x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Dużym plusem było odniesienie do tradycji, co akurat wielu anime działa na plus. Uwielbiam patrzeć na postaci w tradycyjnych strojach.
Daję 7/10 za tradycję i za liska :).
Obejrzałam ten tytuł jako przerywnik pomiędzy jedną bardzo dobrą serią a drugą. Nawet mnie zaciekawiła ta zabawa Misaki i Takumi'ego, ale serial jako taki w mojej ocenie zasługuje co najwyżej na 5 pkt. Aż strach myśleć, że tego typu anime skierowane są do przedstawicielek mojej płci, ale ostatecznie nie było tak źle, jak zawsze uważam.
Zazwyczaj unikam głośnych anime, w których bohaterowie zachowują się, jakby byli nie z tej planety, ale to anime w żadnym z momentów nie zmęczyło mnie i nie popchnęło do zadania sobie pytania: „po co ja to oglądam?”. Jak na komedię romantyczną, było całkiem przyjemne. Poza tym, podoba mi się, że nie było to tak bardzo płytkie, bohaterowie nie okazali się herosami, którzy wszystko mogą, a świat leży u ich stóp. Przeżywali wzloty, upadki i rozczarowania, jak każdy inny człowiek, wkraczając w świat bezwzględny i niesprawiedliwy, w którym królują i królować będą wybitne jednostki. Przekonują się o tym, że nawet ciężka praca nigdy nie zastąpi ogromnego talentu.
Moja ocena: 7/10.
Re: Wrażenia świeżo po seansie.
Działania Squeelera można potępiać, ale należy wziąć pod uwagę, że ten kij ma dwa końce. To, co przez wieki ludzie robili queratom, teraz zwraca się przeciwko nim z ogromną nawiązką. Nie doceniali szczuroludzi, uważali je za prymitywne istoty, niezdolne do jakichkolwiek działań partyzanckich i w swojej arogancji przeliczyli się. Metody, których użył Squer były godne potępienia, ale idea jak najbardziej słuszna. Czyż to nie jest nam znajome? Każdy system, który przewinął się przez ten świat zaczynał się od szczytnych idei, które pozostawały takie tylko w teorii. W praktyce każdy z nich okazuje się podobny do pozostałych. Nie ma czegoś takiego, jak pokojowe działania. Nie są niczym innym, jak tylko utopią, co bardzo wyraźnie pokazane jest w tym anime i choć bohaterowie po obu stronach chcieliby rozwiązać konflikt w zupełnie inny sposób, zawsze znajdzie się ktoś, komu status quo jest na rękę i twardo będzie obstawał przy swoim. Jak to mówi stare ludowe porzekadło: „Pragniesz pokoju, szykuj się na wojnę”.
Re: Wrażenia świeżo po seansie.
Re: Wrażenia świeżo po seansie.
A mnie jakoś ni ziębi, ni grzeje ten motyw. Najbardziej żal zrobiło mi się szczuroludzi, co każdemu może wydawać się niedorzeczne. Po prostu uświadomiłam sobie, że powodując tą rzeź nie mogli postąpić inaczej, jako gatunek drugorzędny, a pod względem inteligencji, wcale nie gorszy od ludzi. Ze wszystkich stworków najbardziej polubiłam Squanka, który sprawiał niesamowicie sympatyczne wrażenie.
Jako, że ludzie dzięki swojej mocy zaczęli uważać samych siebie za bogów, nadludzi, którzy bezkarnie mogą podporządkować sobie wszystko i wszystkich, zaczęłam rozumieć, jak czują się bakenezumi, zwłaszcza że tak samo jest z nami i politykami, bankierami, którzy mogą wszystko, a my jesteśmy zdani na ich łaskę i niełaskę. To przykre, że jeden podmiot tak bezwstydnie i okrutnie wykorzystuje drugi. Jeszcze bardziej przykry jest fakt, że kliknij: ukryte ludzie sami stworzyli te potworki, łącząc DNA gryzonia z ludzkim, by później je gnębić, wykorzystywać do najgorszych robót, a także mordować z zimną krwią, gdy coś się nie spodoba i uniknąć sprzężenia zwrotnego. Czyż nie jest to przejaw arogancji ze strony ludzi? Zwłaszcza, że szczuroludzie mają świadomość własnego 'ja', ale nie są w stanie wydostać się z niewoli, którą zgotował im nadrzędny gatunek. Przez długi czas pozostają lojalni wobec ludzi, ale czy jest to lojalność przez wzgląd na szacunek do nich, czy może strach przed nimi? Wykorzystanie dziecka Marii i Mamoru miało na celu nie tylko pozbycie się tyranów, zaognienie rewolucji, ale był to przede wszystkim niemy krzyk o wolność i godność, której zostali pozbawieni. Czyn godny potępienia, ale jeszcze gorsze jest to, co ludzie uczynili innym, żeby podporządkować ich sobie, jakby byli zwierzętami gospodarskimi albo robactwem, które może sobie żyć dopóki nie zaczyna przeszkadzać.
