Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

616

  • Avatar
    616 14.12.2011 01:00
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    No, w drugim sezonie to na pewno ważniejsze od głównych bohaterów. Na pewno lepiej widać rozwój mechów, niż postaci, a to dobrze o tym anime nie świadczy.


    To nieuważnie to chyba oglądałeś.
  • Avatar
    616 14.12.2011 00:59
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Co też bym uznał za głupie. Chociaż na dobrą sprawę lepiej, by ktoś taki nie oglądał, zamiast potem wypisywać, że daje 1/10 tylko dlatego, że ma mechy a on mechów nie lubi – to tak jakby ja obejrzał Cowboy Bebop i dał 1/10 bo jest pies a ja nie lubię psów. Bez sensu.
  • Avatar
    616 13.12.2011 22:06
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    A potrafisz określić czym? bo jeśli nie, to pozostaje nam stwierdzić, że to kwestia gustu a nie coś, o czym moglibyśmy polemizować.
  • Avatar
    616 13.12.2011 22:03
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Sam nie wiem jak to się ma do tych trzech mechówek które akurat wymieniłeś (chociaż słyszałem, że w oryginale Voltrona, Go­‑Lionie, wszystko jest inne) ale zauważ, że często w takich anime bohater wydaje się tylko pozornie być kolejną copypastą tego samego modelu protagonisty a w rzeczywistości skrywa pod tym ukryte pokłady charakteru. Taki Gai z GaoGaiGara – niby na pierwsze oko zwyczajnie kolejny młody i bohaterski, ale jak się zastanowić to  kliknij: ukryte .
    Po za tym, czy to sens podawać za przykład Evangeliona, tylko dlatego, że jest popularny (nie mów mi, że go lubisz, sprawdziłem twoje oceny)? Przed Evą schematy zburzył Gundam, przed nim Zambot 3, a jeszcze przed nim mangowa wersja Getter Robo.
  • Avatar
    616 13.12.2011 21:25
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Źle podchodzisz do takich tytułów jak wymienione przez ciebie klasyki – w latach siedemdziesiątych nie robiono anime z naciskiem na fabułę tylko z naciskiem na bohaterów, których przygody widzowie chcą oglądać.To jest główna siła mechówek tak naprawdę – mech bez pilota jest kupą złomu i to własnie pilot decyduje o poziomie anime. Mało moich ulubionych mechówek nie ma świetnych postaci i nawet takie tytuły jak GaoGaiGar czy Gurren Lagann będę w pierwszej kolejności chwalił właśnie za bohaterów. Zresztą, twoich dwóch ulubieńców też to dotyczy – nie zaprzeczysz mi chyba, że Bokurano czy Code Geass nie opierają się mocno na bohaterach.
  • Avatar
    616 13.12.2011 20:10
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Jeśli jego krytyka będzie się ograniczać do „to jest głupie bo ma mechy”, to zapewne tak – to by było tak jakbym ja obejrzał K­‑ON! i powiedział, że ssie tylko dlatego, że ma kawaii panienki. To jakie elementy ma show nie jest ani zaletą ani wadą, to jak je wykorzystuje jest.
  • Avatar
    616 13.12.2011 20:08
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Problem w tym że cały koncept mechów zatrzymał się na tej docelowej publiczności, która nie zagłębia się w szczegóły.[/quote]

    Zakładam, że mówisz o ogóle mechów w tym zdaniu więc w takim razie chcę zapytać, co w tym złego? Czy naprawdę widz musi mieć wyłożone wszystkie szczegóły techniczne które i tak będą zmyślonym bullshitem i technobable?

    Niestety gdy nieco podrastamy oczekujemy więcej wiarygodnych szczegółów.


    Wiarygodnych szczegółów dotyczących wielkiej machiny która nie ma prawa stać? Założę się, że pewnie jak oglądasz film o Batmanie to si zastanawiasz kto pompuje opony w Batmobilu.

    Brzmi to dziwnie ale jak byłem mały nie obchodziło mnie jak jest zasilany mech, albo jak się nim steruje. Główny bohater wsiadał i działało.


    No i o to chodzi. Nikt nie będzie oglądał historii z mechami by posłuchać głupiego technobable. Większośc mechów działa na prostych, wymyślonych zasadach – Photon Energy, Spiral Power, Getter Rays, G­‑Stone, Minkowsky Particles, a pilotaż widzimy w akcji bardzo często, nie potrzeba ogromnej kupy ywjaśnień.

    Mechy jako tło dalej sprawdzają się dobrze ( Broken Blade, Full Metal Panic ) wystarczy ciekawa historia i bohaterowie.


