x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A ja dalej dyskutuję o recenzji. I o yandere. I o tvtropes. I o tym co na tvtropes pisze o yandere. I o tym czy pisze tam, że postać z IS jest yandere czy nie pisze. A pisze. Ale bynajmniej nie dyskutuje o anime.
Obserwacja: Osobnik nie potrafi rozpoznać jawnej drwiny rzuconej mu w twarz.
Argumentum ad perosnam.
To zerknijmy może co pisze w definicji Yandere z twojego źródła:
Innymi słowy, yandere nie musi wcale być milutka z wierzchu. Mam wątpliwości czy w ogóle przeczytałeś ten tekst czy z miejsca założyłeś, że mówi to, co tobie się wydaje, że to słowo znaczy.
A dalej:
A teraz co na tej samej stronie, na która się powołałeś, w opisie bohaterów Infnite Stratosa o tej właśnie postaci::
Yandere jak nic.
TO bądź tak miły i się nią podziel albo wybacz, ale pozwolę sobie ci nie uwierzyć.
Nigdy nie widziałem tylu wymówek w jednym zdaniu. A brak weny twórczej to nic więcej jak ładna nazwa na gry komputerowe :P
Bo co? BO ty tak mówisz? Nie widzę żadnego powodu by uciekać przed tobą i twoim brakiem argumentów na poparcie swoich tez, panie nieomylność.
Czyli przez wykrzyczenie „Każdy kto ma inne zdanie ode mnie jest głupi i nic nie wie” określasz ludzi pozytywnie? Przykro mi, ale w twojej wypowiedzi nie ma jakiejkolwiek logiki.
Dlatego nie czepiam się opinii na temat tego, co Gamer wypisuje o samym anime.
Tak jak ja, większość tego, o co się wykłócam to uwagi Progeusza o styl i gramatykę, które ja uznaję za stek bzdur. Omijam te, z którymi się zgadzam, zauważ. Inne jego uwagi, które atakuje, to te, gdzie zachowuje się, jakby jego zdanie było absolutnie i niepodważalne, a każda jego opinia była faktem, którego nie musi udowadniać, a każdy, kto ma inną opinię jest debilem. Nawet wtedy, kiedy jego jedyne źródło informacji zgadza się z Gamerem.
A teraz podaj dowody na bazie których śmiesz twierdzić, że to, który haremowy protagonsita jest głupszy jest takie proste i oczywiste. Czy fandom zbudował jakaś skalę którą mierzy głupotę każdego bohatera, czy też zwyczajnie uważasz, że twoja opinia to niezbite fakty? Jeśli masz te solidne podstawy, to się nimi podziel, bo ja ich nie znam i nie mam najmniejszego powodu, by ci wierzyć.
Zrozumiałem doskonale. Uważasz, że bez wtrącenia to zdanie jest płynniejsze i poprawniejsze gramatycznie. Ja uważam, że jest głupsze, pozbawione sensu i gdybym miał kiedyś robić korektę tekstu, gdzie byś mi zarzucił takim zdaniem, to bym walczył rękami i nogami, by go nie przepuścić w tym stanie. To co proponujesz to jakiś bełkot. Pierwszą dziewczyną od czego? Pierwszą z którą poszedł do łóżka? Pierwszą której majtki widział? Pierwszą która zostanie poświęcona Yog‑Sohothowi? Ja osobiście, mając takie zdanie, pomyślałbym, że to pierwsza, której przyjdzie zginać tragicznie na polu bitwy.
Po pierwsze, twój dowód to link do Tvtropes na który Gamer odpowiedział linkiem do opisu postać z tej samej strony, gdzie czytamy czemu spełnia wymogi definicji, którą sam podałeś. I szczerze powiedziawszy, przeczytałem oba i nie widzę sprzeczności.No i jak mówiłem, można spokojnie być tsundere i yandere na raz a postać o którą się kłócisz jest tego dowodem, nawet twoje własne źródła to przyznają.
Oh ale się boję twoich potężnych umiejętności twardego internetowego komentatora.
Nie ma co w tym zdaniu rozszyfrowywać. Jasne, jest może niepoprawne gramatycznie, ale sens nie stanowi większego problemu i każdy dureń potrafi wyłapać o co recenzentowi chodzi. TO, że ty nie umiałeś, dowodzi tylko albo twojego lenistwa albo niemożności przyznania się do błędu – mając przedstawiony dowód, że to zdanie nabiera sensu w kontekście ty wciąż brniesz w zaparte bo nie potrafisz przyznać, że mogłeś się mylić.
Która jest wciąż napisana językiem potocznym, który dopuszcza tworzenie nowych słów, a nie urzędowym.
Spotkawszy się z sarkazmem, osobnik udaje głupszego niż jest i stara się sprawiać wrażenie, że go nie dostrzegł.
Gdyby chcieli robić Gundama, poszliby pracować dla Sunrise, a nie zakładali własne studio. A tak po prawdzie, to nie możesz zakładać co nimi kierowało i twierdzić, że twoja teoria jest n apewno bliższa prawdzie od teorii Gamera. On ma swoją opinię na temat czemu to 8bit zabrało się za ten tytuł a ty nie przedstawiłeś żadnego dowodu, by udowodnić, że jest fałszywa.
