Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Costly

  • Avatar
    Costly 5.11.2013 10:21
    Komentarz do recenzji "Gen'ei o Kakeru Taiyou"
    Zaiste, brzmi stymulująco, trochę szkoda. Podzieliłbym się swoim uwielbieniem dla mojej ulubionej postaci, Hanayume – kryptocygance­‑tranwestycie o złotym sercu. Miodzio.

    A nad czym w tym sezonie pastwić się okrutna grupa zamierza? Pytam, bo swojego typu na potworka sezonu wciąż nie odnalazłem.
  • Avatar
    A
    Costly 4.11.2013 23:03
    Majstersztyx
    Komentarz do recenzji "Blood Lad"
    Cóż za unikatowy czar! Cały czas, mawiam z powagą, czułem potencjał tu tkwiący. Do samego końca, pewniakiem zupełnie, jak to, że nawet przez chwilę się owy nie realizował. A wszystko to bez sprzeczności i czarno na białym, prosto przed oczami mymi. Po prostu unikatowa perełka.

    ...eh, chyba lepiej położę się spać, bo hity tego sezonu śpiącego – ku uldze świata – we mnie poetę zbudzają.
  • Avatar
    A
    Costly 4.11.2013 22:56
    Komentarz do recenzji "Gen'ei o Kakeru Taiyou"
    Patrze tak z zdumieniem na rubryczkę z ocenami redakcji dla tegoż tytułu i nadziwić się nie mogę… Naprawdę tylu oglądało tego potworka? ^^ Czyli jednak nie jestem jedynym odchyleniem od normy? ;P
  • Avatar
    Costly 1.11.2013 19:57
    Re: Błąd
    Komentarz do recenzji "Kami-sama no Inai Nichiyoubi"
    ...a teraz przez owe komentarze całe sprytne zakamuflowanie owej informacji szlag trafił ;p
  • Avatar
    Costly 31.10.2013 14:54
    Re: Bardzo powierzchowna recenzja
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Obawiam się, że twórcom w głowie przy tworzeniu tej serii nie siedział Faust, nie świtała twórczość Homera, nie odbijała się echem Biblia, a nawet nie gościł tam Matrix. Jak już, to tam było Bokurano (co zresztą nawet podkreślili bezpośrednim nawiązaniem, tj. ujęciem z krzesłami), Elfen Lied i inne „Urobuchi alike” anime.

    ...ale to na uboczu, a dużo ważniejsze: bronić będę tutaj przywołanej rodzicielki Madoki, a jednocześnie pośrednio zaatakowanego stylu życia wielu zapracowanych ludzi. Wypicie paru piw po pracy nie czyni jeszcze alkoholikiem, proszę podobnymi stwierdzeniami nie wchodzić w butach na kark wielu niewinnych jednostek, w tym też mój własny ;p

    A, byłbym zapomniał, jeszcze do jednej rzeczy chciałem nawiązać – Madoka ma być „najtrafniejszą alegoryczną historią o dorastaniu”? Bardzo duża rekomendacja, skoro jedynym efektem tego jest fakt, że Sayaka dochodzi do wniosku, że głupia jest. Wiesz, po prostu nie kupuję stawiania tych ekstremalnych historii jako alegorii dla zwyczajnego życia. Dla mnie bardzo obrazową i trafną historią o dorastaniu to było Chicchana Yukitsukai Sugar, tak co by zobrazować ogrom dysonansu jaki tutaj między nami występuje. Tak więc pójścia takim torem ode mnie nie oczekuj proszę.
  • Avatar
    Costly 25.10.2013 11:43
    Re: A moze prymitywniejsza recenzja?
    Komentarz do recenzji "Kotonoha no Niwa"
    Prigog napisał(a):
    czysta dla ludzkiego serca, pozbawiona wulgarnosci. Niczym japonski etos pracy.


    Hoho, jeżeli tak japoński etos pracy dotyka twoje serce, to nie chciałbym znaleźć się w twoich butach, brrr ;p
  • Avatar
    Costly 24.10.2013 08:42
    Re: Zakończenie
    Komentarz do recenzji "Ore no Imouto ga Konna ni Kawaii Wake ga Nai 2"
    Progeusz napisał(a):
    czy też mamy Kyousuke?


    Moje poczucie hardcoru wymiękło…
  • Avatar
    Costly 24.10.2013 08:37
    Re: I co dalej?
    Komentarz do recenzji "Ore no Imouto ga Konna ni Kawaii Wake ga Nai 2"
    Założyli kościół Wyzwolonych Rodzeństw i poszli rozsiewać zarazę.

    Skoro od połowy historii autor męczy się nieziemsko z każdym kolejnym dniem bohaterów, którzy gniją w wyczerpanej, wyciśniętej już z wszystkiego co dobre formule, jednak w końcu w bólach do końca doczołgaliśmy się… I jeszcze każesz człowiekowi rozmyślać co z nimi dalej? Gdybyś miał władze zwierzchniczą nad biednym Tsukasą, to pewnie w następnym arcu wszyscy zbiorowo zginęli pod kołami tego samego TIRa, poświęceni dla oszczędzenia nerwów twórcy.
  • Avatar
    A
    Costly 23.10.2013 07:48
    ...niekoniecznie
    Komentarz do recenzji "Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru OAV"
    Miłą stroną OAV na pewno jest to, że na ekranie zobaczyłem znowu bohaterów, których na przestrzeni krótkiej serii tv bardzo polubiłem.