    Wystarczy ciekawa historia i bohaterowie a mechy sprawdzają się dobrze nie tylko jako tło. To jest coś czego nie rozumiem – to głupie założenie, że fabuła nie może się skupiać na mechu by być dobra i mieć ciekawych bohaterów, tylko trzeba tego mecha wstydliwie upchnąć na drugi, albo trzeci plan. To nic tylko wygodna wymówka ludzi, którzy nie chcą przyznać, że show który nie wstydzi się swoich mechów może być dobry.
  • Avatar
    616 13.12.2011 20:00
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    No i to dalej nie usprawiedliwia oceniania anime nisko tylko dlatego, że ma mechy.
  • Avatar
    616 13.12.2011 19:59
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Bo kojarzą się z nudnymi serialami dla mecha­‑maniaków.


    których ludzie, którym się kojarzą w pierwszej kolejności i tak nie oglądali ani nie czytali.

    Nie twierdzę, że dotyczy to wszystkich mang i anime tego typu, ale mech jest bardzo wygodnym elementem i często robi w anime za przykrywkę


    Przykrywkę czego? I przykłady poproszę.
  • Avatar
    616 13.12.2011 14:46
    Re: 1/10
    Komentarz do recenzji "Code Geass: Lelouch of the Rebellion"
    Naprawdę nie rozumiem czemu niektórzy ludzie są tak uprzedzeni do mechów.
  • Avatar
    616 3.12.2011 00:10
    Re: odpowiem: gusta są różne, to najprawdziwsza prawda...
    Komentarz do recenzji "Tiger & Bunny"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    616 3.12.2011 00:00
    Re: Reklama dźwignią handlu...
    Komentarz do recenzji "Tiger & Bunny"
    Daj znać jak będziesz pod koniec, he he he.
  • Avatar
    616 2.12.2011 23:51
    Re: Winny Korony.
    Komentarz do recenzji "Guilty Crown"
    podobieństwo do Code Geass uderza już w pierwszym odcinku.


    Problem w tym, że im dalej w las tym te podobieństwa maleją aż widz czuje się zrobiony w konia.

    Główny bohater jest interesujący, choć irytujący – zwróćcie uwagę, że zazwyczaj w tego typu produkcjach pojawiają się przeciętni nastolatkowie, przypadkiem wplątani w fabułę, a jednak zachowujący zimną krew, kiedy sytuacja tego wymaga; zupełnie jakby nagle wiedzieli doskonale co zrobić. Tutaj, nieśmiałość i tchórzostwo głównego bohatera, który do złudzenia zachowaniem przypomina maminsynka, działa na korzyść akcji, bo nie wiemy jak zachowa się bohater. Jego wahanie jest uzasadnione – jak przystało na normalnego, przyziemnego osobnika, który nie może uwierzyć, że jego spokojne życie zmieniło się tak diametralnie. W ten sposób seria zachowuje realistyczne odczucia, a zarazem stanowi serię dla fanatyków science­‑fiction.


    Problem w tym, że widziałem ten sam model postaci zrobiony w sposób bardziej przekonujący – Ganta z Deadman Wonderland czy Yuuki z Mirai Nikki na przykład. Shu własnie miejscami wydaje się zbyt opanowany jak na sytuację, jakby autorzy nie wiedzieli, co z nim zrobić.

    Sama Inori, nawet jeśli jest niesamowicie podobna zachowaniem do C.C


    Nie, nie jest. C.C. była podstawiona jako kolejny standardowy klon Rei Ayanami z NGE, ale bardzo szybko zaskoczyła widza, udowadniając, że nim nie jest, za to jest inteligentna i wygadana. Inori to z kolei boleśnie przepisowy klon Rei i nie udowadnia ani razu, by była czymś więcej.
  • Avatar
    616 2.12.2011 19:40
    Re: Reklama dźwignią handlu...
    Komentarz do recenzji "Tiger & Bunny"
    No, prócz tego, że inni superbohaterowie nie biorą czasami Boostera poważnie, rzecz jasna.
  • Avatar
    616 2.12.2011 14:23
    Re: Reklama dźwignią handlu...
    Komentarz do recenzji "Tiger & Bunny"
    Kiedy Marvel i DC robią komercyjnych superbohaterów to zawsze prezentują ich negatywnie i mordują (patrz Civil War).
  • Avatar
    616 29.11.2011 13:18
    Re: Kto mi wyjaśni...
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    Widziałem przecieki z odcinka 9. Tak, zdaje ci się.
  • Avatar
    616 26.11.2011 14:51
    Re: Kto mi wyjaśni...
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    Mam wersję skróconą –  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    616 6.11.2011 05:27
    Re: Kto mi wyjaśni...
    Komentarz do recenzji "Kyoukai Senjou no Horizon"
    Powiedzcie, że nie jestem jedynym, który nie ma pojęcia o czym jest to anime… Powiedzcie, że nie jestem jedynym, który nie ma pojęcia o czym jest to anime