Ale w ostatnim zdaniu zachowujesz się, jakby w ogóle nie wymienił tych punktów. Jeśli Gamer nie potrafi przyjąć krytyki, to naprawdę nie wiem co powiedzieć o tobie w takim razie.
Nie ważne dlaczego stanąłeś po jego stronie – to wciąż nie powód by cię nazywać jego adwokatem.
Preczytałem recenzję, mam wyrobioną opinię na jej temat i polemizuję z inną wyrobioną opinią na jej temat. Oraz czepiam się argumentów które są związane z recenzją – Progeusz mówi, że zdanie które zaznaczył jest bez sensu w kontekście i bez kontekstu, ja twierdzę, że się myli i podaję je w kontekście jako dowód. Progeusz mówi, że to i to zdanie należałoby ulepszyć w taki i tak sposób, ja się z nim nie zgadzam, Progeusz występuje przeciwko tworzeniu nowych słów, ja odbijam piłeczkę. Jeden raz gdy ocieram się o temat anime to, gdy nazywa jedną z postaci tsundere, a ja zwracam uwagę, że mam jego słowo przeciwko słowu recenzenta, więc albo niech przytoczy przykład, albo nie zachowuje się jakby jego opinia była prawdą oczywistą.
Powołał się na fanów bo może widział fanów, którzy tak właśnie określali głównego bohatera? Nie oglądałem moze tego anime, ale czytałem trochę dyskusji na jego temat i rzeczywiście wielu fanów anime nazywało go najgłupszym bohaterem haremówek. A nazywanie ludzi o odmiennej opinii „newbies” to nie jest żadne rozliczanie, tylko obrażanie ludzi, wśród których recenzent robił wywiad.
Ale ja wcale nie występuję tutaj jako adwokat Gamera. On mnie o reprezentowanie go i obronę tekstu nie prosił, sam sobie zresztą świetnie radzi. Ale to nie zmienia faktu, że jeśli mam coś do powiedzenia, to mogę się włączyć do dyskusji, a to, że staję po stronie jednego z jej uczestników nie czyni mnie zaraz jego adwokatem. Tak samo ja mógłbym ciebie oskarżyć o bycie adwokatem Progeusza, bo stajesz po jego stronie w sporze to tą yandere i byłoby w tym tyle samo sensu co w twoim zarzucie wobec mnie.
Więc jeżeli ktoś uważa inaczej od ciebie, ośmiela się wyrażać swoją inną opinię, to oczywiście musi być newbie (I kto tu używa „fajnych” słów poznanych na Internecie?). Za to ty możesz jednoznacznie i obiektywnie stwierdzi, który bohater jest głupszy a opinia innych ludzi oczywiście musi być błędna. Inni ludzie w ogóle nie powinni mieć opinii, tylko powtarzać twoje.
Na gorsze.
Twoja opinia kontra jego opinia. Nie wymachuj swoją., jakby był to jakiś potwierdzony naukowo i obiektywnie fakt, to po pierwsze.
Ta, totalnie nie da się być i tsundere i yandere na raz, to po drugie. Nie, żebym właśnie pracował nad czymś co taką mieszankę zawiera i nie widzę w tym nic trudnego, ależ skąd.
Let me see:
Sorki, ja tu sens widzę.
Bo to nie jest tak, że nasz język jest elastyczny i pozwala na tworzenie nowych słów w mowie potocznej kiedy tylko zajdzie taka potrzeba, jak każdy język stworzony oddolnie, w sposób naturalny, nie, wcale.
I kto tu nie potrafi się pogodzić z krytyką? Ty oczywiście możesz krytykować recenzenta, ale recenzent najwidoczniej nie ma już prawa powiedzieć co myśli o twojej krytyce, ani tym bardziej z niej żartować, powinien tylko pochylić głowę i posypać ją popiołem, korząc się przed bijącym z twoich słów blaskiem mądrości i nieomylności.
Patrz drugi akapit recenzji.
Cały swój post Gamer poświęcił temu, by wypisać, czemu wszystkie twoje uwagi uważa za błędne.
Re: ...
Re: dobre anime
Re: dobre anime
Byłoby dobrze, ale...
Re: skad ten caly zal?
Re: skad ten caly zal?
Wyłożę ją za ciebie: Nie liczy się zdanie recenzenta, liczy się to, by pisać zgodnie z ideologią narzuconą odgórnie, tak aby nikogo przypadkiem nie obrazić i nie sprowokować. Najlepszą metodą pisania recenzji jest uprawianie seksu oralnego z twórcami i fanami recenzowanego tytułu, aby mieć pewność, że ci nie poczują się urażeni.
Proszę, oto twoja polityka, prosto i przejrzyście, teraz możesz uczynić z niej własny program i narzucać go ludziom.
A to nie jest przekonujący argument, tylko wyrażenie własnej opinii. Autorka recenzji powiedziała nam z jakich powodów uważa YnS za gniota. Może zamiast rzucać swoją opinią i wymagać od wszystkich uznania jej za obiektywną prawdę, zrobisz to samo i spróbujesz ją uzasadnić, zamiast atakować osobę która się z tobą nie zgadza?
Re: LoL
Re: Krótko
Re: Krótko