Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Tamago-chan

  • Avatar
    A
    Tamago-chan 22.11.2011 17:07
    Moja subiektywna opinia
    Komentarz do recenzji "Azumanga Daiou"
    Rzadko zdarza mi się oglądać anime, które jest praktycznie pozbawione fabuły i muszę stwierdzić, że chyba nie lubię tego typu serii. Chociaż jakimś cudem udało mi się dotrwać do końca, było to dość trudne. Jeżeli chodzi o postacie… dają się lubić, ale bez przesady. Większa część głównych bohaterek jest nieco irytująca i zbyt dziecinna. Jako komedia seria może nie wypada źle. Bywały momenty, w których zdarzyło mi się zaśmiać, jednak nie jest to do końca rodzaj humoru jaki lubię. Niestety nie potrafię znaleźć w tym tytule czegokolwiek co by mi się naprawdę spodobało. Myślę, że jednak sama komedia szkolna bez domieszek innych gatunków nie jest dla mnie.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 20.11.2011 19:38
    Bardzo dobre
    Komentarz do recenzji "No.6"
    Jedno z tych anime, które od samego początku byłam gotowa wysoko ocenić, chociażby nie wiem jak bardzo spadł później jego poziom. Tutaj natomiast poziom jest dość równy i do samego końca ogląda się świetnie. Happy endy nie zawsze mnie satysfakcjonują, ale w tym przypadku nie byłam rozczarowana. Wzruszyłam się, gdy runął ten mur. Cała historia jest bardzo ciekawa i nie mam jej praktycznie nic do zarzucenia. Głównym atutem serii są chyba jednak postacie. Shion jest typem postaci za jakim nie przepadam, ale miał swoje lepsze chwile i ogólnie był dobrze wykreowanym bohaterem. Moim faworytem jest jednak Nezumi, którego polubiłam od pierwszego momentu. Ma świetną osobowość – z pozoru zimny samotnik, który nie potrzebuje nikogo, jednak w trakcie serii widać jak się zmienia. Kreska jest bardzo ładna, muzyki natomiast nie pamiętam wcale już dzień po zakończeniu oglądania. Ode mnie No.6 dostaje 8/10, chociaż początkowo chciałam ocenić ten tytuł wyżej. Było jednak trochę za krótko jak na tak ciekawą historię, poza tym nie sądzę by ten tytuł utkwił w mojej pamięci na długo.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 7.11.2011 17:35
    Wampiry i romans
    Komentarz do recenzji "Karin"
    Uwielbiam połączenie tych dwóch rzeczy. Na pewno serii tej daleko do ideału, ale bardzo miło spędziłam przy niej czas i z przyjemnością sięgałam po kolejne odcinki. Dla mnie to anime miało jeden wielki plus, czyli wątek romantyczny. Główna parka jest urocza i pasuje do siebie, a patrząc na nich kibicuje im się z całych sił. Poza tym świetna była scena, w której przyjaciółka Karin całuje swojego wybranka.
    Postacie są w większości udane. Sama Karin może i trochę irytuje, ale mimo wszystko nie mogłam jej nie polubić. Usui jest typem postaci jakie lubię, natomiast nienawidzę Winnera… Wkurzający gość, z jeszcze bardziej wkurzającym akcentem. Tragedia. Jako komedia wyszło nieźle. Ojciec Karin wymiata w tej dziedzinie. Kreska jest średnia, może nie odstrasza, ale trudno się nią zachwycać. W sumie to można powiedzieć, że jest w jakiś tam sposób oryginalna. Kwieciste krwotoki z nosa są porażką, ale nic to. Było jeszcze kilka rzeczy, które nie do końca mi się podobały, ale dla mnie najważniejszy jest dobry romans, a tutaj czuję się zadowolona w tej kwestii:)
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 27.10.2011 14:35
    Oryginalne i poruszające
    Komentarz do recenzji "Rainbow: Nisha Rokubou no Shichinin"
    Bardzo dobra opowieść o przyjaźni ludzi, którzy zawsze mieli w życiu pod górkę. Chwilami smutna i przejmująca, ale jednak wzruszająca i pełna nadziei. Przyznaję, że seria szczególnie podobała mi się, gdy chłopcy jeszcze siedzieli w poprawczaku. Potem jednak też było bardzo dobrze, ale klimat już inny. Zabawne jest to, że czytając komentarze natrafiłam na stwierdzenia, że chłopcy za dużo płaczą. Nie wiem kto by nie płakał, gdyby został postawiony w ich sytuacji… Mając wszystko i wszystkich przeciwko sobie. Ale łatwo się to pisze siedząc przed komputerem i popijając herbatkę.
