Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Angel Beats!

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    katrynia 28.05.2012 17:12
    w tym anime nie wstydzę się powiedzieć że aż się popłakałam, po prostu piękne..
    zjawiskowa fabuła jaką teraz rzadko się spotyka, denerwowały, mnie jednak wątki takie jak np. łowienie ryb, takie typowo komediowe które jak dla mnie nie nadawały się do tak.. poważnej sprawy jaką jest życie po ziemi, czy dramat każdego z bohaterów.

    Bardzo podobała mi się kreska, a jeszcze bardziej oprawa muzyczna czy ukazane cechy bohaterów np Yuri gdzie możemy się domyślać że  kliknij: ukryte 

    Jest to jedno z anime o bardzo poruszającej fabule.

    Zamaskowano spoilery. Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    eureka 21.05.2012 13:30
    BOŻE... jakie to piękne !!!
    Płakałam na końcu ze smutku, i nagle rozbłysło światełko nadziei, i płakałam ze szczęścia ... KOCHAM TĄ HISTORIĘ, Skończyłam to oglądać dosłownie 35,36,37,38,39 itd. sekund temu, więc ciągle ryczę gdy to piszę,.... ale to jest…PIĘKNE !!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    aotoge 30.04.2012 11:22
    Pierwszy odcinek wydał mi się tak powalająco głupi, że poważnie rozważałam odłożenie na bok tego tytułu. Jako lep na aotoge podziałał jednak Hiroshi Kamiya (Yuzuru), więc włączyłam kolejny epizod.
    I tak mniej więcej do szóstego moja ocena wynosiła najwyżej 4 a metoda walki z Aniołem przyprawiała o cichy śmiech. Rozumiem środki, jakimi dysponował Oddział, ale jednak uparte strzelanie z broni różnych rozmiarów do istoty, która właściwie nic sobie z tego nie robi wyglądało jak zetknięcie dwóch odległych od siebie epok technologicznych.
    No i szkoła. Byłam bardzo krytyczna wobec takiego osadzenia fabuły i nawet po dokładniejszym wyjaśnieniu roli tego miejsca dla historii byłam zdania, że cała wymowa, jaką chciało mieć to anime o wiele, wiele wyraźniej zostałaby zaprezentowana na szerszej przestrzeni a także na przykładzie ludzi młodych, ale już nie uczniów (tak, są tacy). Oczywiście, oznaczałoby to też więcej odcinków.
    Zakończenie uważam za dobre, które bardzo dobrym było do momentu  kliknij: ukryte  Jakby jakiś niespełniony dramatopisarz wkradł się do scenariusza i nabazgrolił taki raniący uszy akord a ktoś później naiwnie przerysował to na ekran. Oczywiście, pochlipywałam sobie już wtedy od paru dobrych minut, ale na widok tego kwiatka, z zaskoczenia przestałam. No a wtedy Yuzuru dopiero dołożył do pieca, więc równowaga zachowana.

