x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
normalnie krew w piach
Szkoda mi tego reżysera, co się tak napracował:
"(...) Please, somebody! Watch my show! Pirate it if you have to! Just don’t let my hard work go to waste!” LOLOLOLOL
głodnemu chleb na myśli
Trudno mówić o „zsykaniu sympatii dla Kunato” albo o tym, że „Kunato ma do odegrania ciekawszą rolę” skoro, jak sam recenzent zauważa, jego ciało zostało przejęte przez Ochiaia. kliknij: ukryte Kunato już nie ma. To już zupełnie inna postać.
Nie bardzo rozumiem o jakie sceny chodzi. Przydałoby się jakieś wyjaśnienie. (Rozumiem, że Tsumugi nie ma wstępu do części mieszkalnej statku i za pomocą swojej macki łamie te ograniczenia. Z powyższego sformułowania wynika, że chodzi o coś jeszcze innego. Ja za bardzo nie rozumiem o co.)
Nie miałem takich brudnych skojarzeń związanych z macką Tsumugi dopóki nie przeczytałem recenzji.
Nagate od samego początku był faworyzowany przez dowództwo (w szczególności przez Kobayashi). Już w pierwszej serii zaczynało się wyjaśniać dlaczego Kapitan ma dla niego specjalne względy.
Re: Ichigo niepotrzebna gloryfikacja
Święta prawda!
Re: Wstawiki
Mnie to wygląda na zwykły wycinek z oryginalnego odcinka, bez ulepszeń.
pro tip:
1) zaznaczyć tekst potencjalnego spojlera
2) nacisnąć przycisk „ukryj tekst” nad okienkiem edycji
Otrzymasz coś takiego:
„Zawiodła mnie trochę kliknij: ukryte śmierć Nejiego, czy też…”
Przed naciśnięciem przycisku „Wyślij” warto zwykle wcisnąć najpierw „Podgląd”, żeby sprawdzić, czy właściwy tekst na pewno został ukryty.
nareszcie koniec
Z paniami spotkam się ponownie pod koniec sezonu gdy przy jednym siadaniu będę oglądał całość.
mierzi mnie oryginalny dubbing ale nie chcę mi się czekać na FUNimation
Akcja nie rozwija się zbyt pospiesznie. Pierwszy odcinek to w zasadzie przypomnienie starych postaci. Drugi odcinek pewnie będzie miał jeszcze podobny charakter.
Grafika prezentuje się w miarę OK, jedyna walka w odcinku nie wyglądała dla mnie zbyt efektownie ale to jeszcze o niczym nie przesądza. Odświeżone projekty postaci wyglądają dość dobrze. Twarz Goku zdecydowanie zyskała na zmniejszeniu podbródka (względem końca DBZ).
Opening już mi wpadł w ucho. Ending jeszcze nie ale jest na dobrej drodze.
Videl jakaś taka strasznie pasywna się zrobiła.
pozytywne wibracje
daje radę
Materiał fabularny moim zdaniem rozłożony jest dość nierówno. Mam wrażenie, że najciekawsze wydarzenia mają miejsce w ciągu pierwszych 3‑4 odcinków a reszta serii sprowadza się do kolejnych potyczek z Gauną i rozwoju relacji między bohaterami. Nie jest to może wada, co raczej niezgodność z moimi oczekiwaniami. Po pierwszym sezonie SnK było dla mnie intrygą w kręgach władzy z walką z potworami w tle. Druga seria odwróciła ten porządek.
Na minus zaliczam kieparny pompatyczny opening (dziwne, bo z wyjątkiem openingu ścieżka dźwiękowa jest świetna) oraz Tsugumi, której ścierpieć nie mogę.
Koniec ostatniego odcinka tym razem nie zapowiada dalszego ciągu ale mam nadzieję, że kolejny sezon powstanie.
Będąc fanem czuję się niejako zobowiązany, żeby chociaż spróbować podać jakieś argumenty które mogłyby Cię przekonać, że TTGL nawet jeśli Ci się nie podoba, to jednak dobrą serią jest (skoro dajesz serii drugą szansę, może ja też się wysilę i spróbuję jakoś zarekomendować;-). Problem w tym, że za bardzo nie wiem, czy potrafię podać argumenty, które mogłyby Cię przekonać. Część z powodów, które decydują o tym, że seria mi się podoba stoi po prostu w sprzeczności z powodami, dla których seria Ci się nie podoba (które wymieniłaś wcześniej).