    Dla mnie ogromnym plusem jest muzyka. Poza genialnym openingiem świetnie pasującym do klimatu tego anime usłyszałam wiele przyjemnych dla ucha utworów w tle, pasujących do danej akcji. Bardzo ładnie. Podobają mi się również momenty, w których obraz zatrzymuje się i narrator bardzo spokojnym kobiecym głosem opowiada o uczuciach bohaterów.
    Bez wahania dałam temu anime 9/10, bo wielokrotnie się wzruszyłam w trakcie oglądania i zżyłam z bohaterami. I chociaż może nie wszystko się twórcom do końca udało, dla mnie jest to kawał dobrego anime, które można polecić każdemu z czystym sumieniem.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 20.10.2011 16:22
    Pierwsze wrażenie
    Komentarz do recenzji "Tales of the Abyss"
    Wszystko byłoby super, gdyby nie główny bohater. Wiem, że celowo był ukazany początkowo jako rozpieszczony bachor, ale trwało to aż 8 odcinków, przez co właśnie moje pierwsze odczucia co do tej postaci nie zmieniły się nawet po jego przemianie. Oczywiście te negatywne odczucia, bo do samego końca, czego by nie zrobił nie potrafiłam się do niego przekonać. Ciężko mi było się pogodzić z tym, że główny bohater jest tak beznadziejny… Miałam chociaż nadzieję, że  kliknij: ukryte  Bardziej przypadł mi do gustu Asch, zwłaszcza, że przez pewien czas zastanawiałam się czy jest w końcu postacią pozytywną czy negatywną. Resztę postaci polubiłam mniej lub bardziej, ale nie zrobiły na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Przedstawiona historia jest dość ciekawa, chociażby cały wątek dotyczący utraty pamięci przez Luka i replik. Chwilami jest nudno, albo bez sensu, ale i tak ogląda się nieźle. Podoba mi się kreska, większość postaci jest bardzo ładnie narysowana. Poza tym prawie ani razu nie przewinęłam openingu – piosenka jest naprawdę fajna i przyjemnie się go ogląda. Tales of the Abyss wystawiłam ocenę 7/10, chociaż miałam ocenić ten tytuł niżej ze względu na jego widoczne wady. Nie zrobiłam tego jednak, bo mimo wszystko dobrze się bawiłam oglądając i wczułam w przedstawioną przygodę.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 13.10.2011 10:25
    Mogło być lepiej...
    Komentarz do recenzji "Shinkyoku Soukai Polyphonica Crimson S"
    Właściwie to po obejrzeniu tego anime stwierdziłam, że niepotrzebne mi to było, gdyż wcześniej zaznajomiłam się z Shinkyoku Soukai Polyphonica. Moim zdaniem obejrzenie tylko jednej z tych serii w zupełności wystarczy. W tej serii trochę rozczarowała mnie grafika, która gdzieś tam na kadrach wydawała się o niebo lepsza niż w poprzedniczce, jednak ostatecznie nie powala, a wręcz jest przeciętna. Tutaj chciałabym się na chwilkę odnieść do recenzji, bo mi piersi bohaterek też skojarzyły się z przytwierdzonymi do nich kulami armatnimi:D
    Muzycznie jest dość dobrze, choć jeśli chodzi o melodie grane przez bohaterów, te Phorona (który jest głównym bohaterem) są najsłabsze. W poprzedniej serii były jakieś takie bardziej energiczne, a tutaj są bez charakteru jak sam bohater. Melodie grane przez inne postacie wypadają moim zdaniem o wiele lepiej. Jest jeszcze ending, którego słuchanie sprawiało mi niesamowitą przyjemność – urocza piosenka.
