x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Nuda
Problem, który wymieniłeś dotyczy wielu dzieł mających miejsce w światowej kulturze- Biblii, Odysei, Ramajany, Opowieści o Księciu Promienistym. Wielowątkowe dzieła trudno obrać w sposób pasujący na ekran, a przy tego typu historiach wpadamy w pułapkę założenia, że widz pierwowzór zna i jakby co to wątek zaznaczymy a resztę sobie każdy dośpiewa. Z drugiej strony jeśli skupiamy się na widzu nie znającym książki niechybnie prowadzi to do kastracji co niestety widać na przykładzie WP- wątek Toma dało się wyciąć jednym ruchem ręki i nikt za nim nie płakał bo nie wpływał na późniejsza fabułę, ale wycięcie Sarumana i Porządków skutkowało naruszeniem przesłania oryginału.
W wypadku Souten Kouro całkowite ciachanie niestety nie wchodziło w grę- wszystko w powieści plącze się i zapętla, czyniąc taki zabieg niemożliwym z punktu widzenia prowadzenia fabuły- przykładowo wspomniany wątek Diaochan z jednej strony niby taki romansik z drugiej okazuje się być zarzewiem dalszego konfliktu.
Re: Nuda
Idąc od końca- odpowiedź pod komentarzem wybaczam i przyznaję bez bicia, że w kwestii grafiki jestem zupełnym laikiem. To znaczy nie znam się na parametrach, mogę tylko powiedzieć, co mi się podoba.:) CG jest pewnym skrótem, jestem świadoma, że erę ręcznego rysowania zakończyła bodajże Księżniczka Mononoke, a cuda typu rysowanie z natury to tylko w starszym Disneyu. A tak BTW to czy 10‑12 lat temu to nie czasy zachłyśnięcia się pierwszą falą CG i dośc paskudnych efektów?
Moim zdaniem Souten Kouro wypada lepiej pod względem grafiki niż większość rzeczy, które widzę obecnie- bardziej naturalnie a jednocześnie widowiskowo (macha łapkami w geście „no wiesz…”), nie cukierkowo‑plastikowo (pominąwszy smoki, ale można to usprawiedliwić fabularnie).
Jeśli chodzi o fabułę (i tu staję pewniej) z tego co mi wiadomo nie ma polskiego tłumaczenia Opowieści o Trzech Królestwach ani nawet pełnego opracowania. Sama czytałam wersję angielską i polecam mimo wszystko- jest dość zrozumiała, a jak trafi się z dobrym komentarzem to już więcej nie trzeba.
Trudno liczyć, by postać z tego okresu i kultury przystawała do naszych norm- nawet Liu Bei, któremu zdecydowanie bliżej do bohatera w pełnym tego słowa znaczeniu często‑gęsto sadzi kwiatki, które obecnie podnoszą włosy na głowie. W porównaniu do Europy Chiny zawsze nisko ceniły życie jednostek, a Okres Trzech Królestw nawet według tamtych standardów uchodził za wyjątkowo okrutny.
Jak wypada na tym tle Cao‑Cao? Jest okrutny, to prawda, ale zapomniałeś wspomnieć jaki przyświeca mu cel- zdobycie władzy i zaprowadzenie porządku. Nie ma wątpliwości, że jest jedną z niewielu osób, które ukazane są jako zdolne do zaprowadzenia tego ostatniego. Wszystkie jego okrutne czyny wynikają z konieczności i świadomości czasów w jakich przyszło mu żyć. Nawet w anime pokazano, że w przeciwieństwie do innych bohaterów raczej unika rozlewu krwi a już na pewno nie znajduje w nim upodobania. Nie zmienia to faktu, że chińska kultura popularna przerobiła go na czarny charakter, a wiele adaptacji zapomina o tym niuansie.
Szczęście bohaterów raziłoby mnie, gdyby nie była to część półlegendarnej konwencji- w końcu to Chiny i silna wiara w przeznaczenie- od początku akcentuje się, że każdego wymienionego w powieści czeka niezwykły los i jedyne co muszą zrobić to pomóc szczęściu (co też czynią).
-Późno już więc wyjaśnij mi co ma z tym wspólnego którykolwiek Imagawa?
Re: "Wolałbym zdradzić świat, niż czekać i patrzeć jak świat zdradza mnie".
Trochę suberów rozumiem, bo każdy chciałby mieć za swoją pracę trochę uznania, a tu nie dość, że widownia mała to jeszcze trzeba siąść, przejrzeć literaturę i zobaczyć jak się bohaterowie piszą na Zachodzie- i to ze świadomością, że połowa osób będzie narzekać, że pisze się inaczej niż brzmi, a druga połowa pokłóci się o wybór transkrypcji.
Re: Nuda
Re: Rewelacja
Nie nada
Chyba się nie da. Ja naprawdę jestem strachliwą osobą, po obejrzeniu horroru siedzę do rana zmieniając kanały z klamką i pogrzebaczem pod ręką, po przeczytaniu Kinga oklejałam szafę, po a po Dniu Tryfidów bałam się wyjść do lasu. To dlaczego Gyo mnie nie przestraszyło? Dlaczego biegające coś wydaje mi się mniej ekscytujące od rybika pod umywalką? Obraz, który miał mnie zniesmaczyć raczej śmieszy (ok, tu już nic na ekranie mnie nie rusza). Z nudów zaczynam analizować i przewidywać sytuację- prawie nie znając gatunku zawsze trafiam w sedno. Jedyne co trochę mnie zainteresowało to koleżanki bohaterki, ale jak ich nie ma to nuda panie, nuda. Może to wina kiepskiego CGI? Te rybki wyglądają jak przyklejone, tak nie pasują do postaci i tła, że mimowolnie widzę bohaterów jako aktorów w blueboxie, do których potwory dokleiło się w postprodukcji. Zakończenia i wyjaśnienia pisane chyba na siłę, już naprawdę wolałabym lovecraftowskie stwory a nie to co nam podano.
Re: Rewelacja
Re: Komedia
Re: Komedia
Gratuluję też bujnej wyobraźni- w tym budynku dopatrzeć się można Wieży Babel, ale Hogwartu?
Re: Właśnie oglądam po raz bodajże trzeci...
Re: SM powrót
Re: SM powrót
Re: Recenzja do kosza!
Wydawałoby się, że wiecznie jojczący o fansuby panowie fani powinni być zagorzałymi miłośnikami czytania, a tu byle 20000 znaków staje się powodem podniesienia alarmu.
Re: Odcinek 3
Re: Odcinek 3
Re: Odcinek 3