    Zdecydowanie najlepiej z tej serii pamiętać będę humor, momenty świetnej parodii i sentymentalne spotkanie z głosem Megumi Ogaty. Głównie poprzez te elementy ocena poszybowała o 3 punkty.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    FeRu 20.04.2012 00:22
    9/10
    Bardzo dobra seria,po której musiałem ocierać łzy przez dobre kilka minut siedząc w osłupieniu pogrążony w rozmyślaniach na temat tego co widziałem na ekarnie,oraz o swoim życiu i o tym co w nim do tej pory zrobiłem. Nie myślałem że takie z początku głupawe,zabawne i mało wymagajace anime tak mnie wzruszy na koniec,a tu proszę po raz kolejny zostałem mile zaskoczony przez japońską sztukę animacji (próżno szukać tego typu doznań w jakiejkolwiek zachodniej produkcji). Zakończenie moim zdaniem bardzo smutne,nie wiem czy ktoś był na tyle twardy,żeby nie zaszkliły mu się oczy w ostatniej scenie(jeśli tak było,to albo jest cyborgiem,albo nie oglądał uważnie,albo jest zły do szpiku kości).Kreska bardzo dobra,postacie bardzo ładne i ciekawe,muzyka rewelacja,dużo dobrego humoru i sporo akcji…Czego chcieć więcej? Na pewno odcinków,bo na końcu żałuje się że ta historia trwa tylko 13 odcinków.
    Podsumowując: OGLĄDAĆ KONIECZNIE! Każdy będzie się bawił świetnie przy tej serii, nie ważne czy jest się wielbicielem kina akcji,romansu,komedii,dramatu…tutaj jest to wszystko zgrabnie wymieszane i co najważniejsze każdy z tych elementów jest zrealizowany w bardzo wysokiej jakości.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    misscaatchrene 2.04.2012 16:39
    Marina
    Zaczęłam to oglądać ze względu na seiyuu Iwasawy, Marinę. A tu takie cudo ^^
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Diablo 7.03.2012 22:06
    Coś niezwykłego
    Ten tytuł jest jedną z bardziej oryginalnych historii jakie przyszło mi poznać i jednym z tych niewielu anime przy których się autentycznie popłakałem, zwłaszcza przy scenie z Yui. Choć nie raz i nie dwa płakałem też ze śmiechu. Tytuły takie jak Angel Beats to prawdziwe perełki oryginalności i profesjonalizmu. Według mnie pozycje warta zainteresowania każdego konesera anime. A ostatnia rozmowa z serii telewizyjnej… (alternatywnego zakończenia tu nie liczę) No to było coś pięknego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    tenten97 23.02.2012 21:37
    Zapomniałam dodać
    Muzyka. Muzyka była cudowna. Opening i ending mi się nie podobały ale piosenki zespołu Girls Dead Monster ( GirlDeMo ) były cudowne. Najbardziej w pamięć mi zapadła " My Song ". Głos Iwasawy był niesamowicie przepełniony emocjami. Aż się łezka w oku kręci. ruga piosenka, która otrzymała zaszczytne miejsce w mej pamięci to " Ichiban No Takaramono " ( dla nie pamiętających : pojawiła się m.in. w momencie gdy  kliknij: ukryte  Przy tej też zanosiłam się płaczem, aż mama przyszła zobaczyć co się stało.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tenten97 23.02.2012 20:17
    Bardzo Mi Się Podobało
    Nie było to anime wybitne. Jednakże warte oglądnięcia. Bardzo podnoszące na duchu, aż chce się w takim miejscu po śmierci wylądować. Na początku faktycznie nie ogarniałam o co chodzi ale potem zaczęło się wszystko wyjaśniać. Koniec był niesamowicie wzruszający ( mama mi powiedziała, że nie pozwoli mi oglądać anime jak tak dalej będę płakać xD ). Najbardziej wzruszające sceny wg mnie to scena  kliknij: ukryte  Bardzo polecam, szczególnie dla tych, którzy chcą się podnieść na duchu i mają kilka godzin wolnego.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    wiliextreme 6.02.2012 03:25
    Wielki burdel, z którego ulepiono świetne anime
    Angel Beats jest co najmniej pozycją dziwną. Pierwsze odcinki ostro zalatują głupawą komedią o szkolnym życiu w jakimś pozaziemskim wymiarze. O wyjątkowo absurdalnym życiu warto dodać. Mamy tu grupkę nastoletnich buntowników wyposażonych w tonę spluw, walczących z jakimś aniołem. Mamy ich misje, które wydają się być kpiną, koncerty mające odciągać NPC'ów…zaczyna się dziwnie, wszystko jest mocno naciągane i kupy się nie trzyma. Potem dostajemy warstwę dramatu, i to solidnego dramatu, a nie głupot pokroju miłosnych rozterek. Opowieść Yuri o tym jak  kliknij: ukryte  naprawdę mnie zaskoczyła bo gwałtownie odrzuciła całą ta komediową otoczkę, która towarzyszyła od początku. Potem robi się tego coraz więcej – komedia miesza się z dramatem bardziej za każdym razem. Najlepsze jest jednak to, że wszystko to jest dobrze spasowane. Akceptujemy te nagłe zmiany, masę niedopowiedzeń, absurdalne fragmenty. Nawet błyskawiczne przejście  kliknij: ukryte . Angel Beats bezkarnie robi to, co w wielu innych produkcjach było by traktowane jako minus.
    Fabuła nie jest górnolotna, momentami brak jej spójności, ale ogląda się to wszystko z zaciekawieniem. Kolosalną rolę odgrywają tu bohaterowie. Poza Otonashim i Yuri, wszyscy są bandą idiotów. Mamy więc tępego brutala Nodę, strachliwego Ooyamę, Shiinę która tylko z pozoru wygląda na postać poważną, pokręconego do reszty T.K. rzucającego na okrągło angielskimi tekstami, czy Takeyamę – hakera który chce żeby mówiono na niego „Chrystus”. Nie zabraknie gościa uważającego się za Boga i głupiej do bólu fanki zespołu Girls Dead Monster…a to nie wszystkie z pokręconych postaci jakie tu spotkamy. Mimo ogólnego kretynizmu jaki towarzyszy serii, nie blokuje on możliwości płynnego przechodzenia do fragmentów smutniejszych – to się chwali.
    Technikalia to pierwsza klasa. Oprawa graficzna robi wrażenie pod każdym kątem. Kreska jest miła dla oka, postacie są animowane płynnie, a ich projekty solidnie wykonane. Wszelka animacja trójwymiarowa została wykonana bez zarzutu, a efekty (np. promienie słoneczne) wyglądają świetnie.
    Muzyka także nie powinna budzić zarzutów. Opening jak i ending koją uszy, osobiście nie pominąłem ich ani razu.

