Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

jolekp

  • Avatar
    A
    jolekp 20.02.2016 14:07
    Niby fajne, niby spoko, ale jednak pozgrzytuje
    Komentarz do recenzji "Nijiiro Days"
    A z tym to mam problem. Bo niby przez większość czasu jest taka tam sympatyczna, szkolna komedyjka, nawet­‑nawet do obejrzenia, a od czasu do czasu wyskakuje Keiichi  kliknij: ukryte  i to za każdym razem jest tak odstające od całości, że czuję się, jakby mnie coś gryzło w nos. Strasznie mi się nie podoba ten motyw  kliknij: ukryte . Pewnie też przez to, że nastawiałam się na coś bardziej shoujowatego, w klimacie Kimi to Boku, które, co prawda, wiele z rzeczywistością nie miało wspólnego (wciąż mam w pamięci scenę czesania włosów na dachu szkoły :D), ale było przy tym lekkie, słodkie i urocze, a tutaj miejscami trochę mi tego jednak brakuje.
    Ale za to Tsuyoponnu jest fajny i ma świetną dziewczynę :D.
  • Avatar
    A
    jolekp 20.02.2016 13:33
    Opowiedz mi historię...
    Komentarz do recenzji "Shouwa Genroku Rakugo Shinjuu"
    Już od zapowiedzi czułam, że to jest anime dla mnie. A z drugiej strony w opiniach pojawiały się twierdzenia, że to seria dla dojrzałych, wyrobionych widzów, szukających czegoś ambitniejszego, a ja absolutnie nie czuję się przynależna to żadnej z tych grup, więc trochę się bałam, że odpadnę. Ponadto, rakugo było dla mnie do tej pory całkowicie obcym elementem japońskiej kultury. Ale już pierwsza opowieść (zarówno treść, jak i sposób jej opowiedzenia) całkowicie mnie w sobie rozkochała. I trochę tylko żal, że nie znam japońskiego, bo to zdaje się być jedna z tych historii, którą powinno się oglądać w oryginale, aby uchwycić cały urok.
    Jestem też niesamowicie zadowolona, że anime oferuje mi niezwykle dużo ujęć z profilu, czym łechta moje poczucie estetyki, bo mogę cieszyć oko widokiem idealnych nosów (ze szczególny uwzględnieniem Kikuhiko, który notabene jest maksymalnie wspaniałą postacią <3).
    Tak się tylko zastanawiam ile jeszcze będzie trwała ta retrospekcja (obecnie jestem po seasie 4 odcinka). Nie to, żeby mi się ona nie podobała czy mnie nudziła (co to, to nie!), tylko chyba trochę się już stęskniłam za Yotarou i Konatsu… :)
    Mój zdecydowany faworyt z tego sezonu i czekam na jeszcze! ^^
  • Avatar
    jolekp 14.02.2016 12:01
    Re: 1-16
    Komentarz do recenzji "Osomatsu-san"
    w tym samym odcinku dostajemy całkowity zapychacz czasu jakim jest podróż do Ameryki dwóch debili których nie pamiętam imion ;)


    O, człowieku, to zdecydowanie moja ulubiona scena – 8 minut i ani pół dialogu, miód :D. Swoją drogą, zastanawia mnie w jaki sposób ta dwójka się dogaduje, skoro porozumiewają się tylko poprzez onomatopeje :D.

    A już bardziej poważnie. Najbardziej w tym anime zadziwia mnie to, że potrafi ono bardzo płynnie przejść od czystego, skondensowanego absurdu w bardziej melancholijne tony, nie tracąc przy tym wcale lekkiego, komediowego klimatu.

