Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

616

  • Avatar
    616 17.06.2011 22:08
    Komentarz do recenzji "Yosuga no Sora"
    I see what you did here.
  • Avatar
    616 21.05.2011 16:52
    Re: artysta vs. rzemieślnik
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    Wiesz co, na dobrą sprawę, może w ogóle powinienem był każdy rzeczownik zastępować ziemniakiem tak na wszelki wypadek, jeżeli to co pod nim rozumiem nie odpowiada czyimś desygnatom? W końcu nasz obraz świata jest zakłamany na poziomie przetwarzania przez mózg i silnie subiektywny, więc ta sama definicja dla dwojga ludzi może znaczyć dwie różne rzeczy. Rozumienie każdego desygnatu zależy od osoby i jeżeli spytasz się różnych ludzi, podadzą ci każdy własną definicję artysty i rzemieślnika, zależną od poglądów, nastroju i różnych innych czynników, niekoniecznie identyczną czy nawet zbliżoną do definicji słownikowej. Może rzeczywiście rozsądniej byłoby uciec do ziemniaka i odpowiednie przedefiniować tekst:

    Ziemniak między ziemniakiem a ziemniakiem istnieje, od kiedy ziemniak zaczął tworzyć. [...] Z jednego ziemniaka mamy ziemniaki – dla tych liczy się ziemniak, co ziemniak chce przekazać. [...] Z drugiego ziemniaka są ziemniaki. Ziemniak powie, że nie liczy się szczytny ziemniak czy ziemniak, a ziemniak.
  • Avatar
    616 21.05.2011 01:59
    Re: artysta vs. rzemieślnik
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    A ja uważam, ze to nie ma sensu i pozostanę przy artystach i rzemieślnikach. Przykro mi, ale dla mnie to dalej jest dyskusja pokroju „kartofel kontra ziemniak”.
  • Avatar
    616 17.05.2011 22:07
    Re: Flaki z olejem...
    Komentarz do recenzji "Dororon Enma-kun Meeramera"
    Opening wykonuje Masaaki Endoh.
  • Avatar
    616 14.05.2011 23:18
    Re: reklama
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    Każdy ma swoja opinię i myślę, że w przypadku czegoś takiego jak anime opinia ta jest czysto subiektywna. To, że mi się Avenger nie podobał nie czyni opinii Bianci nieważną ani tym bardziej oceny wystawione przez członków redakcji nie czyni ani mojej ani jej recenzji bezwartościowymi – mamy tylko inny sposób patrzenia na pewne sprawy i kwestie związane z tym tytułem, zarówno względem reszty redakcji jak i siebie nawzajem. Cieszy mnie, że Tanuki pozwala publikować recenzje o tak różnych stanowiskach, czasem dobrze jest móc wysłuchać kilku stron. Jeżeli ktoś posłucha mojej opinii i Avengera nie obejrzy, ucieszę się. Jeżeli kogoś rozstrzał w opiniach zaintryguje i postanowi obejrzeć tytuł by wyrobić sobie własną opinię, też się ucieszę. Kto wie, może ktoś z tych osób zechce się nawet podzielić tą opinią i napisze kolejna recenzję alternatywną?
  • Avatar
    616 14.05.2011 23:09
    Re: artysta vs. rzemieślnik
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    Natomiast przypisanie istniejącemu już znakowi, o utartym powszechnie znaczeniu, innego desygnatu wymaga wyraźnego podkreślenia, że pod tym samym pojęciem będzie się rozumiało zupełnie coś innego.


