x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Odcinek 3
bez urazy, ale bzdura totalna. Nie tak łatwo jest zbudować klimat który pozwoli rozluźnić widza i sprawi, że ten nie będzie przygotowany na nadchodzący cios. Stephen King potrafi pół książki na to poświecić. Ja sam zauważyłem, pisząc swoje wypociny, że próba ściśnięcia takich rozluźniających scen zabija cały efekt. Anime odeszło już od reżyserii w stylu „ważna scena‑ważna scena‑ważna scena”, czasem trzeba poświecić trochę czasu na budowanie atmosfery, tak jak w tym przypadku.
Re: Pytanie do tych, co obejrzeli
Re: Nuda!
Re: Niezłe
Tak, to też totalnie brzmi tylko jak zachowanie tsundere.
Moje zdanie jest tka, że Gamer, widząc te żarty odebrał je jako żarty z tendencji do bycia yandere, które bazuje na tym, że tak powiedział. Nie jest to moje zdanie na temat anime tylko na temat jego opinii.
Cała ta dyskusja wynika z tego, że żarty, które Gamer uznał jako żarty z jej tendencji do bycia yandere, wy usilnie próbujecie wyłożyć jako żarty z tendencji do bycia tsundere. Moim zdaniem kiedy żart kręci się wokół próby zabicia kogoś z zazdrości, to jest to jednak żart z bycia yandere. Cthulhoo sam przyznał, że gdy omawiana postać chciała głównego bohatera zabić, to był żart, więcej mi nie trzeba.
Szczerze mówiąc, nie wiem jak na to odpowiedzieć bez zniżania się do poziomu rzucania błotem, na który właśnie sam wszedłeś.
Jeżeli nie zauważyłeś, to w tym zdaniu wskazuję, że Gamer, nazywając tę postać Yandere myślał o żartach z jej tendencji do bycia yandere. A sam przyznałeś, że wspomniana scena to taki żart. Jak nie można nic konstruktywnego dodać, to się zwyczajnie nie odpowiada, zgrywanie mądrali nie daje w tej chwili moralnego zwycięstwa, tylko sprawia, że wychodzisz na bubka.
Jedno drugiego nie wyklucza, ma zwyczajnie ma wiele warstw. Jak cebula.
A teraz zacytuję Gamera:
Jakoś nie w definicji podanej przez Progeusza. Progeusz dając linka do tej strony uznał go za definicję, którą on akceptuje, a ta definicja podaje, że yandere zazwyczaj jest na powierzchni delikatna i uczuciowa, ale nie musi taka być. A po za tym, naprawdę nei widzę problemu w yandere ukrywającej się pod maską tsundere – w końcu tsundere też ma delikatną i uczuciową stronę.
Nie widze powodu dla którego yandere nie może mieć też strony tsun, to po pierwsze. A po drugie, moja granica miedzy zachowaniami tsundere i yandere jest wyraźna – jeżeli próbuje kogoś zabić, to jest to yandere. Używanie przemocy się nie liczy, próba morderstwa to próba morderstwa.
Po za tym, powołujesz się na Durarara!!, które ma przecież jeszcze trzy yandere, z których tylko u jednej kliknij: ukryte Miki widzę tę słodką stronę. Jasne, kliknij: ukryte Sesji i Namie maja swoje sympatyczne momenty, ale daleko im do bycia delikatnymi czy uczuciowymi.
„Nie rozumiem czemu ten murzyn się obraził, że nazwałem go czarnuchem. Sam nazywam siebie czarnuchem, kiedy jestem brudny”.