    Angel Beats jest dziwne. Łączy kompletny absurd z mocnym dramatem. Zadaje wiele pytań, można nawet wyciągnąć z niego nie jeden morał. Choć nie jest to anime z najwyższej półki to ogląda się je z przyjemnością, mogę je polecić absolutnie każdemu. 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kiyomi 3.02.2012 20:03
    Życie po życiu
    Oryginalny pomysł. Jest to niezwykle głębokie anime z drugim dnem, które wydaje się dość niepozorne. Nie przepadam za romansami, ale w tym przypadku ujęły mnie wątki miłosne. Wczułam się tak bardzo, że nie mogłam powstrzymać się od uronienia łzy. Szczególnie w ostatnim odcinku. To anime pokazało mi siłę przyjaźni, magię muzyki i moc współpracy. Dlatego trafiło na listę ulubionych. Podnosi poprzeczkę pozostałym tytułom.
    Co do muzyki: muszę powiedzieć, że zakochałam się w GirlsDeMo. Słucham ich praktycznie non stop. Ponadto opening i ending znam na pamięć. Czy jest to przesłodzone? Nie powiedziałabym. Użyłabym raczej określenia delikatne. Urzekła mnie ta seria. Tyle.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kanaria. 30.01.2012 18:00
    Odział partyzancki z Haruhi S.na czele?
    Pomysł samego anime bardzo mi się podobał.Wyraźnie wybija się z ram tradycyjnych szablonów.
    Przenosimy się do miejsca,gdzie każdy z nas (wg.twórców Angel Beats ) może trafić po śmierci.Ale musi być to śmierć tragiczna,śmierć która rujnuje nasze życiowe plany,która pozostawia „niezałatwione sprawy”.
    Poznajemy grupę,a raczej sporą grupę ludzi,którzy wypełnili powyższe punkty.
    Mamy tych głównych,czyli Otonashiego,Yuri,Hinate,Yui i Kanade,oraz tych pobocznych,którzy odgrywają ważniejszą bądź mniej ważną rolę…i których imion nie pamiętam ^_^'
    Najbardziej polubiłam mojego kochanego rudzielca – Otonashiego.Początkowo był nieco skołowany tym co się dzieję wokół,ale jest to całkowicie wytłumaczalne.Bardzo podobał mi się jego charakter,a o wyglądzie to nawet nie wspomnę.Kiedy w którymś z odcinków ukazano jego przeszłość…skamieniałam.Na serio poruszyła mnie cała jego historia.A scena jak  kliknij: ukryte  aż mi serce ścisnęło.
    Anime same w sobie jest naprawdę ciekawe,choć miejscami strasznie naciągane…no i pewien aspekt,który zupełnie mi nie pasował do fabuły: cały ten ruch oporu.Nie no może nie do końca,bo mieli cele,dla których został stworzony,ale poszczególne akcje strasznie mnie nudziły.Jak ta, kliknij: ukryte 
    Fajnie rozwiązane zostały wątki poszczególnych bohaterów,chodzi mi o  kliknij: ukryte 
    Mam jednak zastrzeżenia do Yui.Nie,nie chodzi mi o jej charakter ani wygląd…tylko o rozwiązanie jej wątku.
    Dlaczego pytam,dlaczego Yui  kliknij: ukryte 
    U dużo wyszło tego spoilera,ale zawarłam tam wszystkie moje gdybania odnośnie Yui (i Hinaty)

