc teraz na całą tą dyskusję trudno nie zastanowić się nad odpowiedzią na banalne pytanie: czy moja wersja jest bliższa prawdy, czy też Twoja, to czy to naprawdę ma wpływ na wrażenia i ocenę seansu z Madoką? Wszak czyjej wersji byśmy nie przyjęli, to będzie to bez znaczenia dla interpretacji historii…

    W kontekście tego faktu może lepiej spokojnie trzymajmy się wszyscy swoich wersji, bo tylu słów i czasu ich bronienie warte nie jest…
  • Avatar
    Costly 27.11.2013 15:23
    Re: Bardzo powierzchowna recenzja
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Dla ścisłości – Diablo, nie, to nie było pominięte z premedytacją, podczas seansu owych „cytatów na ścianie” nie widziałem. Gdyby były na pierwszym planie na pewno zwróciłbym na takowe uwagę, tak więc zgaduje, że to była ciekawostka do wyszukania w tle, dla widzów lubiących takie rzeczy wyszukiwać. Nie należę do takich widzów, aluzje wolę odnajdywać w treści. O ile treść mnie do tego zachęca.

    Wracając do meritum – Hex, znaczy chodzi o samą „świadomość” (z braku lepszego słowa) twórców co do fabularnego zbliżenia ich dzieła i Fausta, której obecność ma udowodnić wskazany przez Ciebie fakt? No to Twój argument w tym punkcie mnie przekonuje, jak najbardziej. Mimo różnic wskazanych przez Grisza na pewno Japończycy mogli uznać, iż jest „close enough”. Bo i w 100% zgadzam się z wątpliwościami Grisza co do wartości takowych odwołań z perspektywy wyspiarskich twórców.

    Teraz jednak w mojej głowie urodziło się nurtujące pytanie. Nie rozumiem bowiem, po tym jak zanegowałeś moje odniesienie do niby­‑głębi jaką to miałoby tworzyć, co więc z obecności owej wspomnianej „świadomości” miałoby wypływać? Przytoczyłeś to jedynie w celu skomentowania mojej wypowiedzi w komentarzach, czy może ma to udowodnić coś więcej? Pytam bez złośliwości, uwierz mi, po prostu dostrzec nie umiem, może z własnej winy, do czego zmierzasz i jaką tezę udowadniasz.
  • Avatar
    Costly 27.11.2013 00:35
    Re: Eee
    Komentarz do recenzji "Ixion Saga: Dimension Transfer"
    Eh, Daerian, zazdroszczę Ci strasznie otoczenia w jakie kolejno przyszło Ci w życiu wpadać, skoro mogłeś osiągnąć przekonanie, że większość społeczeństwa Władzia skojarzy, a na dodatek skojarzenie to wystarczy im do rozwiązania całej aluzji ;p

    ...swoją drogą, nie cierpię jego książek ;p
  • Avatar
    Costly 27.11.2013 00:29
    Re: Bardzo powierzchowna recenzja
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Interesuje mnie poziom oglądanego anime, a nie oglądających go osoby w recenzji.

    Natomiast co do rzeczy… Czyli rozumiem, że wystąpienie owego podobieństwa fabularnego, określanego przez Ciebie również jako aluzja, nadaje temu anime głębi? Podobnie jak i wielu innym filmom, gdzie takowe motywy można spotkać (o których to też wspominasz)?

    Na mój gust to bardzo płytka głębia…
  • Avatar
    Costly 5.11.2013 16:38
    Komentarz do recenzji "Gen'ei o Kakeru Taiyou"
    Ee, to nie są potworki po takim przepoczwarzeniu jakiego ja szukam, a jakie reprezentuje tu recenzowane anime. Tak czy inaczej dzięki za info, a offtopowy temat lepiej urwać wraz, bo czuje już wzrok moderacji na karku.