    Za to jeśli chodzi o postaci, to moim ulubieńcem jest Ichimatsu, z którym odczuwam głębokie powinowactwo duchowe xD

    No i cóż, może to i nie jest najlepsze komediowe anime wszechczasów, ale zdecydowanie jedno z lepszych, jakie wyszły od ostatnich kilku sezonów i w mojej osobistej „topce” plasuje się bardzo wysoko :)
  • Avatar
    jolekp 26.01.2016 12:17
    Re: Szybka i nieistotna uwaga
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    E… Nie muszę chyba mówić, że naprawdę myślałam, że Oasis stworzyło tę piosenkę specjalnie dla anime? :D
  • Avatar
    A
    jolekp 25.01.2016 21:04
    Szybka i nieistotna uwaga
    Komentarz do recenzji "Miasto beze mnie"
    Zapuszczam drugi odcinek, włącza się opening i… szok. Przecież ja to znam! Łupałam mapę z tą piosenką w osu jakiś pierdyliard razy już przynajmniej 2,5 roku temu. A do tej pory (nie wiem w sumie na jakiej podstawie i jak się okazuje całkiem niesłusznie) myślałam, że openingi i endingi powstają specjalnie „pod anime”.
    Tak że taka „ciekawostka”.
    A teraz wracam do oglądania :)
  • Avatar
    jolekp 19.01.2016 22:11
    Komentarz do recenzji "Hai to Gensou no Grimgar"
    Nie widzę tu żadnego podobieństwa z Rokka no Yuusha (poza motywami fantasy) i szczerze mówiąc, mam nadzieję, że tak już pozostanie.
  • Avatar
    A
    jolekp 15.01.2016 10:44
    Za mało niebiesku, goddammit!
    Komentarz do recenzji "Prince of Stride: Alternative"
    Rozczarowałam się srogo. Gdzie jest ten cały niebiesk, który widziałam w trailerze? Miałam zostać obsmarkana taką ilością błękitu, żeby do końca życia nie móc spojrzeć w niebo bez spazmów, a tu co? Nieładnie. Foch.

    A tak już bardziej poważnie, to zapowiada się całkiem przyjemna sportówka w kruszonce z życia i nutką dramy (prawdopodobnie), choć w tym momencie jeszcze trudno stwierdzić jakie będą ostateczne proporcje tych elementów. W każdym razie sport zdaje się być całkiem widowiskowy, a bohaterowie sprawiają sympatyczne wrażenie (Kohinata przypomina mi nieco Nagisę ^^), co w sportówce jest dla mnie szczególnie istotne. Zobaczymy, w którą stronę to pójdzie, ale jak na razie mają u mnie duży kredyt zaufania.

    Tylko dajcie więcej niebiesku~!
  • Avatar
    jolekp 12.01.2016 11:37
    Re: 9=/10
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Wiesz co, ale jak się tak zastanowić,  kliknij: ukryte  a to sprawia, że postać mordercy była potrzebna tylko w jednym celu –  kliknij: ukryte  Dla mnie jest to przykład dramatycznie nieumiejętnie prowadzonej fabuły. Takich postaci, które mają pchnąć historię w określonym kierunku, a potem zniknąć bez śladu i ewentualnie wypłynąć, gdy znów będą potrzebne jest w tym anime kilka, ale ta konkretna sytuacja aż mnie poraziła swoją głupotą. No, ja tego nie kupuję. Aczkolwiek widzę po komentarzach, że właściwie nikomu to nie przeszkadza, więc może tylko niepotrzebnie się czepiam.
  • Avatar
    jolekp 11.01.2016 20:53
    Re: A ja raczej podziękuję
    Komentarz do recenzji "Sekkou Boys"
    Może nie tyle nie odróżniać, co zapamiętać, że ten w hełmie to Mars, a ten z pelerynką to Hermes, mnie osobiście z takimi rzeczami długo schodzi. A po osobowości to już na pewno nie można ich rozróżniać, bazując tylko na pierwszym odcinku, bo za wiele to oni tam nie pokazali.

    A swoją drogą to jestem w szoku, że zapoczątkowałam aż taką dyskusję, stwierdzając jedynie fakt, że mnie to nie rozbawiło.

  • Avatar
    A
    jolekp 11.01.2016 13:56
    Niby taka tam pierdoła, ale to nie tak było, wysoki sądzie!
    Komentarz do recenzji "Working!!"
    Temat już może trochę przykurzony, ale tak sobie czytam początek tej recenzji i… czy ja na pewno oglądałam to samo anime?