    A teraz moi ulubieńcy,Otonashi i Kanade.Rzeczywiście sposób rozwiązania ich wątku był zaskakujący.Nieco naciągany,bo  kliknij: ukryte 

    Anime naprawdę porusza,ostatni odcinek był niezwykły,a sceny tak piękne,że oglądam je do dziś.Przesłanie produkcji jasne,godne zapamiętania.
    Wszystkie żale które zawarłam w spoilerach nie wpływają na moją ocenę – 10
    Obejrzyj koniecznie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wini96 28.01.2012 14:28
    Mnie to anime się podobało.
    Fabuła fajna, postaci też niczego sobie, ostatnie 3­‑4 odcinki były najlepsze. Wzruszyły mnie, więc jak najbardziej polecam to anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Subaru 27.01.2012 11:39
    Mnie nie zachwyciło.
    Seria zrobiona poprawnie, jedna z lepszych, ale nie dość dobra, zaledwie powyżej przeciętności.

    Dlaczego?
    Od samego początku irytowała mnie dosłowna kopia Haruhi Suzumiyi, bardzo rzucały się w oczy wszelkie wtórne elementy z innych serii. Miałem chwilami wrażenie, że jest to zlepek wielu znanych motywów, odgrzewany kotlet. Dla kogoś, kto w anime mało siedzi, zapewne będzie to seria odkrywcza i cudowna. Dla mnie jest poprawna.
    Nie ma rażących błędów, ale też nie porywa.
    Długość w sam raz, by się nie nudzić, ogląda się z przyjemnością.
    Motyw reinkarnacji to też nic oryginalnego.. Ale podobało mi się  kliknij: ukryte .

    Płaskie, jak dla mnie mało wiarygodne postaci i wymuszony dramatyzm.

    Słychać, że spora cześć budżetu poszła na oprawę muzyczną, ale żaden kawałek nie wpadł i nie wpadnie mi w ucho.

    Przesłanie jest, choć niespecjalnie odkrywcze.