    A czy nie robię tego w całym pierwszym akapicie? Wydaję mi się, że dobrze tam objaśniłem co mam na myśli pod określaniami artysta i rzemieślnik. Owszem, mogłem powołać się na Kresa, albo pisać nazwy dużymi literami, ale myślę, że mimo tych niedociągnięć udało mi się przekazać co pod tymi określeniami w tym wypadku rozumiem. Jeżeli tak nie jest, to bardzo mi przykro, postaram się następnym razem zrobić to lepiej.
  • Avatar
    616 13.05.2011 23:36
    Re: artysta vs. rzemieślnik
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    Nie wiem, osobiście wydaje mi się, że to jak zamienianie słowa „kartofel” na „ziemniak” – w końcu na jedno wychodzi.
  • Avatar
    616 12.05.2011 11:12
    Re: artysta vs. rzemieślnik
    Komentarz do recenzji "Avenger"
    Podział na artystów i rzemieślników w moim zrozumieniu wyrósł głównie na gruncie felietonów Felixa W. Kresa i sprowadza się głównie do tego, że jedni przywiązują większą wagę do tego co chcą powiedzieć a drudzy do strony technicznej swojego dzieła. We wstępie starałem się przybliżyć kryteria wedle których dokonują oni oceny wszelkiej twórczości. Nie chciałem być niegrzeczny wobec artystów, tylko pokazać jak oni oceniają wartość dzieła i co myślą o tym rzemieślnicy. Oczywiście jest wielu utalentowanych twórców którzy potrafią coś przekazać swoimi pracami i zrobić to w przystępny sposób, wielu z nich na pewno uważa się bardziej za artystów, ale gdyby spytać typowego rzemieślnika, to gotów jest zacząć wyliczać przykłady partactwa które powstały, bo ich autorowi bardziej zależało na tym co chce przekazać niż na tym jak to robi. Kiedy pisze, że artyści produkują dzieła które napisał „grafoman, który zna się na prowadzeniu fabuły jak orangutan na obsłudze rakiet ziemia­‑powietrze” to przedstawiam tylko jak widzą to rzemieślnicy, nie jak ja to widzę. Przepraszam, jeżeli zabrzmiało to jakby krytykował artystów.
  • Avatar
    616 3.05.2011 14:49
    Komentarz do recenzji "Wolverine"
    Przy wyborze tytułów które dostały anime kierowano się prawdopodobnie sukcesami filmów – film solowy Logana odniósł jednak spory sukces, podobnie filmy o X­‑Men i oba Iron Many a Blade to już klasyk kina superbohaterskiego. No i Wolverine to największa dojna krowa Marvela, pewnie chcieli go bardziej wypromować, by sprzedało się więcej komiksów.
  • Avatar
    616 3.05.2011 14:43
    Re: Pazury
    Komentarz do recenzji "Wolverine"
    Wiem, ale uznałem, że będę się trzymał pierwotnej i najpopularniejszej wersji – to, że pazury to też część jego mutacji dodano dużo później a ja nie chciałem zamęczać fanów anime dogłębną i zagmatwaną historią postaci – do zrozumienia tytułu na szczęście nie potrzeba, by widz wiedział o wszystkich mankamentach, sekretach, Dakenach i innych Romulusach, których w biografii Logana pełno.
  • Avatar
    616 1.05.2011 18:21
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Ale to ty domagałeś się by definicja była bliższa swoim „korzeniom” i mówiłeś, że przecież nie jest tak, że fandom tylko zapożyczył nazwę z filozofii. Ja w odpowiedzi napisałem, że właśnie zapożyczył i jedno z drugim nie ma wiele wspólnego tak naprawdę.
  • Avatar
    616 28.04.2011 20:28
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Najzabawniejsze, że ten sam artykuł zwraca uwagę, by nie mylić tej definicji z teoriami Derridy, gdyż jedyne co mają wspólnego to nazwa. By było lepiej, podaje nawet przykład dekonstrukcji (w potocznym znaczeniu), dekonstrukcjonizmu. To ty na siłę próbujesz jedno podpiąć pod drugie.
  • Avatar
    616 28.04.2011 15:58
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Po pierwsze, nie tylko kilku fanów anime – termin ten jest używany zarówno w fandomie anime i mangi jak i w fandomach komiksów, filmu i telewizji, teatru, literatury a nawet muzyki. Jest to termin, który uwolnił się od swojego pierwotnego znaczenia i zaadoptował nowe, co jest charakterystyczne i naturalne dla wiecznie zmieniającego się języka.
    Po drugie, gdybyśmy naprawdę chcieli udać się do korzeni dekonstrukcji, to najstarsze jej przypadki stwierdzono już u Eurypidesa, którego tragedie dekonstruowały wiele elementów charakterystycznych dla teatru antycznego.
    Po trzecie, dekonstrukcja w ujęciu Derridy jest sposobem interpretacji tekstu, języka i kultury, nie ma więc wiele wspólnego z tym, co to słowo oznacza w ujęciu potocznym.
  • Avatar
    616 27.04.2011 20:37
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    To ciekawa interpretacja i pasuje do tego, co seria mówi o życzeniach – że każde jest do pewnego stopnia samolubne. Ale nie jestem pewien tego zmierzania świata w jeszcze gorszym kierunku –  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    616 27.04.2011 20:22
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Mógłbym zawsze powtarzać to, co pisałem w poprzednich postach i spróbować ci uzmysłowić, że to znaczenie stosowane w fanowskiej społeczności, które ty chcesz określić po swojemu („możesz mieć swoją definicję, ja mam swoją” – że co? Słowa nie działają w ten sposób), w pewien sposób wywodzi się z pierwotnego, tego z „długich i nudnych traktatów”. I że naturę ich powiązania warto poznać.Nie chcesz tego wiedzieć – spoko, prawa do ignorancji nie mogę ci odebrać. Chcesz używać bez zrozumienia losowych trudnych słów żeby gloryfikować ulubione serie – a używaj, będę przynajmniej wiedział, żeby nie traktować tego serio.


