Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Eire

  • Avatar
    Eire 2.11.2011 22:05
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Tylko dlatego, że poluje na nich osoba, która dla zabicia jednego nie zawaha się wystrzelać tysiąca? Jak dla mnie dobry powód by trzymać się z daleka od miejsc tłocznych i gwarnych.
  • Avatar
    Eire 1.11.2011 10:25
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Kochany rozmówco, to Ty porównałeś książkę do serialu anime, ja porównałam dwa seriale. Sam siebie się czepiasz?
  • Avatar
    Eire 31.10.2011 19:51
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Ikeda na budowanie atmosfery poświęciła pół Lady Oscar, ale u niej przez ten czas poznawaliśmy bohaterów i cały ich świat, a nie obserwowali dwójkę dzieciaków szlajających się po parku rozrywki o których po tej połowie odcinka nadal niewiele wiemy poza tym, że jedno nie mogło dobrać stanika (ktoś wspomniał o terroryście mogącym się kryć za każdym krzakiem?).

  • Avatar
    Eire 31.10.2011 14:46
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Tak, ten opening strasznie mi zgrzyta.

    Pół odcinka to zdecydowanie za długo na „budowanie kontrastu”- taki efekt da się zrobić w dwie minuty, tutaj widać było, że trzeba jakoś zagospodarować czas do końcówki.
  • Avatar
    Eire 28.10.2011 12:10
    Komentarz do recenzji "Hoshi o Ou Kodomo"
    Z fanbojsta/hejterstwa? Innych wytłumaczeń nie widzę.
  • Avatar
    A
    Eire 26.10.2011 12:31
    Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Pół odcinka zmarnowane na włóczenie się po parku rozrywki. Pełnym ludzi. Włóczy się zaś dwója ścigana przez terrorystkę. A mówili mi, żeby nie zwracać uwagi na dziury w fabule.

    Opening wydaje mi się okropny, trzeba łapać i przewijać. Jeśli chodzi o grafikę to chyba po raz pierwszy nie przeszkadza mi paskudna komputerowa animacja pewnej postaci- tak długo jak widz nie jet pewny czy to prawda czy zbiorowa halucynacja może być to ciekawe.

    Charaktery na razie takie sobie, ale sam pomysł wydaje się dość ciekawy (fajnie, że nie tylko mnie kojarzy się z Battle Royale). Mam nadzieję, że wyrobią się z materiałem i zdołają ztworzyć zamkniętą historię.
  • Avatar
    Eire 25.10.2011 21:04
    Komentarz do recenzji "Okane ga Nai"
    Wtedy sięga po uczciwego hentaja:P
  • Avatar
    Eire 9.10.2011 15:15
    Re: SZS
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball GT"
    A ja wcale o nie nie mówię
    Rozumiem, to tak traumatyczne, że wywaliłeś ją z pamięci. Też bym chciała.
  • Avatar
    A
    Eire 9.10.2011 14:40
    SZS
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball GT"
    Seria zmarnowanych szans, raz!
    Mam ambiwalentne uczucia co do GT. Z jednej strony seria ma zdecydowanie najlepszą oprawę graficzno­‑muzyczną, z drugiej fabuła to ciąg zmarnowanych pomysłów.

    -Korzenie w Kosmosie
    Koniec Zetki nie pozostawiał wielu możliwości rozwoju fabuły. Mamy paczkę superhiperwkosmoswystrzelonych wojowników, którym nikt we wszechświecie nie podskoczy. Dość marny materiał na fabułę, więc zabierzmy przynajmniej jednemu te moce i każmy robić to samo co w pierwszej serii, tylko w kosmosie. Pomysł niby dobry, ale wszyło średnio- zamiast puszczania oka do widza mamy recykling pomysłów, .

    -Zmarnowane Pomysły…
    Wiem, że Dragon Ball nie fabułą stał, ale każdy wątek podjęty przez GT sprowadzał się do dobrego pomysłu i kiepskiego wykonania. Nadużywanie Smoczych Kul? Historia Sayian dopada ich potomków? Liczycie na ciekawe rozwiązania i choćby odrobinę wyjaśnień? Zapomnijcie.