    Postacie może nie są bardzo zmienione, ale zauważyłam np. że Phoron irytuje mnie o wiele bardziej. Nienawidzę tego typu postaci, a tutaj już na samym początku był przedstawiony jako przesiąknięta dobrocią ciapa, która niczego sama nie potrafi zrobić i wszyscy muszą mu pomagać w podjęciu jakichkolwiek decyzji. Tym bardziej drażni, że jest głównym bohaterem, na którym to wszyscy polegają. Corti jest nawet urocza, a reszta ekipy da się lubić. Co do fabuły… nie była najmocniejszą stroną Shinkyoku Soukai Polyphonika i nie jest też jej nowszej wersji. Ale kto by się tam przejmował fabułą…
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 9.10.2011 18:40
    Polyphonica
    Komentarz do recenzji "Shinkyoku Soukai Polyphonica"
    Oglądało mi się nie najgorzej, ale tytuł ten na pewno do najlepszych nie należy. Najgorzej chyba wypada tutaj kreska, ogólnie jest dość słabo graficznie. Bohaterowie w sumie dają się lubić, choć np. Phoron posiada typ osobowości, który działa mi na nerwy. Corti zresztą też, ale jest też w pewien sposób urocza. Niezwykle polubiłam też Prine, choć dopiero, gdy poznałam jej wzruszającą historię. Muzyka jest dość dobra, ale nie powala. Nie utkwił mi na dobre w pamięci chyba żaden kawałek, no może poza jedną z melodii graną przez Phorona. Sama nie wiem, po prostu miała w sobie coś co sprawiało, że dobrze się jej słuchało. Pomysł na fabułę zły nie był, z realizacją wyszło trochę gorzej, zwłaszcza, że chciałoby się dowiedzieć czegoś więcej o bohaterach i ich historii. Samo to, że zamierzam sięgnąć po Shinkyoku Soukai Polyphonica Crimson S oznacza jednak, że seria podobała mi się.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 1.10.2011 16:11
    Bisze *o*
    Komentarz do recenzji "Uta no Prince-sama: Maji Love 1000%"
    Przyznam, że po obejrzeniu pierwszego odcinka miałam ochotę rzucić tym anime, albo chociaż odstawić na później. Jakoś się jednak przełamałam i w sumie dalej było już lepiej. Głównym powodem, który sprawił, że początek mnie tak zniechęcił była główna bohaterka – typ bohaterki, która jest nudna, wkurzająca i przesiąknięta dobrocią… Fuuuj! Nie polubiłam jej ani trochę przez te 13 odcinków. Poza tym jestem fanką odwróconych haremów, ale jak każdy harem i ten odwrócony jest strasznie schematyczny. No nic to. Faceci lgnęli do naszej bohaterki jak muchy do… bez żadnych wyraźnych powodów. No i jest jeszcze ten kretyński wątek nie posiadania przez Nanami umiejętności czytania nut. To o co pytali na tym egzaminie wstępnym i czemu ona się tego nie nauczyła idąc do szkoły muzycznej, skoro później zajęło jej to 1 dzień?
    Żeby nie było, anime to miało też swoje plusy. Aż 6 plusów! Moim ulubionym jest Ittoki. Lubię takie ciepłe i sympatyczne postacie. Najmniej przypadł mi do gustu Ren, natomiast wszyscy bisze wyglądali dobrze. Nic nie poradzę, ale anime, w którym są bisze na wstępie ma u mnie większą ocenę niż na to zasługuje:D Pozostała jeszcze muzyka: bardzo przyjemna dla ucha. Aż przypomniały mi się czasy, kiedy namiętnie słuchałam j­‑popu. Na prawdę fajny opening i ending, choć rozwalał mnie taniec chłopaków w endingu. Ogólnie cieszę się, że anime nie zostało poświęcone rozważaniom głównej bohaterki, którego przystojniaka wybrać i po prostu romansowi, bo dobrze wiem jak by się to skończyło. A tak nie jest źle, mamy debiut i koniec. Kontynuacja jest moim zdaniem zbędna, ale zapewne i tak ją dostaniemy, tyle że z kiczowatym romansem jako głównym wątkiem. Ja jestem wielką fanką romansów, ale nie takich, w których wszystko jest oczywiste od samego początku i schematyczne – dziewoja zawsze wybiera najbardziej gburowatego faceta.