Re: Cudowne
Re: Piękno i łzy czyli jak anime zmienia ludzi...
Jej zachowanie w tej scenie było nie tyle komiczne, co sztuczne. Sama scena z Shunem wypadła jednak na ogromny plus i stała się niemal moją ulubioną z całego anime. Polubiłam chłopaka, toteż żałowałam, że popełnił samobójstwo.
W ogóle generalnie denerwuje mnie, że bohaterowie anime, których najbardziej lubię, prawie zawsze pokazywani są wyrywkowo lub twórcy szybko pozbywają się ich, żeby dać pole do popisu bohaterom, przy których czuję lekki lub gigantyczny ziew. W tym wypadku zrobienie z Shuna Akki'ego i usunięcie go było nieuniknione. W jaki inny sposób połączono by Satoru i Saki, skoro wgapiała się w tego pierwszego, jak ciele na malowane wrota? Nie twierdzę, że chciałabym, by koniecznie byli razem, ale chciałam widzieć samego bohatera, a dane mi było robić to przez krótki czas.
Re: Piękno i łzy czyli jak anime zmienia ludzi...
Re: Piękno i łzy czyli jak anime zmienia ludzi...
Re: Piękno i łzy czyli jak anime zmienia ludzi...
Polubiłam również Satoru, ale dla mnie był zbyt zwyczajny, a takie postaci niczym specjalnym się nie wyróżniają. Są jak tło, które można obejrzeć i przejść dalej.
Co do Mamoru, zgadzam się. Gdyby choć raz udowodnił, że jest mężczyzną, a nie płaczką, być może historia potoczyłaby się inaczej.
Co mogę napisać na ten temat? Może wymienię plusy i minusy, jakie rzuciły mi się w oczy.
Plusy:
-świetny pomysł na fabułę – życie na świecie tysiąc lat po naszej obecnej cywilizacji, a także wiele nawiązań do niej przez pryzmat historii. Zadziwiające jest to, że ludzie, którzy zaczynali w bardzo prymitywnych warunkach, potrafili zgłębić wiedzę na temat wydarzeń, które w dużym stopniu dzieją się w tej chwili, a które nieuchronnie prowadzą do upadku naszej cywilizacji (nie czarujmy się). Nowa generacja (nad)ludzi zmuszona była do stworzenia swojej własnej, hermetycznie zamkniętej społeczności, tworząc bardzo restrykcyjne prawo, które niemal całkowicie pozbawiało jej członków autonomii. Bardzo wyraźnie zakreślona jest rola poszczególnych szczebli hierarchii władzy w tych społecznościach, która dla dobra ogółu musiała podejmować trudne i bardzo krzywdzące dla jednostki środki. W dodatku trzymanie ich w niewiedzy i podsycanie strachu przed światem zewnętrznym przynosiło bardzo dobre rezultaty, dając im pełnię władzy nad ludem. Prędzej czy później musiało to nieść ze sobą tragiczne skutki.
Problem w odbiorze tego anime, który jednocześnie jest największym atutem tego anime tkwi w konflikcie interesów poszczególnych ras. Tutaj nie da się jednoznacznie zaszufladkować nikogo. Każdy dba nie tyle o siebie samego, co o swój gatunek i swoją społeczność. Ludzie wykorzystują queeraty, które z jednej strony poddają się ich woli, z drugiej snują plany rebelii przeciwko swoim ciemiężcom, aby w końcu wywalczyć dla siebie wolność (skąd my to znamy? Historia wiele razy przypominała nam, jak zostaliśmy sprzedani, jak wiele razy tkwiliśmy pod wrogą okupacją i musieliśmy walczyć o przetrwanie). Można by przyjąć, że wina za to wszystko leży po stronie ludzi, którzy je stworzyli i zniewolili. Sam koniec serii pokazuje nam, jak bardzo mogliśmy mylić się oceniając te stworzenia.
