x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
A „starsi widzowie” jak starsi widzowie… podejrzana sprawa z nimi, bo niby istnieją, a jakoś w filmach czy serialach różnicy nie ma – sprzedają się schematy i proste produkcje nastawione na efekty specjalne czy płytkie romanse.
Ale w sumie co z tego? Skłamałbym, mówiąc, że jakoś ciągnie mnie do „musziszów” czy innych „głębokich” bajek. Miałem problem z przetrawieniem tego ekologicznego bełkotu pod koniec Pasożyta, a w tych „lepszych” produkcjach od groma tego.
Ja bym tej bajki nawet dobrą nie nazwał.
Z tego sezonu np. jeszcze Danmachi.
I fakt, manga jest lepsza, ale to w tym wypadku wina studia. Wciskają spore dłużyzny, byle tylko skończyć cliffhangerem w okolicach 15 rozdziału. I tak np. walka Gurena wypadła na kartach mangi bardzo dynamicznie, a tutaj… co najwyżej średnio. Zresztą ogólnie przydałby im się większy budżet i większa ilość czasu. Wit Studio robi sporo rzeczy naraz, więc podejrzewam, że na płytach BD dostaniemy już produkt znacznie bardziej dopracowany.
A co do tej części animu – z wieloma częściami twojej wypowiedzi i tak się nie zgodzę. Postacie nieciekawe? Sry, ale taka np. Shinoa czy Guren są dla mnie znacznie bardziej wyraziści niż setki postaci z bajek, których imion nawet nie pamiętam. Mają zresztą całkiem ciekawie napisaną przeszłość, więc mam nadzieję zobaczyć to bardziej rozbudowane w drugiej części bajki (jeśli dadzą 13 odcinków, to powinno dać radę dogonić obecne rozdziały mangi i zakończyć to bez fillerów).
Walki nie są aż takie złe. Na pewno sporo nadrabia muzyka, dzięki której czuję się moc. O wiele gorzej jest niestety z animacją, ale sam nie wiem, czy faktycznie mogłaby być sporo lepsza, czy po prostu bardziej dynamiczne sceny z mangi zakrzywiają mi obraz.
Tak czy siak – serii, owszem, sporo można zarzucić, ale nie jest to taki gniot, na jaki go tu malujesz. Kawał dobrego schematu, który potem staje się trochę mniej schematyczny.
I żadnego ratowania świata przed wampirami nie będzie, bo… to już byłby spoiler.
Re: Zmieszany
JoJo utrzymanego w jednej konwencji przez tyle odcinków to raczej bym nie zdzierżył. Nudno by było. Zresztą to są „dziwaczni gwiezdnopylni krzyżowcy”. Nazwa do czegoś zobowiązuje.
Szkoda, że nawet nie wiedzą, że istniejesz. Ale odpuszczę sobie zbędne inwektywy – nikt nie pisał, że adaptacja musi być idealnie wierna.
Problemem w tym wypadku jest niestety to, że wyszła nam adaptacja na poziomie Hobbita, która niewiele ma wspólnego z oryginałem i jest po prostu… słaba? Ot, słaba. A nawet bardzo słaba. Przy poprzednich dwóch sezonach nie mogłem oderwać oczu od ekranu, a teraz zwyczajnie się nudzę i nie chce mi się oglądać. I na to nie ma nawet wpływu LN – ten sezon jest niestety słabiutki sam w sobie, bo nawet "zmoderowano" nie fani LN nie mogą zdzierżyć obecnego DxD, które w ogóle nie przypomina poprzednich. Bajka zwyczajnie nie zdaje egzaminu jako osobny produkt.
A studio jak najbardziej można winić – jeśli adaptacja ma być taka słaba, to lepiej, żeby nie było jej wcale. Moje świetne odczucia po poprzednich sezonach zostały zwyczajnie zdeptane.
Ale po co się rozpisuje to nawet nie wiem. Ot, wpadłeś tu jak jakiś „znawca”, żeby pośmiać się z głupich polaczków. Masz ty rozum i godność człowieka?
Owszem, jest jak jest, ale to nie ma większego znaczenia. Japończykom się ponoć (i z jakiegoś dziwnego powodu) ta adaptacja podoba… no ale im do szczęścia wystarczą cycki i małe dziewczynki. Przeciętny europejski odbiorca będzie po prostu zniesmaczony… tak jak ja.
Drop.
Re: Recenzja?
Re: Recenzja?
Re: Recenzja?
Re: Recenzja?
Tak czy siak cały ten system magii to taki detal w sumie. Rozmawiamy tu o bajce, która ma jakąś fabułę i postacie, a nie książce do fizyki w klimatach sci‑fi.
Mahouka może sobie mieć obojętnie jakie realia świata – jeśli autor nie potrafi wpleć do tego jakiegoś ciekawego wątku, to nadal pozostanie to całkowicie nieistotne.
No bo co to za magiczna inżynierka, która opiera się na tłumaczeniu, dlaczego onii‑sama‑techniczny‑jezus‑subarashii jest taki pro? W ogóle w tej bajeczce sięgniętą po raczej rzadki ewenement – przegięto w drugą stronę, ale to już tak całkiem.
Przepakowany na maksa bohater jest nawet bardziej irytujący od przysłowiowej zmoderowano
Re: Recenzja?
Narzucanie swojego zdania = zawsze spoko.
Re: Recenzja?
A techniczny‑jezus i potwory tygodnia + propagowanie prawicy to dość nudny zestawienie.
Szkoda, bo fabularnie seria to dno.