    Ostatecznie dałam 7/10, bo jestem fanką gatunku. W przeciwnym wypadku oceniłabym znacznie niżej, albo rzuciła tym po pierwszym odcinku.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 30.09.2011 17:02
    Aż cieplej na serduchu
    Komentarz do recenzji "Usagi Drop"
    Bardzo sympatyczna i urocza seria. Miło jest obejrzeć dla odmiany coś tak niesamowicie pozytywnego. Rin jest przesłodkim dzieckiem, a Daikichi w roli jej opiekuna też wypada całkiem nieźle. Zdaję sobie sprawę, że pewne szczegóły, jak i sama Rin może są nieco wyidealizowane, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Szlag by mnie trafił, gdybym miała oglądać serię o rozwydrzonym lub wiecznie beczącym bachorze. Tutaj mamy natomiast słodką i mądrą dziewczynkę, a swego rodzaju kontrast dla niej stanowi łobuziak Kouki.
    Swoją drogą, nie znam mangowego pierwowzoru, ale ogromnie zaskoczyło mnie, gdy przeczytałam tutaj o tym, że można aż tak popsuć tak cieplutką serię. Wiem już przynajmniej, że na pewno nie zapoznam się z mangą i mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy ekranizacja dalszej jej części. Zakończenie anime było fajne, bo jak inaczej skończyć opowieść o codziennym życiu i wychowaniu dziecka? Wydaje mi się, że po prostu nie da się tego jednoznacznie zamknąć i dlatego otwarte zakończenie jest tu jak najbardziej na miejscu.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 27.09.2011 17:03
    Przeciętne, ale na pewno nie złe
    Komentarz do recenzji "E's Otherwise"
    Nie jest to tytuł, który na długo utkwi w mojej pamięci, ale obejrzałam do końca co znaczy, że seria nie może być bardzo zła. Właściwie to jest całkiem nieźle. Szczególnie przypadł mi do gustu rysunek postaci, są po prostu ładne. Co do samych postaci… niby są ciekawe, ale na przykład główny bohater w ogóle nie przypadł mi do gustu. Jest jakiś taki nijaki. Asuka jest kolejną nieco irytującą dziewoją, do której po prostu ciężko mi było poczuć sympatię. Moim ulubieńcem natomiast jest Yuki, ale to dlatego, że uwielbiam takich zadziornych rudzielców w anime:) Zakończenie może nie do końca satysfakcjonuje, ale w sumie większego niedosytu u mnie nie pozostawiło. Daję więc 7/10, bo chociaż ma sporo wad, nie uważam czasu poświęconego na E's Otherwise za zmarnowany.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 16.09.2011 15:39
    Mocno wciągające
    Komentarz do recenzji "Scrapped Princess"
    Bardzo przyjemna seria, oglądało mi się świetnie od początku do końca. Ładna kreska i fajna historia. Mój zachwyt wzbudzili jednak głównie bohaterowie. Pacifica akurat chwilami mnie irytowała, ale jej rodzeństwo jest genialne. Bardzo podobały mi się wzajemne relacje tej trójki – moje ulubione rodzeństwo w anime. Moim faworytem jest jednak Shannon, którego po prostu uwielbiam. Wśród postaci drugoplanowych raczej nie znalazłam kogoś kogo bym szczególnie polubiła, no może poza Zephiris. Za to szczególnie nie przypadł mi do gustu Fulle i cały wątek związany z nim, jak i jego zakończenie. Ale zawsze drażnił mnie wątek z kliknij: ukryte , więc może dlatego nie mogłam tego przetrawić. Poza tym jest na prawdę super.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 6.09.2011 17:27
    Pandora Hearts
    Komentarz do recenzji "Pandora Hearts"
    Świetne przygodowe anime, do którego nie miałabym żadnych zastrzeżeń, gdyby nie te wszystkie niewyjaśnione wątki. Pozostał ogromny niedosyt. Gdyby nie to, gotowa bym była wystawić temu tytułowi 10/10 za świetnych bohaterów, ciekawą fabułę i cudowną muzykę. Niestety przez ten niedosyt mogę dać tylko 8/10 i ubolewać nad niewykorzystanym do końca potencjałem…