    6.5/10. No, naciągana siódemka.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Misa-ki 23.01.2012 18:35
    ,,Okrutne zakończenie'' i wpleciony romans :C
    Jestem yaoistką , nie wiem co podkusiło mnie to obejrzeć… Fabuła nawet fajna , postaci też , nawet fajne walki i akcja co bardzo lubię , ale kompletnie zepsute wplecionym dennym,, niewyjaśnionym bezsensownym romansem , między prosze państwa prosze państwa , nie wierzę :kobietą , a mężczyzną! No cóż to jakoś da się przeżyć , ponieważ takich scen było niewiele i na maxa musiałam uruchomić swoją yaoi wyobraźnie , żeby to oglądać. Powiedziałabym może , że jest to nawet fajne anime , gdyby nie bezsensowne ni z gruchy ni z pietruchu zakończenie. Biorąc pod uwagę zakończenie tego anime , sądzę , że zaraz ZRZYGAM SIĘ TĘCZĄ!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Naija 20.01.2012 19:46
    mieszanka
    Dobrze, że recenzję Otaku przeczytałam dopiero po obejrzeniu anime, bo nie wiem czy po recenzji bym się skusiła, a to świetne anime.
    Ktoś mógłby powiedzieć, że Angel Beats! jest przeładowane, ale ja tak nie myślę, właśnie ta mieszanka akcji komedii i dramatu była bardzo dobra. Pokochałam bohaterów, to taka sympatyczna, szalona zgraja. Nie zrozumiem opinii, że byli oni zbyt płytcy, za mało ich poznaliśmy itd. Czy każdy bohater musi mieć rozrysowany portret psychologiczny ? Gdyby walneli smutne i traumatyczne dzieciństwa każdego z nich to byłoby po prostu niefajne.  kliknij: ukryte 
    Muzyka : i opening i ending i w ogóle ścieżka – piękne, takie niby wesołe ale z nutką smutku. Natychmiast wylądowały na Winampie.
    Co do poziomu łez : spory, spory :) Już 3 odcinek ( o ile dobrze pamiętam ) łapie za serce i sugeruje wielką bombę w tym stylu w ostatnim odcinku.  kliknij: ukryte 
    Tenshi została moją ulubioną postacią – jej walki były efektowne i ten głos, kyóry nazywał ataki – so kul !
    Przyznam, że nie zczaiłam do końca o co chodziło w rozmowie Yurippe z  kliknij: ukryte 
    Co mogę jeszcze pochwalić.. hm, grafika była taka pastelowa i w sumie ładna, choć nie pomyślałam tak od razu.