    Souta Takanashi, jak na licealistę przystało, poszukuje dorywczej pracy, by zarobić trochę grosza dla dobra rodziny. Niebanalnej zresztą, bo składającej się z czterech pokręconych sióstr. Wytrwałe poszukiwania wymarzonego płatnego zajęcia doprowadzają go do restauracji Wagnaria

    Przecież to kompletna nieprawda. Takanashi wcale nie szukał pracy, został tam ściągnięty z łapanki na ulicy, a zgodził się na to tylko ze względu na perspektywę pracy z Taneshimą, która go o to poprosiła, a która zaspokajała jego potrzebę przebywania z kimś małym i słodkim. To tylko tak, tytułem małego sprostowania.
  • Avatar
    A
    jolekp 11.01.2016 13:14
    A ja raczej podziękuję
    Komentarz do recenzji "Sekkou Boys"
    Mówiąc krótko – nie jara mnie to. Spodziewałam się znacznie więcej heheszków, a podczas tych ośmiu minut nie natrafiłam na moment, który wzbudziłby we mnie coś więcej od krzywego uśmieszku. A nie mogę tego oglądać nawet dla seiyuu, bo i tak ich nie rozróżniam.
    Cóż, to nie dla mnie.
  • Avatar
    A
    jolekp 6.01.2016 22:22
    Takie trochę medyczne sci-fi :)
    Komentarz do recenzji "Young Black Jack"
    Zacznę od tego, że po tych wszystkich narzekaniach na gołe klaty, które można wyczytać poniżej, spodziewałam się anime skupionego na fanserwisie, a przecież wcale tak nie jest. To jest raptem pół odcinka i kilka pojedynczych scen tu i tam (w tym zdaje się scena przebierania się i tortur, więc brak koszuli wydaje się całkiem uzasadniony), no i opening (opening ogólnie jest dziwny, bo np. przedstawia  kliknij: ukryte ). Tak że wszystkie te histeryczne wpisy o męskiej goliźnie uważam za przejaw lekkiej paranoi.
    A wracając do rzeczy ważniejszych. Ogólnie, nawet dało się to oglądać, choć przyznaję, że spodziewałam się nieco bardziej realistycznego podejścia. A tu co i rusz jakiś kosmiczny pomysł, który nie miałby racji bytu nawet w dzisiejszych czasach, a co dopiero w latach 60. –  kliknij: ukryte . Paradoksalnie, najlepszy arc był jednocześnie najbardziej nierealnym i naszpikowanym durnoctwami, i to mnie trochę bolało.  kliknij: ukryte  Może łatwiej byłoby przełknąć takie pomysły, gdyby całość nie rozgrywała się na tak konkretnym historycznym tle.
    Ale przyznaję też, że to moje pierwsze spotkanie z tym uniwersum, więc może po prostu taki jest styl tej historii – cóż, nie wiedziałam. I choć można bez większych przeszkód oglądać to anime bez znajomości innych odsłon, to jednak jakieś odniesienia się pojawiają i czasem miałam wrażenie, że coś mi umyka bokiem.
    W sumie – nawet niezłe, ale jednocześnie też jakieś takie bez ikry czy czegokolwiek, co zatrzymałoby ten tytuł na dłużej w mojej pamięci.
  • Avatar
    jolekp 3.01.2016 21:50
    Re: 9=/10
    Komentarz do recenzji "Kiseijuu: Sei no Kakuritsu"
    Największą skazą na tej bajce jest  kliknij: ukryte  Echo mojego facepalmu w tamtej chwili niosło się chyba przez całe osiedle. Oraz Kana. Kana była lemingiem z intelektem waniliowego budyniu.
  • Avatar
    jolekp 31.12.2015 22:45
    Komentarz do recenzji "Gintama"
    Pewnie wszystko rozbija się o to, czy podchodzi ci to poczucie humoru, jak cię to nie bawi, to nie przebrniesz. Ja też porzuciłam po zdaje się 56 odcinku, bo mnie to nie jarało i rozbawił mnie tak naprawdę tylko odcinek o konkursie na zwierzątko domowe.
  • Avatar
    jolekp 25.12.2015 20:16
    Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
    Komentarz do recenzji "Starmyu"
    Chciałam zabłysnąć światłą obserwacją, to się okazuje, że jest błędna, co za ból ;__;. Chyba czas skończyć z pisaniem komentarzy, bo wciąż wychodzę na idiotę.
  • Avatar
    jolekp 25.12.2015 17:27
    Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
    Komentarz do recenzji "Starmyu"
    Nie porównuję anime samych w sobie, tylko ilość sportu w jednym, do ilości musicalu w drugim, to trochę różnica. Znaczy chyba. Nie wiem. Ja się na niczym nie znam. Już i tak zostałam pobita i pogryziona za tamten komentarz na górze, to aż się boję wypowiadać ;P.
  • Avatar
    jolekp 25.12.2015 16:33
    Re: Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
    Komentarz do recenzji "Starmyu"
    Weź nie bluźnij. Jeszcze powiedz, że „Free” to sportówka, a najbardziej w nim ci się podobały mordercze treningi i zawody, które wypełniały po brzegi wszystkie odcinki xP.
  • Avatar
    A
    jolekp 23.12.2015 22:12
    Zasadniczo pobieżnie całkiem jako tako może być, ale bez rewelacji
    Komentarz do recenzji "Starmyu"
     kliknij: ukryte 