    Chociaż nie uczyniono im żadnej charakterologicznej krzywdy, to jednak jeden aspekt cieniem kładzie się na cały odcinek – jaki on był cholernie typowy dla anime! Po przetrawieniu tylu różnorakich serii jestem już wystarczająco „urobiony”, aby normalnie przepuszczać bez mrugnięcia okiem ten wszechobecny w gatunku nienaturalny rozwój akcji, sprowadzający dowolnych bohaterów w dowolnym świecie na te same tory. Jednak nie przepuszczę tego przy Yahari…, bo to jeden z niewielu tytułów, który nie był tą tendencją objęty i potrafił poprowadzić akcję z niewymuszoną naturalnością. Dlatego dla OAV kuksaniec z glana pod stołem i basta.
  • Avatar
    Costly 9.08.2013 22:38
    Komentarz do recenzji "Zetsuen no Tempest ~The Civilization Blaster~"
    uh…

    *literaturę Szekspira, miało tam być oczywiście ;p
  • Avatar
    A
    Costly 9.08.2013 22:36
    Komentarz do recenzji "Zetsuen no Tempest ~The Civilization Blaster~"
    Może nie jest to szczególnie istotne, ale dość uparcie twierdzę, że owe zasięgnięcie do dorobku literatury Hamleta, w przypadku tego tytułu, ogranicza się w rzeczywistość do kilku mniej lub bardziej trafnie użytych cytatów…

    Pierwsza połowa anime, choć skażona przerostem formy nad treścią, wywarła na mnie niezłe wrażenie. I to nawet pomimo nieustającej tendencji do regresu w proporcjach „treści”, w stosunku do „formy”. Gdzieś jednak zawsze ta granica być musi, a druga połowa serii z miejsca rozdmuchała tą wadę do tak absurdalnych rozmiarów, iż do tej pory jakoś zachowana granica została nagle przeskoczona milowym krokiem.

    Znaczy im dalej, tym gorzej. Cóż, to shounen, tak więc warto go wyróżnić, skoro w ogóle posiada te dobre momenty. Ostatnimi czasy ciężko z tym.
  • Avatar
    Costly 13.06.2013 00:57
    Komentarz do recenzji "Seitokai no Ichizon"
    Ja za to czasami nie wiem, czy to brak interpunkcji, czy myśli stojącej za słowami, sprawia, że pewne komentarze są niemożliwe do zrozumienia…
  • Avatar
    Costly 28.05.2013 22:37
    Re: Kawaleria powietrzna i inne techniki walki
    Komentarz do recenzji "Shingeki no Kyojin"
    Sezonowy, zacytuje ci zdanie, które kiedyś pewien mądry człowiek wypowiedział aby rozwiać podobne wątpliwości u mnie – „Dude, its goddamn anime, don't think too hard about it, you'll loose all fun…” ;)
  • Avatar
    Costly 25.04.2013 17:33
    Re: nie dla mnie
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    Ja tam wiedząc, jak ten ostatni wyglądał, dziś też bym go sobie darował. Tak więc zamiast dziwić się, pogratuluje dobrej intuicji.
  • Avatar
    Costly 24.04.2013 00:02
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    ...a ja tam polecą tak niejako na przebój i rzucę taką tezę: czy to Shiina, czy Aoyama na ekranie prym wiodła, na jedno mi wychodziło, bo ciągle znieść nie mogłem Soraty, który Po Raz Kolejny Cholera Odnajdywał Się w Życiu Choć Niby Zrobił To Już Wcześniej Kilkanaście Razy. Czy jak kto woli Syndrom Odgrzewanego Kotleta. Gdy serwowano to po raz pierwszy, w trzecim odcinku, gdy było wciąż świeże, to zagrało perfekcyjnie, w zasadzie temu motywowi przypisuje całość mojego później­‑wypalanego entuzjazmu dla serii. Ale potem zaczęto odgrzewanie. Raz. Drugi. Trzeci. Cholera.

    Ja tam osobiście jestem w „obozie Shiiny”, ale nie sądzę, aby akcji pomógł rozwój ni w jedną, ni w drugą stronę, tak długo jak ścieżkę tą przecierałby protagonista z schematem myśleniowym zbudowanym wedle wzoru: szukam dziury w całym – reaktywacja wraz z przypływem hormonów – zapętl i powtarzaj aż do końca.
  • Avatar
    Costly 17.04.2013 02:44
    Re: Syf jakich mało
    Komentarz do recenzji "D.C. III ~Da Capo III~"
    Cóż, ile można mielić w kółko to samo w końcu? To już piąta seria telewizyjna z cyklu Da Capo, a nie zmieniło się w niej nic. Trawić po raz kolejny coś już totalnie strawionego i wydalonego: to nie jest nic przyjemnego, ani wartego polecenia.
  • Avatar
    A
    Costly 17.04.2013 01:51
    Komentarz do recenzji "Sasami-san@Ganbaranai"
    ...dla mnie trochę zbyt.