    Nie oglądałeś Angel Beats! ?! CO TY TU JESZCZE ROBISZ?!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Butka^^ 5.01.2012 17:08
    Świetne
    Zafcio nie tylko ty się popłakałeś. Staram się nie ryczeć, ale prawie przez całe Angel Beats chciało mi się ryczeć jakbym był małym dzieckiem, a na sam koniec łzy poszły jak woda z fontanny. Pierwszy raz oglądałem takie świetne anime pod względem fabuły, a także postacie mnie nie zawiodły. Co do muzyki, to lepszej nie można było dać. Trochę się rozpisałem, ale nie da się tego anime opisać krótko…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Zafcio013 29.12.2011 13:32
    Urocze
    Czy tylko ja popłakałem się na końcówce ? Urocze anime.. urocze.
    Odpowiedz
  • Zafcio013 17.12.2011 23:13:42 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Mystogan 11.12.2011 23:15
    Genialne
    Anime poprostu miodzio malinka. Oglądałem je zeszło 2 dni.
    Nie ma się do czego przyczepić i oczywaście u mnie 10 + kocham piękne dziewczyny xD.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    zuziek 3.12.2011 10:27
    dosc dobre
    Chciało konkurować z HS wyszło na tym dość dobrze, świetna muzyka, grany J­‑rock jako zespół, dobra dramatyczna fabuła. GDM. Ogólne błędy to autorzy chcieli chyba zrobić 26 odc.
    i zrobili mega skrót serii, z ktorego nie dowiadujemy sie o historii pozostalych członków SSS, przyśpieszona końcówka oraz brak wyjaśnienia niektórych rzeczy,  kliknij: ukryte  Ogólnie polecam fanom HS oraz innym śmiertelnikom ocena 8/10
    Odpowiedz
  • jurancik22@ 14.11.2011 16:18:57 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    rorek 5.11.2011 14:14
    Rewelacja !
    Absolutnie anime nr 1 dla mnie jedynie do czego mogę się przyczepić to na tą ilość postaci serial zdecydowanie za krótki , szkoda że nie poznaliśmy historii pozostałych członków SSS
    i do tego świetne kawałki GirlDeMo z moimi ulubionymi My Song i Ichiban no Takaramono
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yuiss 4.11.2011 22:30
    "Bezmózgowiec"
    Któregoś dnia przyszła do mnie przyjaciółka i oznajmiła z dziwnym uśmieszkiem, że znalazła jakieś anime, w którym co chwilę zabijają głównego bohatera. Od razu kazała mi oddać w jej ręce swój laptop, po czym jej palce śmignęły po klawiaturze. klik Włączyła się jakaś strona. Pokazała mi pierwszy urywek – kiedy to pewien chłopak znajduje się w pewnym miejscu [powtórzenie zamierzone xD], w pobliżu fioletowłosej dziewczyny, która klęcząc obok karabinu maszynowego oznajmiła osobnikowi, że „nie żyje”. W tym momencie czułam się troszkę zagubiona, bo od razu wszystkiego nie załapałam. Nicol [bo tak się moja przyjaciółka nazywa] kazała mi patrzeć dalej. Znużona zrobiłam co kazała. Otonashi – bo tak się zwał główny bohater podszedł do dziewczyny, która była na celowniku Yuri, a ona go… zadźgała! Z ręki wysunęło jej się ostrze i wbiła mu je w klatkę piersiową! kolejny urywek Otonashi budzi się w pokoju ... szpitalnym? Nie, stop – to nie mógł być szpital, bo „w tym miejscu nie ma szpitali”, później okazuje się, że była to klinika szkolna, ale mniejsza z tym. Przerażony chłopak widząc swoją zakrwawioną koszulę wstaje z łóżka, i gdy kieruje się do wyjścia, w drzwiach pojawia się jakiś nastolatek z kosą [czy jak to się nazywa] w ręku. Tak czy inaczej, właśnie ten osobnik ciacha naszego bohatera tym właśnie narzędziem. Chłopak ponownie budzi się (w kałuży krwi) i udaje się do pokoju dyrekcji. Gdy chwyta za klamkę trzaska w niego ogromny młot, a on wypada przez okno. Tego to naprawdę się nie spodziewałam X.x