    W sumie to nawet za bardzo nie miałam zamiaru tego oglądać, ale że ktoś mnie bardzo molestował, to w końcu uległam ;). I nie do końca tego się spodziewałam.
    Przede wszystkim – to nie jest za bardzo anime o musicalach (choć pierwsze dwa odcinki dawały nadzieję). Owszem, niby w każdym odcinku coś tam śpiewają od czapy, sugeruje się, że dużo ćwiczą i tak dalej, ale to taka bardziej otoczka. No bo tak naprawdę – ile widzimy tych popisów? Obawiam, że wszystkie sceny tańczone zebrane do kupy zajęłyby jakieś 10 minut, albo i nawet nie to, a do tego większość pokazana jest na zbliżeniach albo w formie pokazu slajdów, tak, że na dobrą sprawę nie widać za bardzo, co oni tam wywijają, a najbardziej czytelnie przedstawiono jakiś randomowy taniec w przebraniach wielkich pso­‑pierogów xD. Tak naprawdę, częściej obserwujemy bohaterów przy posiłkach niż przy ćwiczeniach. Starmyu opowiada o musicalach mniej więcej w takim samym stopniu, co Free jest o pływaniu. I w tym jeszcze nie ma nic złego, problem leży trochę gdzie indziej. Ktoś po prostu zdecydowanie chciał za bardzo.
    Tu jest po prostu wszystko – cała masa rodzajowych scenek obyczajowo­‑humorystycznych, mniej lub bardziej wydumane dramy, dialogi, od których jedzie gejem z kilometra, bardzo nagłe przemiany charakterologiczne bohaterów. Znaleźli nawet czas, żeby trącić długim kijem parę mrocznych sekretów z przeszłości. Sęk w tym, że wszystko to zostało potraktowane bardzo powierzchownie, większość tych elementów zostało odfajkowane w dwóch­‑trzech scenach. I w ostatecznym rozrachunku, po prostu nie wiadomo, o co chodzi. Nie wiadomo  kliknij: ukryte , skąd się wziął ten cały konflikt w samorządzie  kliknij: ukryte  i dlaczego im wszystkim aż tak zależy na tych „tradycjach”, połowa postaci ma może po dwie kwestie mówione (więc po co było ich tyle natrzaskać? i tak nie ma czasu, żeby ich wszystkich poznać i polubić, a nawet zapamiętać…), bohaterowie wciąż podkreślają ile zawdzięczają Otoriemu i jak wiele on ich nauczył, ale na dobrą sprawę za bardzo tego nie widzimy, może za wyjątkiem odcinka 2 i kilku krótkich przebitek potem (choć jak dla mnie, to nie przekazał on im niczego konkretnego, jedynie parę mętnych mądrości), częściej po prostu bohaterowie mówią nam, jakim to Otori jest dla nich mentorem, ale ja osobiście wolałabym sama to w nim zobaczyć (litości – show, don't tell!). Jak się tak mocniej zastanowię, to nie mam za bardzo pojęcia na co poszedł ten cały czas ekranowy, skoro wszystko jest ledwo miźnięte. Trochę też gryzie to, że Otori zachowuje się, jakby był od pozostałych starszy o jakieś 20 lat, a nie jedynie o 2.
    Czyli – anime zawodzi jako seria stricte o tańcu, bo tego nie ma tu wiele, jak również pozostawia wiele do życzenia jako zwykła obyczajówka z powodu zbyt wielu za słabo rozwiniętych wątków. Naprawdę, lepiej byłoby się skupić na jednym, a poprowadzić go solidnie – wyszłoby znacznie czytelniej.
    Ale mimo wszystko można się naprawdę całkiem nieźle pobawić, humor nieraz potrafi trafić w punkt, a postaci, choć może nie należą do jakoś szczególnie rozbudowanych czy oryginalnych, to jednak dają się lubić. Jeśli w jakiś sposób pogłębiłoby to historię, to jestem nawet całkiem za drugim sezonem (choć moim zdaniem to raczej wątpliwe).
  • Avatar
    jolekp 14.12.2015 22:03
    Re: Znakomite anime do jednokrotnego obejrzenia
    Komentarz do recenzji "Ima, Sokoni Iru Boku"
    To jak już sobie tak rozmawiamy o radosnych sprawach, jako osoba, która z depresją i związanymi z nią różnymi przyjemnościami zmaga się od lat co najmniej 12, mogę powiedzieć, że najbardziej lubię radosne historie z happy endami, a o Ima Soko ni Iru Boku mogę powiedzieć tylko tyle, że mnie śmiertelnie zanudziło, jedyne emocje jakie przeżywałam to irytacja zachowaniem głównego bohatera, a jedyne przemyślenia jakie mi przychodziły do głowy to: „Boże jedyny, ile tego jeszcze?”.  kliknij: ukryte 
    Jaki z tego wniosek? Ano żaden, jeno taki, że możecie sobie wasze domorosłe psychoanalizy i generalizowanie wsadzić w buty, bo żadnej reguły w tym nie ma.
  • Avatar
    jolekp 26.11.2015 14:56
    Re: Nie dorównuje mandze, ale chociaż się stara :)
    Komentarz do recenzji "Hori-san to Miyamura-kun"
    O ile się orientuję, w fabule obu wersji nie ma aż tak dużej różnicy, aczkolwiek faktycznie kreska jest stylizowana na tę z webkomiksu. Nie sprawdziłam tego przed napisaniem tamtego posta, ale to nie zmienia wiele w mojej powyższej opinii :)
  • Avatar
    jolekp 21.11.2015 13:49
    Re: hah? ;D
    Komentarz do recenzji "Makura no Danshi"
    Płynę z pocieszeniem :). Mnie się to tłumaczenie bardzo podobało, jak i cały odcinek, który jest moim ulubionym z całej serii :)