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 31.08.2011 10:52
    10/10
    Komentarz do recenzji "Kemono no Souja Erin"
    To jeden z tych tytułów, w których dostrzegam pewne wady, a mimo to nie potrafiłam się zdobyć na ocenienie go niżej. Za piękną i wielokrotnie wzruszającą historię oraz ciekawych bohaterów. Jak napisano w recenzji, nie sposób się było w trakcie trwania serii nie zaprzyjaźnić z Erin. Ja bardzo ją polubiłam, zwłaszcza, że poznałam ją na różnych etapach jej życia. Naprawdę pochłonęła mnie jej historia bez reszty. Poza nią jest wiele ciekawych postaci, które odgrywają mniejsze lub większe role. Fabularnie też jest super, wątek relacji człowieka z dziką bestią wypadł niezwykle realistycznie, a nie został przeidealizowany, jak to bywa w filmach dla dzieci.  kliknij: ukryte 
    Bardzo podobał mi się pierwszy opening. Druga wersja tej piosenki początkowo mnie odrzuciła (pewnie z powodu przyzwyczajenia do tej pierwszej), ale stopniowo przestawała mi przeszkadzać i w końcu nawet wpadła w ucho. Jakoś nie chce mi się pisać o drobnych wadach, które posiada ta seria, bo w porównaniu z całokształtem stają się one mało istotne.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 21.08.2011 19:21
    Piękne pod każdym względem
    Komentarz do recenzji "Seirei no Moribito"
    Seirei no Moribito jest świetną serią, która gdy już wciągnie widza to na dobre. Mnie w tym anime urzekła przede wszystkim więź jaka utworzyła się pomiędzy Balsą a Chagumem. Balsa stała się jedną z moich ulubionych żeńskich postaci – na prawdę twarda babka posiadająca jednak ludzką stronę. Uwielbiam silne, niezależne i inteligentne bohaterki jak ona, a nie jest ich zbyt dużo (przynajmniej nie są mi one znane). Chagum również został bardzo dobrze wykreowany, jego zachowania i reakcje były bardzo realistyczne i pasujące do danej sytuacji oraz do wieku chłopca.
    Grafika jest przepiękna. Nieczęsto zwracam na to uwagę, ale tutaj byłam zachwycona niektórymi krajobrazami i szczegółami. Muzyka pasuje idealnie, gdyż jest odpowiednio wyważona i stanowi tło dla wydarzeń, a nie skupia na sobie całą uwagę. Sama historia jest ciekawa, wciągająca i poruszająca. Nie potrafię przyczepić się absolutnie do niczego i dlatego 10/10.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 12.08.2011 14:03
    Piękna historia
    Komentarz do recenzji "Stranger - Mukou Hadan"
    Film zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Ciekawa historia i ładna grafika. Poza tym świetni bohaterowie i walki – na mnie szczególne wrażenie zrobiła oczywiście ostatnia walka. Po prostu nie mogłam dać mniej niż 10/10
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 11.08.2011 23:14
    Smutne...
    Komentarz do recenzji "Bokurano"
    Seria jest świetna, ale smutna i przygnębiająca zarazem. Już dawno nie byłam tak przygnębiona żadnym anime, choć może wynika to z poszukiwania przeze mnie raczej happy endów. Przyznam się nawet do tego, że w pewnym momencie serii włączyło mi się myślenie typu  kliknij: ukryte  Tak się nie stało i w sumie to dobrze dla serii, ale zaczęłam się zastanawiać nad sytuacją tych dzieciaków. Trudno sobie wyobrazić jak postąpiłoby się na ich miejscu, jednak wydaje się, że niektóre z nich trochę zbyt łatwo się na to godzą – bez większych pretensji i żalu. Ale to nie jest aż tak ważne, bo w ogólnym rozrachunku postacie są dobrze skonstruowane. Pragnę jeszcze dodać, że ta seria posiada jeden z najlepszych openingów jakie kiedykolwiek słyszałam.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 10.08.2011 12:19
    Byłoby świetnie, ale...
    Komentarz do recenzji "Spiral ~ Suiri no Kizuna ~"
    Pozostawiono zbyt dużo pytań bez odpowiedzi, zbyt wiele niedokończonych wątków. Seria ta miała duży potencjał, którego nie wykorzystała, właśnie przez niedokończenie historii.  kliknij: ukryte Poczułam lekkie rozczarowanie po ostatnim odcinku, bo ogólnie bardzo dobrze mi się oglądało. Historia jest ciekawa i ma swój klimat. Bardzo spodobała mi się postać Ayumu oraz Hiyono, która idealnie uzupełnia głównego bohatera i jest po prostu świetna. Kreska jest bardzo przyjemna i właściwie nie narzekam na nic poza tymi niewyjaśnionymi wątkami.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 7.08.2011 22:08
    Komentarz do recenzji "Level E"
    Level E to naprawdę fajna seria, bo wyróżnia się w jakiś sposób spośród innych, mnie jednak nie powaliła na kolana. Postacie są niezłe – zwłaszcza pokręcony do granic możliwości Baka ouji i Kraft, który dla mnie był głównym źródłem humoru tego anime. Bo co do humoru – jest w porządku, ale spodziewałam się czegoś więcej po kilku początkowych odcinkach, w których to zdarzyło mi się parę razy porządnie zaśmiać. Od odcinków z color rangers seria straciła nieco w moich oczach, ale jakoś przetrwałam do końca. Zakończenie jest niezłe, ale nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia. Jak dla mnie 7/10.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 4.08.2011 13:03
    Komentarz do recenzji "Macross Frontier"
    Anime może nie jest wybitne, ale przyjemnie mi się oglądało. Po prostu kawał dobrej rozrywki. Graficznie wypada bardzo dobrze, czy mówimy o tłach, projektach postaci czy chociażby scenach walk. Muzyka też mi się podobała. Oczywiście jak to bywa w seriach, w których muzyka odgrywa tak dużą rolę, są piosenki lepsze i gorsze. Osobiście bardziej podobały mi się piosenki Ranki od tych Sheryl, a moim faworytem jest „Aimo”. Czasami jednak faktycznie piosenki były kiepsko dobierane do scen walk. Fabuła jest dość ciekawa, chociaż niezbyt zaskakująca. Co do romansu… Średnio mi się to wszystko podobało i właściwie to nawet się cieszę, że  kliknij: ukryte  Głównego bohatera polubiłam od początku, ale potem trochę stracił w moich oczach przez to jego niezdecydowanie. Oceniłam Macross Frontier na 8/10, bo ogólnie dobrze się bawiłam w trakcie oglądania. Bywały jednak momenty, w których dałabym 7, albo nawet 6, gdybym zakończyła oglądanie właśnie wtedy.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 2.08.2011 11:31
    Komentarz do recenzji "Toradora!"
    Jestem oczarowana tym anime tak bardzo, że ciężko znaleźć mi jakąkolwiek wadę. Oczywiście może to wynikać z tego, że jestem świeżo po obejrzeniu, ale uważam, że to jedna z lepszych komedii romantycznych. Za główny atut tej serii uważam bohaterów. Postacie począwszy od tych głównych do tych drugoplanowych są bardzo ciekawie wykreowane. Nie ma postaci, której bym nie polubiła. Najbardziej przypadł mi do gustu Ryuuji, który jak dla mnie na tle głównych bohaterów innych serii tego gatunku niesamowicie się wyróżnia. Po prostu wzbudził we mnie ogromną sympatię i znalazł się wśród moich ulubionych męskich postaci. Taiga początkowo mnie irytowała, ale bardzo szybko zmieniłam zdanie. Bardzo podobało mi się obserwowanie, jak uczucia poszczególnych postaci się zmieniają w trakcie serii. Grafika jest bardzo ładna, a projekty postaci dość przyjemne dla oka, muzyka też jest sympatyczna i pasuje do klimatu całej serii. Zakończenie jest bardzo dobre, nie pozostawia dużo niewyjaśnionych wątków, więc nie mam mu nic do zarzucenia. Poza tym Toradora! zawiera jedną z najpiękniejszych scen pocałunku jaką kiedykolwiek widziałam! Po prostu niesamowicie dobra seria, którą ja bez zastanowienia oceniam na 10.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 28.07.2011 20:58
    Komentarz do recenzji "Mouryou no Hako"
    Muszę przyznać, że nie jestem fanką tego gatunku, ale Mouryou no Hako wywarło na mnie ogromne wrażenie. Już dawno oglądając anime nie doświadczyłam aż tylu emocji. Cała ta historia była opowiedziana w niesamowity sposób. Zdziwiło mnie, że nie przeszkadzały mi nawet odcinki całkowicie poświęcone rozważaniom nad istotą mouryou (dla mnie co za dużo to nie zdrowo), ale tutaj wszystko było podane w taki sposób, że świetnie się to oglądało i to z ogromnym zaciekawieniem. Jestem zachwycona openingiem i endingiem – zarówno muzycznie jak i graficznie. Po raz pierwszy od bardzo dawna oglądałam obydwa w całości przy każdym odcinku. Ending może nie był wybitny, ale miał w sobie coś niezwykle przejmującego (muzyka, ruchy postaci). Opening natomiast w pewnym momencie zaczął mnie trochę przygnębiać –  kliknij: ukryte  Ogólnie grafika jest bardzo miła dla oka, zwłaszcza podobała mi się gra światłem w niektórych scenach. Co do postaci jakoś nie mam swoich faworytów. Uważam, że prawie każda była równie ciekawa, mam na myśli głównie detektywów. Wszyscy byli genialni, każdy na swój własny sposób, szczególnie intrygujący jest Sekiguchi.
