x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
kliknij: ukryte Chyba, że to zwykły trolling, ostatnio słabo się w tym ogarniam xD
Hm. Mnie właśnie najbardziej rozwalił początek (pierwsze 4 odcinki są absolutnym geniuszem budowania napięcia) i cała reszta już mu niestety nie dorównała, do tego stopnia, że minął już prawie rok, a ja wciąż nie mogę się zabrać za drugi sezon…
Re: Jest dobrze
Dzięki, drodzy użytkownicy tanuki, oszczędzacie mi czas.
Re: Pochwała Głupoty
Re: at last...
Cóż, wydaje mi się, że zdecydowana większość ludzi (wszyscy minus błąd statystyczny?) nie bierze pod uwagę takich rzeczy, bo gdyby brali to nie byliby w stanie podjąć żadnej dalekosiężnej decyzji, takiej jak studia, małżeństwo, kredyt (hehe), bo przecież jutro mogę umrzeć, to po co, nie opłaca się.
Natomiast w pozostałej części masz bardzo dużo racji. Choć ja osobiście darzę to anime dużym sentymentem (to było moje pierwsze :D), aczkolwiek nie ukrywam, że druga połowa podobała mi się znacznie mniej i sprawia wrażenie lepionej na siłę. Szczerze mówiąc, od pewnego momentu ( kliknij: ukryte dokładnie od momentu „wykasowania pamięci”) przestałam już udawać, że za tym nadążam. Ale trzymać w napięciu to to potrafi, nie da się ukryć :D
Re: :D
Re: wstrząśnięta i zmieszana...
Czyli już nam nie przeszkadza, że był podekscytowany w erotycznym podtekście, tylko, że był podekscytowany w ogóle? Ponieważ kiedy chłopu się dziecko rodzi, to jego jedynym zadaniem jest rozdawać cygara w poczekalni. Bo to przecież nie jest jego dziecko, jego to nie dotyczy i nie ma prawa przeżywać w tym czasie żadnych emocji. Przecież wiadomo, że dziecko jest matki, ojciec to tylko zapładniacz, który ma przynosić martwe zwierzę do domu. To ja już chyba wolę pozostać zepsutym liberalnym „dżęderowcem”.
No i już, pomijając wszystko – obrazowo i realistycznie pokazany poród, podobnie jak obrazowo i realistycznie pokazany seks, nie jest zbyt estetycznym obrazem, więc wcale się nie dziwię, że nikt się nie kwapi do tego, żeby go tak przedstawiać w filmie animowanym, zwłaszcza skierowanym głównie do dzieci. A tak już całkiem na marginesie, mężczyzna ginekolog‑położnik też cię tak oburza? Skoro rodzenie dzieci to taka kobieca sprawa…
Poza tym, nie wiem dlaczego upierasz się przy argumencie o „czasie i przestrzeni”, kiedy świat przedstawiony jest wyraźnie baśniowy i w związku z tym nie musi zawierać żadnych odniesień do rzeczywistości jakiegokolwiek kraju na świecie.
A ja mam wrażenie, że ty widzisz to co chcesz widzieć i zauważ, że jesteś w tym odosobniona. Do tej pory myślałam, że jestem totalnym erotomanem, który podtekst (a zwłaszcza podtekst homoerotyczny) zobaczy wszędzie, ale jak czytam twoje komentarze, to widzę, że jeszcze długa droga przede mną.
kliknij: ukryte „Shrek” – o Jeżu Kolczasty, serio?
Re: wstrząśnięta i zmieszana...
E…? A co ma jedno do drugiego? Od kiedy to higiena osobista ma wpływ na osobowość i wrażliwość człowieka? Chyba mnie coś ominęło.
Generalnie, kobiety do garów, a mężczyźni na polowanie. Po co komu ojciec, od wychowywania jest matka. Nie spodziewałam się, że w dzisiejszych czasach usłyszę taką opinię i to jeszcze z ust kobiety.
Ale co ja mogę wiedzieć, jestem tylko człowiekiem, który na niczym się nie zna ;)
Tak, ja wiem, że to jest ulubiony argument internetów, ale nie zawsze powodem tego, że kogoś nie bawi żart, jest fakt, że go nie zrozumiał. Można nie śmiać się z żartów, które się rozumie, serio, to się ludziom zdarza. Poczucie humoru to wybitnie indywidualna sprawa i zwyczajnie działa tu zasada „nie to śmieszne, co jest śmieszne, ale co kogo bawi”. W związku z tym, nie można "mylnie stwierdzić, że coś jest mało zabawne”.
Re: Shoujo
Re: Shoujo
Re: Fajnie, fajnie, ale...
Wbrew pozorom nie aż tak bardzo. Abstrahując już nawet od samego anime – samoocenę można człowiekowi spaprać szybko i raz na zawsze, a niska samoocena = nie wierzę, że ktoś jest w stanie mnie polubić, nawet jeśli mówi mi to prosto w twarz. Pewnie tylko się ze mnie nabija. I takie tam smuty.
A to jest jakaś zasada, że jak pierwowzorem jest light novel = klapa z automatu, a jak powieść = będzie dobrze? O_o
No, przecież ostrzegałam :). Wydaje mi się, że trochę zbyt poważnie podeszłaś do tego tytułu. To jest seria stricte rozrywkowa, trzeba dać się porwać historii i nie zwracać uwagi na wszelkie durne pomysły, tylko robić popkorn i dobrze się bawić. Chwilami już nawet nie udawałam, że za tym nadążam (mój osobisty hit to kliknij: ukryte tajne podwodne połączenie z Chinami ukryte w szkolnej bibliotece xD). Generalnie to największymi atutami tego anime są wartka akcja, charyzmatyczny bohater i przewrotne zakończenie, pozostawiające sporą swobodę interpretacji – jedno z najlepszych zakończeń jakie widziałam w anime. Przyjemność z oglądania była naprawdę duża, stąd wysoka ocena z mojej strony.
Easter Egg w 11 odcinku?
I jeszcze idzie za nim jak stado pokornych cieląt na rzeź. Jak dla mnie to właśnie cała akcja w tej radzie miejskiej (czy co to tam było) była największą porażką tej serii, większą nawet niż ten nachalnie proekologiczny moralitet, takim swoistym początkiem końca. A dopełnieniem obrazu rozpaczy jest postać tego psychicznego mordercy kliknij: ukryte , którą wprowadzono chyba tylko po to, żeby był jakiś boss na koniec historii, to nie miało żadnego innego sensu, nie wierzę, że ktokolwiek myślący byłby w stanie dopuścić go do akcji i rozkuć, bo obiecał, że nie ucieknie (!). Zresztą on sam najlepiej się posumował, w momencie, w którym zabił swojego „opiekuna” i uciekł – „To było od początku do przewidzenia”. No cóż, nie da się ukryć, że było.
Mam serce w rozterce
No i pozostaje mi tylko mieć głęboką nadzieję, że jeśli będzie kiedyś jakiś Sąd Ostateczny, to nie będzie wyglądał w taki sposób.
Co nie zmienia faktu, że Death Parade okazało się, zgodnie z moimi oczekiwaniami, pozycją zdecydowanie godną uwagi. Myślę, że ostatni odcinek, który jest jeszcze przede mną, nie zmieni jakoś drastycznie mojego zdania na temat tego tytułu.
Re: Podsumowanie serii <3
Zawsze się zastanawiałam czemu w anime podczas walk ludzie stoją i czekają aż ich przeciwnicy skończą gadać, a to przecież takie proste! Moje życie odmieniło się na zawsze.
Re: Podsumowanie serii <3