Seria według mnie jest całkiem zabawna. Nie jest to z pewnością komedia ale zawiera zabawne postacie i sporo sytuacji humorystycznych wykraczających poza lądowanie bohatera twarzą w biuście koleżanki. Nie brakuje również humoru bardziej abstrakcyjnego (do głowy przychodzą mi absurdalne przemówienia Kaminy, które miały sprawić, żeby Simon wziął się w garść). Dramatów nie brakuje, bohaterowie walczą o przetrwanie, o wolność, muszą radzić sobie ze stratą i własnymi słabościami. Mnie te sytuacje dostarczały sporo wzruszeń (jedne mniej inne więcej). Kaminy nie nazwałbym samcem alfa, powiedziałbym raczej, że jest charyzmatyczny. Yoko rzeczywiści świeci cycem, ale z pewnością nie jest jedynie ozdobą bez żadnej innej funkcji, to ważny członek drużyny. Postać Simona – zagubionego nastolatka z niskim poczuciem własnej wartości – nie jet oryginalna ani specjalnie śmieszna lub dramatyczna. Autorzy świadomie wykorzystują schemat dla osiągnięcia pewnego efektu. Wydaje mi się, że w sposób bardzo udany – oglądanie przemiany Simona w pierwszej połowie serii było dla mnie jednym z głównych źródeł satysfakcji z seansu. Ponieważ twórcy często i świadomie posługują się schematami z innych serii przygodowych i mecha (również te głupkowate gadki o niepoddawaniu się itp.), całość nabiera często charakteru autoironicznego i trudno w związku z tym powiedzieć, żeby bohaterowie wygłaszali po prostu ich własne opinie.
Domyślam się, że nie są to za bardzo przekonujące argumenty. To, czy ktoś dopatrzy się mocnych stron serii w tych właśnie punktach zależy od osobistej wrażliwości i jest raczej subiektywne (sama zaważyłaś, że w tych punktach seria jest słaba). Do mocnych stron dorzuciłbym jeszcze stronę graficzną oraz tempo prowadzenia akcji. Jeżeli miałbym wskazać coś jeszcze, co mogłoby przemawiać, za tym, że to jednak dobra seria, to wskazałbym na jej popularność. Patrząc po ilości ocen na Tanuki TTGL nie jest może tak popularne jak o rok starsze Code Geas i Death Note, ale pomimo 7 lat od emisji wciąż znajdują się widzowie, na których seria wywiera duże wrażanie (ja oglądałem jakieś 3‑4 miesiące temu). To dla mnie znaczy, że seria przeszła próbę czasu i jej popularność nie jest przykładem hitu jednego sezonu czy chwilowej mody.
Tyle w obronie TTGL. Jeżeli przebrniesz przez całość lub porzucisz, daj znać, jakie są twoje wrażenia z oglądania.
Nie określiłbym Yoko jako loli. Pełny cyc i loli chyba nie bardzo idą w parze.
A do rzeczy, to z tego co pamiętam, to przy dziesiątym odcinku już dawno po uszy byłem zajarany tą serią. Wydaje mi się więc, że jak do tego momentu Ci się nie spodobało, to raczej nie ma sensu brnąć dalej i się dalej męczyć. Podobać każdemu się nie musi. Szkoda, że Ci się nie spodobało, ale przynajmniej dałaś TTGL szansę.
poprzeżywajmy to jeszcze raz
Czegoś mi tu brakowało.
Re: cycki pupy do wyboru do koloru
Z czasem pojawiają się wskazówki ujawniające przewodni wątek całości. Pod koniec przewodni wątek w niezbyt równym tempie dąży do kulminacji i zamknięcia. Sposób prowadzenia fabuły jest dość swoisty więc lepiej sprawdzić na własne oczy. Porównanie pod tym względem do Beebopa wydaje się do pewnego stopnia trafione (Beebop też ma kulminację i rozwiązanie, jednak nie sposób powiedzieć, żeby cała seria konsekwentnie wiodła do tego punktu).
