x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A ludzie są różni… Wiadomo, ale przykład koreańskiego promu średnio pasuje, bo to zagrożenie na zupełnie inną skalę. To, co pokazali w Zankyou no Terror nie było obrazem całościowym, ale na pewno nie mijało się z prawdą – wieloletnie doświadczenie nauczyło Japończyków, że inaczej się nie da, bo każde inne zachowanie obniża ich szansę na przeżycie – i tak, nawet w tak niebezpiecznych sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia milionów ludzi. A nerwy mogą puścić każdemu, ale raczej nie tysiącom ludzi na raz, a już na pewno nie potrafię sobie wyobrazić paniki w Japonii podczas ewakuacji w momencie, gdy niebo nie wali im się jeszcze na głowę. Oglądałeś Tokyo Magnitude 8.0? Pomijając wątek „nadprzyrodzony”, seria całkiem nieźle pokazuje „co by było gdyby”.
A zdziwiłbyś jakim spokojem i zdyscyplinowaniem wykazali się chociażby w trakcie kataklizmu sprzed trzech lat. To, co się wtedy działo było wystarczająco przerażające, a mimo wszystko nie było jakichś wybuchów paniki, co niezmiernie dziwiło europejskich komentatorów…
Re: Nie cierpię czegoś takiego
Re: Nie cierpię czegoś takiego
Re: Mieszane uczucia
1 kliknij: ukryte Większość z tych ludzi nie miała pojęcia jak się bronić, bo nigdy nie musiała plus wszystkie blokady genetyczno‑psychiczne i wszechobecna panika zapewne odbierały im umiejętność logicznego myślenia. Owszem, całość miała może nieco zbyt wielką skalę, ale większość ludzi zginęła z rąk myszostworów, a nie dziecka Marii, które prócz rzeźni jako takiej służyło głównie za straszak A przykład jak blokada działa mieliśmy przy okazji Saki, która sama mało co nie wyzionęła ducha po zabiciu dziecka, mimo że była „jedynie” pomysłodawczynią, a nie wykonawczynią.
2. kliknij: ukryte Ależ tam jasno było powiedziane, że armia Kiroumaru nie została wykończona przez dziecko Marii, a jedynie rozbrojona. Rzeźnią zajęły się oddziały Yakomaru.
Re: Piękno i łzy czyli jak anime zmienia ludzi...
Prawie jak Historia Chin Witolda Rodzińskiego.
Re: niezle
Na razie twórcy idą tokiem light novel, które wygląda, że zostanie zekranizowane do czwartego tomu włącznie. Sama manga (ta zakończona) pokrywa zaledwie dwa z dwunastu tomów książki i jest niestety jedną ze słabszych części.
Re: Piękno i łzy czyli jak anime zmienia ludzi...
Kwestia dziecka Marii: zmiana płci nie wpłynęła jakoś znacząco na fabułę, a problem z nim/nią nie polegał na braku kontroli, bo dość wyraźnie powiedziano, że to nie jest Akki. Dziecko nigdy nie straciło nad sobą kontroli – obowiązywały je wszystkie genetyczne ograniczenia, które miały wpływ na innych ludzi. Problem polegał na tym, że za swój gatunek uważało myszostwory i mechanizm 'obronny' uaktywnił się dopiero w momencie, gdy zginął Kiroumaru, a ludzie mogli ginąć do woli.
Re: Piękno i łzy czyli jak anime zmienia ludzi...
Może i trochę za późno na dyskusję, ale nie wydaje mi się, by Maria z własnej woli oddała komukolwiek swoje dziecko. Było nie było i ona i Mamoru byli młodzi, kompletnie niedoświadczeni i naiwni, a Yakomaru to skrzętnie wykorzystał. Nic nie było powiedziane wprost, pewne jest, że oboje zginęli – morderstwo jest tu chyba 100% pewne. Problem w tym, co mogło dziać się wcześniej… Pamiętasz królową, której zrobiono lobotomię, żeby robiła tylko za inkubator? Możliwości są dwie:
1) Yakomaru uśpił czujność dzieciaków do momentu urodzenia dziecka.
2) zajął się MM już wcześniej, wykorzystując zdobytą wiedzę i doświadczenie…
A ich dziecko faktycznie miało potwornego pecha i było jedynie narzędziem, ale w zaistniałej sytuacji bohaterowie podjęli jedyną sensowną decyzję.
Re: Do kitu
A same relacje międzyludzkie (przynajmniej te główne) są równie płytkie, co sami bohaterowie zdają się być. A już naczelna klucha nadaje się tylko do odstrzału.
Re: 1. Zanim się zacznie
Re: kiepota, nuda i strata czasu
Gdyby tak było, to życie byłoby proste i nudne. Fakt, że większość mang/anime trzyma się tego schematu nie znaczy, że nie może być inaczej i ten „trend” już jakiś czas temu wszedł na scenę i ma się całkiem nieźle… Żeby daleko nie szukać: 07‑Ghost lub Amatsuki chociażby?
Re: widownia?
Re: kiepota, nuda i strata czasu
Proponuję napisać z pretensjami do Japończyków, którzy wydają Makai Ouji w czasopiśmie shoujo i to właśnie na podstawie tego źródła ustalana jest widownia ^__^
Re: Buuuu...
Spokojnie, to przecież tylko trzy miesiące. W październiku faza wraca :3