"-Jeżeli nie jesteście potworami, to czym jesteście?
-Jesteśmy ludźmi!”
Największą perłą tego anime jest fakt, że nie da się patrzeć na wszystko w kolorach czerni i bieli. Nikt nie jest do końca zły, ani do końca dobry. Liczy się dobro ogółu. W tym celu trzeba schować na dno świadomości sentymenty i podejmować trudne decyzje, by uchronić swój gatunek od całkowitej zagłady.
-postaci – jedne z najlepiej skonstruowanych, jakie miałam okazję oglądać w którymkolwiek anime. Jak już pisałam, nikt nie jest ani do końca zły ani dobry. Naszą ocenę mogą dyktować wybory, jakich dokonują. Jednakże nie różnią się niczym od nas, poza posiadaniem nadnaturalnej mocy, oczywiście. Też chcą żyć, kochać, być kochanymi, chcą czuć się bezpiecznie i także mają potrzebę zgłębiania wiedzy, która nie zawsze jest dla nich dobra. Tak samo, jak nasza pozorna władza nad fauną i florą Ziemi wykształciła w nas swego rodzaju arogancję, którą kierujemy się, myśląc, że wszystko możemy i nad wszystkim panujemy. Tak samo, jest z ludźmi o nadzwyczajnych mocach, którzy chcieli podporządkować swojej woli otaczający ich świat świat. Są jednostki silne psychicznie i słabe, są takie, które przyjmują bezkrytycznie status quo i takie, które pragną dociec prawdy. Osobiście nie widzę w tym anime żadnej źle poprowadzonej postaci.
-kreska – nie do końca podoba mi się styl rysowania postaci albo w żaden sposób nie razi mnie w trakcie oglądania tego anime. Mój zachwyt wzbudził sposób rysowania krajobrazów. Przywodzi mi na myśl moją drugą perełkę, ukochane na wieki anime 'Mononoke Hime'. Krajobrazy są przepiękne.
-muzyka – świetnie skomponowana i bardzo dobrze współgra z anime. Właśnie ściągam soundtrack :).
Minusy:
-zbyt nagłe przeskoki czasowe. Zauważyłam, ze kilka razy akcja została przerwana niemal w połowie i nagle dowiadujemy się, że bohaterowie są starsi o 2 lata.
Moja ocena całości 10/10. Mój ci ten tytuł. Na pewno niejeden raz wrócę do niego.
Z tym, że on w przeciwieństwie do innych, nie zabija bez potrzeby kogo popadnie. Poza tym, posiada dwie całkowicie odmienne osobowości, co czyni go postacią, która nie jest ani jednoznacznie zła, ani dobra, przepełniona ideałami, które w realnym świecie nie mają racji bytu (to nie Naruto, w którym wszyscy nawracają się na ścieżkę prawości po usłyszeniu czczych frazesów tegoż oto bohatera).
Chyba jedyną idealistką w tym anime jest Kirihara. Pracuje dla organizacji, która wcale nie zamierza dbać o porządek, a jedyne, na czym jej zależy, to eliminacja kontraktorów i ukrycie prawdy na temat Bramy. Nie wiedząc nic na temat planów 'góry', myśli że wszystko, co robi, ma na celu zaprowadzenie ładu, porządku i dobra społecznego. Taka trochę tragiczna postać, żyjąca w świeci iluzji. W dodatku wszystko, czego się podejmuje, dzieje się w pewnym sensie poza nią. Zawsze ktoś ją uprzedzi i wyroluje.
A mnie jakoś Amber nie rusza. Prędzej powiedziałabym, że para detektywów pasuje do tego anime, jak pięść do nosa. Wybitnie denerwują mnie Gai i Kiko. Szczerze ich nie trawię i nie mogę na nich patrzeć. Amber z kolei uważam za postać potrzebną w serii. Nie wiem, dlaczego, ale podoba mi się jej relacja (lub anty relacja) z Hei'em. Chciałabym dowiedzieć się więcej na ten temat.
Motyw dziwnej i często bardzo bolesnej zapłaty za nadludzką moc – BINGO!. Nie można było wymyślić nic lepszego, żeby 'supermoc' bohaterów nie raziła tak bardzo, jak w innych anime. Właśnie to odróżnia DtB od anime, w których bohaterowie szafują swoją mocą na prawo i lewo bez żadnych konsekwencji. Motyw 'kary' uważam za jeden z najmocniejszych elementów tego tytułu. Zdarza się, że kontraktor ginie właśnie w momencie 'uiszczania' swojej zapłaty. Piękne, po prostu piękne (i ciekawe!) :).