    (A pan współpracownik z firmy był według moich kryteriów w 100% zbyt pewnym siebie bufonem, który wcale nie zachowywał się przyjaźnie, ale tak jakby miał niecne zamiary. No, ale ja się w ogóle nie znam na mężczyznach ;))
  • Avatar
    A
    jolekp 13.11.2015 21:05
    Komentarz do recenzji "Osomatsu-san"
    Z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się to anime podoba i nawet zaczynam powoli rozróżniać braci od siebie (na razie Ichimatsu jest moim ulubieńcem <3).
    I jak w większości jest to głównie parodia, heheszki i absurd goniący absurd, tak odcinek z kotem czytającym myśli z odcinka nr 5 był po prostu zwyczajnie ładny i nawet mnie poruszył. Czekam na więcej! ^~^
  • Avatar
    jolekp 10.11.2015 11:15
    Re: Clementine
    Komentarz do recenzji "Overlord"
    Czyli tylko ja miałam ochotę zaciukać ją tępym widelcem? Jeszcze chyba nigdy nie spotkałam postaci, która tak bardzo by mnie irytowała samą swoją obecnością na ekranie.
  • Avatar
    jolekp 5.11.2015 07:04
    Re: Trójkąt Romantyczny
    Komentarz do recenzji "Bounen no Xamdou"
    No jakże to? A Furuichi? Jak można zapomnieć o Furuichim.
  • Avatar
    jolekp 28.10.2015 07:34
    Re: Aktualizacja po trzecim epizodzie
    Komentarz do recenzji "Subete ga F ni Naru: The Perfect Insider"
    Myślę, że możesz mieć sporo racji.  kliknij: ukryte