    Po pierwsze, nie rozumiem co to naprawdę ma do rzeczy, skoro znaczenie słowa potoczne jest inne niż znaczenie tego terminu w filozofii. Jestem pewien, że te powiązania warto poznać i nawet zacząłem to robić, ale twierdzenie, że muszę to koniecznie zrobić by znać znaczenie słowa dekonstrukcja to jak twierdzenie, że nie poznam człowieka, nie przeanalizowawszy jego drzewa genealogicznego. Rozumiem znaczenie dekonstrukcji, ale znaczenie używane potocznie i w fandomie, znaczenie które oddaliło się od swoich korzeni i różni się od nich jak wnuk od dziadka. To ty upierasz się, by mówić o dziadku kiedy ja mówię o wnuku, jakbyś nie widział między nimi różnicy. Naprawdę zastanawiam się kto tu nie rozumie o czym mówi.
  • Avatar
    616 27.04.2011 16:20
    Re: Gorsze od Nanohy, ale i tak fajne
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Z drugiej strony te radośniejsze magical girl nie muszą być gorsze.


    Nikt tak nie twierdzi. Ale smutniejsze wersje danego gatunku są czasami potrzebne, by ruszyć gatunek. I zazwyczaj w końcu przychodzą po nich o wiele radośniejsze tytuły, tworzone często jako odpowiedź na te smutnawe – np. po Neon Genesis Evangelion mechówki dostały trochę ponurych i mrocznych tytułów, ale dostały też FLCL i GaoGaiGara, odpowiednio jeden z najzabawniejszych i najbardziej optymistych tytułów w gatunku. Za parę lat twórcy anime zaczną polemizować z Madoką i tworzyć niesamowicie optymistyczne tytuły.
  • Avatar
    616 27.04.2011 16:13
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    bo to jednak nie jest tak, że środowiska fanowskie nagle stwierdziły sobie „hej, brakuje nam słowa na określenie czegoś takiego, weźmy książkę losowego filozofa postmodernistycznego i wybierzmy z niej losowe słowo”


    No właśnie jest.
  • Avatar
    616 27.04.2011 14:23
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    A to jest niemożliwe ponieważ… seria ci się podoba?


    Nie, bo zwyczajnie mam wrażenie, że nie zrobiono tego tylko po to, by zaszokować widza

    I autorzy nie mogą stosować tak banalnych zagrań?


    Wszystkie zagrania są banalne, liczy się to, jak zostają wykorzystane.

    Przecież to zupełnie normalne, że śmierć postaci niesie za sobą pewien ładunek emocjonalny. A autorzy starają się to wykorzystać, bo przecież o wiele bardziej niż sama logika fabuły obchodzi ich reakcja, jaką w widzu wywołają. Nie sądzę, żeby w jakikolwiek sposób świadczyło to źle o serii…


    A ja owszem. Gdy zabija się postać, niszczy się też potencjał, jak miała na przyszłe historie z jej udziałem, dla tego zabijanie postaci dla samego tylko zaszokowania widza, które nie wynika z logiki fabuły to moim zdaniem błąd i wynik lenistwa autora. Jestem skłonny wybaczyć bezsensowną śmierć tylko nielicznym twórco, jak na przykład Tomino, u którego ludzie giną na prawo i lewo, bo to wojna a na wojnie śmierć nie ma sensu i głębszego znaczenia. Gdybym miał wrażenie, że  kliknij: ukryte  została zabita tylko by zaszokować widza, jak ty, to bym się na to pieklił jak mało kto. Ja takiego wrażenia jednak nie mam.

    Ale w tym momencie mam już wrażenie, że – jako fan – próbujesz ją przesadnie wywyższać. Nie może stosować prostych (nawet jeśli umiejętnie wykorzystanych) zagrań, nie może nie być dekonstrukcją… W ogóle, myśl że nie jest perfekcyjna, innowacyjna i wyjątkowa to absurd, a Akiukiemu Shinbo i Genowi Urobuchi to pewnie fiołkami z tyłków pachnie ;] Nie przesadzajmy z tym ubóstwianiem.