Re: Na przykład młodsza siostra Aizy:
Nauka gry na instrumencie daje ludziom narzędzie ekspresji własnych uczuć. Nie daje im jednak narzędzi do konceptualizacji tych uczuć. Dlatego też jestem w stanie zrozumieć sytuację, w której młody artysta wyraża przepełniające go uczucia poprzez muzykę nie mogąc znaleźć jeszcze właściwych słów na wyrażenie tego co czuje. W tym kontekście monologi wewnętrzne bohaterów (szczególnie te które słyszymy w trakcie ich występów) stanowią ciekawy komentarz do interpretacji utworów, które mamy okazję słyszeć. Dzięki temu przeciętny widz, jak ja, jest wstanie zrozumieć zamierzony przekaz jaki ma nieść interpretacja danego utworu. Nie mogę jednak zrozumieć jak ci młodzi ludzie potrafią tak precyzyjnie opowiadać o swoich uczuciach również słowami. (Ten kontrast między wiekiem bohaterów a sposobem wyrażania mnie mierzi.)
Zgodziłbym się, że obcowanie ze sztuką rozwija wrażliwość (artyści odbierają świat mocniej). Nie rozumiem jednak jak za tym miałaby iść również dojrzałość. Tym bardziej, że bohaterowie, którzy tak dojrzale opowiadają o swoich uczuciach, jak na swój wiek zachowują się zupełnie normalnie.
Re: Na przykład młodsza siostra Aizy:
Zgoda. Mnie jednak nie chodzi o zdolność do stworzenia sobie z kogoś idola i umiejętność powiedzenia za co się go podziwia. Mnie chodzi o zdolność refleksyjnego spojrzenia i analizowania tego procesu psychologicznego u siebie.
Domyślam się że przeciętna 13 latka zapytana o swojego idola podałaby Justina Biebera albo jakiegoś innego celebrytę ze świata filmu lub muzyki, bo tych ludzi w około nazywa się idolami. Wątpię jednak, czy byłaby wstanie zauważyć to, że jej starszy brat jest dla niej wzorem do naśladowania/idolem i z jakiej racji.
Na przykład młodsza siostra Aizy:
Poza tym jednym zgrzytem seria jest rewelacyjna. Wzruszam się na niej jak pensjonarka nad tanim romansidłem i szykuję chusteczki na ostatni odcinek.
Re: Odc. 22
Od początku autorzy chętnie pastwili się nad biedną Andżelą odbierając wszystko, co kocha i patrząc ile jeszcze upokorzeń i cierpień będzie w stanie znieść. Ja się już pogodziłem z myślą, że tak będzie i tym razem. Tym bardziej się ucieszyłem, że jednak nie.
Nie wyjaśniono jeszcze jak to się stało, że kliknij: ukryte oboje z Momoką przeżyli, więc coś w tym może być – wyjaśni się pewnie w następnym odcinku. Raczej stawiam, że to nie podpucha.
dać jej sznsę!
Te słowa rozdzierają mi serce. Darcie gęby – owszem jest, na samym początku kawałka. Potem wokal się zmienia. W ogóle cały kawałek zmienia się dynamicznie i pokazuje różne nastroje w ciągu jedynie półtora minuty trwania czołówki. Dynamika piosenki koresponduje z dynamiką serii, dlatego też wydaje mi się, że ten kawałek pasuje do niej jak ulał. Do tego piosenka bardzo łatwo wpada w ucho (po czwartym odcinku zacząłem już puszczać ją sobie na okrągło). Zachęcam, żeby jednak nie przewijać czołówki.
Kill la kill według mnie było nieco lepsze ale 9 i tak spokojnie dać mogę dać
Wciąż do myślenia daje mi scena otwierająca serii pokazująca wydarzenia z przyszłości, kliknij: ukryte które tak naprawdę później w serii nie miały miejsca. Czy to zabieg zamierzony? Czy może twórcy w trakcie tworzenia serii zmienili zdanie co do kierunku rozwoju fabuły?