    Nie, nie jesteś.
  • Avatar
    616 3.11.2011 19:45
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Ja się w tej sprawie wstrzymam z oceną do zakończenia anime – jak na razie wciąż jest możliwe, że okaże sie być jednym z tych złych.
  • Avatar
    616 3.11.2011 12:05
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Na tym etapie za wcześnie powiedzieć czy to naprawdę jest dobry gość, wiesz?
  • Avatar
    616 2.11.2011 23:58
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Ad hominem.
  • Avatar
    616 2.11.2011 04:43
    Re: Jedyny plus - jest Haro~
    Komentarz do recenzji "Kidou Senshi Gundam AGE"
    W ogóle cała ta seria wydaje mi się być celowana do 8­‑12 latków


    Cyli tak jak każdy inny telewizyjny Gundam? Coś podobnego.

    dzieci fanów pierwszych serii spod znaku Sunrise


    Dzieci fanów pierwszych serii spod znaku Sunrise są już pewnie prawie dorosłe, studio powstało w latach siedemdziesiątych.
  • Avatar
    616 2.11.2011 01:10
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    A to przepraszam, wpisując w google Lady Oscar dostawałem wyniki związane z pełnometrażowym filmem aktorskim i uznałem, że to o niego chodzi. Bardzo przepraszam za swój błąd…

    Ale

    teraz porównanie ma jeszcze mniej sensu. Jak można porównywać 20­‑minutowy odcinek do 40­‑odcinkowej serii anime? Rozumiałbym porównanie do pierwszego odcinka Higuarshi, chociaż i to porównanie byłoby łatwo odbić (na tym etapie Higurashi musiało przedstawić swoich bohaterów, Mirai Nikki załatwiło to w dwóch poprzednich odcinkach), ale porównanie całego czterdziesto odcinkowego anime z jednym odcinkiem jest najnormalniej w świecie niepoważne.
  • Avatar
    616 1.11.2011 18:20
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    O przepraszam, ja niczego nie porównywałem, podałem tylko przykład osobisty oraz autora którego lubię na dowód, że nie można wszystkiego konwertować na siłę. Błąd w dyskusji z mojej strony, ale mój argument, że anime przestało być zbitkiem tylko ważnych scen i czasem trzeba poświecić czas na budowanie klimatu, wciąż stoi nieobalony. Ty sprowadziłaś to do poziomu bezpośredniego porównywania 20­‑minutowego odcinka serialu z 124­‑minutowym filmem. I nie, nigdzie nie znalazłem żadnej informacji, że to serial, jeżeli już, to zapewne podzielony sztucznie przez telewizję albo coś takiego. to film, który trwa dwakroć dłużej niz wszystkie wyemitowane do tej pory odcinki Mirai Nikki. Anime wciąż miało dwa odcinki na przedstawienie bohaterów i zrobiło to, a trzeci poświeciło by rozluźnić atmosferę przed zakończeniem, w celu zwiększenia wrażenia, jakie to wywołuje. Film ma godzinę by pozwolić ci poznać bohaterów i intrygę. to dalej jak porównywać łopatę z paletką pingponogwą.
  • Avatar
    616 31.10.2011 21:37
    Re: Odcinek 3
    Komentarz do recenzji "Mirai Nikki"
    Nie rozumiem jaki jest sens odwoływać się do zupełnie innego tytułu z zupełnie innego medium a co najlepsze porównywać pełnometrażowy film z dwudziestominutowym odcinkiem i to jeszcze środkowym. Film musi przedstawić bohaterów i pozwolić widzowi czegoś się o nich dowiedzieć, tymczasem tutaj mówimy o trzecim odcinku anime, który następuje po dwóch w których dowiedzieliśmy się na chwilę obecną dostatecznie dużo o bohaterach i jego celem nie jest przedstawianie ich nam, bo to by było powtarzanie się, ale pozwolenie widzowi nieco odetchnąć by móc zaskoczyć go zakończeniem odcinka. Porównywać film i odcinek mija się z celem, dwie inne formy i dwa inne cele. Co następne, wykład o wyższości łopaty nad rakietą tenisową?