x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Dlaczego brak kontynuacji?
Koniec zbliża się
Re: Raczej na +
A co do samego anime: jeśli twórcy będą wierni mandze, to ma szansę wyjść z tego jedna z ciekawszych serii sezonu. Tym bardziej, że to nie shounen, a seinen z bohaterem, któremu do bycia… „bohaterem” naprawdę daleko. Kei to ciekawa odmiana po rozwrzeszczanych lub/i niestabilnych emocjonalnie oraz do tego napakowanych traumami nastolatkach, którzy za wszelką cenę chcą ratować świat/przyjaciół i wydaje im się, że „miłość” i „przyjaźń” to takie magiczne moce, które rozwiążą każdy problem, a dodatkowo posiadają takie nadnaturalne zdolności, że klękajcie narody (i cały świat faktycznie klęka przed ich zajedwabistością)... Co prawda protagonista tej serii do szczególnie sympatycznych osób nie należy, ale to takie odświeżające, gdy ktoś raz na jakiś czas najpierw myśli o sobie i nie zawraca sobie głowy „sprawiedliwością” i naprawianiem świata.
Re: zastanawia mnie...
Re: Czy to jest reverse harem?
Spoko. Wiem, że ta recenzja nie jest najlepszą jaka mogła powstać, o czym zresztą piszę i właściwą funkcję informacyjną spełnia ta mangowa… Nie byłam w stanie tego inaczej napisać, ale też rozumiem, że niektórym może się to nie podobać. W sumie przydałaby się tekst osoby, która z pierwowzorem nie miała styczności i napisała to „na świeżo” bez porównywania.
Co do klasyfikowania akurat tego konkretnego tytułu jako shoujo, to byłabym ostrożna, ponieważ „widownię” przyporządkowuje się na podstawie typu czasopisma w jakim ukazuje się pierwowzór (jeśli oczywiście takowy istnieje) lub gdy nie ma żadnych wątpliwości, co do przynależności danej produkcji. W tym przypadku sprawa nie jest taka prosta, bo akurat ten magazyn wydaje różne tytuły i można powiedzieć, że stoi okrakiem między shoujo a shounenem. Poza tym, sama historia ma w sobie tak mało typowych dla „szojców” elementów, że wydaje mi się, iż takie sztuczne zamykanie jej w ramce „mang dla nastolatek” mija się z celem. Nie jest to zresztą jedyny taki przypadek, ale to temat na dłuższą dyskusję…
Re: Czy to jest reverse harem?
Gdy autor w grobie się przewraca...
Re: Fajnie, fajnie, ale...
Tu zdecydowanie nie ma się, o co martwić, bo aktualny odcinek pokrywa się z drugą połową tomu piątego, a niedawno wyszedł szesnasty xD.
Re: Drama overload
Synu mój - odcinek 3
Re: yay!
Hehe, jeśli wierzyć openingowi, to długo to nie potrwa~~ Maya lata, strzela i ma się dobrze, Soushi siedzi w centrum dowodzenia, a i Kazuki wygląda jakby bardzo, bardzo chciał wsiąść do mecha, kliknij: ukryte mimo groźby przedwczesnej śmierci. Zobaczymy, zobaczymy, ale to kliknij: ukryte znikające monstrum mnie niepokoi. Swoją drogą, ciekawe jak Kazuki odnajdzie się w roli „legendarnego asa przestworzy” xD. A, piosenki znowu ładne, Angela trzyma fason, choć Separation chyba nic nie pobije…
Sir Slaine-sama
Re: Psycho-Passed
Ładna metafora. Jak dla mnie to drugi sezon zaczął się w miarę ciekawie… I na tym się skończyło. Dziura na dziurze, przekombinowana intryga, która ostatecznie nie doprowadziła do żadnego konstruktywnego rozwiązania. Jedyna Akane jeszcze jako tako się trzymała (choć to i tak nie rewelacja), w przypadku pozostałych popełniono ten błąd, że skupiono się na postaciach pozbawionych potencjału, a te fajniejsze odstawiono na bok. Szkoda, naprawdę szkoda. Podczas seansu miałam wrażenie, że oglądam rozciągnięty do granic możliwości epizod, który, gdyby był częścią pierwszej serii, zająłby gdzieś 1/3 tego czasu. To raczej taka baaaardzo, baaaardzo średnia (właściwie to nijaka kompletnie…) historia poboczna niż pełnoprawna kontynuacja.
Ale film oczywiście obejrzę, żeby zobaczyć co i jak…
Re: Yoko Kanno
Wolisz błogą nieświadomość czy niezbyt optymistyczne oświecenie? Co prawda zakończenie nadal może być dobre (w sensie happy endu), ale biorąc pod uwagę ogólny klimat (nostalgia i cichy dramat pełną gębą), słodkość to ostatnia rzecz, jakiej bym się spodziewała. A początek jest wyjątkowo zwodniczy, choć wskazówki co do kierunku, w jakim całość poszła pojawiają się dość szybko. Mogę się podzielić spoilerami (tomy 9 i początek 10), aczkolwiek nie zachęcam…