    Tak właśnie po raz pierwszy spotkałam się z tym anime. Niedawno ponownie natrafiłam na ten tytuł. Włączyłam, nie mogąc się powstrzymać. Wróciły wspomnienia: zadźganie, pocięcie i buch! Ale… o dziwo odcinek mi się spodobał – a jak później się okazało, cała seria zyskała moje serce. Może to dlatego, że jestem już starsza? Możliwe.
    Angel Beats! jest piękną historią o miłości, przyjaźni i niesprawiedliwym życiu, jakie spotkało tych nastolatków.
    Kreska jest śliczna, a sceny walki są płynne – co jest zdecydowanie na +
    Muzyka – szczególnie w ucho wpadł mi ending (piękny) i piosenki w wykonaniu Girl Dead Monster.
    Zakończenie… podobało mi się, co jest u mnie rzadkie. Chylę głowy przed twórcami tego anime.
    Seria Angel Beats! zdobyła moje serce – bezwarunkowo. 10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lastwhisper 7.10.2011 23:58
    "Żyliśmy najlepiej, jak tylko mogliśmy."
    A więc tak – okropność. Aż doprowadziła mnie do łez. A tak całkiem szczerze to niezwykle dobrze prezentujące się anime, nawet jak na tak beznadziejny początek. Nie da się ukryć, że pierwszych pięć odcinków nie zasługuje na ocenę wyższą niż właśnie 5. Zawierało w sobie wszystko, co, jak dla mnie, w tego typu produkcjach reprezentuje się najgorzej – infantylność, niedorzeczność i irytujące sytuacje na czele z bandą idiotów. Pierwsze działania oddziału były rozwiązywane w sposób banalny, bez żadnego polotu, a pierwszy odcinek był po prostu nudny. Moją chęć do oglądania uratowała Iwasawa i w ogóle zespół przedstawiony w historii – oczywiście, do pewnego momentu. Prawda jest taka, że samo anime zaczęłam z dobre kilka miesięcy temu, zatrzymując się na odcinku 5 i nie mogąc pojąć skąd bierze się ta nietuzinkowość serii, o której tak wszyscy trąbią. Z czystej ciekawości (a może raczej z nudów?) po dzisiejszym powrocie ze szkoły, postanowiłam dać Angel Beats! kredyt zaufania – i nie żałuję.
    Akcja wręcz dosłownie rozwija skrzydła od momentu  kliknij: ukryte Dlaczego? Bo wówczas pojawia się intrygująca postać, która w końcu pokazuje to, co chciałam zobaczyć – ludzkie okrucieństwo, prawdziwą rzeź – niekoniecznie fizyczną, ale mentalną, a nie walkę z Aniołem na „patyki”. Także wtedy pojawiają się pierwsze słowa, skrywające w sobie to głębokie dno, na której tak żmudnie czekałam. To było to!
    Kolejne odcinki chłonęłam jeden po drugim. Z racji, że obrazowano to jako grę, z czasem przywykłam do tej niedorzeczności i uznałam to za element świata przedstawionego, ale wciąż uważam, że równie realistycznie mogli pokazać ten świat, tak jak uczucia bohaterów. Zaczęła się seria odcinków, które prowadziły do oczywistego końca, ale mimo to – nie przestawało się oglądać.
    Każdy bohater reprezentował odmienny, niewątpliwie oryginalny charakter. Wśród nich znajdywało się swoich ulubieńców, ale muszę przyznać, że protagonista historii został wykreowany w najbardziej „ludzki” sposób. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Tak, do moich faworytów wliczali się Hinata i Otonashi, ale do wszystkich postaci czułam jako tako sympatię.
    Bardzo pochwalam pomysł „życia po życiu”. Oryginalne, nietuzinkowe i duże pole do manewru, które zostało wykorzystane w granicach przyzwoitości. Ach, tam! Prawie sto procent.
    Muzyka – niewątpliwie jeden z największych plusów tej serii. Gdyby nie ścieżka dźwiękowa, zapewne emocje nie byłyby tak silne, choć już każda odrębna historia budziła współczucie u potencjalnego widza. Ale to nawet dobrze.
    Co to zakończenia – nawet nie mam pojęcia ile niedorzecznych myśli napłynęło wówczas do mojej głowy.  kliknij: ukryte  Cóż, alternatywne zakończenie jest równie dobre, co pierwowzór, ale znacznie bardziej przemawia do mnie ta pierwsza wersja – bo po prostu lubię optymistyczne wizje otwartego zakończenia.
    OGLĄDAĆ – z paczką chusteczek i popcornem z lodami!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wasil 1.09.2011 00:37
    Bardzo dobre
    Pierwsza myśl jaka mnie naszła po odpaleniu tego anime – to jest piękne! Postaci, tła i animacje są naprawdę świetnie dopracowane, twórcy zastosowali też śliczną, żywą i ciut jaskrawą kolorystykę. Sam pomysł na fabułę jest wyjątkowo oryginalny, wszystko jest ciekawie przedstawione, postaci są nieźle zakręcone, ale za wszystkim kryją się także ich tragedie. Ogólnie seria jest bardzo przyjemna, kolejne odcinki oglądałem z ciekawością. W sumie mamy jakby dwa zakończenia, a przynajmniej ja to tak odebrałem –  kliknij: ukryte  Muzyka też jest niezła, opening wpada w ucho, kawałki zespołu także ;)

    Ogólnie anime gorąco polecam, jest dosyć krótkie (osobiście chciałbym więcej ;)) jednak wiem, że będę je miło wspominać, a za jakiś czas być może do niego wrócę.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime