Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Toradora!

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Bezczelny Typ 17.01.2024 16:23:07 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 10
    CorruptedSlime 15.01.2024 22:48
    Hardkorowy romans z postaciami typu 'edgy', a najgorsza z nich jest Taiga. Postać ta pod koniec dosłownie wybucha emocjonalnie, a wraz z tym wybuchła moja niechęć do niej, która zbierała się po trochu w trakcie całego anime. Przez parę ostatnich odcinków zachowuje się ona jak rozpieszczony dzieciak, a główny bohater niestety postanawia nią niańczyć. Marzyłem wtedy aby coś jej się stało, np. by wpadła pod samochód, lecz nic takiego oczywiście nie miało miejsca.

    Inni bohaterowie również są denerwujący, głównie przez to, że są śmiertelnie poważni o to 'kto kogo kocha'. Zazwyczaj oglądam anime gdzie postacie ocierają się o śmierć, więc oglądając tak wielką dramę czułem się dziwnie. To znaczy rozumiem to, ale tutaj przesadzili i wyszło nienaturalnie. Jeżeli oglądam romans (nie komedię), to takiej instensywności nie oczekuję.
    5/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    DeseRt 31.05.2021 16:47
    Obejrzałem po raz drugi po ponad 2,5 roku. Moim zdaniem Toradora to jedna z topowych produkcji w swoim gatunku, choć nie idealna i momentami naciągana historia. Wysoko postawiona poprzeczka.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    . 3.07.2020 16:59
    Melodramat i nibykomedia. Smok grzebiący w cudzych śmieciach a Tygrys tchórzem podszyty. Taiga to postać na B: Bezmyślna (najpierw działa potem myśli) Brzydka (no po prostu nieforemna) Brutalna (czytaj:agresywna) Bardzo niezdecydowana i Bardzo dziecinna. Bardzo tchórzliwa (co udowodni dając dyla od „ukochanego”) Serio żal chłopaka. Matka dojrzałością nie grzeszy i taką samą wybrał na dziewczynę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zomomo 5.05.2020 15:14
    Oglądałem z przyjemnością, chociaż jest w tej beczce miodu łyżka dziegciu. Już od pierwszych odcinków lekko rozczarowała mnie postać Ryuuji. Miał być „Smok”, postrach liceum o wyglądzie członka yakuzy, a tak naprawdę zaserwowano nam dobrodusznego nastolatka, mistrza kuchni i prawie dosłownie „pieska” Taigi :) Rozumiem, że to miało być tylko śmieszne nieporozumienie, ale jednak szkoda, bo postać Ryuuji mogła sporo zyskać, gdyby rozwinięto ten wątek, przynajmniej na poziomie niezgodności wyglądu z charakterem.
    Drugie niewielkie rozczarowanie to końcowe odcinki, ale rozumiem, że większość Japończyków popełniłaby seppuku, gdyby poprowadzono fabułę inaczej,  kliknij: ukryte  Niestety, finał jest przewidywalny i trochę żal, że nie pokuszono się tu chociaż o jakiś nagły zwrot akcji. I największe rozczarowanie – za mało było Yasuko Takasu :)
    Pomimo narzekania polecam, bo warto :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Maarcysiaa 5.05.2020 01:44
    Toradora
    toradora była cudowna. Poplakalam się pod koniec i szkoda,że nie będzie kolejnego sezonu
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    gruszeczkowa 8.07.2019 15:22
    Ostatnimi czasy postanowiłam nadrobić niegdyś porzucone bądź wstrzymane serie. I dlatego też włączyłam 1 odcinek Toradora. Pamiętałam to anime jako infantylne i irytujące, lecz jakież było moje zaskoczenie, gdy z odcinka na odcinek coraz bardziej wciągałam się w fabułę. Postacie są pełne, wielowymiarowe i co najważniejsze zmieniają się pod wpływem przeżytych wydarzeń. Dodatkowo relacje między bohaterami ewoluują i zmieniają się razem z nimi. Fabuła jest prosta, jednak w tym serialu najważniejsze są wcześniej wymienione skomplikowane relacje i uczucia.
    Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to mój ulubiony szkolny romans. Polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Sogi 28.01.2018 20:07
    Tora dore obejrzałem dopiero teraz. Oczywiście widziałem wcześniej już wiele shoujo ale loli jako główna bohaterka to coś nie dla mnie.Tym bardziej więc kiedy zabierałem się za seans nie oczekiwałem czegoś co by mnie przykuło do ekranu na tak długo w tak krótkim okresie czasu. Ogląda się świetnie a do niczego się człowiek nie zmusza , praktycznie żaden ep mnie nie nudził i nie irytował , zakończenie też fajne a sama historia naprawdę świetnie poprowadzona. Widać zmiany postaci sensowny rozwój fabuły i fajny finał.Coraz częściej sięgam do starych serii zamiast męczyć nowe.Oferują one niestety znacznie więcej swoją treścią niż obecne choć oczywiście wyjątki są. W swoich zachwytach nie napiszę nic nowego wiec mogę tylko polecić jako wyjątkowe shoujo które warto obejrzeć a tytuł zapamiętać jako pozycje do dołączenia na listę wartościowych serii anime
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    crafciak31 7.01.2018 15:01
    Przypadkiem poznałem coś świetnego
    Jestem dopiero na 10­‑tym odcinku, a już czuję, że będzie to jedno z moich najulubieńszych (mistrz języka polskiego) anime. Zaczynając od pierwszego openingu (dzięki któremu tą serię w ogóle poznałem) poprzez wszystko i na wszystkim kończąc – majstersztyk.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Taiga 2.01.2018 02:05
    Klasyk
    Rzadko wracam do anime, które już kiedyś oglądałam, jednak Toradora! jest w tym przypadku wyjątkiem. Stało się już dla mnie tradycją, że co roku w okresie świątecznym odświeżam sobie to anime. Klasyk sam w sobie. Choć anime z gatunku shoujo oglądałam już wiele, to żadne tak do mnie nie przemówiło jak to. Zdecydowanie polecam.
    10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shion Winry 29.06.2017 08:49
    Zawiodłam się na fabule, która do 20 odcinka niemalże pozostaje niezmienna. No cóż, trochę się ponudziłam i tyle.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Olichi 25.06.2017 17:11
    GE NIAL NE!!!!!!!!!!!
    ANIME PO PROSTU GENIALNE!
    daje ocenę 10/10!
    anime jest:czasami śmieszne, czasami o miłości czyli wzruszające. O gólnie super
    ]Nie raz się poryczałam, ale też się śmiałam. ;-) !
    polecam i pozdrawiam :)
    Oliwia
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kircia 6.11.2016 02:03
    OK
    Tak przeglądając inne komentarze, chyba nie będę jedyną, która uważa, że ta seria jest:
    1. Przereklamowana
    2. Przedramatyzowana
    Nie mogę porównywać z nowelką, bo czytałam tylko 2 pierwsze części, ale za szybko polecieli z całym początkiem. Drugi odcinek, a tu już tacy zżyci – a kiedy to się niby stało? Nie wiem. W książce poświęcono na to troszkę więcej czasu. (Nie, nie dlatego, że wolno czytam)
    Podobało mi się, ale niektóre odcinki się naprawdę dłużyły, a sporo, albo i większość sytuacji było do bólu nierealistycznych.
    Duży plus za parę głównych bohaterów, ale żadnej części ciała mi nie urwało podczas seansu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Patii 2.09.2016 18:01
    Świetne!
    Mi się to anime bardzo podobało :)
    Co do końca Kończy się dobrze widać że większość osób nie oglądneła wstawki po endingu!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    choibudam 14.05.2016 02:22
    Bez żadnych wątpliwości dycha!
    Tak, jak siedzę w anime od dobrych, kilku lat, tak na tyle dobrego wrażenia na mnie nie zrobiła żadna seria z gatunku shojo. Toradora! kupiła mnie w całości. Każda z postaci dostała swoje pięć minut, które było doskonale wykorzystane. Aktualnie czuję się psychicznie zrujnowana przez tę serię. Emocje targały mną cały czas, płakałam kilkakrotnie, ale nad taką serią można wypłakać nawet i morze łez, bo jest tego warta. Świetnie rozpracowana akcja i rozwinięty każdy wątek, a o oryginalności każdej z postaci nie ma co wspominać. Relacje pomiędzy postaciami, zostały przedstawione w na tyle wiarygodny i realny sposób, co prawie czułam, jakbym była częścią tego, co się dzieje na ekranie komputera. Naprawdę, jestem pełna podziwu jak doskonale można rozwinąć potencjał każdej z postaci i pokazać każdą ze stron jej osobowości. Animacja również bardzo dobra, zwłaszcza od 17 odcinka, gdy pojawia się nowy opening.
    Minusy? Niewielkie, wręcz jak dla mnie niezauważalne. Jeśli ktoś liczy na typową serię shojo, gdzie od razu się pocałują i jedyna akcja, jaka będzie zawarta w serii, to gdy jedna połówka zostanie przyłapana na rzekomej zdradzie, a potem i tak okaże się to pomyłką, i tak w kółko, to może nie szukać pierwszego odcinka. Producenci i sam autor Toradory!, postawili na prawidłowe i dogłębne zobrazowanie emocji bohaterów, co możne co poniektórych znużyć w połowie serii. Toradora! potrafi nauczyć widza cierpliwości, a przy tym przekazać wiele innych, istotnych nauk.
    Pozycja nie do przegadania. Szczerze mówiąc, żałuję, że tak długo zwlekałam z obejrzeniem Toradory!, gdyż jest to jedna z tych najjaśniej błyszczących perełek wśród anime.
    Serdecznie polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    NEO_250 12.02.2016 18:24
    Pozycja obowiazkowa
    Swietny humor , fajne postacie ktore mozna polubic zwlaszcza mala waleczna , swietna muzyka opening jest swietny.Cala serie lyknalem w 2 dni wiec ostro wciagnela ale nie zaluje ani minuty jak dla mnie mogli zrobic jeszcze wiecej odcinkow.Polecam
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    O. G. Readmore 28.01.2016 15:31
    Moja luźna opinia o serialu;
    [link]
    Zapraszam
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    BlackResBei 13.01.2016 22:13
    Warto zobaczyć MiniTygrysa w akcji
    Anime warte uwagi ze względu na humor i wątek dwójki bohaterów. Być może to dlatego że mam słabość do takich schematów ale historia MiniTygrysa zapada w pamięć, nie tylko ze względu na to jak buduje się relacje dwójki głównych bohaterów (kto się czubi ten się lubi) ale także na ich rozbudowaną osobistą historię. Wszystko dzieje się naturalnie, coś się buduje od początku a nie wrzuca już gotowe uczucia, to pewnie największa zaleta tego anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    LittleAngel 8.01.2016 17:54
    10/10
    Ocena: 10/10 Toradora! To moje ulubione Anime. Szczególnie bardzo podoba mi się główna bohaterka Taiga Aisaka <3 Może dlatego że widzę w niej bratnią duszę. Czytając komentarze innych jestem zdruzgotana. Nie rozumiem jak można oceniać bohaterów, ich charakter, wygląd, po zapoznaniu się jedynie z 1 odcinkiem. Taiga Aisaka jest bohaterką, która zmagała się z wieloma trudnościami:rozwodem rodziców, braku tolerancji ze strony rówieśników, budową ciała, brakiem podstawowych umiejętności np. pływanie, jazda na rowerze itp. Kiedy ktoś nie rozumie takiej sytuacji bo nie miał z żadną z nich kontaktu, to naprawdę trudno będzie mu zrozumieć to Aisakę, ale nie oznacza to aby ją oceniać jak najgorzej . Rijuu Takasu również ma liczne problemy związane ze swoim wyglądem czy też z mamą. „Może gdybym nigdy się nie urodził, byłoby lepiej”. Obwiniał się o niepowodzenia różnego typu i brał na siebie bardzo dużo spraw. Była to postać bardzo lubiana przeze mnie, ponieważ on jako jedyny miał chęć pokazania Taidze sekret prawdziwego szczęścia, co to jest praca, zaufanie, miłość, wiara w siebie. Stał się jej przyjacielem a nie tylko „psem”. Minorin również jest wspaniałą postacią. Z początku wydaje się szczęśliwa, pełna radości życia, bez najmniejszych zmartwień.Jednak to tylko pozory bo w głębi duszy ,jak było później wyjaśnione, jest osobą która dąży do swojego celu mimo że jej rodzina nie wierzyła w spełnienie jej marzeń. Ami była chyba najmniej lubianą przeze mnie osobą. Z początku grała rolę słodkiej idiotki z charakterem wrednej modelki. Później dopiero zauważyłam, że i ona jest osobą, która zmagała się z licznymi trudnościami i je pokonała, tak jak najlepszy przyjaciel Rijuu'ego oraz reszta głównych i pobocznych bohaterów. Anime to nie jest typowym „romansidłem”. Zawiera bardzo dużo mądrych nauk i przekazów, których nie widać od razu.Według mnie ocenianie Toradory! po obejrzeniu pierwszego odcinka jest bez sensu i kompletnie nie na miejscu.To Anime bardzo zmieniło moje patrzenie na ludzi i na świat. Pozdrawiam wszystkich fanów Toradory! a autorów tekstów typu „nadziać ją na kawał tępego kija " naprawdę proszę o zachowanie tego typu komentarzy dla siebie, gdyż są one według mnie nie potrzebne i tylko źle świadczą o autorze tych słów. Pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia :) ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 24
    thorn 28.12.2015 17:51
    dlaczego dycha
    Toradora to jeden z tych kilku obejrzanych tytułów, które odgrzewam sobie przynajmniej raz do roku. Za każdym razem, gdy znowu odpalam pierwszy odcinek myślę sobie, że tym razem na pewno obędzie się bez hype’u. Że teraz na chłodno wyłapię wszystkie błędy serii i zakończę mierny żywot fan boya.

    Cóż, niedawno skończył się ostatni odcinek, a wraz z nim moje złudzenia. Werdykt pozostaje, jak co roku, ten sam- Toradora broni się absolutnie na wszystkich frontach i praktycznie nigdzie nie daje sobie nigdzie wetknąć szpili.

    Zasługuje na wysoką ocenę za bohaterów, ani jakoś specjalnie skomplikowanych ani złożonych, ale naturalnych i wiarygodnych w swoich poczynaniach, reakcjach i emocjach. Przy całej swojej „normalności” główni protagoniści serii zostali jednocześnie wyposażeni w unikatowe dla nich problemy, spojrzenie na świat, systemy wartości. Dzielą się nimi z widzami i między sobą w licznych dialogach i wewnętrznych monologach, których naprawdę w żadnym momencie nie chce się przewijać albo pomijać.

    Zasługuje na wysoką ocenę za historię, która zabiera widza na przejażdżkę po wszystkich możliwych scenach z życia szkolnej bandy znajomych. Zawartość fillerów- minimalna. Bywa wesoło, smutno, poważnie, refleksyjnie. Z całą pewnością nie jest to historia jednej emocjonalnej barwy albo jednego głównego motywu. Przy tym wszystko w Toradorze ładnie się ze sobą klei w logiczną fabularną całość.

    Zasługuje na wysoką ocenę za to, że jest doskonałą komedią, z szerokim wachlarzem gagów. A to nie zawsze udaje się osiągnąć, z główną bohaterką jako modelową tsundere, która lubi często gęsto wyżywać się na innej pierwszoplanowej postaci. Ale tutaj takie sytuacje nie ściągają na siebie przeważającej części żartów.

    Zasługuje na wysoką ocenę za to, że wszędzie gdzie było trzeba, seria kładzie kawę na ławę. Żadnych niedopowiedzeń, wątpliwości boleśnie zawieszonych w powietrzu. Koniec końców w zasadzie każdy wie, kto do kogo czuł/czuje mięte. Za tym idzie kolejna, sympatyczna zwłaszcza dla „zachodniego” widza rzecz.  kliknij: ukryte 

    Zasługuje na wysoką ocenę za to, że reżyser i scenarzyści naprawdę wiedzą jak dobrze podać plottwisty lub wyjątkowo emocjonalne momenty z fabularnej karuzeli. Poziom tychże sztuczek- Houdini łamany przez Copperfielda.

    Zasługuje na wysoką ocenę za to, że jest serią pełną dyskretnego ciepła i mądrości, przemyconych zwłaszcza w końcowych odcinkach.

    Zasługuje na wysoką ocenę za to, że to wszystko co wymieniłem powyżej podaje w świetnej oprawie audio­‑wizualnej. Wspaniale oddano zwłaszcza emocje bohaterów, a animacja poradziła sobie także z co bardziej dynamicznymi scenami (postacie nabiegały się przez 25 odcinków tyle, jakby próbowały rzucić rękawicę Forestowi Gumpowi). Openingi i endingi raczej wpadają w ucho, pierwszy zestaw bardziej żywiołowy i beztroski, drugi- uderzający w poważniejsze, nostalgiczne tony. Pomiędzy nimi kilkanaście melodii tła- wszystkie co najmniej porządne, a niektóre nawet bardziej niż to („Lost my pieces” chociażby)

    Zasługuje na wysoką ocenę za pracę seiyuu, która sprawia, że zdawanie się na dubbing powinno być poczytane jako grzech, co najmniej ciężki.

    Na koniec zaś, dla mnie, zasługuje na najwyższą możliwą ocenę, ponieważ Toradora kupiła mnie całkowicie: zżyłem się z bohaterami, ich przeżyciami i kłopotami a sama historia, nie odrywająca się specjalnie od dość przyziemnych tematów i wydarzeń, które każdy pamięta ze szkolnych lat, zabrała mnie jak zwykle w fantastyczną podróż.

    Szczerze współczuję tym, którzy z wrodzonej alergii na tsundere odbili się od Toradory, bo moim zdaniem naprawdę tracą kawał dopieszczonego w najdrobniejszych szczegółach anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 45
    Plushdevil 18.12.2015 01:54
    Kubeł na śmieci & jego pani
    Moja ocena: 1/10
    Zarejestrowałam się specjalnie po to, żeby ocenić to anime, a bez wątpienia jest ono najgorszym, jakie kiedykolwiek oglądałam (a było ich tyle, że fiu, fiu!)
    Pojęcia nie mam, jak można Toradorze dać tak wysokie noty, ale cóż, o gustach się nie dyskutuje. Zadziwia mnie natomiast tak dużo opinii, w których ludzie piszą o rzekomym „realizmie” anime *stawia oczy w słup*
    Że… że co..? Realizm, niby? Ja rozumiem, że faktycznie po świecie szwenda się tędy & owędy sporo socjopatów (a spokojnie zaliczam do nich heroinę tego anime – Taigę). W pierwszym odcinku socjopatka chce zarżnąć bidnego chłopaka kataną. Dosłownie – chce go zabić. Jeśli podejdziewmy do tego realistycznie (tak, jak tego chcą piewcy realizmu w tym anime), to mamy do czynienia z osobą o poważnych (bardzo poważnych!) zaburzeniach psychicznych. Wiem, wiem… to przecież anime, gdzie zakładamy pewną umowność świata przedstawionego tudzież zaludniających go postaci – ale ten aspekt animacji(umowność) kłóci się z kolei z wychwalanym przez tak wielu „realizmem”.
    Ktoś już napisał, jak to miał ochotę nadziać gały socjopatycznej kurduplicy na krawędź stołu. Ja miałam ochotę na różne rzeczy, naprawdę różne…: nadziać ją na kawał tępego kija (bo pal dla niej zbyt wielki), rozpołowić jej własną kataną, wsadzić na wieki do małego kosza na śmieci, zamknąć toto w pralce i porządnie wywirować, ewentualnie wrzucić do zsypu na śmieci.
    Żadna – żadna! – bohaterka nie tylko żadnego szojca, ale jakiegokolwiek innego anime nie działała mi tak na nerwy.
    Równie mocno na nerwy działała mi bezjajeczna masa w postaci stękającego „psa” owej bohaterki. Ktoś już o tym wspomniał – przybijam mu piątkę – ja także nie widziałam bardziej wykastrowanego mentalnie męskiego charakteru, ten koleżka to rozlazła do granic możliwości mamałyga.
    To, co na ekranie wyprawia Tajga, po prostu przerasta normy tzw. dobrego smaku. Jej obecność podnosi mi ciśnienie i mam ochotę czymś walnąć w monitor – żeby ukatrupić tego kurdupla.
    Na plus wychodzą postaci drugoplanowe, Ami jest w miarę realistyczna, tak samo Yuusaku – fajny gość, nawet nad wyraz żywotna Kushieda ujdzie w „tłoku”.
    Ale nie para głównych bohaterów: koleżka, pozwalający się traktować gorzej niż kopany przez ulicznych chuliganów kubeł na śmieci & kurdupel, myślący, ze jest osią świata. I żadne gadki o tsundere do mnie w tym wypadku nie przemawiają.
    Animacja postaci jest moim zdaniem straszna – krzywa gęba Ryuujiego będzie mi się chyba śnić po nocach do końca świata i o jeden dzień dłużej.
    Nie zdzierżyłam.
    Musiałam napisać tę recenzję zaraz po zakończeniu emisji ostatniego odcinka.
    NIGDY WIĘCEJ.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Luzius 28.11.2015 22:10
    10/10 za dziewuchy bijące się o względy chłopaków.

    A tak na serio, to jestem serią zachwycony. Świetne postacie i jak na tamten rocznik kreska jest bardzo dobra. Jest to również jedna z tych serii, które zjada się na raz.

    To jak mniemam 4­‑5 pozycja z tej kategorii, którą obejrzałem i zajmuje u mnie 1 miejsce.
    Oglądając to przekonałem się jak bardzo Sakurasou no Pet na Kanojo podkradło zawartość z tej serii. Zwłaszcza odczuwalne jest to w postaciach :|

    Został już tylko Clannad z (hitów), ale coś nie mogę się do tej serii zabrać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Rhapsody 14.10.2015 18:00
    Po wielu, wielu rozpoczęciach anime, udało mi się dokończyć.
    8+/10
    A takie pytanie odnośnie bohaterów i wiki.

    uwaga możliwy spoiler


    Czy ktoś kto czytał całą mangę/powieść mógłby powiedzieć
    czy oni w powieści/mandze  kliknij: ukryte 
    A nie chce mi się czekać aż JG wyda resztę tomów mangi, już nie mówiąc o LN na którą czekam od maja…

    Pozdrawiam fanów Mini Tygrysa
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Taochi 24.05.2015 15:03
    Takie sobie ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mayu 5.04.2015 22:51
    Cudowne!
    Na Toradorę trafiłam całkiem przez przypadek. W sklepie, w którym kupuję mangi była promocja i mogłam wziąć jedną za darmo. Ta przyciągnęła mnie ciekawą okładką i tak się zaczęło. Początkowo anime mnie nudziło, wręcz usypiało. Po pierwszych czterech odcinkach zrobiłam sobie przerwę twierdząc, że dam mu szansę ale jeszcze nie teraz. Wróciłam po jakiś dwóch tygodniach i momentalnie się zakochałam. Przede wszystkim pokochałam bohaterów, bo Toradora! była pierwszą produkcją, w której każdy z nich miał orginalny, łatwy do zrozumienia i nie zanudzający charakter. Naprawdę się z nimi zżyłam.. Poczułam jak dobrze zostało to tu przedstawione. Anime ciągnie się dość powoli ale nie rozciąga scen. Co mi się podobało nie wracano też do starych wątków. Kreska była naprawdę piękna a postać Taigi najładniejsza jaką widziałam w anime. Openingów mogłabym słuchać cały czas. Endingu 1 też.. Bardzo orginalny wydał mi się tu też pocałunek, bo nie było w nim nic takiego „pragnę cię” ale same uczucia. Wylałam wiadra łez, śmiałam się i pokochałam bohaterów tak, że nie umiem wyrazić tego słowami. Pozycja obowiązkowa dla każdego otaku!
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime