x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
5
to, co pisze Grisznak, że to może być jedyne, co mnie zdoła przy tym okropieństwie utrzymać. Nefrite moja pierwsza animkowa miłość ;) ale tym bardziej strach się bać, co dla niego wymyślą gorszego niż przerobienie na skwarka…
antidotum
Re: Rurouni Kenshin: Tsuioku Hen
"nikt nie wie, jak to się stało"
a może warto by usunąć z tagów „realizm”, heh :3
Re: 2 seria?
aha, może już wiesz, Yato mówi głosem Natsume :)
Re: awwwww
awwwww
może poszukam jakiejś 5‑jenówki i zacznę słać modlitwy o kontynuację pod wskazany adres…
Yato! Yato! Yato!
(ile ty masz lat, kobieto)
Yato!
oh, god
Re: dotrwać do wiosny
i będę bronić Haru, bo IMO żadna ludzka tsundere nie ma tyle uroku ;) wniosła mnóstwo ożywiania do serii, ale też umie (uczy się) wycofać, kiedy trzeba. gdyby nie ona, naprawdę bym się poddała z oglądaniem ;]
dotrwać do wiosny
Saitou
ech
tak, tak, tak
Re: niekoniecznie
owszem, Ragnarok. dobrze wróży… nie mogę się doczekać kolejnego odcinka ;3
Re: niekoniecznie
ja widziałam. Ragna‑kłoda to jest nic przy kolejnym moim odkryciu, Tokyo Ravens. animowane komputerowo – to się chyba nazywa CG? – mecha‑potwory jako nowoczesna wersja shikigami są po prostu żenujące, aż boli patrzeć. tak się zastanawiam, czy ktoś natrafił w tym sezonie na jakieś dobre anime? ;/
ps. i jeszcze z ciekawości: czy słusznie imię inkryminowanej kłody kojarzę z nordyckim końcem świata? :D
Re: ps.
ps.
czegóż chcieć więcej...? uwaga, spoiler
gdzieś od połowy 2 odcinka czułam, jak twarz mi zastyga w wyjątkowo głupim grymasie: opuszczona szczęka, jedna brew dobry centymetr wyżej od drugiej, wybałuszone oczy. na szczęście ostatnia scena 3 odcinka pozwoliła mi odzyskać normalność w paroksyzmie śmiechu, kiedy nieszczęsny Jin zwlókł się z łoża boleści, czule tuląc miecz, gnany zapewne pragnieniem mordu na bracie, ubrany w kusą piżamkę i kilka rolek bandaża – a na to, buahahahaha, narzuconą 'kurtkę mundurową”... dawno się tak nie uśmiałam :D to czegóż chcieć więcej? oglądać!
Re: (nie) do rozgryzienia