    Tego też nie twierdzę, nic nie jest doskonałe. Ale zwyczajnie nie zgadzam się z zarzutami które wysuwasz i odpowiadam jak ja to widzę. Cała kłótnia o śmierć jest tylko wynikiem różnicy punktów widzenia i tego, jak odebraliśmy tę scenę, niczym więcej.
  • Avatar
    616 27.04.2011 13:48
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    W skrócie: nie, dekonstrukcja to nie jest po prostu bardziej realistyczne i mroczne podejście do tematu.


    Nie wiem skąd wziąłeś to mroczne, bo jakoś nigdzie nie twierdzę, że Madoka jest dekonstrukcją, bo jest mroczna, to by była głupota. Po za tym możesz mieć swoją definicję, a ja mam swoją i w mojej dekonstrukcja następuje wtedy, gdy historia jaką planuje autor wymusza od niego by dane elementy gatunku rozbił na kawałki, twoja zaś wydaje mi się czymś, co nie należy od strefy fikcji a długich i nudnych traktatów, gdzie jakiś mądrala nawija czemu to i tamto i siamto mu się nie podoba, a gdy przenieść ją na pole fikcji, wyjdzie z tego nudna bzdurka z wymówką do krytykowania w miejscu fabuły. Zresztą, sam artykuł na który się powołujesz mówi, by nie mylić dekonstrukcji z teorią filozoficzną którą próbujesz tu przywołać. Nazwa ta sama, dwie inne rzeczy.
  • Avatar
    616 27.04.2011 13:35
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    W pierwszym poście stwierdziłem co następuje:
    Madoka od początku uderzała mnie podobieństwem do pewnych tytułów, takich jak Bokurano czy Neon Genesis Evangelion – w podobny sposób bezlitośnie rozprawiała się z motywami typowymi dla swego gatunku.


    A potem

    Biorąc pod uwagę, że mamy już Nanohę, która jest nazywana Gundamem Magical Girls, pozostaje tylko czekać na rekonstrukcję, która odbuduje gatunek zdekonstruowany przez Nanohę i Madokę


    Gdzie innymi słowy przyrównałem to co Madoka i Nanoha zrobiły dla gatunku z tym, co zrobiły dla mechów Gundam i Evangelion. Nie nazywam tam jednak jednak Madoki samej w sobie dekonstrukcją, szczególnie zaś nie dekonstrukcją w twojej definicji, która zakłada celowość dekonstruowania. Można dekonstruować nie wymuszając jakiś durnych komentarzy o kondycji całego gatunku. Gdyby Madoka się na takie siliła, pewnie by mi się tak nie podobała.
  • Avatar
    616 27.04.2011 00:11
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    W Madoce gdy przychodzi do zakończenia, to wraca w bezpieczne tereny happy endu


    No nie wiem czy nazwałbym to co dostaliśmy Happy Endem. Jak pomyśleć o tym bliżej, to wiele elementów zakończenia jest zwyczajnie smutna. Ale z drugiej strony, pamiętam tekst Urobuciego o tym, że stracił to coś, co pozwala mu pisać szczęśliwe zakończenia, więc może na swój sposób finał był sposobem terapii, pozwalającej mu to coś odzyskać?
  • Avatar
    616 27.04.2011 00:01
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    I znów, z magical girls nie ma to żadnego związku. Tymczasem jeśli chcesz pisać o dekonstrukcji, to potrzeba czegoś więcej niż nieco bardziej „realnej”, mroczniejszej wersji tego co zwykle – seria musiałaby być komentarzem dla całego gatunku, wyciągającym na wierzch i analizującym sprzeczności czy uproszczenia leżące u jego podstaw. Jesteś w stanie pokazać, jak robi to Madoka?


    Jak by była taką dekonstrukcją, to by mi się aż tak nie podobała (pewnie nia miałaby też za grosz sensu) – typ dekonstrukcji o których mówisz istnieje, ale jest celowy i tak na dobrą sprawę większość dekonstrukcji tego typu to tylko zamaskowane traktaty o tym, czemu dany gatunek ssie. Dobra dekonstrukcja musi posiadać dobrą historię, która wymaga od niej wzięcia pewnych elementów charakterystycznych dla gatunku i rozłożenia ich na czynniki pierwsze, a nie wymusza historię po to, by dekonstruować dla samej dekonstrukcji. Watchmen jest uważane za najlepszą dekonstrukcję superbohaterów w historii a ledwo porusza wiele powiązanych z gatunkiem elementów, na przykład to, jakie skutki miałyby walki supersilnych ludzi w samym środku jakiegoś miasta. Glen Cook raczej nie zasiadał do pisania Kronik Czarnej Kompanii z myślą, że teraz pokaże wszystkim jak to fantasy jest bez sensu bo to i tamto i siamto, a zdekonstruował gatunek tak mocno, że fani nazywają typową fantasy „propagandą zwycięskiej strony”. Dobra dekonstrukcja nie dekonstruuje nic dla samej dekonstrukcji, lecz dla tego, że tego wymaga historia. I Madoka to robi – kiedy historia wymaga od niej by jakiś element został rozłożony na czynniki pierwsze i złożony tak, by bliżej przypominał to, co miałoby miejsce w prawdziwym życiu, tak się dzieje.

