Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Enevi

  • Avatar
    Enevi 1.04.2012 00:22
    Re: Może jakieś newsy?
    Komentarz do recenzji "NANA"
    Szanse praktycznie zerowe, biorąc pod uwagę jak autorka była cięta na najmniejszą choćby ingerencję w fabułę początkowych odcinków…
  • Avatar
    A
    Enevi 29.03.2012 13:55
    Uciętek pospolity
    Komentarz do recenzji "Shin Tennis no Ouji-sama"
    Czyli wszystko fajnie, wszystko pięknie, tylko jakieś takie ucięte. Absurdalność kolejnych technik już w pierwszej części rosła wraz z liczbą odcinków/rozdziałów. Podobnie jest tutaj. No cóż, ale przecież nie o realizm tu chodzi. To wszystko jest tak głupie i przejaskrawione, że aż śmieszne i miło się to (BY) oglądało. To „by” jest kluczowe, bo co z tego, że główny bohater wraca na ekran, skoro po jednym sezonie wylatuje z hukiem razem z całą ferajną jako reklamówka mangi. A to w sumie trochę dziwne, bo tytuł jest przecież naprawdę popularny… A przynajmniej na to wyglądało.
    Tak samo może dziwić tak słaba oprawa techniczna. Już pal sześćten okropnie natchniony opening… Ale skoro robimy reklamę, to chyba wypadałoby się nieco postarać… Grafika jest… koszmarnie nierówna. Co z tego, że postaci przy zbliżeniach prezentują się dobrze, jeśli seria to w większości statyczne lub powtarzane ujęcia do kompletu z jeszcze gorszymi efektami trójwymiarowymi.
    Podsumowując: pełnoprawną ekranizacją toto na pewno nie jest, bo dopiero potem robi się tak naprawdę ciekawie. A reklama z tego marna ze względu na słabej jakości opakowanie.
  • Avatar
    Enevi 16.03.2012 22:58
    Re: Może jakieś newsy?
    Komentarz do recenzji "NANA"
    Autorka w maju 2009 roku przerwała pracę nad jakimikolwiek komiksami i nawet nie wiadomo, czy w ogóle wróci do rysowania, a o anime raczej nie ma się na razie co „martwić”, bo podejrzewam, że jeśli manga nie zostanie dokończona, ekranizacji reszty zapewne nie zobaczymy.
  • Avatar
    Enevi 16.03.2012 22:51
    Re: Krew, wampiry i mądrość życiowa
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    shi – od „shikabane” (屍) – zwłoki
    ki – od „oni” (鬼)- demon, duch

    i co jak co, ale zwłoki są materialne…
  • Avatar
    Enevi 16.03.2012 21:34
    Re: Krew, wampiry i mądrość życiowa
    Komentarz do recenzji "Shiki"
    Nie? Tytułowe shiki to dosłowne złożenie „demon” i „zwłoki”, a to chyba o czymś świadczy, prawda? W książce Seishina za bohaterem też snuły się zwłoki. Chodzi właśnie o tych, którzy wstali z grobu.
  • Avatar
    Enevi 14.03.2012 12:18
    Komentarz do recenzji "Toaru Hikuushi e no Tsuioku"
    Fakt.
  • Avatar
    Enevi 14.03.2012 11:26
    Komentarz do recenzji "Toaru Hikuushi e no Tsuioku"
    Że użyto to wiem, ale nie we wszystkich ujęciach mam wrażenie, np. Santa Cruz nie zawsze jest komputerowy, reszta jest już nieco bardziej oczywista~~
  • Avatar
    Enevi 11.03.2012 00:49
    Re: Zdołowana zakończeniem
    Komentarz do recenzji "NANA"
    Bezimienna napisał(a):
    wiem, że anime jest na podstawie mangi


    A czytałaś dalej mangę? Bo anime przedstawiło ledwo ponad połowę wydarzeń. Chociaż dalej jest jeszcze bardziej dobijająco, a historia na gwałt potrzebuje ciągu dalszego, bo na razie została niestety wstrzymana (znaczy dokładnie 3 lata temu…).
  • Avatar
    A
    Enevi 10.02.2012 20:16
    Święta gwiazda Milos, czyli jak nie wiadomo, o chodzi, to chodzi o ...
    Komentarz do recenzji "Fullmetal Alchemist: Święta Gwiazda Milos"
    czyli  kliknij: ukryte  Taaaak, no to główna tajemnica rozwiązana… Można iść do domu?
    Ten film to przede wszystkim grafika i Maaya Sakamoto. Za resztę serdecznie dziękujemy, czyli resztki głównego dania wrzucamy do kubeczka, zamykamy i wstrząsamy. Intryga jest… banalna. Uciśniony lud jest? Jest. Skorumpowani oficerowie są? Są. Szaleńcy są? Są. Ruch oporu jest? Jest. Sens jest? Nie ma… Znaczy coś tam niby gdzieś tam… Ale po co? Od pierwszej sceny wiadomo, kto jest podejrzany i jakie ma motywy… Główni bohaterowie (nie bracia Elric) są tak przepakowani, że wszyscy alchemicy przy nich powinni zapaść się ze wstydu pod ziemię. Ile litrów krwi jest w ludzkim ciele? DUŻO. A Riza i Roy robią za ozdoby, a ci nowi są tacy papierowi… ALE Julia przynajmniej potrafi strzelać. W skrócie? Popłuczyny po oryginalnej historii, za które chyba nie warto się zabierać.

    Zamaskowano spoiler. Moderacja
  • Avatar
    Enevi 9.02.2012 16:47
    Re: :)
    Komentarz do recenzji "Shin Seiki GPX Cyber Formula"
    Em, do błędu się przyznaję się bez bicia… Ale sama nie wiem, skąd tam się wzięło „Kouga”. To była chwila nieuwagi i jawne przeoczenie czegoś… To mogły być te suby, bo faktycznie były w nich przeróżne kwiatki i nie dotyczyły one jedynie imion… Mój błąd. Pozostaje być tylko bardziej uważną…
  • Avatar
    Enevi 3.02.2012 16:49
    Re: Straszne...
    Komentarz do recenzji "Toshi Densetsu Monogatari Hikiko"
    /zerka na zrzutki.
    Faktycznie, te kadry nie prezentują się zbyt ciekawie, ale w ruchu grafika jest całkowicie przeciętna i naprawdę widziałam gorsze (o wiele gorszych) popisy animatorów. Asylum Session? To dopiero jest straszydło…

    Sama historyjka jest może niekoniecznie odkrywcza, ale całkiem zgrabnie połączono w niej znane motytwy znane z horrorów. Klimat? Nawet, nawet. Ot, przyjemna miniaturka.
  • Avatar
    Enevi 28.01.2012 22:13
    Komentarz do recenzji "Kaikan Phrase"
    Tak, przyznaję – pisałam to zanim faktycznie stanęłam oko w oko z „typowymi nastoletnimi fankami”. Powiedzmy, że nie wierzyłam w aż taką głupotę, ale rzeczywistość mnie boleśnie uświadczyła w przekonaniu, iż wszystko jest możliwe… Chyba czas coś zrobić z tym fragmentem…