    -...I Bohaterowie
    Goku. A idźże mi stąd, stary malutki, czy ty zawsze musisz ratować sytuację? Czy Przenajświętsza Kamehameha nie zadziała jak nie rzucą jej te święte i czcigodne ręce? Dziadku, weźta siądźta w foteliku i dajta młodym się wykazać.

    Zwłaszcza, że pod koniec Zetki miałeś kilku potencjalnych następców.
    Gohan- dziedzic, pierworodny, zaktualizowany niczym najlepszy antywirus. W sumie aż tak nie boli, bo w końcu ojciec rodzinie, miał inne priorytety.
    Uub- Ten obszarpaniec, który ponoć był reinkarnacją demona, który bogów rozwalał przed śniadaniem. I co z nim? Ano nic. Pląta się poza ekranem, czasem przyleci pokazać, że żyje.
    Trunks- Jego inne wcielenie zabrało całą charyzmę i siłę. W GT miał jeden fajny moment. Jak machnął mieczem w openingu. Potem- noga i zapchajdziura.
    Goten… że kto?


    Prywatne czepianie się kliknij: ukryte 

    10 lat temu oglądało mi się przyjemnie, więc teraz czasem wracam do niektórych scen, ale ogólnie niestety rozczarowuje.
  • Avatar
    Eire 8.10.2011 10:51
    Re: do recenzji
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball: Super Saiya-jin Zetsumetsu Keikaku"
    A czym są recenzje, jeśli nie rozbudowanymi i uporządkowanymi komentarzami. Jak masz inny pomysł to napisz alterantywę.
  • Avatar
    Eire 4.10.2011 14:47
    Re: no ten co wyżej :)
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball: Super Saiya-jin Zetsumetsu Keikaku"
    Akurat „remastered” to nie żadne „podrasowanie przez fanów”, ale ripy z amerykańskich DVD.
  • Avatar
    Eire 4.10.2011 14:46
    Re: Black Jack OAV
    Komentarz do recenzji "Black Jack OAV"
    Akurat ten odcinek jest wyraźnie słabszy, bo chyba jako jedyny został wymyślony od początku. Jeśli jednak chodzi o śmierć „na stojąco” czy walkę w teoretycznie niemożliwych warunkach to nie jest to nic nowego, ani niespotykanego, zwłaszcza na wojnie.
  • Eire 24.09.2011 13:14:35 - komentarz usunięto
  • Avatar
    Eire 24.09.2011 13:13
    Re: Może...
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Oglądałam i nie wiem, co ludzie w tym widzą. Przegadane i nudne jak leci. Zwłaszcza ostatnie pominęło zbyt wiele książkowych kwestii, by być uchodzić za dobrą ekranizację.

    Klasyka gatunku to nie to co mi się ze staroci podoba, bo w ten sposób możemy wyłącznie przerzucać się tytułami, ale pozycje, które z jakiegoś powodu okazały się ważne dla jego rozwoju. Chaplin dla wielu jest też średnio oglądalny, ale nie można odmówić mu wkładu w rozwój kina. Można nie lubić Gwiezdnych Wojen, ale trudno zaprzeczyć, że gdyby nie one SF wyglądałoby zupełnie inaczej.

    Dragon Ball jest klasyką anime, tak samo jak Astro Boy, Lady Oscar, prace Ikedy, czy pod pewnymi względami nawet Cream Lemon. Upowszechnił pewne kanony i stereotypy, oraz upowszechnił anime na zachodzie. Nie trzeba lubić, ale wypada wiedzieć o co chodzi.
  • Avatar
    Eire 23.09.2011 21:43
    Re: Może...
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Jeśli chodzi o kolory dużo zależy od kopii. Moje kasety z RTL są dość wyblakłe, zaś niektóre ripy wyglądają jak prześwietlone.