    Nie było tu scen, w których morderca odrzynał kończyny ofiarom, ale to nie przeszkadzało w odbiorze. Jak to recenzent napisał odpowiednie wykonanie przemawia do wyobraźni – do mojej przynajmniej przemówiło. Myślę właśnie, że gdyby takie sceny dodano to mogłoby to zburzyć cały klimat tej serii.

    Zwykle oceniam anime na 10, gdy wywołuje ono u mnie głośny śmiech, łzy, wzruszenie, a tym razem daję 10/10 za te ciarki, które niejednokrotnie przeszły po moich plecach w trakcie oglądania.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 25.07.2011 20:54
    Komentarz do recenzji "Gift ~Eternal Rainbow~"
    12 odcinków to nie tak dużo, więc jakoś bardzo nie żałuję czasu poświęconego temu tytułowi, ale średnio mi się podobało. Tzn. mam głównie żal do twórców, że od samego początku było wiadomo kogo kocha i kogo wybierze główny bohater, czyli ciężko tu mówić o jakimś trójkącie romantycznym. Wiem, że w wielu seriach tak jest, ale tutaj jakoś mnie to wyjątkowo raziło, bo już po pierwszym odcinku wie się jakie będzie zakończenie tego romansidła. Za mało zwrotów akcji, wątpliwości bohaterów itp. Tak, tak, pierwsza szczenięca miłość aż po grób – ależ to jest już oklepane. Samych postaci też jakoś szczególnie nie polubiłam, nie wyróżniały się absolutnie niczym. Już bardziej podobały mi się postaci drugoplanowe niż główni bohaterowie. Do grafiki się nie przyczepię, bo nie jestem wymagająca. Wystarczy, że postacie są ładne, a tutaj nawet są (choć oczywiście bez przesady, bo chwilami widać ich niedopracowanie). I ostatnia rzecz na bardzo duży plus – ending. Klimatyczna nuta, która momentalnie wpada w ucho.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 24.07.2011 19:19
    Komentarz do recenzji "Utena la fillette révolutionnaire the Movie"
    Zdecydowanie bardziej podobała mi się seria TV, choć nie mówię, że film jest zły. Podobał mi się, ale miał jakby inny klimat. Myślę, że moje odczucia wynikają z nadmiaru surrealizmu. O ile w serii TV wszystko było świetnie wyważone, tutaj jakoś mi to nie odpowiadało, czułam się tym wszystkim przytłoczona. Jeżeli ktoś lubi takie odjechane klimaty to będzie zachwycony, ale to nie dla mnie. Ja osobiście poczułam, że przekroczono pewną granicę.
    Jeżeli chodzi o to co mi się podobało to na pewno będzie to wygląd Himemiyi (nie lubiłam jej fryzury w serii tv). Polubiłam też Touge, którego nie znosiłam w serialu i całą tą historię jego znajomości z Uteną. Ogólnie nie jestem zachwycona filmem i daję 7/10, ale chyba tylko z powodu mojej sympatii do serialu i postaci.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 21.07.2011 11:36
    Naprawdę godne uwagi
    Komentarz do recenzji "Shoujo Kakumei Utena"
    Trochę żałuję, że przed obejrzeniem tego anime zapoznałam się z recenzją. Dlaczego? Bo pierwsze odcinki wcale nie zapowiadały, że ta seria jest aż tak wyjątkowa. Gdybym nie przeczytała recenzji to na pewno byłabym nieźle zaskoczona tym, jak niezwykła jest ta seria. Ale mimo wszystko jestem pozytywnie zaskoczona, bo dość sceptycznie do niej podchodziłam, a kilka rzeczy, które na początku nie za bardzo mi się podobały, nie wiadomo kiedy uznałam za genialne. Początkowo skutecznie odstraszył mnie wygląd postaci. Za długie, za chude, a ich twarze też jakieś takie nieładne… Po kilku odcinkach zauważyłam, że postacie bardzo mi się podobają – są po prostu inne, kreska jest charakterystyczna, wyjątkowa. Grafika jak na swoje lata wcale nie jest zła. Kolejną rzeczą jest muzyka. Gdy usłyszałam kawałek towarzyszący wejściu na arenę uznałam, że totalnie on nie pasuje, ale potem nie potrafiłam sobie wyobrazić tej sceny bez tego utworu, a i w innych momentach muzyka stanowiła ładne tło.