Re: Wspaniałe, ale ktoś by mógł wyjaśnić moje wątpliwości?
Druga seria nie powala, ale nie jest dla mnie też solą w oku. Przeszkadza mi tylko fakt, że kliknij: ukryte Hei zapuścił się jak ostatni menel (choć muszę przyznać, że faceci w długich włosach są mniamniuśni, ale nie w tym wypadku – gdyby nie zarósł i nie zaczął pić i zachowywać się, jakby zabrakło mu piątej klepki, dłuższe włosy pięknie by go podkreśliły). Brakowało mi jego maseczki, która tylko podkręcała atmosferę tajemnicy wokół niego. Z bohaterów brakowało Huanga, który dodawał serii pewnego klimatu, a Mao w postaci momongi to już w ogóle kpina na całej linii. Suo jest przeciętna, ni to zachwyca, ni denerwuje (moja subiektywna ocena). Widziałam cale sporo o wiele gorszych głównych bohaterów, ale fakt, to już nie to DtB, w którym główną postacią jest ktoś inny, niż Hei.
Re: Ciężko ocenić
Też zauważyłam sporo nieścisłości, ale nie przeszkodziło mi to w cieszeniu się z oglądania serii. Rzadko spotykam anime, w których najmocniejszym ogniwem byłoby tak wielu bohaterów na raz.
Re: Ciężko ocenić
Re: Ciężko ocenić
Re: Ciężko ocenić
Re: Ciężko ocenić
Seria na +
Na początku nie mogłam strawić Yato, ale wrażenie zatarło się w późniejszych epizodach, gdy kliknij: ukryte dowiadujemy się o jego związku z Yukine i postępującym skażeniu. Polubiłam również Hiyori, chyba głównie dlatego, że nie jest stereotypową słodzinką, od której widoku zęby bolą. Dziewczyna często myśli bardzo racjonalnie, jest przy tym bardzo emocjonalna, co tworzy dość ciekawą mieszankę. Lubi nawalanki pod szyldem MMA, co już w ogóle wymyka się stereotypowi typowej dziewczynki (w dodatku z dobrego domu). Potrafi czasem trzasnąć kopytem, gdy wymaga tego sytuacja, potrafi również ulitować się nad osobą, która nie może poradzić sobie z własnym problemem. Pod tym względem dużo lepiej wypadała od Yato, ale w końcu i on zaczął rehabilitować się w moich oczach.
Ogólnie rzecz ujmując, z nowościbnie spodziewam się w tym sezonie niczego lepszego, dlatego spokojnie mogę ocenić to anime na 7/10. Do równej dziesiątki sporo mu jeszcze brakuje, ale zazwyczaj nie wystawiam takiej oceny nawet dużo lepszym produkcjom. Nie razi jednak w oczy w żaden sposób (może poza postacią Kofuku i motywem zawieszenia Hiyori między światem żywych i martwych – zbyt często 'odpływa', jak na mój gust, a z jej bezwładnym ciałem nic się nie dzieje, nie mówiąc już o tym, że nikt nie zainteresował się do tej pory tym, że nieprzytomna dziewczyna leży gdzieś pod drzwiami lub na środku chodnika – czyżby totalna znieczulica?), choć skażone duchy mogą wywoływać u niektórych widzów taki efekt. Według mnie jednak gałki oczne wychodzące zewsząd są na plus. Potworek nie może w każdy anime być piękny, musi czasem być ohydny i odrażający, więc nie uważam tego za defekt :P.
Spokojnie mogę polecić ten tytuł osobom, które nie są ekstremalnie wymagające w stosunku do oglądanych produkcji. Mało ambitne, ale nadaje się na niezobowiązujący zapychacz między jednym a drugim wybitnym i trudnym pod względem fabularnym anime.
Na podstawie tych dwóch pierwszych odcinków oceniłam tytuł na 1/10, choć i tak wydaje mi się, że ta ocena jeszcze jest zawyżona. Dla zneutralizowania niesmaku i obrzydzenia będę musiała obejrzeć teraz jakaś przyjemniejszą serię. Wszystkim, którzy przymierzają się do obejrzenia tego anime, polecam omijać je szerokim łukiem.