    Reszta anime jest do bólu schematyczna i po prostu nudna. Ot, tyle :)
  • Avatar
    Enevi 24.01.2012 23:47
    Re: trzy gwiazdki, czyli właśnie odkryto nowe szczyty malkontenctwa
    Komentarz do recenzji "Hoshi o Ou Kodomo"
    Wiesz, ja też nie mam ochoty na kłótnię, a po prostu zdziwiło mnie przywołanie tytułu, który zarówno z tym filmem, jak i ze mną niewiele ma wspólnego.
    Owszem, nie uważam filmów Shinkaia za arcydzieła, ale nie znaczy to, że mi się one nie podobają. Jedynym tytułem, który określiłam jako nudny było Kumo no Mukou, Yakusoku no Basho. W reszcie nie podoba mi się mielenie w kółko tego samego motywu. Bo ile można? Jak pisałam, Hoshi no Koe, bardzo mi się spodobało, 5 cm/s było przyjemne, ale nic poza tym, a HoOK nie może się zdecydować, czym tak naprawdę chce być. Obejrzałam te wszystkie filmy i nie żałuję, ale mam prawo do swojej oceny nawet jeśli większość twierdzi, że film jest genialny. I nie czuję, żeby recenzja była zła tylko dlatego że mam taki gust jaki mam. Twórczość Shinkaia to nie świętość czy relikwia, że tylko „księża” mogą się nią zajmować. A już na pewno nie jest to klasa sama w sobie, którą można oceniać tylko w obrębie danego podwórka. To tylko anime, które można porównywać do wszystkiego innego, co ma podobną fabułę i traktuje o podobnej tematyce.
    Co do recenzji alternatywnej. Nie pchałam się, bo jakoś nikt wcześniej nie palił się do zrecenzowania tego filmu. Jeśli tylko pojawi się inny tekst i będzie dobry, niech będzie recenzją główną. Tylko niech ktoś go napisze.
  • Avatar
    Enevi 24.01.2012 17:59
    Re: trzy gwiazdki, czyli właśnie odkryto nowe szczyty malkontenctwa
    Komentarz do recenzji "Hoshi o Ou Kodomo"
    Ok, w tym momencie wchodzimy na dość grząski grunt, który nazywa się „generalnie”. Ja bym chciała, żebyś podała konkretne przykłady bezużyteczności w tej właśnie recenzji. Czym są „wartościowe spostrzeżenia” w odniesieniu do Hoshi o Ou Kodmo? I dlaczego nie mogę napisać recenzji czegoś, co mi się nie podobało? Ciebie urzekło coś, co do mnie nie przemówiło. Czy w tym tkwi problem? Zdaje sobie sprawę, że sporo osób uwielbia filmy Shinkaia, ale czy to znaczy, że wszyscy muszą się z tym zdaniem zgadzać? I coś takiego jak „nastrój” albo się czuje, albo nie. Czy jakbym napisała „film ma niesamowity klimat i tak dalej” to byłoby dobrze? I czy obecność nastroju można poprzeć jakimikolwiek argumentami, których nikt nie podważy? Mam wrażenie, że nie. A dla mnie, osoby, do której „nastrój” ten nie przemówił HoOK jest mało interesującym zlepkiem przeróżnych motywów, których nie udało się połączyć w całość, prowadzącą do jakiejkolwiek puenty. Bohaterowie wyruszają w podróż, idą, idą, dochodzą na miejsce i właściwie nie wiadomo po co i na co wyruszyli w drogę(pomijając nauczyciela). Czy film ten jest wartościowy tylko dlatego że posiada „klimat”, a fabuła to sprawa drugorzędna?
    I kwestia katowania się… Czy ja wiem? Niekoniecznie. W tym momencie mam wrażenie, że do głosu dochodzi argument „piszmy tylko o tym, co nam się podoba, żeby wszyscy byli zadowoleni”. Czy to ma sens? Chyba tylko dla tych, którzy nie lubią, gdy coś, co im się podoba zostanie skrytykowane.

    P.S. Odwoływanie się do grupy jet wygodne, bo ta teoretycznie wyznacza tredny, ale wolałabym przeczytać kilka zgodnych ze sobą opinii, niż jedną, która twierdzi, że skoro inni myślą tak samo, to jej argumenty mają większą wagę.
  • Avatar
    Enevi 24.01.2012 16:47
    Re: trzy gwiazdki, czyli właśnie odkryto nowe szczyty malkontenctwa
    Komentarz do recenzji "Hoshi o Ou Kodomo"
    Skoro „nic nie ma”, to dlaczego odwołujesz się do tego anime, wiedząc, że go nie oglądałam i NIE oceniałam? Może by tak porównać z recenzją, którą napisałam zamiast przywoływać przypadkowy tytuł zrecenzowany przez zupełnie inną osobę, która ma inne gusta i kryteria oceny? Tego nie rozumiem… Na Tanuki nie ma instrukcji czy jednoznacznego kryterium, według których wystawia się oceny, więc każdy recenzent ocenia obejrzany tytuł, kierując się własnym gustem.
  • Avatar
    Enevi 24.01.2012 15:22
    Re: trzy gwiazdki, czyli właśnie odkryto nowe szczyty malkontenctwa
    Komentarz do recenzji "Hoshi o Ou Kodomo"
    gaijin napisał(a):
    Mam rozumieć, że ten film jest na poziomie Wedding Peach, które też uzyskało trzy gwiazdki? Taką wskazówkę uzyskuję od recenzentki?