    Sama historia o dziewczynie, która chciała zostać księciem jest ciekawa. Dochodzą do tego Różana Oblubienica, Koniec Świata i inne ciekawe wątki. Bardzo byłam ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów. Nie zostałam rozczarowana, bo ostatni odcinek jak dla mnie był świetny. Trzymał w napięciu i nie pozostawił dużego niedosytu. Największą jednak zaletą moim zdaniem są postacie. Są stworzone w taki sposób, że na prawdę można niektóre znienawidzić. Ja osobiście nie znosiłam Tougi oraz Akio. Mimo tego byli oni potrzebni tej serii i potrzebni, aby zamieszać w głowie głównej bohaterki. Co do samej Uteny, bardzo polubiłam tą dziewczynę. Wydawała się najbardziej „normalna” spośród wszystkich postaci. Dobra robota twórców w przypadku Himemiyi, która niby sprawia wrażenie miłej osóbki, ale z jakiegoś powodu mocno irytuje, co na pewno było zamierzone. Jedyną rzeczą, do której mogłabym się tak naprawdę przyczepić były powtarzane w kółko sceny, ale nie jest to w porównaniu z satysfakcją jaką daje obejrzenie Uteny żadna wada.
    Prawda jest taka, że o tym anime można by pisać i pisać. Dlatego chyba najlepiej zapoznać się z nim osobiście i wyrobić sobie opinię na jego temat. Ja oceniam je jak najbardziej pozytywnie.
  • Avatar
    A
    Tamago-chan 14.07.2011 16:19
    Komentarz do recenzji "Myself ; Yourself"
    Anime naprawdę ciekawe. Przyjemnie się oglądało. Bardzo polubiłam większość postaci, no może poza głównym bohaterem, który jest tak typowy, że aż słabo się robi. Takie postacie już działają mi trochę na nerwy… Ulubionymi moimi postaciami byli Shuu i Shuri, polubiłam też tą obrażoną stronę Nanako. Aoi jest dla mnie w sumie obojętna (chociaż jej głos…)
    Kreska jest dość ładna, bez fajerwerków, ale postacie są dość ładnie narysowane (głównie postacie żeńskie). Co do muzyki – wypadła ona dość dobrze. Tzn. nie było kawałka, który bym jakoś szczególnie zapamiętała, ale podczas dramatycznych momentów leciał pewien świetny utwór. Opening i ending były znośne, ending moim zdaniem lepszy.
    Dramatyzmu było bardzo dużo, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Dobrze, że czekano do samego końca z wyjaśnieniem historii Nanako, dzięki temu seria posiadała tą szczyptę tajemniczości. Podobnie wyjaśnienie przeprowadzki Sany. Anime i te wszystkie wątki podobały mi się głównie dlatego, że w trakcie oglądania miałam sto pomysłów co się wydarzyło lub wydarzy dalej, a większość z nich i tak się nie sprawdziła.  kliknij: ukryte  Może to nie była bardzo trudna do rozwikłania zagadka, ale ja zamiast jakichś prostych rozwiązań, jak  kliknij: ukryte  próbowałam doszukiwać się nie wiadomo czego:D
    Były też naprawdę wzruszające sceny, jak scena z listami wypadającymi ze skrzynki, albo ucieczka bliźniaków…

    Moja ocena tego anime to 8/10 pomimo pewnych niezbyt istotnych wad, ponieważ bardzo miło spędziłam czas na oglądaniu. Seria mi się nie dłużyła i z ogromnym zaciekawieniem sięgałam po kolejny odcinek.