    Jeśli chodzi o kwestię „znania” to niekoniecznie trzeba oglądać całość (życia by nam nie starczyło na oglądnięcie samej „klasyki”), ale IMHO warto wiedzieć co i jak, chociażby po to, by w późniejszych produkcjach wyłapać nawiązania, parodie i polemiki. Popatrzmy choćby na klasykę kina- „Przeminęło z Wiatrem”, „Ben Hur” czy „Obywatel Kane” współczesnym widzom wydają się naiwne i przegadane, ale motywy z nich pojawiają się w kulturze dość często, by wiedzieć do czego nawiązują.
  • Avatar
    Eire 22.09.2011 15:50
    Re: tl;dr
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Chyba „Utena”, ale nie jestem pewna.
  • Avatar
    Eire 21.09.2011 19:20
    Re: tl;dr
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Pięciostronnicowy. Dokładnie 5.5 strony czcionką Times News Roman 12. Proszę nie rozsiewać niesprawdzonych informacji, jak ktoś chce, mogę podać dokładniejsze statystyki.
  • Avatar
    Eire 20.09.2011 09:44
    Re: Kto się boi Son-Goku?
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    A skąd te wiadomości? Z fanfików spod literki M?
  • Avatar
    Eire 19.09.2011 23:29
    Re: Kto się boi Son-Goku?
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Bo też z tym przeciwnikiem nie było dyskusji ani miejsca na odgrywanie Couberta i tym podobne wariactwa.
  • Avatar
    Eire 19.09.2011 23:08
    Re: Kto się boi Son-Goku?
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Bez Vagety przede wszystkim nie byłoby awantury z Freezerem, a jeśli już, to bez udziału smoczych kul. Dusza sportowca, czy jak to nazwać może być przydatna podczas turnieju, ale nie w normalnej walce. Głupotę zaś nazywam po imieniu- jak na razie słownik nie przewiduje innej nazwy na dawanie forów przeciwnikowi, który fair play ma w końcówce ogona i z radością rozsmaruje nas i nasza rodzinę na glebie.

    Kulturą nakazującą walczyć można od biedy usprawiedliwić Vegetę, ale nie Goku, który jako dorosły dowiedział się, że istnieje i niewiele poza tym. Nie miał wspomnień, pozbawiono go charakterystycznych cech po to, by usprawiedliwiać pochodzeniem? Albo akwarium albo rybki na kolację.
  • Avatar
    Eire 19.09.2011 22:27
    Re: Kto się boi Son-Goku?
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Moja charakterystyka dotyczyła codziennego życia, którego trochę (niestety) nam pokazano. Domu nie zbudował, drzewa nie zasadził, dziecko spłodził chyba przypadkiem.

    Jeśli chodzi o walkę to obijał mordy i nic poza tym. Trenują wszyscy, ale Goku mimo oczywistej głupoty musi zawsze uratować sytuację, bo tak i już. Sprytem wykazał się pod koniec sagi Freezera, a podanie przeciwnikowi magicznej fasolki, by ten zregenerował swoje siły w było mistrzowskim posunięciem strategicznym. Tej głupoty nie przepłaca życiem on i jego najbliżsi tylko dlatego, że plot armor ma jak stąd do Westeros.
  • Avatar
    Eire 19.09.2011 14:07
    Re: Do recenzji
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Hitori, szkoda, że mi to do głowy nie wpadło, bo to idealne podsumowanie, zamiast dwóch ostatnich akapitów, których widać nikt nie raczył przeczytać.
  • Avatar
    Eire 19.09.2011 13:28
    Re: Do recenzji
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    Amerykanie dzielą na 9 i też im z tym dobrze. Ja dzielę na 3, jako, że Frieza i Sayian jak to nazywasz wzajemnie się przenikają. Daruj sobie więc „błędy merytoryczne” niepoparte żadnym dowodem.

    Porównanie do filmów Camerona miałoby sens, gdybym porównywała Dragon Ball Z i Dr. Slump. Tymczasem tak urażające Cię porównania (swoją drogą gdzie je masz) dotyczą błędów, które nie wynikły ze zmiany konwencji, ale zwyczajnej nieporadności- vide znikanie bohaterów i zwyczajne mieszanie wątków.

    Styl pominę milczeniem, bo na absurdalne zarzuty z zasady nie odpowiadam.



  • Avatar
    Eire 19.09.2011 11:30
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball Z"
    To PL, a na świecie?
  • Avatar
    Eire 16.09.2011 14:08
    Komentarz do recenzji "Dragon Ball GT"
    Naprawdę uważasz, że dla postaci, która w pojedynkę ratowała świat bycie klakierem dla Goku jest właściwą rolą? Lepiej dla niego by było, jakby go nie było.