    Co ma Wedding Peach do Hoshi o Ou Kodomo? Po pierwsze: każdy recenzent ma inne kryteria oceniania. Po drugie: nawet nie oglądałam WP, więc nie mam pojęcia jakbym je oceniła…
  • Avatar
    A
    Enevi 19.01.2012 22:50
    Komentarz do recenzji "Urda"
    Oż, było coś takiego. Faktycznie. Kiedyś to nawet obejrzałam i zapamiętałam, że było potwornie głupie i na koniec okazało się, że ta nieszczęsna małolata to  kliknij: ukryte  A oprócz tego CHYBA jakieś kombinacje z jakąś tam bronią. Generalnie ciekawostka dla poszukiwaczy dziwadeł. Ale brzydkie to było…
  • Avatar
    Enevi 12.01.2012 21:14
    Re: Nie zgadzam się z autorką recenzji
    Komentarz do recenzji "Kyou Kara Maou!"
    recenzja napisał(a):
    Polecę to anime ciętym na serie fushigiyuugopodobne[...]
    . Też uważam, że KKM jest o wiele lepsze niż FY, i tak, całkiem niezła z tego komedia, a że nie jest wiekopomnym dziełe, to już inna sprawa ;)
  • Avatar
    Enevi 12.01.2012 18:28
    Re: Mały błąd
    Komentarz do recenzji "Nisemonogatari"
    ANN potwierdza, więc najpewniej to ostateczna liczba.
  • Avatar
    Enevi 12.01.2012 17:16
    Re: Mały błąd
    Komentarz do recenzji "Nisemonogatari"
    Fakt, dziękujemy za czujność. Aczkolwiek nie wszystkie źródła są zgodne, więc pozostaje czekać na ostateczną liczbę.
  • Avatar
    Enevi 21.12.2011 13:51
    Komentarz do recenzji "Ikoku Meiro no Croisée The Animation"
    Fakt, dziadek (strona oficjalna potwierdza), przeoczenie. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
  • Avatar
    Enevi 5.12.2011 13:53
    Re: Podziwiam autorkę
    Komentarz do recenzji "Blood-C"
    Obsédé napisał(a):
    I ostatni raz do podkreślę, spokój i rzetelność autorki zasługują na uznanie.


    Dziękuję bardzo. Przyznaję – nie było łatwo i miałam wrażenie, że i tak jadu było sporo.
  • Avatar
    Enevi 5.12.2011 13:49
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "No.6"
    Przeczytałaś może moją recenzję? Odnoszę wrażenie, że niekoniecznie. Na temat piosenek już się wypowiedziałam. Kwestia fabuły? Bardziej zadowoliłaby mnie jej spójność. Oryginalna była… do momentu, gdy twórcy anime zdecydowali się odejść od oryginału. Ot, tyle.
  • Avatar
    A
    Enevi 10.11.2011 20:50
    Romantyczek baseballowy zwyczajny, czyli generalnie ślimak...
    Komentarz do recenzji "Touch"
    ... przez lwią część pierwszej połowy. Momentami było ciężko (jak ten durny zwierzak mnie wkurzał. Jak dużo niepotrzebnych scen można poświęcić na głupiego psa?), zwłaszcza po znacznie lepszym Cross Game, ale gdy do głosu doszli Yuka (charakterne toto, ale przy okazji niezmiernie sympatyczne) i Akio, wszystko ruszyło z miejsca. Dobrze wypadł też rozwój Tatsuyi. Warto było przetrwać początkowe odcinki, żeby potem śledzić ciekawe rozgrywki. Całość oglądało się przyjemnie i historia ma względnie satysfakcjonujące zakończenie, choć mimo wszystko dla mnie przyzwyczajonej do nowszych produkcji Touch okazał się nieco zbyt „klasyczny”.
  • Avatar
    Enevi 27.10.2011 19:42
    Komentarz do recenzji "Hoshi o Ou Kodomo"
    W Polsce?? Nie liczyłabym… DVD ma premierę 25 listopada (w Japonii, ale z napisami m.in. angielskimi).

    I generalnie P.S, bo nie mogę się powstrzymać.
    Kto tak durnie ten tytuł przetłumaczył? Jeśli jest oficjalny, to moje zwątpienie w Japończyków osiągnie chyba szczyt…