    Smak i aromat potrawy zaginął w absurdalnej ilości najróżniejszych, wpakowanych w przerażającej obfitości i z totalnie przesadną różnorodnością przypraw.

    Znaczy nijak mi się złapać akcji, zbyt roztrzepana, abstrakcyjna i nijak do mnie nie przemawiająca. Jak Shafta lubię, tak tu odpadłem bez żalu.
  • Avatar
    Costly 17.04.2013 01:36
    Komentarz do recenzji "Minami-ke: Tadaima"
    Dokładnie, stare, dobre Minami­‑ke. Taki komentarz sam ciśnie się na usta i warte to pochwały, w erze, gdy kolejne kontynuacje zawodzą, bo za bardzo próbują.
  • Avatar
    A
    Costly 17.04.2013 01:34
    Komentarz do recenzji "Maoyuu Maou Yuusha"
    Tak cosik po drodze straciłem wątek. To znaczy pogląd na kwestię: „a o czym to jest?”. Nie odzyskałem go do końca, choć momentami nie przeszkadzało mi to śledzić wydarzeń z czymś na wzór zaciekawienia.

    Cóż, wciąż jednak był to zlepek wydarzeń, połączonych jedynie jednakowy „WTFem?” wypisanym na mojej twarzy, niezmiennie obecnym tam w chwili seansu. Nawet pomimo to kontynuowałem, a kolejne wydarzenia jakoś trawiłem, ale ostateczny efekt tego wszystkiego był zwyczajnie nijaki, a koniec serii przyjąłem z niezachwianą obojętnością.

    Znaczy, że jest źle.
  • Avatar
    A
    Costly 17.04.2013 01:23
    Komentarz do recenzji "Kotoura-san"
    Zaskakujący i bardzo mocny początek…!

    ...no i na tym koniec zaskoczeń i zachwytów, dalsze odcinki szybko prostują charakter anime, zmieniając całość w typową, przewidywalną i szarą szkolną komedie romantyczną.

    Szkoda.
  • Avatar
    A
    Costly 17.04.2013 01:17
    Komentarz do recenzji "Death Billiards"
    Z pomysłem, dobrze opowiedziane, z atmosferą niepozwalającą przerwać przed końcem, a przy tym wszystkim wciąż klarownie zakończone.

    Mniam!
  • Avatar
    Costly 17.04.2013 00:42
    Komentarz do recenzji "Sakurasou no Pet na Kanojo"
    Tia, delikatność była wskazana tutaj. Tak na poziomie 3­‑4 odcinka byłem tą serią strasznie pozytywnie zaskoczony, nawet dałem się nabrać, że tak będzie do końca. Tymczasem, jak okazało się, były to szczytowe chwile serii, a potem lecieliśmy już ino w dół, a to wszystko w towarzystwie mojej nieumierającej do końca wiary, że gdzieś to jeszcze odbije się i wróci na właściwe tory. Zaprawdę, gdybym ja miał to opisywać, zemściłbym się za moją zdradzoną wiarę brutalnie i z łoskotem. Pochwały za rozsądniejsze podejście ;p
  • Avatar
    Costly 10.04.2013 10:21
    Re: Ciekawe
    Komentarz do recenzji "Yahari Ore no Seishun Love Come wa Machigatteiru"
    Co prawda z zasady żałuje, gdy zaczynam sobie robić po pierwszym odcinku jakieś nadzieje związane z seriami tego gatunku, ale nauki z tego nie wynoszę żadnej i też z sporym zainteresowaniem już wyglądam na to, co wyjdzie z tego anime ^^

    Protagonista, swoją drogą, też wypada ciekawie – początkowo jednoznacznie odpychający, ale jakoś szybko łapie kolejne punkty, gdy czas mija. Choć to co podobało mi się najbardziej, to dialogi pomiędzy wspomnianą dwójką. Jeżeli będą tak ciekawe do końca, to w zupełności wystarczy mi to do polubienia tej serii.
  • Avatar
    A
    Costly 1.04.2013 16:28
    mhm ;p
    Komentarz do recenzji "Shin Sekai Yori"
    ...a ja tam odpadłem, po ciężkich mękach ;p Wytrzymałem chyba z 8­‑9 odcinków  kliknij: ukryte , gdzie początkowe 2­‑3 naprawdę mnie przykuły, a potem już tylko słabło moje zainteresowanie, przez niemal zerową prędkość rozwoju wydarzeń i wieczne dryfowanie uwagi serii od wątków, które początkowo mnie zainteresowały. Patrząc na ocenę, jaką Enevi serii wystawiła, mam trochę ochoty na danie temu tytułowi drugiej szansy, ale to raczej nie w żadnej bliskiej przyszłości.
  • Avatar
    Costly 12.03.2013 22:31
    Re: Istotne, zdaje się, obsewacja.
    Komentarz do recenzji "Jinrui wa Suitai Shimashita"
    Chyba faktycznie oglądaliśmy dwa różne anime :P