    A co do wymienionych przykładów – to, że pierwszy jest charakterystyczny też dla innych gatunków nie znaczy, że nie występuje też w MG, nie mam na myśli elementów które występują tylko i wyłącznie w danym gatunku, bo takich nie ma (MG dzielą za dużo z superbohaterami). A drugi – no ja akurat się częściej spotykam z wariantem który ja podałem. Po za tym, to co ty opisujesz wygląda raczej jak tania śmierć, uczyniona dla prostego i taniego wprowadzenia dramatu, poprzez zabicie postaci, której wątek się skończył. W Madoce śmierć  kliknij: ukryte  ma ważne miejsce w całej historii, ma swoje uzasadnienie w fabule i ma znaczenie dla dalszych wydarzeń. Tego co ty opisujesz jakoś nie mogę sobie w ten sposób wyobrazić, to brzmi raczej jak śmierć dla samej śmierci i takiego dramatu.
  • Avatar
    616 26.04.2011 17:22
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Ot na przykład  kliknij: ukryte 
    Albo  kliknij: ukryte .
  • Avatar
    616 24.04.2011 21:24
    Re: No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Dekonstrukcja to termin popularny w ogólnych środowiskach fanowskich, nie tylko zagranicznych i jest zdecydowanie starszy niż tvtropes.

    Nawiasem mówiąc, Madoka nie jest raczej niczym w tym stylu, gdyż nie zmienia ona w zasadzie niczego – niczym lustrzane odbicie, robi wszystko na odwrót i tym samym nie jest w zasadzie oryginalna – idzie tak daleko w drugą stronę, że robi pełne kółko i wraca do schematyczności z drugiej strony.


    Nie łapiesz chyba celu dekonstrukcji. Dekonstrukcja ma za zadanie przyjrzeć się elementom składowym danego gatunku, zanalizować jakie byłyby ich konsekwencje w prawdziwym życiu i przedstawić konsekwencje. A, że w wielu wypadkach kończy się to postawieniem tego elementu na głowie, to tylko dowodzi, że gatunek ma sporo elementów, które nie przeszłyby w prawdziwym życiu. Ale nie martw się, po dekonstrukcji przychodzi rekonstrukcja, która wyciągnie z tego lekcję i da nową jakość całemu gatunkowi.
  • Avatar
    A
    616 23.04.2011 23:32
    No Mahou Shoujo, czekamy na GaoGaiGara
    Komentarz do recenzji "Mahou Shoujo Madoka Magica"
    Madoka od początku uderzała mnie podobieństwem do pewnych tytułów, takich jak Bokurano czy Neon Genesis Evangelion – w podobny sposób bezlitośnie rozprawiała się z motywami typowymi dla swego gatunku. Co prawda blizej było jej do Bokurano, ale ostatnie odcinki przypieczętowały jej status jako NGE Magical Girls. Biorąc pod uwagę, że mamy już Nanohę, która jest nazywana Gundamem Magical Girls, pozostaje tylko czekać na rekonstrukcję, która odbuduje gatunek zdekonstruowany przez Nanohę i Madokę – GaoGaiGara Magical Girls. Nie wiem jak wy, ale ja będę na niego czekał z niecierpliwością.

    A Madoka mi się podobała. Zapewne pominę falę mrocznych dekonstrukcji, które pójdą jej śladem, a które przyjść muszą, nim nadejdzie Królowa Odważnych, ale Madoka była dla mnie dobrym gateway drugiem, zachęciła mnie do poznania Magical Girls i za to jestem jej wdzięczny.

    W anime podobał mi się bardzo dobrze przemyślany scenariusz, Gen urobuchi przekonał mnie do swojej osoby i pewnie sięgnę po inne jego tytuły. Cieszy mnie też, że  kliknij: ukryte 

    Madoka to dobre anime, nawet bardzo dobre, właśnie dzięki świetnemu scenariuszowi i każdy powinie ndać mu szansę.

    A jeśli moje przewidywania się spełnią i za parę lat Magical Girls powitają Królową Odważnych, kto wie, może w przyszłości zobaczymy gatunkowego odpowiednika Tengen Toppa Gurren Lagann? Najlepiej ze studia SHAFT, by zachować miłą symbolikę.